Luźna rozmowa – początek
Alicja: Czy jesteś bardzo przeciwny czerwonemu muchomorkowi?
Nikodem: Grzybom?
Alicja: Tak, ale konkretnie czerwony muchomor ma podobne działanie.
Nikodem: Nie używam i nigdy nie używałem. Pracowałem z osobami, które „brały” grzyby. Niektóre odblokowały się duchowo.
Alicja: Ostatnio zrobił się popularny w PL i jeszcze nie zakazany jak inne. Innych grzybów próbowałam tylko raz.
Nikodem: Wiem, że Ayahuasca parę osób odblokowała. Może na chwilę, ale jednak przeżyli jakąś swoją podróż, stan mistyczny. Ale ja również nie używałem, nie wchodziłem. Nie potrzebuję tego. Nigdy nawet papierosa w ustach nie miałem. Jedyna używka to herbata.
Alicja: Ayahuasce miałam 4 razy. Bardziej ciekawa jestem czy tego typu próby też coś podczepia się i ciągnie energię. Oczywiście jak ze wszystkim, w nadmiarze nie jest dobre.
To naprawdę święty jesteś (uśmieszek).
Nikodem: Stany, które osiągają te osoby, one naprawdę są wysokie, ale potem jest zjazd do codzienności. I tutaj robi się mniej ciekawie wtedy.
Alicja: Myślę, że świetnie jeśli to wynika z potrzeby, a oczywiście nie z nakazu kościoła. A czy szamani to też tak jak w kościele podczep pod bogów – demiurgów.
Nikodem: Zależy który szaman i gdzie. Rdzenni, pierwotni mają bardzo potężne egregory, duchy przodków, połączenie z naturą. Szaman z Europy to zupełnie inny kaliber, bardziej obciążony i tutaj też są inne energie, inny wpływ. Nawet Kahunów odrodził M.F Long – i wiele z tego co było kiedyś pierwotne, rdzenne obecnie ma wymiar konsumpcyjny. Jeszcze popularny jest żabi jad Kambo.
Alicja: Tak miałam rok temu dwa razy.
Nikodem: Ludzie na to chodzą. Ja miałem tak, że zawsze bardzo daleko trzymałem się od wszystkich używek, ale też technik, metod bardzo popularnych, gdzie masy lecą lub chwalą. Patrzałem: co się robi, jak się to robi, badałem jakie wpływy i albo coś z tego brałem, wyciągałem dla siebie i robiłem po swojemu, albo zostawiałem wszystko. Niech sobie ludzie doświadczają.
Alicja: Próbowałam wielu rzeczy, ale jak ze wszystkim, wczuwam się czy mnie kręci czy nie, czy to dla mnie i szukam dalej.
Nikodem: Ale co z tych ceremonii wyciągnęłaś?
Alicja: Zależy gdzie tzn. po grzybach i po jednej Ayahuasce coś wyciągnęłam.
Nikodem: Co? Co czułaś?
Alicja: Nigdy nie byłam bardzo używkowa poza fajkami, które rzuciłam 12 lat temu. Podczas ceremonii wychodziły moje lęki, ograniczenia. Na aya przyszła miłość i ogromne widzenie ludzi wokół bez przykrywek.
Nikodem: Tak. O tym najczęściej ludzie mówią.
Alicja: Bo to wszystko można przyjąć, ale we właściwym miejscu i czasie np. trawy nigdy nie lubiłam.
Nikodem: Dla mnie wszystkie te rzeczy rozluźniają ciało, człowiek pokonuje osłonę atomową (to go odcina od świata duchowego). I w zależności, co w nim siedzi, to wychodzi. Aya to bardzo ogromny egregor, potężny, raczej energie żeńskie. Można powiedzieć nawet „żywy duch”, mocno jednak osadzony z planetą.
Alicja: Właśnie dlatego też myślałam o grzybach czy to też tak potężny egregor.
Nikodem: Są astrale wina, piwa, wódki, whisky, trawy, amfetaminy, kokainy, też poszczególnych grzybów, ale czy tak od razu wchodzisz w taki „astral”. Nie. To są indywidualne rzeczy, wzorce.
Alicja: O tym właśnie myślałam.
Nikodem: Testowałem olejki z konopi. CBD 10 procent. Brałem 2x po 3 krople pod język.
Alicja: Olejki są bardzo łagodne i coś działało tzn ja te też brałam jako relaxant.
Nikodem: Na trzeci dzień musiałem przestać, ponieważ to rozluźniało jeszcze bardziej ciało astralne. Ale też niestety, częściowo łączyło z astralem konopi. Były tutaj też istoty połączone, które chciały modyfikować ciało (nie wiem czy to nie zależne od firmy). Musiałem powiedzieć stop. Dla większości osób, które są ciężkie energetyczne, zamknięte – taki olejek dobra sprawa.
Alicja: O ile jestem wrażliwa psychicznie, to mam bardzo odporny układ nerwowy i taki relaxant typu CBD nie działa.
Nikodem: Parę kropel już w drugiej dawce pozwala odczuć, że jest to dodatkowa energia „wpuszczona” w ciało, tworzy dodatkową wibrację. Stan połączenia ze wszystkimi czy jedności z ludźmi, naturą przeżywałem wielokrotnie. Raz trwało to dłużej, innym razem krócej i wszystko bez specyfików, medytacji.
Alicja: Wiem, jasne, m.in. medytacja.
Nikodem: To, co zaobserwowałem podczas pracy z osobami, które regularnie chodziły na Aya lub brały grzyby. To ich uzależnienie od DMT i stanów, jakie to dawało oraz od tego, co Aya im podeśle, gdzie wyśle. Tu już wola się kończy albo uzależnienie od wizji płynącej z transu.
Alicja: Żadne uzależnienie nie jest dobre. Ja nigdy specjalnie nie lubiłam stanów nadmiernego odlotu, stąd też może nie uzależniłam się.
Czy będzie dziś mój brat?
Nikodem: Po to się spotykamy dzisiaj.
Alicja: Super.
Nikodem: Ile razy był odprowadzany?
Alicja: Niby dwa. Raz przez telefon, ale potem okazało się, że nadal jest, wtedy jak ktoś mi robił oczyszczanie energetyczne i odprowadził jeszcze raz.
Nikodem: Odprowadził gdzie?
Alicja: Nie mam pojęcia.
Nikodem: Czasem są takie bajki, że ktoś mówi, że odprowadził duszę do Źródła. To są dopiero historie. Dusza nie wydzieliła się przecież ze Źródła, dusza jest stworzona, powołana, skonstruowana. Wyższa Jaźń się wydzieliła.
Alicja: Domyślam się. Dlatego też zaczęło mi przeszkadzać, że nic nie widzę.
Nikodem: Dobrze to robił Bruce Moen, ale oni odprowadzali często z Focusa 23 wcielenia własne lub cudze zatrzymane w swojej projekcji. Robiłem to kilka razy w ten sam sposób co Bruce. Nie mam zapisów, bo to robiłem podczas autohipnozy.
Alicja: Nie wiem, gdzie są zatrzymywane osoby po samobójstwie.
Nikodem: Są astrale samobójców, ale to wszystko jest indywidualne, zależne od świadomości i emocji. Nie ufam odprowadzeniu kiedy ktoś, kto to robi/robił nie widzi/widział oczu (twarzy). Musi być kilka zdjęć zmarłego z widoczną twarzą i oczami, bo tak mamy dostęp do jego unikatowych wibracji (nawet jeśli nachodzą na nie energie rodu). Same oczy są zwierciadłem duszy. Chyba, że była wcześniej jakaś interakcja z daną osobą (tu: odprowadzającym, jasnowidzącym).
Alicja: Dlatego chciałabym tutaj. Martwię się, że gdzieś utknął.
Nikodem: A jakie masz przeczucia? Jest blisko planety czy już nie ma ciał subtelnych niższych?
Alicja: …że jest zagubiony i może być coś jeszcze. Poza tym syn jego nie daje mu odejść.
Nikodem: A co robi?
Alicja: Bardzo rozpacza, ciągle na grobie, bo przecież jego mama, czyli żona mojego brata też to samo zrobiła kilka lat temu. Cały dom jest w ich zdjęciach, świeczki.
Nikodem: ON sobie dalej żyje, ale w astralu.
Alicja: A gdzie powinien być. Najważniejsze dla mnie, aby nie cierpiał więcej.
Nikodem: W jaki sposób się zabił?
Alicja: Chirurg chirurgicznie tzn na grobie żony nóż w serce i wykrwawił się.
Nikodem:

On nie może dźwignąć wibracji do góry, wznieść się. Jest zatrzymany na tym poziomie.
Alicja: Czy można mu pomóc?
Nikodem: Trzeba go uwolnić od strażników i jakiegoś takiego przekonania, bo on myślał, że ucieknie od czegoś, że będzie inaczej po śmierci. A jest gorzej, nic się nie zmieniło, bólu jest więcej.
Alicja: No właśnie. Cały czas mu to mówiłam, bo bałam się o niego. Nie wierzył mi.
Nikodem: W co nie wierzył?
Alicja: …że samobójstwo nie uwalnia od niczego, bo dalej jest to samo cierpienie i wraca się tutaj w kole inkarnacyjnym, aby te same problemy przerabiać.
Nikodem:
Do ciebie podlecieć bezpośrednio się nie da, bo jesteś przykryty czymś, w takiej iluzji, hologramie. Po bokach są dwa jaszczury (reptile), które pilnują tego „czegoś”, „snu”. Tak bym to nazwał.
Jaszczury zrobiły mu taki „czyściec”, czyli odtwarzają przeżyty ból, stratę, stany depresyjne, śmierć i poczucie winy. On to przeżywa w swoim ciele emocjonalnym (astralnym) i taką wydziela energię.
Ja: Trzeba się wziąć do roboty. Zaczniemy od tych dwóch reptilii. Widzicie mnie. Wiecie po co przyszedłem.
R: Nie. On tutaj będzie siedział aż do skończenia świata.
Ja: Biblijnie to brzmi. Czemu tak?
R: Nie wiesz co zrobił.
Ja: W tym życiu czy ogólnie?
R: We wszystkich. Teraz też miał na sumieniu ludzi.
Ja: A kim wy jesteście dla niego?
R: Strażnikami, taka jest jego kara.
Ja: Dobrze. Tak patrzę co robicie. Pokażecie mi go bez tych hologramów i odcięć. Ja się nie wtrącam tylko chcę zobaczyć jego, jako jego.
R: Możemy się odsunąć i to zdjąć. [poczuli jakby ulgę]
Ja: Jest tutaj, leży, czasem nawet śpi. I ta jego przestrzeń się rozciąga czasem, że wydaje mu się, że żyje?
R: Ale przeżywa ciągle to samo.
Ja: A co jego dusza na to?
R: My nie widzieliśmy jego duszy. On jest dla nas duszą.
Ja: No to wyższe ja. To ja was tutaj zostawię. OK?
R: Nigdzie nie idziemy.
[nałożyli na to kolejne siatki, przykrycia]
Ja: Szukam jego duszy.
Ściągamy przykrycia z jego duszy nałożone przez starsze jaszczury i innych strażników. Całe jego odcięcie od nas, od tych gęstości też cofamy energetycznie. Pozwalamy jego duszy się zaświecić, pokazać.
Bo tutaj za jego duszę na poziomie przyczynowym podawał się starszy reptil, czyli jest grubsza sprawa. [tutaj już mam takie przeczucie, że to będzie duże wyzwanie]
Alicja: To wszystko wygląda strasznie.
Nikodem: Nie. Po prostu nie pracował ze swoją duszą, nad jej wyzwaniami. Dusza/Wyższe ja nie zawsze jest wolna. Ludzie nadal z duszami nie pracują. Pracują ze sobą, swoimi częściami subtelnymi (ciałem astralnym), ale „tam wyżej” nie.
Alicja: On nie był przekonany, że cokolwiek więcej istnieje.
Nikodem: Tak jak materialistyczna nauka. Taki etap istnienia, ale to wcale nie zwalnia z żadnej odpowiedzialności. Nie ma zmiłuj się.
Alicja: Rozumiem, tym bardziej zależało mi, aby mu coś uświadomić. Bo nie udawało mi się za życia.
Nikodem:
Ja: Podchodzę subtelnie do jego przestrzeni. Reptile zrobimy to siłowo.
R: [ładują się energiami]
Ja: Za mało energii nabraliście.
R: To nie jest za mało. Ty jesteś za słaby na nas dwóch.
Ja: No, przecież ostatnio setki was atakowało.
R: [sprawdzają coś, jakby im się nie zgadza]
Ja: Ja Nikodem cofam teraz wasze pola hologramowe, zamknięcia, wiry, słupy energetyczne, które chcecie odbić w tej przestrzeni. Odwołuje się teraz do środka tej istoty, która tutaj jest zamknięta i z nią się komunikuje. Odbieram wam prawo kreacji w tej przestrzeni.
Czy ty chcesz mojej pomocy i uwolnienia od tych jaszczurów? Jego świadomość jest przykryta mgłą, ale jest takie światełko, że tak, nie chce tu być, bo to nie miało tak wyglądać. Mam twoją zgodę, mogę działać.
Teraz cała ta przestrzeń usuwa wasze prawa jaszczury, wasze zasady, waszą magię, waszą technologię. Cała ta przestrzeń teraz dźwiga się w energiach, cała podstawa.
Jedno tąpnięcie.
Drugie.
Trzecie.
Czwarte.
Ja mogę tak długo.

Dalej będziecie go szarpać?
W końcu się jego dusza uruchomiła. Brawo. Zainteresowała się.
Rzucili siatkę żeby odciąć nas od widzenia jego ciała astralnego. [tutaj gdy tylko skierowałem wzrok w kierunku jego duszy w gęstości przyczynowej jaszczury, bo przyleciało ich kilkanaście, zaraz stworzyły odcięcie od jego ciała astralnego i mnie wypchnęły z tej kreacji].
Cofamy się teraz z jego pola astralnego. Zostawiamy go tam na chwilkę.
Ja: Duszo pokazujesz się już długo. Cieszy mnie to.
D: Co wy robicie?
Ja: Co to jest na dole? [chodzi o wcielenie]
D: Ja, moje.
Ja: Tutaj twoja fizyczna siostra chciała pomóc. Poszukałem twojego wcielenia i zostało przechwycone przez jaszczury dwa, które robią jej „pranie emocjonalne”, „czyściec”.
D: Wiem o tym.
Ja: I co z tym zrobisz?
D: A co mogę zrobić?
Ja: A co się nagle stało, że mogłaś ze mną rozmawiać. Szukałem ciebie wcześniej i nic. Byłaś gdzieś zamknięta w czymś?
D: Wyście [jakby kilka istot] otworzyli bramę. Mogłam wyjść i tu być.
Ja: Czyli na swoim poziomie kto cię blokował?
D: [nie chce mówić]
Ja: Ciemni? Nas nie interesuje czy masz obciążenia białe czy czarne. Liczy się to czy masz wpływ na siebie, wierzysz w wolną wolę, jest sprzeciw w tobie, to ty zarządzasz sobą samą?
D: [zastanawia się]
Ja: Czy potrzebujesz tego cierpienia nawet po śmierci? Czy twoje wcielenie potrzebuje tego bólu po śmierci?
D: Nie. Już dosyć wycierpieliśmy [tutaj był akcent, na on wycierpiał]
Ja: To cofnij zgodę na to, aby oni robili z tobą, co tam chcą. Bo to nam mówi, że nie zarządzasz sobą.
D: Co powiedzieć.
Ja: Cofam zgodę na to, aby te jaszczury spełniały rolę opiekunów, przewodników i egzekutorów karmy. Wycofuję teraz z siebie i swojego ciała podpisany glejt przed wcieleniowy, że taka jest cena za życie na Ziemi, na tej planecie. Wycofaj z tego energie i glejt spal.
D: Już. On długi jest. Dużo punktów.
Ja: Nie ma znaczenia.
D: Zjawili się. Stanęli przy mnie.
Ja: Bez strachu. Cofnij ich ze swojej przestrzeni. Mają stać 3 metry przed tobą.
D: Już.
Ja: I posłuchali się?
D: Tak.
Ja: Poszukaj w sobie co ciebie jeszcze z nimi łączy?
D: Łańcuchy na kostkach. Chyba w podstawie takie dyski, którymi czytali. Nadgarstki.
Ja: Zakuty. Cofaj to z siebie i zgodę na to żeby to podtrzymywać.
D: Ciężko.
Ja: Musisz wejść głęboko w siebie. Poczuć wolność, to poczucie, które miałeś zawsze w sobie.
D: Mam to jest małe ziarno.
Ja: To teraz rozszerz to uczucie na całe ciało.
D: Już.
Ja: Wyczuwam pełno reptilii wokół twojego wcielenia. Nawet zaczęli mnie atakować żeby odciąć naszą rozmowę. Kim ty jesteś? Kim ty byłeś, że aż tyle się 'wstawia’ za tobą?
To nie jest normalne odprowadzanie. Kim ty jesteś? Jaką funkcję spełniałaś. Skończę tutaj jeśli nie powiesz.
[po chwili]
Ja: Nie odwracaj się. Kim dla tych jaszczurów jesteś? Do czego oni ciebie potrzebują? Co dla nich robiłeś? Dowódca, bibliotekarz, naukowiec?
D: Z płodami związane. Rozmnażanie. Ulepszanie [wstyd tutaj czuć]
Ja: I pokazujesz mi, że to na wielu planetach.
D: Tak.
Ja: A co się zmieniło w tym życiu, że tak nagle robią wszystko żeby ciebie złamać?
D: Uczucia, głębokie uczucia, relacje, straty, smutki, śmierć. To nas zmieniło, uczłowieczyło, uwrażliwiło.
Ja: To będziesz uwalniać dalej czy zostawiamy?
D: Ja nie będę wracać do tego starego, jeśli mogę być wolna.
Ja: Będziesz uwalniać dalej?
D: Tak.
Ja: Wiesz jakie tego są konsekwencje?
D: No, koniec służby, mogą karać, manipulować.
Ja: Bo już nawet próbują ci wmówić, że zniszczą twoich bliskich. [tutaj cały czas w kierunku duszy leciały silne strumienie informacji, manipulacji, szantażu]
D: Uwalniamy.
Ja: Powiedz tym strażnikom żeby odeszli z twojego poziomu. Nie mają tutaj czego szukać. Ale też uwolnił z całej podstawy (czakramu podstawy) i stóp ten ciężar, pieczęcie na zatrzymanie w jednym miejscu. Wejdź w to (w siebie), wyciągnij i rozpuszczaj, transformuj.
D: Szukam konkretnie tych zapisów.
Ja: Tak.
D: Lżej.
Ja: To teraz spuść promień do tej osobowości przez gęstość mentalną (my stoimy w gęstości przyczynowej).
I ten promień ma mieć informację: moja przestrzeń, moje zasady, moje ciało, moje wcielenie, moja miłość, moje doświadczenie. Całkowita akceptacja dla siebie samego.
[promienie schodzą]
D: Promień się odbija od ich siatki, pola siłowego.
Ja: To nic. Odzyskałaś poziom mentalny. Więc osadź poziom mentalnym w sobie. Przejmij go, pole mentalne swojego wcielenia. Tam – tutaj ci pokazuje fazy – są zapisy, że on/wcielenie jest ICH, tych jaszczurów. Szukaj czegoś takiego.
D: Mam to są takie wdruki, pieczęcie na ciele subtelnym.
Ja: I do tego on, jako jaźń, się odwołuje, dlatego im ulega niżej. Zdejmij to, cofnij i rozpuszczaj.
D: Od wewnątrz wpuszczam i cofam?
Ja: Tak.
Ja: Jaśnieje. To teraz spotęguj wiązkę i skieruj w gęstość astralną.
Uderz kulą [dusza kumuluję energie]
I patrzymy. Mecz nosi nazwę: energia duszy z gęstości przyczynowej kontra pole siłowe setek jaszczurów w gęstości astralnej. Dajesz.
D: Nie uszkodzę osobowości?
Ja: Nie, bo tam pod tym jest jeszcze jedna siatka, on jest zagłębiony w nią.
[dusza z rzuca kule]
Ja: Dobrze. To się całe trzęsie. Musisz pokazać im, kto tu rządzi. Musisz odzyskać wiarę w swoją moc i siłę. Dajesz. [tutaj specjalnie chcę żeby dusza uderzyła, żeby wyszła z niej stłumiona złość, syndrom wyuczonej bezradności i poczuła swoją moc]
D: Spuszcza takie kule energetyczne.
[po chwili]
Ja: Pięknie. Zrobiłaś wyłom u góry. Dalej teraz po bokach.
D: [całe pole się trzęsie]
Ja: I jak to robisz, podciągaj wewnętrznie (w sercu) energie wcielenia.
Dobra. Duszo teraz zwolnij bycie opiekunem jaszczurów, ich lekarzem, pielęgniarką. Wiele z nich traktuje cię blisko. Moja dusza też wpadła „w te sidła” jak namnożyli się w tym Wszechświecie przez Lucyfera. Niby wyższe ciała reptili zostali podpięci do AI, ale to nic nie dało.
D: Odpowiadałam za nich, za ich rozwój.
Ja: Ale teraz już nie. Zwracasz im całkowicie wolność od siebie i sobie zwracasz wolność od nich.
[dobrze odchodzą takie połączenia dziwne]
Nakaż im teraz stanąć w szeregu przed twoim wcieleniem. Razem ze swoimi technikami. Cofają wszystkie bariery, jakie postawili między Ziemią, poziomem eterycznym, a ich miejscem.
D: Przyszedł starszy opiekun. Jest obok mnie.
Ja: Nie tłumacz mu się.
D: On jest z mojej „rasy”. [tutaj zamroczyło dusze]
Ja: Cofnij go ze swojego pola.
D: Nie chciał tego zrobić.
Ja: Odepnij teraz z głowy i trzeciego oka te linki czerwone. Zostań w kontakcie ze mną.
Te same sztuczki. Nie mogli siłowo. Nie mogli przez poczucie winy wymusić zmiany. To podesłali kogoś, kogo lubisz, znasz, szanujesz. Teraz podczas uwolnienia – nikogo nie dopuszczasz. [tutaj przez „wejście na kogoś bliskiego” duszę odcięło, zamroczyło]
D: Rozumiem. Straciłam kontakt z ciałem.

Ja: Musiałem coś sprawdzić wewnętrznie. Bo ja trzymam ich cały czas w swoim polu (znaczy w polu twojego wcielenia). Czemu nie czułem tych ataków energetycznych? Bo one się odbijały na poziomie mentalnym, wyższym astralnym. A ja stoję na niższym astralnym. OK. I teraz będę anulował ich magię i zbliżał się do wcielenia. Patrz i wyciągaj ich energie z góry.
D: Dobrze.
Ja: Słyszysz mnie?
O: [jakby się budziło]
Ja: Ono jest bardzo wyniszczone energetycznie, wyblakłe z energii. On jakby wychodzi z transu, kodowania.
Ja: Co robisz duszo teraz?
D: On nie chce patrzeć na mnie, poczuć mnie. Jest wyłączony.
Ja: On nawet nie wie, że ma dusze? On jako duch.
D: Nie, odwraca głowę.
Ja: Zrobiłem odczyt i on jest silnie połączony z Ziemią.
D: On by chciał w dół, do dołu.
Ja: Puść serce. Niech on poczuje siebie samego.
[po chwili]
Ja: Nie bój się. Oni nie podejdą do niego. Im więcej ciebie w nim, tym więcej jego w nim.
On ma tak zmysły zmienione, percepcje, ile było tego prania mózgu, kodowania. Mam technikę, która odbudowuje ciało mentalne, ale tutaj to się nie sprawdzi. Bo on sam w sobie jest zanurzony w bólu, rozpaczy, śmierci. Oni tylko spotęgowali to, co było w nim. Takie samokaranie.
D: Mam wyciągać te wiązki bólu i cierpienia.
Ja: Tak i nie scalaj ich tylko obok. Bo to jest skutek, a my chcemy uzdrowić przyczynę.
[po chwili]
Ja: Dobrze. I w to miejsce wprowadzasz miłość, akceptacje, dobre chwile.
D: Rzucają się, że oszukuję, że wcielenie to cierpienie i całe ma takie zostać.
Ja: Niech sobie robią w swojej przestrzeni, co tam chcą. Cofnij to i niech znowu staną poza twoim polem.
Oni to mówią, żebyś wibracje miała niskie i to wcielenie już wchłonięte nie tylko obniżyło twoją wibracje, ale zakodowało na powtórzenie sytuacji. Zobacz na atomy permanentne w jego ciele i rdzeniu subtelnym. Już zwróciłem na to uwagę Robertowi Monroe kiedyś, jak z nim rozmawiałem. Kiedy mówił o orbicie i odbiciu.
D: Dużo tego.
Ja: Czego dużo. Zobacz z czego zostało zbudowane to wcielenie i jego ciała subtelne.
D: No z karmy, programów, rodu, moich/naszych wcieleń, dużo weszło przez jaszczury dodatkowo.
Ja: Czyli co naprawdę w tej osobowości jest twoje? Poczuj to.
D: Dużo. 60 procent jest moje.
Ja: Odsiej teraz ziarna od plew. Atomy permanentne czyli ziarna podświadomości, zalążki od świadomości tego, co zostało uświadomione.
D: To za trudne. [czuć frustracje]
Ja: Wołaj moją duszę. Ja ją zapraszam tutaj. Do tego czasu i miejsca.
Pokaż mu separacje.
MJ (moja dusza): Tak on jeszcze nie odróżnia siebie od wytworu, programu.
[po chwili]
Ja: A. Ty się boisz, bo ty się identyfikujesz z tym wszystkim, z całym wcieleniem. Nie doświadczyłaś buddyzmu, guru-jogi ani takich technik, które pokazałby ci świadomość – ego, podzieliły psychikę na ego-id-superego?
D: Rozumiem [tutaj czuć złość, takie niezadowolenie]
Ja: Mega ciekawa postawa. Łał.
Ty masz się pozbyć identyfikacji z imieniem, nazwiskiem, rodem, przeszłością, karmą. Rozumiem, że masz z tym problem, bo to się sprytnie w tym systemie łączy z twoimi historiami wcieleniowymi i potem nie ma odróżnienia.
D: Zaczynam rozumieć.
Ja: To na co była złość?
D: Myślałam, że będę musiała się pozbyć swoich talentów, darów, umiejętności.
Ja: A skąd to ci przyszło do głowy?
D: Oni mówią.
Ja: Znowu oni. Cofaj ich i co oni tak wchodzą non stop. Mówiłem: skup się i odbierz im prawo czytania w twojej głowie. Poszukaj implantów w sobie.
Ja idę do osobowości.
Ja: Słyszysz mnie w końcu i widzisz wyraźnie.
O: Tak. Boli mnie serce. [on tu ma głęboką ranę]
Ja: Też brzuch masz cały przekręcony, dziura w nim. Bardzo wyniszczone ciała subtelne.
Ale czujesz siebie już wewnętrznie, w sercu?
O: Tak, ale mnie boli, mam taki duży ból, jak trucizna rozlana.
Ja: Jesteś na poziomie subtelnym, tutaj energia podąża za uwagą. Po prostu powiedz, że wycofujesz ten rodzaj energii z siebie i niech się wyleje przed tobą.
O: Dobrze. [tutaj jakby do jego zmysłów dochodzi, że on nie jest w fizyczności, jest tutaj lżej]
Ja: Mimo tego jest w tobie dalej poczucie, że ty musisz się ranić. Obwiniasz się?
O: Tak, ja to czuję głęboko w sobie.
Ja: Dlatego oni przyszli i zmaterializowali to poczucie w tobie. Moja bliska koleżanka powiedziała kiedyś: „Z zewnątrz przychodzą tylko egzekutorzy tego co wewnątrz”.
[po chwili]
Ja: [tutaj myślę, bo on jest cały w bólu, krzywdzie zatopiony, jest śmierć, cierpienie w nim silne] MJ: Da się to uwolnić. Niech usiądzie, zamknie się w sobie i skupi na swoim sercu, na tym, co będzie w jego sercu. Wtedy zacznie wychodzić. Program po programie.
Ja: OK.
Słyszałeś?
O: Robię.
Ja: No to patrzymy jak sam siebie „uzdrawiasz”. [tutaj schodzą takie impulsy od duszy i wychodzą z jego ciała ciemne, czarne atomy]
[jaśnieje]
Ja: Duszo. Jeszcze jego ciało mentalne, on się musi odkleić od tego smutku, bólu, cierpienia, śmierci.
D: Tak samo, jak ciało astralne ma robić?
Ja: Identycznie jak pracował przed chwilą z sercem w gęstości astralnej.
Ja: Słyszysz mnie. Teraz umysł, głowa. Robisz to samo.
Dźwigamy się oktawę wyżej w wibracji, już to możesz zrobić, bo masz lżejsze ciało. Hop.
O: Chyba tutaj to CAŁY JA.
Ja: Dlatego techniki duchowości Wschodu mogą być pomocne. Cały prąd umysłu oświeconego, bo łatwiej im odkleić się od JA.
O: Skupiam się na bólu, cierpieniu, śmierci, smutku, stracie.
Ja: Tak. Od tego zaczynasz. [on dobrze operuje na poziomie mentalnym, sprawny tutaj jest, ciekawe]
D: Ja mam tutaj dać coś nowego?
Ja: To zależy co zrobicie dalej.
D: Mogę go puścić do innego systemu?
Ja: Tak. Zobaczymy co tutaj się stanie.
[po chwili]
Ja: Dobrze uwolniłeś. Brawo. To teraz zejdziemy do poziomu astralnego niższego. Chodź za mną. [tak sprawdzam lekkość, jak reaguje na zmiany energii]
O: [nie bardzo chce wchodzić w pole ziemskie, wibracje ziemskie]
Ja: Testujemy tylko to, co zostało w twoich ciałach. Ładnie Ci poszło, ale trzeba sprawdzić. Ja takich testów rzeczywistości używam podczas pracy: musi być konfrontacja, a nie łudzenie, że coś zostało uwolnione.
O: OK. Czuję dużo, ale mniej już śmierci, smutku. Inaczej.
Ja: Bo filtrujesz informacje, emocje, energie. Popatrz w siebie z czym te resztki rezonują, bo wiesz, z całego pola wibracji tej planety, powiedziałeś: śmierć, smutek, a przecież jest cała gama uczuć, emocji.
O: W sercu i głowie.
Ja: Wejdź i poszukaj w sobie, bo masz to silnie w rdzeniu zakodowane.
O: Wkładam rękę i wyciągam.
Ja: Dokładnie tak. Prościej się nie da.
O: [boi się to wyciągnąć, bo to jest jego IDENTYFIKACJA, to jego główne JA]
Ja: I co duszo. Wytłumacz ten proces.
D: Noooo. Rozleci się.
Ja: Ja chce zobaczyć ten proces rozkładania ego, osobowego ja od ego, świadomości od poczucia tego JA.
Skup się na sercu.

Alicja: Pytanie. Część energii osobowości wchłonęła dusza, a cześć miała jako odświeżona świadomość iść dalej. To dalej to gdzie? [to pytanie przerwało mi badanie najważniejszego procesu oddzielenia świadomości od ego, wcielenia, tej esencji człowieka; dlatego od tego uwolnienia włączam „mute” w komunikatorze i nie odpisuje dopóki nie poczuję, że jest skończone]
Nikodem: Nie wiemy. Możemy zapytać, bo on czeka cały czas.
Ja: Jakim rodzajem duszy jesteś? Jak cię można zaliczyć?
D: Do droidowych.
Ja: To jest jakoś od robotów?
D: Nie, bo my działamy niezależnie.
Ja: I co robiliście dla jaszczurów?
D: Zarządzaliśmy.
Alicja: Czy on jest już uwolniony?
Nikodem: Tak.
Alicja: To był jakiś koszmar. Baaaardzo dziękuję. Muszę się jakoś po tym pozbierać.
Nikodem: Ja nie zwracam uwagi już, bo zmieniło się u mnie kiedy babcia umarła. Cała rodzina ją trzymała astralnie, sznury i łańcuchy w sercu. Wszyscy z powrotem chcieli żeby się wcieliła. Byłem ja i ona kontra cała rodzina.
Ja: Co będzie z nim dalej?
D: Chyba wrócimy do siebie, swoich światów. Nie muszę tutaj mieć już misji.
Ja: A przy takiej wibracji osobowości, już tutaj nie utkniecie? To na co teraz czekacie?
Reptile pewnie będą się dobijać, przekonywać, mamić, dawać lepsze wcielenia, kupować, grać na poczucie winy, przekupować, straszyć? A jak nie oni, to wyślą „starszych”, jakieś archanioły. Jak sobie z tym poradzisz?
D: Taki śmiech. Mam ciebie. Ale żartuję. Wiem jak mam szukać i tylko tutaj jest taka presja, napięcie. Mogę wybierać. Po prostu wcześniej spełniałam misje, zadania. Teraz nie muszę.
Ja: Czy osobowość trzymasz tutaj jeszcze, bo będzie się żegnać. Ja nie czuję, że ona tego potrzebuje.
D: Chciałabym coś zbadać.
Ja: Co? Sprawdź to teraz przy mnie. [tutaj coś mi się nie podoba w zachowaniu duszy]
Rozumiem, że to jakoś intymne jest dla ciebie.
D: Dziękuję.
Ja: Racja. To twoje istnienie, życie, doświadczanie. Ja zrobiłem swoje. Tylko tutaj tych pułapek jest mnóstwo. OK. Dziękuję za wszystko. Powodzenia.
Coś mi śmierdzi. Chwilka. [nie daje mi spokoju]
Osobowość patrzy chyba na Saturna czy Jowisza. Nie wcielajcie się tam. To jest lucyferyczne.
MJ: Niech cofnie swoje energie z tych planet jeszcze, bo on szuka swojego.
Ja: Słyszysz mnie duszo. Cofnij energie z tych planet, z ich jądra. Wszystko i zostaw energie neutralne. Nie musisz inwestować w to miejsce i możesz wycofać wszystkie swoje energie z tego Wszechświata i tej galaktyki. Działaj.
D: Robię.
[takie wstęgi wyciąga metaliczne]
Ja: Tak to jest, że przyciąga nas, nasza własna pozostawiona energia. To też jeden z wabików.
Super. Teraz dopiero dało się odczuć ODKLEJENIE od tego systemu.
Alicja: Saturn – uwikłanie w karmę, brrr.
Nikodem:
Ja: Nie szło tak wcześniej duszo? Ja nie oceniam czym są te energie i wstęgi. To nie jest moje zadanie. Moje polegało na uwolnieniu i odklejeniu. Tyle.
D: [kiwa głową]
Ja: To teraz jak polecisz, to zrób to razem z osobowością.
D: On się rozgląda, szuka, bada.
Ja: Ale ty mu pokaż układy, galaktyki, wymiary. Przesuń punkt ciężkości, bo jest gotowy. Pokaż mu skok kwantowy, używanie portali do przemieszczania.
To tyle. Wolność i wybór to wolność i wybór. Dziękuje za wszystko
OK. Koniec
Uwolnienie było trudniejsze, bo naprawdę wiele jaszczurów przyleciało. Od razu dało mi to do myślenia, że tutaj jest coś więcej, większa zależność. Normalnie jaszczury odpuszczają, nie pilnują tak mocno. Bo oni wolą robić pułapki dla dziesiątek, setek dusz, a nie jakiejś tam pojedynczej istoty. Chyba że dostaną polecenie od Anunnaków.
Alicja: To dusza może gdzieś się wcielić i pozostawia energie osobowości?
Nikodem: Ja tak uczę. Dlatego to nie powinno się nazywać odprowadzanie ducha (wcielenia, zmarłej osobowości), a zwracanie wolności. Dusza/Wyższe Ja/Ja Tam może zrobić sobie kolejne wcielenia gdziekolwiek chce. Dusze mogą posiadać nawet nieuwolnione wcielenia na danej planecie, bo zatrzymane w Focus 23.
Alicja: To wiem, rozumiem, ale co z energią osobowości.
Nikodem: Jak energia jest zablokowana w takim Focusie 23 to często jest ona aż do skończenia danego świata, wygaśnięcia. Albo kiedy duszy zależy, to wysyła pomocników (żyjących astralnie) w niższe gęstości, i wyciągają. Lub, jak tak jak Robert Monroe czy Bruce Moen po prostu w czasie życia lub po śmierci osobowość bardziej czuła – wyciąga swoje cząstki z Focusa 23.
Alicja: To brzmi koszmarnie, tak jakby energia osobowości miała cierpień zawsze.
Nikodem: To było jego przekonanie w nim. Oni tylko to realizowali.
Jest takie świetne anime Bleach. Tam po śmierci osobowość mogła być jako duch zjedzona przez Hollow (pustych). Czyli były takie światy, z takimi prawami, zasadami. Dlatego tam byli Shinigami1, którzy bronili tych ludzi, przepędzali Hollow. Tutaj jest wolna amerykanka. Cześć populacji męczą jaszczury, manipulują, nękają, pozostałych zostawiają.
Alicja: Koszmar.
Nikodem: A ile istot po śmierci ma wykradane energie. Dlatego tutaj ważni są przewodnicy, ale Ci prawdziwi. Chociaż tyle.
Alicja: Baaardzo dziękuje, bardzo ciężka praca, dało mi po emocjach.
Nikodem: Prawie cztery godziny! Czułem, że musimy to zrobić, bo dopóki brat był w astralu, przeżywał cierpienie to generował ciężki rodzaj energii. Częściowo te energie wpływały na was, na rodzinę – przez takie słupy/pręty wbite. Dlatego osoby, które odprowadzały mogły czuć jego obecność, bo te wibracje niczym fala otaczały wasze ciała subtelne.
Alicja: Rozumiem.
Nikodem: Tam pewnie jaszczury teraz zrobiły hologram lub matryce do potęgowania tego, ale to się uwolni, bo już nikt tego nie zasila (nie ma baterii).
Po słowie
Było to bardzo trudne odprowadzanie, bo przez długi czas dusza/wyższe ja wcielenia ulegała manipulacjom, grom, zmyłkom. Odzyskiwała na chwilę kontrolę, by po chwili zostać „wybitą”, przekierowaną. Takim sprytnym posunięciem było wycofanie się z konfliktu z jaszczurami i skierowanie w stronę duszy i praca z nią na jej poziomie. Inaczej należałoby użyć własnej energii i siły, a to nie byłoby żadne uwolnienie, bo praca nie zostałaby wykonana w sobie, z odbudowaniem wiary we własne możliwości. A w przypadku tej duszy, było to szalenie ważne, bo historia zależności i współistnienia z jaszczurami była mocno odciśnięcia. Co będzie dalej? Na pewno będzie do podsumowania trudne, poprzednie życie i praca nad relacjami z jaszczurami, ale to już pewnie zostanie zrobione we własnym zakresie i w swoim czasie.
1https://bleach.fandom.com/pl/wiki/Shinigami