Niesamowite odprowadzanie, a może nie odprowadzanie tylko uwolnienie i uświadomienie jaką mamy moc sprawczą. Sama praca trwała prawie cztery godziny i na samym końcu sesji odpowiadam na najczęściej zadawane pytania. Enjoy.
Początek
Nikodem: Mam już zdjęcia babci.
Sebastian: OK.
Nikodem: Szukam.
[po chwili]
Ona jest pokłócona ze wszystkimi i ma taką postawą rządzenia ogromną.
Sebastian: Tak. Zawsze taka była.
Nikodem:
Nikodem: Ona jest schowana taką techniką przed sesją przez jaszczury. Ja tutaj wykorzystam technikę „wołania” przez gęstości, bo ona nie ma świadomości i nie odróżnia światła lucyferycznego od światła. I już przebywa w minusowych gęstościach, to znaczy ja to tak nazywam, czyli kierunek jest w podziemne, piekła. Obok niej stoi dwóch białych strażników i dwóch ciemnych, ale przykrywają całe to pole jaszczury, które robiły jej „pranie mózgu”, żeby mnie nie słuchała. Już parę dni przed sesją to zaczęli.
Sebastian: Dlaczego? Po co tyle zachodu.? Czy jest dla nich tak ważna?
Nikodem: Dla nich to taka praca, zajęcie, a samo trzymanie ducha (części subtelnej) i duszy w systemie to zysk. Może do czegoś jej potrzebują.
Sebastian: Rozumiem. Jeśli podjęli jakieś działania to znaczy, że się spodziewali. Pytanie tylko kto był źródłem informacji. Czy przypadkiem nie ja w sposób nieświadomy.
Nikodem: Myślę, że bardziej ona ich zainteresowała lub miała już powiązania za życia.
Na razie nie mam do niej dostępu przez tych strażników i technologię jaszczurów.
Skupiam się na jej duszy, a ponieważ przebywa w podziemnych krainach, będzie łatwiej.
OK. Mam. Widzę, że jesteś dużą duszą. Jaki gatunek? Widziałem taki rodzaj w grze Diablo. Nie Balrog, ale coś mniejszego.
[po chwili]
Patrzysz na mnie, widzisz mnie, ale nie wiesz jak zareagować. Twoje wcielenie jest zmanipulowane, są biali i czarni strażnicy systemu, są jaszczury. Bez twojej zgody tutaj nic nie mogę zrobić.
Wiesz kim jestem?
D: [dusza kiwa, wiem]
Ja: Czy masz w sobie pamięć wolności i wyboru? Jakie są twoje plany?
D: Nie mam planów.
Ja: Jeszcze nie wszedłem w pole twojego wcielenia, ale oni (Ci strażnicy) oceniają ją, jej piekła, twoje piekła, ciała podziemne. Ona temu ulega, ich osądom. Dodatkowo jaszczury technologią zmieniają jej myślenie, odczucia. Wszystko się jej miesza. Chcą ją od razu znowu wcielić. Chyba do wojska. Dobrze mówię?
D: Tak, takie mam odczucie.
Ja: Pozycję generała Ci oferują? W zamian za co?
D: [odwraca wzrok] Mam dać im swoją siłę i moc, egzekwować ich prawa, a dostanę dobre życie.
Ja: Z tego co sprawdzam, to raczej rejony Tajwan, Chiny, Japonia, coś w Azji?
D: Tak.
Ja: Jak to jest, twoje wcielenie duszo po śmierci nie ma żadnej woli, oni robią z nią co chcą, ale strażnicy patrzą na Ciebie, czekają na Twoją zgodę! Ty jeszcze nie zdecydowałaś do końca. Widzisz tu pewną zależność?
[brak odpowiedzi, zwis duszy, nie rozumie]
Ja: Powidz mi duszo co widzisz w przestrzeni swojego zmarłego wcielenia, tego ducha? Energie jaszczurów?
D: Długie postacie z jednej strony, jakby szalę białą. I długie postacie z drugiej strony, ale takie ciemne. I ta szala przechylała się na lewo, na ciemną stronę.
Ja: I co to robi?
D: Ocenia moje uczynki.
Ja: Skąd wiara w szalę, sąd ostateczny, grzech?
D: Tutaj tak jest, jak wcielają się istoty takie, jak ja.
Ja: A takie istoty jak ja, co robią?
D: [myśli] Wy zarządzacie, jesteś przewodnikiem, Ciebie słuchają.
Ja: Czyli mnie to nie dotyczy z tego powodu?
D: [myśli] Nie wiem.
Ja: To ja Ci coś powiem. Napisałem wcześniej: „strażnicy patrzą na Ciebie, czekają na Twoją zgodę. Ty jeszcze nie zdecydowałaś do końca”. Rozumiesz znaczenie tych słów?
D: [myśli]
Ja: Ludzie na Ziemi popełniają jeden zasadniczy błąd. Nie pracują z wami, duszami/wyższymi ja/ja-tam, dodatkowo nie rozumieją, że wcielenie w ciało fizyczne, w tak niską gęstość, wytwarza duplikat astralny, tzw. część subtelną. Te części subtelne, niektórzy je nazywają duszami, robią co chcą, latają, manipulują, atakują. Człowiek jedno, a taka część subtelna, drugie, dodatkowo jeszcze jesteście wy, dusze/wyższe ja/ja-tam. Taka osobowość po śmierci jest bezbronna, bo nie rozumie jak wpływają myśli na otoczenie i czym jest wola. Ile manipulacji jest na poziomach subtelnych, a na waszych duszo, szkoda mówić. Od prawie dwudziestu lat o tym piszę, mówię, pokazuję.
Wyjaśnię Ci coś. Oni na razie nic nie robią z twoim wcieleniem, bo nie ma twojej zgody. Oni łamią Twoje wcielenie, robią jej pranie mózgu, ale nie mogą nic więcej, bo nie było twojej zgody! Powtórz to! Próbują wymusić poczuciem winy twoją zgodę, twoimi piekłami, ciemnymi historiami, śmierciami, zabójstwami. A to nie ma znaczenia, bo to ty kreujesz siebie oraz twoja własna Wyższa Jaźń/Monada. Do każdego doświadczenia masz prawo i nikomu nic do tego. Jak Jezus powiedział: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią”.
D: [zaskoczona]
Ja: Zrób jedną rzecz duszo. Cofnij pole jaszczurów i technologię z pola twojego wcielenia/ducha. Po prostu cofnij zgodę z siebie i całej swojej przestrzeni. Ty masz tyle energii i mocy, że ruchem ręki zmiotłabyś cały legion jaszczurów. Nie rób sobie jaj z siebie i swojego doświadczenia.
[dusza walnęła takim strumieniem energii]
Ja: Nakaż im teraz stanąć 100 metrów od twojego wcielenia. Już.
D: Zrobione. [czuć moc]
Ja: Teraz. Kto stoi nad tobą (gęstość buddyczna). [wcześniej dusza wibrująca w gęstości przyczynowej skierowała energie dwa poziomy niżej, w gęstość astralną. Jednak nad duszą pojawiła się istota na poziomie buddycznym, czyli wyższym]
D: [przerażenie]
Ja: Drako? Jakiś smok ze skrzydłami? Manifestuje swoją moc?
D: [lęk]
Ja: Skup się na moim głosie/energii.
D: [kiwa głową]
Ja: Wejdź w siebie i wycofaj teraz z głowy wszystkie energie tego Drako i tych istot archontycznych. Wyrzucaj do ognia.
D: Wyje na mnie.
Ja: Niech sobie krzyczy pikachu. Tylko to może zrobić.
I teraz nakaż mu się cofnąć i stanąć na tym samym poziomie.
D: [zaskoczona] Już. Jak to się stało?
Ja: On się pojawił „na górze” żeby groźniej wyglądać, ale to Ty go tam postawiłaś.
Zresztą jaszczury to też ciemne istoty, więc piekła oceniają piekła, czyli ślepy prowadzi kulawego. Taka planeta. Earth! Dalej. Skup się na wcieleniu. Wybudź ją. I ja w końcu tam zejdę.
K – wcielenie Krystyna.
Ja: Słyszysz mnie?
K: [kręci się jej w głowie]
Ja: Biali i ciemni strażnicy macie stanąć przede mną. Bez kłócenia gdzie ta część subtelna ma przebywać. Z tego co wiem, po rozmowie z Wyższą Jaźnią/Monadą tej istoty, ta dusza i jej część subtelna są za mocne na przebywanie tutaj, bo jej moce wykorzystujecie do niszczenia. Wy chcieliście systemem karmicznym, religią ją utemperować, wychować, a jedynie co zrobiliście, to kierowaliście na drogę zniszczenia, a to powodowało poczucie winy. Zaklęte koło. Prawdę mówię?
Strażnik: Takie mamy zasady. Taki jest plan.
Ja: Plan? Plan z tej puszki AI/SI. To nazywasz planem?
Drugi strażnik: Co zamierzasz?
Ja: Ja nic. Jej WJ chce uwolnienia z tego systemu, z tej galaktyki. Ma już coś na oku, więc dusza też tam pójdzie.
Będziecie tutaj stali czy po co tu jesteście nadal?
Strażnik: No, ale co z tymi planami.
Ja: Spal.
Teraz duszo Krystyny. Cofaj swoje energie z tej puszki AI/SI oraz tych wszystkich podpisów, paktów, planów na 1000 wcieleń do przodu.
D: Wolą?
Ja: A czym. Akt myśli zrodzony z woli, a wola z decyzji.
Ja: Teraz skieruję się do części subtelnej, ducha. Krystyna słyszysz mnie?
K: Tak. Boli serce, brzuch ściska.
Ja: Włóż rękę energetyczną do tych miejsc i wyciągaj.
K: Ja nigdy tak nie robiłam.
Ja: Słuchaj i rób. Uczysz się nowych rzeczy.
Teraz pójdę do drugiego miejsca. Ty tu zostań.
Rozbieramy całą bańkę, przykrycie, całun, zbiór. I tutaj leży śniące ciało Krystyny. Bardzo ciekawe.
Ja: Duszo widzisz to? Musisz teraz przybliżyć jedno ciało do drugiego. Jedną kopię do drugiej.
D: Słyszę. Już robię.
Ja: Bo to ciało z którym rozmawiałem wydawało się „wydarte” z czegoś, pozbawione esencji, świadomości. Na początku odebrałem to jako „pranie mózgu” przez jaszczury. Dodatkowo duszo poszukaj w Focus 23 zatrzymanych swoich energii.
D: Są, ale ich jest za dużo.
Ja: Ciała przybliżone.
D: Tak.
Ja: To teraz duszo skup się na wibracji jednego ciała i drugiego. Niech zaczną rezonować.
D: OK.
Ja: Powiedz co się dzieje?
D: Łącze te części.
Ja: Powiedz mi jak one się rozdzieliły?
D: Musiało to być na początku, tuż po ceremonii żałobnej.
Ja: Nie zauważyłaś tego?
[po chwili]
Ja: OK. Mogę teraz podejść do połączonej części subtelnej.
Urosłaś. Jak się czujesz?
K: Ja nie żyje? Co tu się dzieje?
Ja: Część twojej energii zatrzymała się w Focusie 23 (to jest takie miejsce gdzie istoty po śmierci się zatrzymują, zawieszają i nie wiedzą, że nie żyją, po prostu są zamknięte w kreacji swojego umysłu, który zasilił szok). Ale u ciebie celowo to zostało zrobione żeby zatrzymać duszę tutaj na Ziemi.
K: Duszę, jaką duszę? [proszę pamiętać, że rozmawiam z wcieleniem, które zmarło i dopiero dociera świadomość: gdzie jest]
Ja: Twoją.
K: A te postacie ciemne, białe, wyliczenia, wszystko widziałam. To był sen?
Ja: Nie, bo to się działo naprawdę. Tylko byłaś uśpiona i bodźce przez mgłę dochodziły. Wiesz kim jestem, co robię?
K: [skanuje mnie, dosyć bystro to robi] Nie, ale znasz się.
Ja: Gdzie jest twoja złość, pierwsze dni po śmierci emanowałaś ogromną złością. [sprawdzam kim ona jest]
K: Nie czuję.
Ja: Pozwolisz, że zapytam się twojej duszy?
Duszo, bo mam wrażenie, że ona jest dużo młodsza, jakby miała obecnie 35 lat? [często jest tak, że duch po śmierci, ale również podczas wyjścia z ciała (OBE) przybiera postać 35 latki/latka]
D: Odzyskała, to była najmocniejsza część, bez frustracji.
Ja: Czekaj, czekaj. Ty to zrobiłaś bez mojego polecenia?
D: No chciałeś żeby to scalić. [tutaj pokazało się, że dusza nie jest w ciemię bita, ale też zrobiła coś bez mojej prośby, stąd to moje poszukiwanie, zastanawianie dlaczego Krystyna ma takie wibracje i taki „temperament”]
Ja: Jak ona zmarła? Serce?
Sebastian: Nie wiem dokładnie. Prawdopodobnie serce się po prostu zatrzymało. Miała wodę w płucach i bardzo duże trudności z oddychaniem w wyniku tej zmniejszonej pojemności płuc.
Nikodem: Bo ona się cały czas trzyma za serce, ścisk w okolicach właśnie klatki piersiowej.
Ja: Duszo, rozumiem, że czasem udajecie głupie, a planujecie dużo więcej. Pokaż mi gdzie jest zapis w niej z ostatnich chwil życia. [sprawdzam jeszcze raz z kim mam do czynienia]
D: Głowa.
Ja: Krystyna słyszysz mnie. Wyświetl mi ostatnie chwile życia. Po prostu pomyśl, że chcesz to zrobić.
K: Nie chcę na to patrzeć, boli [i tutaj trzyma się za środek klatki piersiowej]
Ja: Dziewczyno. Musisz wejść w ten ból, bo on obniża twoje wibracje, a mamy jeszcze trochę pracy z duszą.
K: Spróbuję.
Ja: Wylej to teraz wszystko.
Dużo złości. Czyli złość była „zatopiona” w tej wodzie. Świetnie.
Pokaż energię w rękach, wychodzi coś?
K: Tak.
Ja: To teraz symbole religijne, ręce, brzuch, szyja, trzecie oko. Wszystkie pieczęcie chrześcijańskie. To magia zwykła.
K: To święte.
Ja: Nie ma czegoś takiego. Magia to karma, to zaklinanie. Możesz sobie to odłożyć do jakiejś szkatułki, ale teraz nie możesz mieć tego w ciałach. Bo na to zareagowali strażnicy. Ja z kościoła jestem wypisany (apostazja).
Teraz musisz zwiększyć wibrację, nie będziemy w tych minusach przebywać. Trzymaj się mnie.
I kiedy będzie szarpać, pomyśl tylko, że wszystko stare się odkleja, odchodzi od ciebie.
K: Dobrze.
Ja: Lecimy.
Ja: Jak się czujesz w tym miejscu?
K: Lżejsza.
Ja: To teraz patrz co robię, bo będę mówił do twojej duszy/wyższego ja.
Duszo?
D: Zostały energię w tych gęstościach.
Ja: Twoim zadaniem jest teraz je scalić.
D: Tego jest za dużo.
Ja: Nie zrobisz tego sama. Jak przyszłaś do mnie, to znaczy, że twoja Wyższa Jaźń była zaangażowana. Teraz niech Ci pomoże.
Skup się i powiedz, że cofasz teraz z pola ziemskiego wszystkie swoje cząstki, energie, zatrzymane wcielenia – uruchamiasz to przez rezonans swojego serca i podstawy oraz głowy.
[po chwili]
Ja: Dużo tego. Ale nic teraz nie wchłaniaj, będzie na to czas. Niech WJ to otuli w energiach i dźwignie od poziomu buddhi/atma. Zabezpiecz to teraz.
[po chwili]
Ja: Teraz czy możesz wejść na orbitę „plusową” i wyjść z tej ciemnej przestrzeni. Biblioteki nas nie interesują ani cyrografy. Po prostu zawołaj jednego strażnika z Biblioteki i daj mu informacje: że dopiero jak podsumujesz wcielenia, życie tutaj, wzrośniesz to będzie wyrównanie. [strażnicy i bibliotekarze wiedzą, że dusza pracuje ze mną]
D: Tak [poczucie ulgi ogromne]
Ja: Dźwigaj się i patrzymy.
Ja: Huhu. Teraz dopiero twoją wielkość widać.
D: Ale nie umiem tak formy utrzymać, jaką miałem tam niżej.
Ja: Normalna sprawa. Każda gęstość ma swoje zasady. Czerpałaś z ciemności i ciemnością byłaś otoczona. Tutaj są inne wibracje i jeszcze się nie przyzwyczaiłaś.
Hm. Dużo energii zostawiłaś. To też trzeba dźwignąć. Normalnie ciał podziemnych nie dźwignę przy sesji na odprowadzanie albo raczej prowadzenie. I też nie będziemy obciążać dodatkowym kosztem Sebastiana. Po prostu to zrobię, to znaczy, dużą część uwolnimy i to przekierujesz do WJ. Tak?
D: [radosna, bardzo się ucieszyła]
Ja: Tylko mi się pokaż, bo muszę odczyt zrobić.
Sebastian: Pieniądze nie mają znaczenia.
Nikodem: Robimy, bo jak WJ chce i dusza chce – to jest bardzo dobry znak.
Odczyt ciał podziemnych:
To jest odczyt twoich ciał podziemnych. Są ogromne.
1. Na samym dnie (na czerwono) najniższe ciało. Mocne osadzenie, ogromne moce.
2. Na pomarańczowo (tzw. splot) ciekawa technika wpływu, kreacji.
3. Serce (na zielono).
4. Gardło/trzecie oko – jeśli mielibyśmy patrzeć na to, jak na czwarte ciało podziemne lub po prostu drugie ciało podziemne (patrząc od góry). Ogromne, silne, ogromna moc wpływu, słowa, narzucania myśli.
5. Najwyższe ciało podziemne, struny.
Dlatego dusz chcieli Cię na Ziemi, żebyś wykonywała rozkazy jako generał, wojska, wojny.
D: Tak, ale ja już nie chciałam.
Ja: I twoja Wj też nie chciała. Dlatego rozmawiamy.
Teraz będziemy dźwigać w energiach. Będzie tutaj pomagać moja dusza. Będę mówił, ale twoim zadaniem dusz jest się ustawić w linii energetycznej ty – WJ, ponieważ część tych energii/ciał jest wpleciona w Ciebie, stanowi Ciebie. Dlatego jak zmieniłaś gęstości i wibracje to od razu się zmniejszyłaś. To znaczy byłaś większa w swojej pamięci, ale energie były puste, bo brak zasilania. Rozumiesz?
D: Tak, tutaj nie przebywałam długo, więc nie mam energii. Moje piekła tutaj nie kreują.
Ja: Dokładnie tak. Piekła przyciągają do takich planet. Stąd Ziemia jest zanurzona na minus dwa w gęstościach, stąd fizyczność jest taka, a nie inna.
Moja dusza stoi przy tobie?
D: Ona jest rozciągnięta w gęstościach i już mnie informuje na poszczególnych poziomach.
Ja: To działamy. Zaczynamy od samego dołu.
Ja: Ja jako osobowość też muszę otworzyć tunel przez siebie, żeby dostać się tak nisko do piekieł.
Robimy. Nie będę pisał, bo muszę operować rękami i pracować subtelnie.
[po chwili]
Jestem. Ty masz całe takie stawy mocy. Mogłabyś tutaj duszo być miliarderką z takimi zasobami.
D: Karma nie pozwalała korzystać z tych mocy. Nie chciałam.
Ja: Dlatego to uwalniamy, bo przeskoczyłaś temat władzy, prestiżu, uzależnienia od ciemności.
I teraz całe to czarne/czerwone jądro, które zostało jako cegiełka piekielna.
[po chwili]
Ja: Jak się czujesz z tym duszo?
D: [dusza płacze, czuje jakby całe takie połacie odchodziły z jej ciała]
Ja: Drugie ciało poszło. Jak z tym się czujesz duszo?
D: Dobrze, mam wsparcie, nie jestem sama. Lżej, ale… [tutaj czuć, że ciemność to był cały dom]
Ja: To dalej. Trzecie ciało podziemne. Pamiętaj, że te energie pozwolą wzrosnąć twojej WJ i NJ w Źródle. One wrócą jako twoje doświadczenie – dźwignięcie ciał podziemnych to po prostu zamiana energii jedną w drugą. Dlatego prosiłem żeby powiedzieć bibliotekarzom, żeby się powstrzymali od ocen i osądów, że piekła dostaną to co same dały tobie.
Teraz musiałem sondę wpuścić. Duszo pomyśl o paktach z byłymi książętami piekielnymi, tymi najwyżej w hierarchii. Od kogo przyjmowałaś pieczęcie.
D: Już.
Ja: Rezonuje trzecie ciało. Teraz dźwigaj w myślach i cofaj zgodę na podtrzymywanie tych ślubów w sobie. Takich siedem płatów pochodzących z siedmiu różnych stref/miejsc kreacji dawnych panów. Wszystko do góry duszo, nie wchłaniaj, nie scalaj, nic z tym nie rób. Do swojej własnej WJ.
D: Trzęsie mnie.
Ja: Bo łamiesz śluby.
Ja: Teraz to najtrudniejsze ciało, czwarte albo drugie patrząc od góry. Szczególnie to ciało wpływa na ciebie duszo.
D: Mam się nie bać. Mam wsparcie.
Ja: Dzielna jesteś. Nowe przed tobą. Nowe i piękne.
To jedziemy. Tutaj się zaangażuje również moja WJ, będę promienie z lewej i prawej strony, bo twoja WJ musi to przebudować w sobie, całe ciało atmaniczne i anupadaka.
D: Wiem. Działamy. [mega skupiona]
Ja: Dźwigamy. Pamiętaj, że to jest w kilku częstotliwościach i fazach. Go.
[po chwili]
Ja: Ciężko. Wolno, ale to jest jedyna energia, którą trzeba dźwigać po spirali. Jest zbyt „cięta” i „uciekająca”. Dobra. W gęstości przyczynowej się blokuje. Rozkołysaj i dalej. Buddhi to samo. Rozkołysaj, rozwibruj. To samo atma, czyli duszo mocne miałeś energie, bo one dosłownie były przeplecione z energiami gęstości. Dlatego uwolnienie jest ze mną i dotyka również ciał podziemnych.
[po chwili]
Ja: Z środka na poziomie atmanicznym trzeba wyciągnąć energie, bo należą do innych.
Ostatnie ciało, piąte lub pierwsze. Struny musisz owinąć.
D: [zmęczona i zmęczona psychicznie również]
Ja: Już prawie koniec. A potem najlepsze będzie się działo. Zobaczysz jak jeden rodzaj energii zamienia się w drugi, nowy, lekki.
Moja dusza: Pokieruj. Owiń to i dźwignij. Dusza „K” musi odpocząć.
Ja: Rozumiem, bo zmieniają się jej ciała wyższe.
[po chwili]
Robię odczyt rdzenia:
Ja: Rdzeń czysty. Sam rdzeń też jest do usunięcia, ale nie teraz. Te małe zbiory to normalna rzecz, bo energie jeszcze muszą się ułożyć. To, co teraz nas interesuje to przemiana na poziomie gęstości adi i wyżej.
Duszo jak tam?
D: [skupiona na 'wyżej’, wyższych gęstościach]
Ja: To jest duże przeżycie dla każdej istoty. Normalne.
Teraz cząstki energii, całe zbiory segreguje WJ, ale również pomocne NJ. Zadaniem duszy jest teraz „odwrócić” wibracje, bo dotychczas ona była „minusowa”, czyli grawitowała zawsze w ciemność, niskie rejony. Teraz spin ma zacząć wibrować, więc już nawet nie będzie tym „spinem”.
Czekamy.
Duszo?
D: Lżej, przyjemniej, tam się tak dużo dzieje [zachwycenie]
Ja: A co z wcieleniem?
D: Zapomniałam całkiem.
Ja: Idę do niej.
[po chwili]
Ja: Jak u Ciebie?
K: Za dużo się działo. Energie tylko latały we wszystkie strony.
Ja: I po prostu siadłaś z boku.
K: Tak.
Ja: Do ciebie ciągle nie dociera, że nie żyjesz.
K: Tak, bo wszystko to jest dla mnie nowe.
Ja: A jak patrzysz na planetę Ziemia?
K: Nie chcę patrzeć.
Ja: A masz pamięć wcieleń w sobie?
K: [jakby niezrozumiała pytania]
Ja: Duszo ona nie ma jeszcze pamięci?
D: Nie, to jest tylko to życie.
Ja: Będę stał koło części subtelnej, ale skieruje świadomość do WJ. [przebywam w gęstości astralnej, ale patrzę co się dzieje kilka gęstości wyżej]
D: Dobrze. Dziękuję.
Ja: Dużo pracy widzę masz. Czy dusza jest gotowa do przeniesienia, do innej galaktyki. Tam nie wpuszczą jej z ciałami podziemnymi?
Moja dusza: Jeszcze dusza musi z czakr uwolnić.
Ja: A kiedy będziesz zsyłać jej energie, bo ona mocno osłabiona, jednak piekła były jej „całym życiem”?
Moja dusza: Już teraz robi to z WJ.
Ja: OK. To obserwuję, a dusza uwalnia.
Ja: Dusza sobie tam robi i my czekamy. To pytanie. Jak przestrzeń, która Ciebie otacza Ci się podoba?
K: Przestrzeń?
Ja: Tu gdzie jesteśmy.
K: Podoba, bo można latać, tak szybko się wszystko porusza.
Ja: Kreuje się z myśli bardzo szybko, dla ludzi martwych fizycznie, ale żywych subtelnie, to zawsze na początku szok. Pójdziemy już w pewne miejsce na skraj tej galaktyki. Czy czujesz jeszcze przyciąganie do Ziemi?
K: Nie. [ale tutaj czuć, że jest jakaś złość, żal, trochę miłości również]
Ja: Tęsknisz za bliskimi?
K: [popłakała się]
Ja: [ja się wzruszyłem]
Zawsze możesz zawołać części subtelne swoich bliskich. Fizycznie nie będą wiedzieli, że z tobą rozmawiali, ale ty będziesz miała chociaż namiastkę.
K: Nie, oni raczej dobrze mnie nie odebrali. [czuć tutaj taką dumę, a raczej uniesioną wysoko brodę]
Ja: Żal odczuwasz lub skruchę?
K: To już nic nie zmieni.
Ja: Chodź za mną. Stworzę tzw. sanki którymi będziemy się poruszać.
Ja: Duszo gotowa?
D: Tak, moja podstawa inaczej pracuje. [dusza już ma przebudowane część ciał i czakr, jakby wolne od ciemności]
Ja: To przekraczamy galaktyki na 3.
1
2
3
Siup. Zupełnie inne energie, jak lekko, jaki odpoczynek. Ten szum ziemskiej wibracji jest szalony.
Czy to są te planety?
D: Ja sama nie wiem jeszcze co i gdzie.
Ja: Sama sprawdź. To ty decydujesz gdzie, co i jak.
A jak ty się czujesz w tej przestrzeni Krystyno?
K: Przypominały mi się czasy, jak byłam dzieckiem, zima, sanki, taki wiaterek. Przyjemnie [zapomniałem jak wielkim przeżyciem jest podroż między galaktykami]
Ja: Super. Sprawdź jednak rzeczywistość, wibrację w której jesteśmy. Ta galaktyka jest dosyć nowa, ale ma inne właściwości. To będzie twój dom przez pewien czas, bo jest dużo ciekawych ras, mądrych i odpowiednich dla tak silnej duszy, jak ty.
K: Będę znowu miała ciało?
Ja: Tak decyduje twoja dusza i WJ, ale masz dużo do powiedzenia w tej kwestii. Samo wcielenia tutaj inaczej wygląda niż na ziemi, ale zmieni się twój charakter, bo nadal masz oś, ego ludzkie, a podczas wcielenia ciała subtelne, czyli ty jako część subtelna, zmienisz wibracje eteryczną i astralną, mentalną pewnie też. Trochę się zmienisz, ale tutaj będziesz odzyskiwać pamięć wcieleń. Krok po kroku żeby nie przytłoczyło. Bo problemem jest nie tyle co wyjście z systemu ziemskiego, ale uwolnienie traumy ziemskiej. Dlatego wiele dusz kierowanych jest do „czytelni”.
[po chwili]
K: Tak patrzy na mnie i pierwszy raz powiedziała: „Czemu to wszystko robisz?”. [dopiero podczas redakcji dotknęły mnie te słowa, bo przypomniałem sobie wzrok Krystyny. Dziękuję]
Ja: Bo moja dusza zna twoją, bo Sebastian zlecił. Dużo jest odpowiedzi.
K: [rozpłakała się]
D: Mam już indent [indent=adres]
Ja: Idziemy do tego układu planetarnego z częścią subtelną.
[po chwili]
Ja: Bardzo ładny układ. Kilka ras duchowych. Jak ci się to widzi?
K: Nie wiem. Denerwuje się.
Ja: Tutaj kiedy będziesz się wcielać wszystko będziesz pamiętać, każdy proces, myśl, emocje rodziców.
A ty duszo wiesz co robić, podczas wcielenia?
D: Mniej więcej. Ale masz mi nie mówić i mam sama to odkryć.
Ja: Pięknie. To jest nauka.
To zapraszamy przedstawicieli tej planety.
Takie humanoidalne istoty, z oczami wydłużonymi, chyba skrzela na głowie. Dosyć zaawansowane technologicznie. Trochę wodny świat.
Ja: I zobacz duszo jak oni, Ci przedstawiciele, oprowadzają część subtelną (Krystynę) po swojej planecie, pokazują jej co i jak. Zobacz ile uczuć, gracji, zgody, miłości. Ziemia jest chorą planetą!
D: Wiem, jakbym nigdy nie zasługiwałam na to, na szacunek.
Ja: To jest myślenie ziemskie z którego będziesz się tutaj „leczyć”.
Widzę, że wybrała już ród, bo tam bardziej jakby ród zaprasza niż rodzina. To żegnam się z Krystyną, która pewnie zaraz będzie miała inne imię.
[po chwili]
Tutaj tworzy się taka łuna jasna przez gęstości w które wchodzi część subtelna. I ona tak drga i buduje swoje ciało fizyczne. Żadnej karmy, systemu karmicznego, astrologii, bredni o długu, katach i ofiarach.
Dobrze. Część subtelna jest już faktycznie w tym „wirze” i w procesie wcielenia. Trochę tam to potraw. Wiesz ile duszo?
D: Parę tygodni ziemskich.
Ja: I będzie nowe ciało?
D: Tak.
Ja: Muszę wrócić już i posprawdzam jeszcze ten Focus 23 dla Ciebie.
D: Pewnie coś zostało.
Ja: Focus 23 to zatrzymane we własnym wyobrażeniu wcielenia. Głównie zatrzymane przez umysł, szok (nagłą śmierć). Wracam.
[po chwili]
I tutaj duszo masz Focusy. Masz trzy wcielenia zatrzymane. Dwa w kreacji umysłu, pewnie nawet nie wiedzą, że nie żyją. Plus jedno w Focusie 24/25, czyli system przekonań. Pewnie astral religijny.
D: Nie muszę teraz tego uwalniać. [czuć, że dusza podekscytowana tamtym światem, rasą]
Ja: Nie. Masz dużo do wykonania w tamtym świecie. Do zrobienia i nauki. Jeszcze nie odbudowałaś siebie do końca.
D: Dziękuję.
Ja: Możesz tam wrócić do nowego świata.
Koniec.
Patrzę na zdjęcia babci i czuję, że ona zmienia to wnętrze, czyli wciela się gdzieś. Bardzo fajna dusza, trochę się wstydziła, że osobowość była taka, że ona sama „tyle piekieł”, ale czuć było dobre intencje, chęci. Tak można pracować.
Sebastian: Dziękuję Nikodem za Waszą dzisiejszą pracę. Twoją i Twojej Duszy.
Nikodem: Duża praca, szczególna, jeszcze te ciała podziemne. Dla mnie to bardzo wykańczające, bo zawsze po tym muszę odpoczywać mocno.
Sebastian: Kto by pomyślał w takim małym 93-letnim ciałku taka spora istota.
Nikodem: Trochę mniejsza niż Balrog, ale podobny kształt.
No, ale my mamy swoje gęstości, dusze/wyższe ja przebywają w „swoich”. Niby gęstości się przeplatają, ale nie do końca i nie wszędzie.
Sebastian: Twoje uwolnienie i praca to taka inżynieria duchowa. Większości tego nie rozumiem, ale może kiedyś będzie to dla mnie dostępne.
Nikodem: No, 18 lat nauki.
Sebastian: Jeszcze raz dziękuję.
Zakończenie
Czasami dostaje pytanie: „Dlaczego dawne wcielenie (duch, część subtelna) znowu się wciela? Czy to jest mój styl pracy czy taki jest przymus?”. Super pytanie. Nie ma żadnego przymusu jeśli chodzi o wcielanie się gdziekolwiek. Kiedy czyta się książki Bruce Moen czy Rober Monroe to widzimy odprowadzanie zmarłych zawieszonych w Focus 23, których kierują do Focus 27. Nie dostajemy w tych opracowaniach odpowiedzi: „Co dzieje się z tymi wcieleniami dalej”. A dzieje się to, że Focus 27 (używając nazewnictwa Monroe) to część Systemu Wcieleniowego i Systemu Karmicznego (dokładnie opisałem te systemy w swojej książce Energia Miłości i będzie w Duchowy Matrix), czyli jest to system reinkarnacyjny. Obecnie Robert Monroe i Bruce Moen wiedzą dokładnie czym jest system karmiczny, wiedzą o jaszczurach, szarakach, systemie karmy, ale na czas pisania swoich książek mieli inne spojrzenie na Ziemię.
Dlatego nas nie interesuje Focus 27 ani żaden inny wyższy Focus, bo lepiej operować nazwami wedyjskimi dotyczącymi poszczególnych gęstości subtelnych: astral, mental, przyczyna, buddhi, atma itd. Nas również nie interesuje wchodzenie w portale, promienie, światła, tunele. Nigdy tego się nie robi. Dlatego zapytałem Krystynę o przestrzeń, jak się czuje, wspomniałem o potędze myśli, bo to jest podstawa operowania w gęstościach subtelnych, radzenia sobie w nich. Najważniejszym i najszybszym sposobem poruszania się jest wytworzenie tzw. sanek. Wygląda to dokładnie tak, jak w anime Bleach. https://youtube.com/watch?v=pd8Qd9OD6fQ
Kiedy poruszamy się między galaktykami czy nawet między Wszechświatami, nie ma innej opcji, ponieważ portalom nie można ufać, bo mogą zostać przesunięte w fazie, czasie lub prowadzić zupełnie gdzie indziej. Innymi słowy w przestrzeni subtelnej mamy poruszać się sami lub za pomocą jakiejś własnej techniki lub nawet technologii.
Dusza kiedy już wysubtelni swoją budowę, nauczy się miłości do siebie w nowych światach, wróci tutaj i wycofa wcielenia zatrzymane w Focus 23, razem ze swoją Wyższą Jaźnią wyrówna energię z bibliotekami i przerwie w swoim istnieniu połączenie z ciemnością, ponieważ nikt nie pochodzi z ciemności. Wszyscy pochodzimy z jedności, miłości, ale dusze częstą zawieszają się lub tkwią w danych gęstościach, uzależniają się od danej energii (tu ciemnej). Trzeba im przypomnieć kim są i skąd pochodzą bez systemu białego cierpienia, pokuty, samopoświęcenia oraz bez ciemności.
Wracając jeszcze do pytania: „Czy Krystyna musiała się wcielać?”. Moje zadanie polegało na:
- uwolnieniu pułapek ziemskich,
- zwolnieniu przewodników, wszelkich wag,
- sprawdzenie czy energie ducha/części subtelnej są całe (nie są rozszczepione, rozbite, nie ma hologramów potworzonych, kopii),
- sprawdzeniu połączeń z rodziną,
- odblokowaniu połączenia duch/część subtelna → dusza/wyższe ja.
Nie należy zostawić mało świadomego wcielenia w przestrzeni ziemskiej, bo szybko padnie łupem różnych sił. Dusza/Wyższe Ja takiego wcielenia nie wchłania w siebie, bo jest ono dla niej aktywnym, żywym aspektem, jaźnią, więc trzeba gdzieś skierować. Rodzi się wtedy pytanie: „Gdzie?”, „Jaki jest plan?”. I to „gdzie” jest kluczowe, bo jeśli 90 procent osób zajmujących się odprowadzaniem, a nawet duchowością, ignoruje dusze/wyższe ja/ja-tam, bo traktuje je jako doskonałe i oświecone jaźnie/istoty (tak robił chociażby Leszek Żądło) – to potem liczy się, że one wiedzą: gdzie się wcielić, co robić. A często właśnie nie wiedzą, bo są zależne, tkwią w systemie, warunkują je/ich strażnicy na różnych poziomach, nie tylko astralnym, ale na przykład atmanicznym czy anupadaka – a siła z tej gęstości to zupełnie inna para kaloszy. Dlatego praca z duszą (nie częścią subtelną, odróżnić to proszę) jest tak szalenie ważna i mówię o niej już prawie dwadzieścia lat swojego życia.
Zostaje jeszcze jeden temat: „Jakimi energiami wibrowała Krystyna?”. Były to ciężkie energie rodu, ludzkości, ciężkie energie ziemskie, dużo gniewu, złości, krzywdy, bólu. Dusza nie mogła tych energii wchłonąć w siebie, bo byłyby przecież obciążeniem dla niej samej, dlatego najprostszym rozwiązaniem wydaje się przebudowanie całej części subtelnej Krystyny (i jej samej), ale w tym przypadku dusza nie miała pamięci miłości, rodziny, lekkich energii. Dlatego znalezienie lekkiej planety, wysoko wibracyjnej, z dobrym życiem społecznym – prawie natychmiast nadpisuje informacje w ciele – tu Krystyny. Następuje praca nad tym, co zostało „nawkładane” na Ziemi oraz praca nad tym, czego ona sama oraz jej własna dusza/wyższe ja jeszcze nie rozwinęło w sobie.
Na każde odprowadzaniem musimy patrzeć inaczej, bo każda z tych istot jest na innym etapie swojej ewolucji, świadomości. Tutaj odprowadzenie bez wcielenia: