Jeśli jeszcze nie czytałeś pierwszej części opracowania, to zapraszam.
Mechanizmy shit testu w relacjach
1. Przeniesienie siły – tworzenie mężczyzny beta
Prowadziłem dwudniowe konsultacje z mamą szefowej i samą szefową mojej partnerki. Dziewczyna była ze mną w ramach odpoczynku. Kiedy wszystkie po wspólnej pracy odjechały do siebie, bo byliśmy jeszcze na etapie spotykania się, a one mieszkały w jednej okolicy, wracałem do domu zmęczony, zdruzgotany i chciało mi się tylko płakać. Temat pracy dotyczył dziesiątek poronień, zła, gwałtów, ciężkich piekieł. Trudne tematy dla osoby odczuwającej subtelnie.
Podczas powrotu do domu w duchu powiedziałem: „Muszę jej powiedzieć o tej sytuacji”, usłyszałem od duszy (albo w duchu): „Wtedy okażesz słabość i będzie po wszystkim”. Odpowiedziałem: „Mimo tego muszę to zrobić. Zobaczymy, jaka jest”. Był to mój własny, nieświadomie zastosowany shit test. Co się stało, kiedy opowiadałem partnerce o swoim samopoczuciu po wspólnej pracy z jej szefową i jej matką, kiedy powiedziałem o płaczu, zmęczeniu? Dziewczyna miała wcześniej stworzony obraz mnie jako autorytetu, nauczyciela duchowego, przystojnego i pewnego siebie mężczyzny. Zobaczyła nagle słabość, wrażliwość i to, jak pewne zachowania innych ludzi mogą na mnie wpłynąć. Sam nie czułem się „złamany”, raczej wzruszony, i miałem silną potrzebę wyrzucenia z siebie tych emocji, podzielenia się nimi. Dla mózgu dziewczyny nie miało to znaczenia, bo sygnał był zgoła odmienny.
Po wszystkim nie odeszła ode mnie. Nie wypięła się, nie obróciła przeciwko, ale weszła w ROLĘ SIŁY, czyli w domenę mężczyzny. Oboje zapłaciliśmy za to wysoką cenę. Po przejęciu mojej domeny zaczęła mnie degradować, niszczyć, umniejszać moją rolę jako człowieka, chłopaka, mężczyzny. Wiedziałem, że mam przed sobą kogoś podobnego do mojej babci (matki mojego ojca), kto ma cechy samicy alfa. Jako kobieta była bardzo silna, sprawcza, wytrzymała, ogromnie seksowna, przez całe życie radziła sobie świetnie sama. Była dwanaście lat młodsza ode mnie, co dla mężczyzny jest dodatkowo atrakcyjne, bo pokazuje innym samcom jego wartość rynkową. Miałem w pamięci, że ma nieprzepracowane wzorce dominacji jej babci wobec wszystkich mężczyzn w rodzie. Mimo tego tliła się we mnie nadzieja, że czułość obudzi zrozumienie, wrażliwość rozwinie miłość, empatia pogłębi uczucie, a gorszy dzień po wysłuchaniu przerodzi się w dzień pełen wrażeń i mocy sprawczej. Nic takiego się nie stało. Nie urosłem, tylko się skurczyłem. Dziewczyna zrobiła dokładnie to, co moja babcia w stosunku do swojego syna (mojego ojca) i jego żony (mojej mamy) oraz własnego męża (mojego dziadka). Musiałem odejść, bo z człowieka i mężczyzny nie zostałoby nic.
Muszę tu dodać – proszę nie myśleć o tej sytuacji w kategoriach winy. Tu nie ma winnych, ponieważ tak działają mechanizmy pierwotne, instynktowne, głęboko wkodowane w ciało. W świecie zwierząt do dzisiaj te reakcje są cały czas aktywne. Miałem świadomość możliwych konsekwencji swojego działania, mimo tego musiałem być szczery z sobą samym, nie mogłem grać dla niej tego, kim ona myślała, że jestem, bo stworzyła sobie jakieś tam wyobrażenie. Co ważniejsze, ta dziewczyna w tym czasie nie potrafiła zareagować odpowiednio; ba, mało kto potrafi radzić sobie w takich sytuacjach, jakby one były czymś niecodziennym i dziwnym. Ten świat nie uczy szacunku do całej gamy odczuć i doświadczeń, jakie przeżywamy jako ludzie, tylko dzieli na siłę i słabość, męskość i żeńskość, natomiast wszelkie przejawy uczuć, jeszcze wyrażanych przez mężczyzn, są każdorazowo traktowane jako oznaka słabości. Jednak dzięki temu, z czym spotkałem się ostatnio, wiem, że tak myślą tylko osoby niepewne w swoim środku, ludzie, którzy nie poradzili sobie ze swoimi własnymi uczuciami, a także osoby bez wzorca wspierania wyniesionego z domu. Możemy śmiało powiedzieć, że ten zestaw wzorców społeczno-biologicznych jest niestety piekielny.
Dziewczyno. Kobieto. Partnerko. Jeśli drażni cię wrażliwy i czuły mężczyzna, to, że partner miał gorszy dzień, jest smutny, w stanie melancholii, rezygnacji, i dlatego stale go krytykujesz, poniżasz, wyśmiewasz, to wcale mu swoją postawą nie pomagasz. Tak może robiła twoja szydząca z mężczyzn babka, twoja matka, ale ty zacznij działać według zdrowych postaw, bo inaczej twój mężczyzna zacznie rozglądać się za innymi kobietami (opieką), będzie szukał romansu, ucieknie w alkohol, narkotyki, gry komputerowe. Mężczyzna tak robi, bo ciągle odczuwa od ciebie przymus i presję bycia silnym, gotowym, zwartym. Tak, jakby zaraz jakiś szalony tyranozaur miał wlecieć do twojej chaty i rozszarpać twoje potomstwo. Odróżnij pracę od domu, chwilową potrzebę wsparcia i wysłuchania od bycia nieprzystosowanym do życia i zależnym od innych! Kiedy odpowiednio wspierasz mężczyznę, okazujesz mu szacunek, to on to zwróci z nawiązką, bo dodajesz mu siły, którą on potrzebuje, żeby poradzić sobie w hierarchii dominacji.
Chłopaku. Mężczyzno. Partnerze. Przestań ukrywać swoje emocje, swoją wrażliwość, czułość, cechy żeńskie w sobie. Jest w tobie to, ponieważ jesteś zrodzony z kobiety. Może w hierarchii dominacji, w jakiej uczestniczysz, trzymasz grę, pozę, maskę macho, silnego, władczego, terytorialnego, ale zdejmij wszelkie pozy w domu, wyrzuć to z siebie, odpocznij, wróć do siebie. Jeśli masz dzieci, tym lepiej dla nich, bo widzą czułość i siłę, wrażliwość i moc bez przyjmowania tylko jednego wzorca zachowania. Pozwól sobie na to, mężczyzno, nawet jeśli konsekwencją będzie odejście twojej partnerki od ciebie, bo uzna to za słabość.
2. Mylnie oceniony brak poczucia bezpieczeństwa
Kolejny shit test dotyczył mojej długoletniej partnerki (jedenaście lat młodszej). Napisałem na ten temat wiele, np. Mój list do walentynki, Manipulacje w terapii i komunikująca się para, Od zakochania do dorosłego związku, Zdrowa terapia – przykłady i prowadzenie. Kiedy po Przebudowach 2019 załamałem się, bo musiałem poradzić sobie z wykorzystaniem przyjaźni i bliskości Rozalii, własnym zaślepieniem i idealizacją, negatywnym wpływem duchowym, stosowaniem wielu niepoprawnych technik, tak naprawdę cały mój świat rozpadł się na drobne kawałeczki i przez rok krok po kroku podnosiłem się z dna. Proces mojej odbudowy – pełen smutku, melancholii, pytań bez odpowiedzi, opóźnionych odkryć – zawierał może w sobie etap wychodzenia z samsary dusz, iluzji lucyferycznej, miał wymiar ciemnej nocy mistyków. Ale dla mózgu partnerki byłem mężczyzną niezdolnym do uczestniczenia w hierarchii dominacji. Kiedy miałem siłę (której nigdy nie utraciłem przecież), kierowałem, nadawałem tempo naszej relacji i życiu, zajmowałem się całym domem i jeszcze w tym czasie więcej zarabiałem, wszystko było w porządku, był to związek z perspektywami. Okres przechodzenia żałoby, utraty wierzeń, idealizmu, pewnych przekonań, pełen rezygnacji, smutku, narzekania, poddania, był według mojej partnerki okazaniem słabości i braku zainteresowania jej sprawami. Co ważniejsze, po „wyjściu” z tego okresu żałoby jakość mojej pracy, artykułów w wymiarze merytorycznym i energetycznym, moc sprawcza podczas konsultacji wzrosły wielokrotnie. Cały ten okres był przepoczwarzaniem się (odczyt wróżki zlecony przez koleżankę mówił, że będę potrzebował rok lub więcej na odbudowę). Tylko że w świecie zwierząt nie ma na to miejsca; brutalny świat natury nie daje czasu, dlatego samice (kobiety) odcinają słabe elementy.
Moja dziewczyna była fantastyczna, do dzisiaj (po sześciu miesiącach od rozstania) nadal odczuwam ciepło w sercu, ale ona nie była „nad” te wzorce, bo tak naprawdę nikt z ludzi nie jest. Można jednak te mechanizmy zrozumieć i wiedzieć, co na nas oddziałuje. Dlatego nie patrzymy z perspektywy: winny – słaby, wie – nie wie, dobry – zły, ale spoglądamy na całość i traktujemy ją jak elementy świata zwierząt, biologię, działanie pierwotnej części mózgu. Oczywiście te pierwotne wzorce wcale nie tłumaczą już ludzkiego działania pozbawionego empatii i zrozumienia. Traktowania mężczyzny instrumentalnie.
3. Przemilczane potrzeby i skryte obawy
W końcowym momencie naszej relacji przechodziliśmy weryfikację związku i wyrównania poziomu siły, bo kiedy dziewczyna zobaczyła „moją słabość”, przez działanie swojej terapeutki, chciała wejść w pozycję siły; co było ważne dla naszego związku, relacji i jej własnego poczucia bezpieczeństwa. Jednak terapeutka bez tej wiedzy, o której tutaj mówimy (bo tego się nie uczy na uniwersytetach), kierowała ją w moją domenę, przestrzeń, konfrontacje ze mną (znowu powtarza się mechanizm widoczny w przykładzie pierwszym). Dzieje się tak, bo wzorce społeczne od rewolucji seksualnej (marksizmu kulturowego) uczą kobiety zajmować pozycję mężczyzn i ich naśladować. W miejsce wypracowania własnej pełni i reakcji oraz działań potrzebnych na drabinie hierarchii dominacji. Proszę zapamiętać. Dopóki kobieta może polegać na sile mężczyzny, jego zaradności, sama z siebie nie wchodzi w pozycję władzy, bo ona tę pozycję posiada, będąc z takim mężczyzną. Nie musi przewodzić i zajmować jego terenu. W ostatnich miesiącach pracuję z kobietami wpływowymi i widzę ich reakcje, zachowania, historie. Warto pamiętać:
- Są mężczyźni, którzy nie chcą oddać swojej pozycji władzy. Dlatego nie wspierają swoich partnerek lub wspierają, ale sabotują ich plany i cele, stale uzależniając je od siebie. To jest typ samca beta, który ma tylko parę cech samca alfa.
- Są mężczyźni (mój przykład), którzy wspierają kobietę, chcą, żeby była tak samo jak oni lub bardziej sprawcza – na własnej pozycji siły – ponieważ mogą robić swoje i nie zajmować się pewnymi rzeczami. Wiedzą bowiem, że to zostanie zrobione lub partnerka sobie z tym poradzi. Ich siła (czas, moc, energia) może zatem zostać przeznaczona na coś innego. Proszę pamiętać, że to jest mechanizm kobiet, który ja zaadoptowałem (patrz: Scalenie męskiego z żeńskim).
Wzajemnego shit testu z dziewczyną nie zdaliśmy, ponieważ ja oczekiwałem od niej wsparcia, zrozumienia (patrz: lokomotywa w Od zakochania do dorosłej miłości) i tego wszystkiego, o czym w wywiadzie opowiedział Hubert Urbański, cytuję: „Newsweek: Szukasz w sobie winy? Hubert Urbański: Oczywiście. Tu nie ma wielkiej filozofii, wina leży zawsze po obu stronach. Po prostu w pewnym momencie nie byłem w stanie sprostać wszystkiemu. A dla mnie «sprostać wszystkiemu» zawsze znaczyło sprostać oczekiwaniom ludzi, którzy są ważni w moim życiu. Spełnić ich oczekiwania, które nie zawsze są w zgodzie z moimi potrzebami. I w pewnym momencie uświadomiłem sobie, że już nie mogę tak dalej. Że teraz to ja potrzebuję większego wsparcia, zrozumienia. Nie dostałem tego. Kilka tygodni po śmierci ojca usłyszałem od mojej żony, że mam sobie z tym wszystkim radzić sam. To był początek końca naszego małżeństwa”.
Dziewczyna oczekiwała ode mnie powrotu do pozycji siły, realizacji planów na przyszłość, dalszej pracy, bycia pozytywnym i dania potomstwa. Mój stan pokazał słabość, czyli zagrożenie dla jej gniazda i terytorium, możliwą niezdolność do ochrony w przyszłości. Test oblaliśmy, bo ja ani nie otrzymałem od niej tego, co potrzebowałem, ani nie dałem jej tego, czego jako kobieta podświadomie oczekiwała.
4. Stanięcie w obronie i zaznaczenie terenu
Na przełomie lutego i marca 2021 roku dziewczyna opowiadała mi o swoim problemie w pracy – był w niej mężczyzna, który ją podrywał, mówił niewybredne rzeczy, chciał uwieść. Zapytałem się jej: „Czy mam to załatwić?”, na co usłyszałem: „Nie. Sama to zrobię, bo chcę wiedzieć, czy tylko sobie wyobrażam, czy dobrze go odczytuję”. Dla mnie jako mężczyzny sygnał był prosty, bo dwa lata wcześniej padło takie samo wyzwanie. Tylko wtedy załatwiłem to sam. Jak? Pojechałem do jej pracy, przeszedłem przez halę, podszedłem do chłopaka i powiedziałem: „Tam zawsze stoi moja dziewczyna, w okularach, z plakietką firmową. Wiesz, o kim mówię?! Ja jestem jej chłopakiem. Nie chcę więcej od niej słyszeć o tobie. Dzisiaj jestem grzeczny i mówię do ciebie. Następnym razem nie będzie żadnych słów”. W lutym sprawę zostawiłem w jej rękach, bo byłem przekonany, że to skutek wpływu psychologa i jej budowania wiary w siebie, zaznaczenie przez nią samą terenu. Właściwe i logiczne wytłumaczenie, ale dla mechanizmu pierwotnego był to kolejny shit test pt. „Czy tobie na mnie zależy? Czy staniesz w mojej obronie? Czy mogę na ciebie liczyć?”. Nawet jeśli oboje tego tak nie odczytywaliśmy, to dla tego – proszę mi pozwolić na wulgarne słowo – cholernego mechanizmu selekcji i shit testu nie ma znaczenia to, co my świadomie myślimy, ale co dzieje się na głębokim, nieświadomym, biologicznym, zwierzęcym poziomie. Kiedy zostawiłem to w rękach dziewczyny, wewnętrznie poczułem, że to nie była dobra odpowiedź, ale czułem subtelnie, było to dla mnie nowe odczucie, że mam to tak właśnie zostawić.
5. Renegocjacja
Kolejny niewerbalny test dotyczył mojego ostatniego przyjazdu po zerwaniu (opracowanie Manipulacje w terapii). Kiedy przyjechałem, wszystko sobie wyjaśniliśmy, pogodziliśmy się, wspólnie płakaliśmy z wielkim szacunkiem dla siebie samych. Jednak moją rolą jako mężczyzny było zrobienie kroku naprzód, zainicjowanie, czyli wzięcie do jubilera i oświadczenie się jej ze słowami: „Postawiłaś granicę tego, na co się zgadzasz. Rozumiem teraz twoje potrzeby. Szanuję to i podziwiam”. Nie zrobiłem tego, w żaden sposób nie podrywałem, nie walczyłem o relacje podczas naszego spotkania.
Już kiedy stałem w przedpokoju i szykowałem się do wyjścia, była dziewczyna siedziała jeszcze na kanapie, patrząc w podłogę. Powiedziałem skierowany w jej stronę: „Zaimponowałaś mi, lubię takie kobiety, które zaznaczają teren, znają siebie, wymagają. Stałaś się bardziej sobą. Zawsze w moim życiu były silne, niezależne kobiety, może zbyt dużo tych, które niszczyły mężczyzn, ale tobie ten proces, który teraz przechodzisz, pasuje. W końcu”. Jej zachowanie, stanowczość z delikatnością, postawienie granicy i wymagań pobudziły mnie seksualnie, ruszyły, odczuwałem wewnętrzne zadowolenie z jej postawy i czułem, jakby „doskoczyła” do poziomu mojej siły.
Jej psycholog nie miała widocznie do czynienia z mężczyznami z pierwszej i drugiej kategorii, dlatego dużo wcześniej zinterpretowała moje zachowanie, tak jak robi to większość akademickich terapeutów, zajmujących się patologiami trzeciej kategorii (porozmawiamy o kategoriach w czwartej części opracowania), czyli: kiedy kobieta wzrasta, zaznacza granicę, wymaga, mężczyzna czuje się atakowany. Jedyne, co odczuwałem w ostatnim czasie i właśnie w tamtej chwili, to duma, zadowolenie, satysfakcja: „Oto w końcu jesteś, wymagasz, ustalasz, potrafisz kierować”. Nigdy tego partnerce nie powiedziałem ani nawet w tamtej chwili nie dałem sobą odczuć.
Dla mnie cała chwila w przedpokoju trwała długo, jakby czas zwolnił, bo oboje wiedzieliśmy, że więcej się nie zobaczymy, mimo silnej miłości. Gdybym nie był świadomy działania mechanizmu renegocjacji władzy, hierarchii dominacji, które były aktywne w naszych ciałach i mózgach, oraz gdybym dostał wsparcie i zrozumienie w momencie, kiedy tego najbardziej potrzebowałem, zawalczyłbym o nią, dałbym wszystko, czego ona potrzebowała. Znowu obudziłby się we mnie zodiakalny byk, bo ostatni moment, w którym razem posprzątaliśmy całe mieszkanie, był wynikiem renegocjacji i pokazania podświadomie: „ja biorę od ciebie twoje (bo dotychczas tylko ja sprzątałem), ale ty akceptujesz swoją rolę i dajesz mi to, czego ja potrzebuję”. Przytuliliśmy się i wyszedłem. To był koniec jakiejkolwiek komunikacji między nami.
Drogi mężczyzno. Jeśli kobieta mówi, że sobie z czymś poradzi lub czegoś nie chce, to znaczy, że sobie poradzi, ale możesz jej pomóc i uczestniczyć w jej zadaniu. Nie rób tego zawsze, nie wyręczaj we wszystkim, daj miejsce i przestrzeń. Po prostu bądź uważny, słuchaj. Nie zostawiaj swojej partnerki samej ze swoimi problemami. Ty jesteś od rozwiązywania problemów. Pamiętaj także, że w świecie zwierząt większość konfliktów dotyczy terenu i zaznaczania granic. Czasem nie wszystko jest stracone i nie wygląda tak, jak to widzimy okiem dorosłego chłopca. Zerwanie może być oznaką postawienia granic przez partnerkę, ale niekoniecznie oznacza zamknięcie szlabanu. Czy powalczysz? Jak bardzo ci zależy?
6. Wzorce rodziców
W tej samej relacji, zaraz na początku, kiedy wyjechałem do Warszawy, mieszkaliśmy kilka tygodni w domu jej mamy. Codziennie przeglądałem oferty wynajmu mieszkania, dzwoniłem, umawiałem się na spotkania. Codziennie słyszałem także za zamkniętymi drzwiami rozmowę jej mamy ze swoimi koleżankami na mój temat: „On nic nie robi cały dzień, tylko siedzi. Co to za leń. Nigdy nie widziałam takiego lenia”. Wiedziałem, że samotnej mamie partnerki dosłownie „wywaliły wzorce na mężczyzn” i nie ma żadnego zrozumienia dla nich, więc zadałem sobie w duchu pytanie: „A co, jeśli moja nowa dziewczyna ma takie samo podejście co jej matka? Znowu wejdę w ten sam schemat?”. Po powrocie z pracy dziewczyna szybko rozwiała moje obawy, dodała nawet siły, mówiąc: „Szukaj tego mieszkania”. Postanowiliśmy jednak oglądać oferty razem, co zważywszy na jej ograniczony przez pracę czas nie było dobrym pomysłem na rynku w Warszawie, ponieważ mieszkania z dobrymi energiami są tutaj wynajmowane na pniu. W końcu znaleźliśmy mieszkanie na ul. Stawki (blisko Galerii Arkadii) i był to dla mnie najlepszy okres w życiu.
7. Cena za bycie w stadzie
Byłem w trójkącie miłosnym. Rok później partnerka weszła w separację ze swoim mężem. Mąż musiał się wyprowadzić (na razie na strych). Partnerka oczekiwała ode mnie dawania jej siły (energii) na walkę z mężem (zmieniała się hierarchia, renegocjacja władzy). W pewnym momencie powiedziałem, że nie będę dawał, inwestował, wkładał, bo po co walczyć z nim; przecież możemy skupić się na sobie i swojej przyszłości. Dlatego odciąłem całkowicie przepływ energii między nami, co partnerka natychmiast odebrała jako moje oddalenie, brak zrozumienia dla jej potrzeb. Nieświadomie zastosowałem shit test, bo chciałem mieć pewność, że ona jako osoba żyjąca tak długo u boku męża poradzi sobie bez niego i mojego wsparcia. Wewnętrznie czułem (było to działanie instynktowe), że tylko tak uwolni wzorce wewnętrznego dziecka (zamrożone, zakleszczone w momencie wyjścia za mąż w młodym wieku). Miałem już doświadczenie pokazujące, że pary, które się rozchodziły, nagle uruchamiały w sobie energie i postawy sprzed wejścia w związek małżeński (uruchamiało się coś z przeszłości: potrzeby, marzenia, wizerunek własny). Moje działanie było właściwe, ponieważ drugi partner nie wchodzi we wzorce symbiozy i energie starego pola, tylko pozwala partnerowi się usamodzielnić, oczyścić przestrzeń po dawnym związku.
Partnerka siłą rozpędu dalej walczyła z mężem, a ten zaczął obracać nie tylko jej rodziców, ale i prawie dorosłe dziecko przeciwko niej, krzywdząc je przy tym nieświadomie. Nigdy nie stawia się dziecka przed wyborem jednego z rodziców, tylko informuje o decyzji rozstania. On złamał część serca, co pojawi się jako skutek w życiu dziecka, rzeczywistość to zwróci (pewnie jako cykl, czyli wiek dziecka trzeba pomnożyć razy dwa).
Dodatkowo były mąż wszystkim kupował drogie prezenty. W pewnym momencie zgodził się nawet, żeby ona sypiała ze mną (postawił się w roli samca beta, czyli oddał swoją pozycję), byle tylko nie odchodziła od niego (cena za bycie częścią stada). Kiedy partnerka przyjechała ponownie do mnie, zadałem sobie pytanie: „Gdzie my będziemy mieszkać? Moje mieszkanie zostaje w rękach byłej małżonki, ty mieszkasz z rodzicami w domku, a ja nie będę zajmował pozycji po byłym”. Cały ten dialog odbył się w mojej głowie. Partnerka była bardzo czuła energetycznie, duchowa i zaraz zareagowała: „Ty się boisz? Czuję od ciebie strach?”. Co się stało dalej? Jej walka z mężem miała przygotować jego miejsce dla mnie w jej przestrzeni. Odmówiłem podświadomie, ale jednocześnie nie wprowadziłem na nowy teren (inicjator). Był to początek końca separacji. Co jako mężczyzna (będący w pozycji wzorców zwierzęcych) miałem zrobić? Pojechać do jej miasta, wynająć przestronne mieszkanie, żeby było miejsce dla niej, jej dziecka i dla nas, oraz skonfrontować się na jej terenie z byłym mężem, czyli pokazać pozycję siły i władzy? Zrobić przysłowiowe odcięcie?
Dodatkowo partnerka ciągle miała pod górkę ze strony własnej matki i rodziny, ponieważ kobiety w jej rodzie mimo tego, że „wyrzucały” mężów (partnerów) poza stado, to po jakimś czasie przyjmowały ich z powrotem. Oczywiście pozycja władzy się zmieniała, bo oni wchodzili w trzecią kategorię mężczyzn, ofiar. Nie było więc wzorca rodowego: „koniec to koniec, jak nie ten – będzie następny”.
Widać tu moją odmienność, to, że pochodzę z innego świata, w którym działa się na innych zasadach: równości, podobieństw, bez podziału ról, ingerowania w procesy wewnętrzne. W tym świecie takie działania są skazane na niepowodzenie, nawet dla osób i związków duchowych.
8. Jesteś nikim, bo niczego nie masz i nie chcesz
Mój dziadek od strony ojca był księgowym w dużej, przedwojennej firmie. Miał pozycję władzy, ale nie majątku. Był traktowany w okolicy Bogucic jak szlachcic. Jego żona zmarła, prawdopodobnie na raka żołądka, i został sam z kilkorgiem dzieci. Ożenił się z matką mojego ojca. Pieniędzy im brakowało, mieszkanie było małe, dlatego babcia chwytała się każdej pracy. Sama miała siłę i wytrzymałość mężczyzny. Kiedy dziadek został oskarżony o defraudację, babcia zareagowała paniką i zaczęła atakować swojego męża. Dziadek dostał pierwszego zawału, ale lekarze nie widzieli żadnych oznak wieńcowych czy zmian w sercu. Kiedy okazało się, że pieniądze ukradł drugi księgowy w firmie, dziadek odzyskał dobre imię, ale stracił w oczach babci, bo według niej źle poradził sobie w całej sytuacji. Dziadek dostał zaproszenie do partii. Oferowali mu nowe, większe mieszkanie, samochód, lepiej płatną pracę. Skwitował propozycję: „Nie będę donosił na nikogo”. Co się stało dalej? Babcia zaczęła wypominać dziadkowi, że mogła wyjść za przystojnego, angielskiego lotnika, mieć duży dom za granicą. Mówiła, że dziadek jest nikim jako mężczyzna i wyszła za ślamazarę, która nabrała ją swoją szlachecką postawą. Zaczęła go niszczyć jako mężczyznę, doprowadzając do drugiego zawału. Kiedy dziadek zmarł, przeniosła swoją frustrację i wejście w domenę mężczyzny na ojca (umniejszając mu, uzależniając od siebie) i na mnie (dostawałem stale od niej w tyłek, a bracia otrzymywali słodycze).
9. Mężczyźni pierwszej i drugiej kategorii – związki z przymusu biologicznego
Przykład mojego brata. Był z dziewczyną, zerwali ze sobą, ale ciągle mieli ze sobą kontakt, chemię, przyjaźń. Dziewczyna znalazła dobrego chłopaka, ale w jej mózgu był on niżej od mojego brata. Do końca, czyli do momentu, w którym miała wziąć ślub, pisała do niego: „Jeśli przyjdziesz teraz po mnie, pójdę za tobą”. Brat tylko życzył najlepszego na nowej drodze życia. Kiedy pytałem się brata, dlaczego tak zareagował, odpowiedział: „Ponieważ postawiła mnie w pozycji bez wyboru. Gdybym «wziął» ją ze ślubnego kobierca, to musiałbym się od razu jej oświadczyć”. Mamy wiele takich przykładów w filmach, ale zostaje pytanie: „Dlaczego kobiety wybierają mężczyzn drugiej kategorii w swoim mózgu? Czy tylko z potrzeby opieki, bezpieczeństwa i posiadania potomstwa? I czy ci mężczyźni będą szanowani przez nie, jeśli one stawiają innych mężczyzn wyżej? O tym mechanizmie porozmawiamy w trzeciej części opracowania. Ten mechanizm jest też ciekawy w stosunku do mojej długoletniej partnerki. Czy będzie ona szczęśliwa w nowej relacji? Wierzę, że będzie, ale czy w mózgu, wewnętrznie będzie szacunek do nowego partnera?
10. Mężczyzna zdobywca
Kolejny przykład mojego brata z jego okresu dorastania. Chodził z dziewczyną uważaną przez inne samice za najładniejszą, najbardziej atrakcyjną. Dla brata była to pierwsza dziewczyna. Usłyszał od niej: „Lubię ciebie” (dla mnie oni byli połówkami, bo widziałem ich w pokoju, hihi), ale też: „Weź, prześpij się z Jolą, Magdą, Mariolą, to wtedy pogadamy. One są chętne, bo ja z tobą chodzę i urosłeś w ich oczach. Jak je zdobędziesz, to będę z tobą chodziła i może będzie coś więcej”. Co tutaj się stało? Brat z jednej strony był dla niej atrakcyjny, z drugiej bez doświadczenia, nie miał dla niej wartości. Chciała też być z kimś, kto zdobywa. Ten mechanizm jest świetnie wytłumaczony w zamieszczonym filmie (2).
Zakończenie
Zamieszczone przeze mnie historie wydają się smutne, mogą mieć wymiar porażek, ale tak naprawdę są wielkimi lekcjami, na których możesz się uczyć. Pokazałem tu zachowania kobiet i mężczyzn, ale też to, w jaki sposób można zdobyć mężczyznę. Dla mężczyzn, którzy szukają stałego związku, najważniejsze jest robić wszystko inaczej (odwrotnie), niż pokazują PUA. Dla kobiet – „poluzować” mechanizm hierarchii dominacji i selekcji seksualnej, o którym porozmawiamy w trzeciej części opracowania. Temat będzie dużo poważniejszy, bo uwalniający tabu.
To, czego brakuje obecnie na rynku rozwoju osobistego – i to wydaje się banalne, że trzeba tego uczyć – to wykłady kobiet będących w udanych związkach, spełnionych zawodowo, które pokazują: z jakimi problemami się borykały w relacjach, jak traktowały swoich mężczyzn, jak wzmacniały ich w hierarchii dominacji, jak szanować partnera. Znalazłem jeden taki film Izabeli Kopaniszyn, pt. „Szacunek do mężczyzn” (1). Ja pokazuję temat z perspektywy mężczyzny dla mężczyzn (głównie podczas pracy osobistej); robi to cały czas na świecie Jordan Peterson, ale dla kobiet takich opracowań brak.
Zapraszam do trzeciej części opracowania, pt. Co robią kobiety, a o czym niewiedzą mężczyźni – hierarchia dominacji i selekcja seksualna.
Nikodem Marszałek
Katowice, Polska
październik 2021
- MasterYourLife – Szacunek do mężczyzn.
https://www.youtube.com/watch?v=z-AP6rrD0ic (warto przeczytać komentarze kobiet pod nim)
- KasumiKriss – Women, Stop Being Promiscuous! The consequences
https://youtu.be/-EKbrYGAVys