Odprowadzanie ciekawe i wymagające pracy z duszą. Widzimy tutaj dwa rodzaje strażników. Niskich – poziom astralny i mentalny, oraz strażnicy „wysocy” – poziom przyczynowy i buddyczny. Sama dusza była dosłownie o krok przed wcieleniem w ciało, które miało uczestniczyć w jakiejś wojnie. Niestety jak to miało miejsce tutaj, impulsem do uczestniczenia w wojnie było poprzednie wcielenie, ale też idealizm istoty, chęć zmieniania świata, a to przewodnicy namawiający na wcielenie bardzo szybko wykorzystali. Jest tutaj też zawartych parę perełek informacyjnych, które warto samemu odkryć. Miłej lektury.
Zamieszczam też notatkę. Moje odprowadzenia opierają się o poszukiwanie energii zmarłego dzięki zdjęciu. Zdjęcie musi być z wyraźnie widocznymi oczami lub wyraźnie pokazaną twarzą. Bez tego szukanie zmarłego to proszenie się o kłopoty. Oczy są zwierciadłem duszy i pokazują unikatowe energie po których istotę można rozpoznać. Bez zdjęcia nie ma odprowadzania. Rozumiem, że wiele osób oglądało takie reality show jak „Medium z Long Island” lub medium Matt Fraser, ale mimo tego, że mają mocno otwarte czakry, to pomaga im wiele bytów (istot) w rozmowach, które często nie są bezpośrednią komunikacją z duszą czy duchem zmarłego, bo są odczytami pakietów (profilów) danych istot, które te „odchodząc dalej” zostawiły w tej przestrzeni. Oczywiście nie zawsze tak się dzieje. Zapraszam do uwolnienia.
Początek
Nikodem: Szukam zdjęcia.
Dorota: OK.
Nikodem: Ale jego już tu nie ma nigdzie.
Dorota: Co to znaczy?
Nikodem: Ale jestem ciekaw jak to jego dusza zintegrowała.
Mam jego duszę, ale on jest bardzo wysoko. To dobry znak.
Dorota: To chyba dobrze, nie był religijny.
Nikodem: On ma już całkowicie zmienione energie. Nie ma już tej osobowości (tego człowieka) jakiego się znało za życia. Wszystkie energie w niższych gęstościach wycofane (brak).
Tutaj coś mi się nie podoba. Jakby wyczuli, że będziemy poruszać ten temat. A powiedz mi jak było u niego w trakcie II wojny światowej?
Dorota: Jego ojciec i matka zmarli jak był mały, ale było to po wojnie, stracili majątek, ale i tak dał radę zostać lekarzem.
Nikodem: Bo on tutaj szykuje się do wcielenia na Ziemi i do uczestnictwa w jakiejś wojnie.
Jego dusza nie chce ze mną rozmawiać. Tylko żebym był dokładny, to muszę coś jeszcze sprawdzić. On energetycznie nie ma wpływu na wasz ród, nie czuję tego.
Dorota: Był dobrym człowiekiem bez cienia złości.
Nikodem: Chyba nie chce rozmawiać przez swoją dumę
Dorota: Ma energię walki? Za życia był „mąż ciapa”.
Nikodem: Wcielenie to aspekt. Teraz jest przeciwieństwo.
Dorota: To chyba nie jego decyzja.
Nikodem: Dlatego sprawdzam i nie odpuszczam.
OK. Jego dusza już mówi.
Ja: Dlaczego wojna? Dlaczego chcesz to zasilać [cały czas takie wiązki informacji mu wysyłam. I to co piszę w zdaniach jest tylko ułamkiem komunikacji duchowej]
Gdzie twoje wcielenie, gdzie jego cząstki, gdzie zakopane?
D: O rodziców, o zło, trzeba to zmienić.
Ja: Gdzie jest twoje wcielenie?
D: We mnie [pokazuje na serce]
Ja: Ale nie całe? Gdzie jest reszta. No pokaż.
[po chwili]
Ja: Czyli ci ciemni zabrali. Dlaczego?
D: Teraz mnie wcielą do armii.
Ja: Z kim chcą walczyć? Gdzie ty to zło widzisz w Europie?
D: Będzie.
Ja: I teraz wygrasz?
D: Ja nie wybieram.
Ja: Będziesz walczyć ze złem za pomocą zła?
D: Jeszcze się nie wcieliłem.
Ja: Ale energie masz dosłownie przygotowane na ten „rzut”. Gdyby nie Dorota!
[kiedy on zmarł?]
Dorota: W 2014.
Nikodem: 8 lat.
Dorota: Był całe życie zdrowy poszedł do szpitala z gorączką i już nie wyszedł. Siedział tam 2 miesiące i zmarł.
Nikodem: Szpital.
Dorota: Był najlepszą osobą z rodziców i teściów. Zarazili go w szpitalu agresywna bakterią, dobili seriami antybiotyków.
Nikodem:
Ja: Posprawdzałem cię duszo. To są twoje cele, plany, chociaż mało twoje, bo widać że ci przewodnicy tylko wyszukali w tobie: chęci do zemsty, wprowadzenia swojego prawa, podporządkowania, działania siłowego. Niby pięknie. Ale zauważ, że nie bardzo jest tutaj twoja wolna wola, no bo co zrobiłeś z częścią swojego wcielenia? Czemu ono jest w tych minusowych gęstościach?
D: Zawsze tak było.
Ja: A zawołasz tych strażników, co pilnują twojej energii wcieleniowej?
D: Nie boisz się ich?
Ja: Dla mnie to dzieci. Dlaczego mam się lękać dziecka.
D: [woła]
Ja: Jeszcze ci dodam. Ty masz taki aspekt III Rzeszy w sobie, jakbyś przyjął postawę tych, którzy zabili twoich bliskich. Stałeś się jak wróg z którym walczyłeś (walczyli twoi rodzice)!
Ja: Są ci strażnicy (przepraszam, przewodnicy).
Jak na nich reagujesz?
D: Kolana mi się uginają. [jakby świętość w nich widzi]
P: [oni do mnie] To nie moja sprawa, po co się wtrącam, mam iść do siebie!
Ja: Nie skarby. Nic tutaj nie ustalacie.
Dorota: Jego matka zmarła w czasie wojny, bo nie było antybiotyków, ojciec na zawał po wojnie. Jego rodzina walczyła na wojnie.
Nikodem: Tata odzyskał teren, a on sam zmarł jak mama. I tutaj widać po „planie wcieleniowym” jaki mu ustalili, jak młode dusze przesiąkają historiami rodowymi. Jak to się długo ciągnie w nich.
To „wypominałem” Robertowi Monroe kiedy z nim rozmawiałem, że ten pierwiastek podświadomy (atomu permanentnego) to jest lep dla dusz. Podświadomość nie jest niczym dobrym.
P – przewodnicy aka strażnicy.
Ja: Dlaczego trzymacie jego energie wcieleniowe? Jakim prawem?
D: [patrzy zaskoczony]
P: [jakby widzą, że rozumiem zasady gry] On ma się tam wcielić, leczyć, zabijać, walczyć dla nas.
Ja: [takie odczucie, że on ma być częścią dużego zbioru, szarańczy, tak bym to nazwał]
Wy skarby odsuńcie się 5 metrów do tyłu. Teraz.
Duszo, twoja potrzeba zabijania i walki jest zrodzona z jakiej emocji? Wejdź w siebie.
D: Niesprawiedliwości i zła na świecie. [odczucie bycia bezsilnym, za mało sprawczym]
Ja: Dobrze. A co się stanie kiedy zaakceptujesz, że tak jest na świecie.
D: Nic się nie zmieni. Zawsze będzie tak samo.
Ja: Czyli jesteś takim idealistą, chcesz żeby było dobrze.
D: [kiwa głową]
Ja: To po co ci czarni przewodnicy? Ty w nich świętość widzisz.
Zrobimy uwolnienie. Zdejmij ze swojej głowy i serca zaślepienie [tu pokazuje subtelnie jak]. Wejdź w siebie, poszukaj ziaren zaślepienia i ślubów wobec tych dwóch ancymonków. I wycofaj ze swojego ciała.
D: [robi, szuka]
[on czuje się częścią całości, która ma się wcielić, jakby była to część duszy zbiorowej, ale przypomina szarańcze]
Jeszcze jedna rzecz duszo. Ujednolicenie, bo temu ulega każda dusza na tej planecie. Wejdź w swój rdzeń i zdejmij program ujednolicenia, bycia jak człowiek, myślenia jak człowiek, poczucia bycia człowiekiem, bycia jak wszyscy, współodczuwania do ludzkości – to przyciąga.
D: Nie mogę tego zrobić [bunt, tupie nogą]
Ja: Nie jesteś człowiekiem pierwotnym. Wcieliłeś się tylko w ciało człowieka, które ma te programy. Tak właśnie kodują dusze takie jak ty, które nie mają jeszcze rozróżnienia. Ty się identyfikujesz z rasą człowieka, ale sam jako dusza nim nie jesteś. Jesteś kosmiczną duszą, to nie jest twój pierwotny dom, pierwotne ciało.
D: Mam ci zaufać?
Ja: A co czujesz jak do ciebie mówią? I jak rozumiesz to co ja mówię do ciebie?
D: Dobro czuję. Nie pokazujesz też swojej energii żeby nie przekonywać mnie energiami, starszeństwem tylko rozumem, informacjami, wiedzą.
Ja: To będziesz tych dwóch gestapo słuchał i lękał się ich?
D: Nie boję się ich. Tylko jak mam zmieniać ten świat, jak ma być on lepszy?
Ja: Przez zmianę siebie samego. Masz to szczęście, że trafiłeś na mnie. Ja byłem idealistą we wszystkie strony. Potem przychodzi rzeczywistość i zrozumienie, że to my mamy się zmienić, a nie zmieniać ten chaos, który widzisz na tej planecie. Ten chaos jest robiony specjalnie żeby aktywować białe wzorce w duszach i budować czarne reakcje (o tym piszę książkę obecnie).
Wycofaj teraz energie wcieleniowe, które są zatrzymane. I zobacz jak dużo będzie tam energii.
D: Jak to mam zrobić, jak wycofać?
Ja: Myślą, która jest wolna. Siłą od serca. Skup się i powiedz: „Cofam swoje energie wcieleniowe zatrzymane przez kościół, planetę, strażników, siatki podświadome do podświadomości zbiorowej, i lenno dla ciemnych, bo taka była moja karma. Rozumiem, że to gra, fałszywe zasady.Dlatego teraz dźwigam swoje energie do swojego poziomu bez otulania go światłem. Ja wracam do siebie”.
I odczepisz to od poziomu minusowych, ciemnych. Hop.
Działa, bo wibruje ta cześć ciebie. Widzisz jak to ładnie reaguje na twoją myśl, czyli zobacz jaka jest w tobie moc.
D: [podekscytowany]
Dorota: Co za ulga.
Nikodem: Dokładnie go zeskanowali, myśli jego wcielenia i „pochwycili” na idealizm, bycie idealistą. Podsunęli mu nawet wcielenia w których niby miał coś zmienić, coś wyegzekwować.
Dorota: Ostatnia chwila na Twoją interwencje.
Nikodem: Ostatnia. Parę dni lub nawet tygodni, bo on szukał astrologicznie najlepszy profil.
Dorota: Dobrze, że to sprawdziłeś mimo że był wysoko.
Nikodem:
Ja: Duszo, bo ci strażnicy aka przewodnicy kiedy tak „rozdrabniają” energie ducha (wcielenia) po śmierci. To nie pamiętacie, nie macie do końca zintegrowanych przeżyć wcieleniowych, doświadczeń, one są dla was cieniem, intelektualnym pomysłem. Dlatego powiedziałem wcześniej, że nawet najmniejsza cząstka wcielenia musi być w tobie.
Duszo to teraz się skup. Bo ta energia dźwiga się do ciebie, ale są strażnicy, którzy tego pilnują, nie pozwalają. Co z tym zrobisz?
D: Skupiam się, ale nie idzie do góry.
Ja: Coś blokuje. Dlatego poszukaj w sobie kodu/programu, który nie pozwala. Czyli wejdź w jądro siebie i tej części/wcielenia i uwolnij zapis. Wszystko masz w sobie. Nie musisz z niczym walczyć.
D: [wyciąga coś]
Ja: I na tym poziomie ja się już pojawię obok tej energii twojej.
Powiedz teraz duszo: „Za moją mamę, za mojego tatę, za moich braci, za moje siostry, za moją rodzinę uwalniam teraz potrzebę walki ze złem i używania do tego zła. Wybaczam wam oprawcy, rozumiem, że wy specjalnie tkacie takie światy żeby angażować nas, bo ta walka, pułapki, błędy, systemy społeczne takie właśnie są – angażujące, wciągające, uzależniające. Odbieram teraz moc sprawczą tym czarnym istotom i wycofuję wszystkie energie paktów i glejtów jakie podpisałem w ciągu cyklu wcieleń na tej planecie. I integruje teraz te energie. Ja nic nie muszę oddawać piekłom ani nic nie jestem im dłużny”.
Ja: Co tu się dzieje. Łał. Energie gotowe do integracji z duszą. A tu strażnicy na poziomie przyczynowo – buddycznym podeszli. No to jedziemy dalej. Każdy poziom ma swoje pacynki.
S – strażnicy, ale oni się zawsze przedstawiają jako mistrzowie, opiekunowie.
S: [mówią do mnie] On jest czarny, ma czarne przeżycia, musisz go trzymać na Ziemi.
Ja: Ale wiecie do kogo mówicie.
S: Wiemy, ale nie zmienisz zasad. [tutaj już zupełnie inna świadomość, energie, to są starsze istoty]
Ja: To dlaczego miał zatrzymane energie na poziomach minusowych?
S: Nie nasza sprawa.
Ja: Wasza, bo jeśli uwolnił niższe blokady, strażników to uruchomiliście się wy, którzy pilnujecie żeby z koła samsary nie uciekł czasem.
S: Nie tego pilnujemy. Tylko on ma do przerobienia.
Ja: Kto tak powiedział? Bo ja tu teraz na adwokata wychodzę. Kto tak powiedział?
S: [pokazuje coś palcem]
Ja: [skanują mnie] Wiesz, że siłowo nie możesz myśleć, że mnie, jego zatrzymasz. Nie szukaj więc jak mnie podejść. Tylko powiedz kto to powiedział? [pokazują na AI (sztuczną inteligencję).] Was pogięło. Odwołaj się do jego wyższej jaźni.
S: Nie ma jeszcze.
Ja: Ale ma wolną wolę i teraz to jego zapytamy. Wy tak uwielbiacie wskazywać paluszkiem: co, kto, gdzie i jak, żeby tylko energia się zgadzała wytwarzana przez dusze i wcielenia w tym systemie.
S: No tak.
Ja: [skupiam się na duszy] Czy ty chcesz być wolny od nich? Integrować swoje wcielenia czy chcesz je oddawać, zasilać ten patologiczny system?
D: Mogę być gdzieś indziej, gdzie jest więcej dobra?
Ja: Tak, tylko musisz to mieć w sercu, zgodę. Odsuń teraz tych strażników na tym poziomie od siebie. I powiedz że integrujesz to swoje kluczowe dla swojego istnienia wcielenie. Ono jakoś jest bardzo dla ciebie ważne.
Dodaj: „Odbieram wam prawo strażnicy przebywania w mojej przestrzeni i cała moja istota, ja i moja wyższa jaźń cofamy zgodę na uczestniczenie i zasilanie tego systemu wcieleniowego, tej klitki ziemskiej”.
Oni teraz zakładają takie pola izolacyjne duszo, ale cofnij je z siebie. Musisz to sama zrobić, bo w tobie jest moc. Musisz zrozumieć, że cały ten system wcieleniowy, Michel Newton „Wędrówka dusz”, Besant, Łazariev to co pisali na temat karmy, kary to apostołowie tego systemu – a to system pasożytniczy. Dlatego tutaj zeszliśmy. Ja przeszedłem lekcję naiwności i ideologii podobną do twojej lekcji. Dlatego widać się kontaktujemy. Bo ja skończyłem coś, co ty miałeś zacząć. I też sobie WJ badają, jak to się potoczy dalej. [to taka moja mała dygresja]
Dorota: Koło się zamyka.
Nikodem:
Ja: Dźwigaj to duszo. I powiedz, że otwierasz teraz te wrota przyczynowe i scalasz ze sobą wszystkie energie pozostawione na tej planecie. I wycofujesz wszystkie energie zostawione w rodzie i rodzinie na siatkach rodowych, siatkach reakcji kolejnych pokoleń. Wszystko to wraca do ciebie, ale nie jako energia podświadoma czyli karmy, ale energia życia.
Dobrze. Ma się wrażenie, że stałeś się mniej ludzki. I to jest bardzo dobra wiadomość, bo jest teraz więcej ciebie w tobie, więcej ciebie pierwotnego. Robert Monroe mówił o byciu ludzkim ćpunem, czyli byciu uzależnionym od wcieleń na tej planecie, od bycia człowiekiem. Ale tak to miało wyglądać, być uzależniające. Brawo.
Dorota: Nareszcie będzie prawdziwie wolny.
Nikodem:
I jego dusza teraz integruje swoje ciała subtelne. To znaczy te ciała wchłaniają swoje aspekty, wcielenia, doświadczenie. Tam ma ciało materialne, energetyczne, emocjonalne i umysłowe. Bardzo dobrze.
Dorota: Dla mnie jest szalenie ważne aby nie musieć się wcielać i aby to nie robili moi zmarli przodkowie.
Nikodem: Przodkowie mogą być na różnym etapie swojej podróży. Jednym mimo wszystko ta planeta służy.
Ja: Gdzie masz tych strażników teraz?
D: Nie widzę ich.
Ja: Scal teraz, zintegruj swoje aspekty wcieleń, siebie samej. Urośniesz i bardziej zrozumiesz siebie.
D: Przez serce?
Ja: Tak. Musisz to ułożyć w sobie.
D: Czyli to ja wybieram gdzie teraz chce żyć, być?
Ja: Tak.
D: Tego dobra i idealizmu jeszcze nie rozumiem do końca.
Ja: Jest tak dlatego, że twoje ciało buddyczne i atmaniczne się dopiero wysubtelnia. Ty tak naprawdę zakończyłeś pewien cykl. I ta moja interwencja pozwoliła żebyś się nie dał wciągnąć w kolejne konflikty na tej planecie. Po prostu była gotowość. Plus miałeś kogoś w rodzinie, kto zadbał o to.
Dorota: Decyzja co dalej musi należeć do nich, kimkolwiek są.
Nikodem:
Ja: Jeszcze z jądra Ziemi wycofaj przyrzeczenie, że jesteś częścią tego systemu, tego świata, tej historii. Dziękujesz za całe zdobyte doświadczenie i wiedzę. Ty dałeś tej planecie i ty wziąłeś. Wszystkiego jest po równo.
[dało się odczuć uwolnienie, ulgę]
Ja: I teraz ci pokazuje gdzie możesz, co jest i jak.
D: Czyli doświadczyć też innych ras kosmicznych i wtedy podjąć decyzje co do formy duchowej.
Ja: Tak. Chciałbym teraz żebyś się przeniósł do innego systemu, innej galaktyki czy nawet innego Wszechświata.
D: Czuję blokadę.
Ja: To wejdź w siebie i poszukaj na czym ona polega, gdzie jest, gdzie rezonuje.
D: W klatce piersiowej.
Ja: Wyciągnij siatkę, bo jesteś istotą kosmiczną, jesteś istotą wolną, która jest tam gdzie chce, realizuje się tam, gdzie chce. Takie jest odwieczne prawo.
[po chwili]
Ja: Raczej dalej niż Plejady, dużo dalej [tu odpowiadam duszy]. Czyli chcesz ten Wszechświat. OK. Tam są takie miłe galaktyki. Może tam jako np. technik, dużo do tworzenia, dobra cywilizacja, ciekawe ciało?
To na trzy znajdziesz się tam ze wszystkimi energiami.
1
2
3
[on jakby cały czas tam leci]
Dorota: W końcu wolny.
Nikodem: On jakby nie był gotowy do zmiany Wszechświata, bo nie zebrał tutaj doświadczenia, jego ciała duszy nie wzrosły jeszcze za bardzo. Dlatego tutaj.
Tak. Ale jest wolny od tego systemu, tego układu słonecznego ze swoimi pułapkami.
Dorota: Chodzi mi o wolność od systemu.
Nikodem: Tak. Ale jak popatrzeć głębiej to całe te wcielenia są systemem tak naprawdę. Tylko w tym układzie jest system karmy stworzony, grzechu, wymazywana pamięć. To jest ekstremum. Obóz koncentracyjny.
Dorota: To przyszłe doświadczenie z wojną to przerażająca perspektywa, dobrze że jej już nie ma.
Nikodem: No powiem ci, że parę dni do tygodnia może dwóch i byłby wcielony. A to wcielenie by go zapętliło na wiele kolejnych. Tutaj zabijaniem, nienawiścią, a potem poczuciem winy i pokutą.
Dorota: Nie wiem jak Ci dziękować, ostatnia chwila.
Nikodem: I jeszcze bardziej jego wibracje by spadły.
Dziękuję. Ale też sobie podziękuj. Zrobiłaś coś dobrego dla niego.
Dorota: Na sesje to najlepiej wydane pieniądze w moim życiu.
Nikodem: Dziękuję.
Dorota: Odkąd poczytałam na twojej stronie, że pomagasz zmarłym to chciałam to zrobić.
Miałam opór przed mszami za zmarłych czy modlitwami za nich.
Nikodem: Tak. Msze różnie działają, chociaż mogą wybić z pewnych stanów ducha. Ale jak widzisz, czasem trzeba popracować i zrobić normalną terapie z duszą. Wykonać po prostu pracę subtelną.