Robert: Chcę pracować głosem i ciałem, z ludźmi, a na obecnych studiach za dużo polityki i komunistów.
Nikodem: Czyli za karę tam jesteś?
Robert: Nie myślałem o tym w ten sposób, bardziej misja. Zburzę paradygmaty, wprowadzę nowe myślenie. To i tak trochę kara.
Nikodem: A praca, co robisz?
Robert: W restauracji. Zarobki dobre, ruszam się i rozmawiam. Jedynie szef taki jadowity narcyz.
Nikodem: Jak na niego reagujesz?
Robert: Z początku trochę mi leciało energii, teraz on czuje że ja nie jestem na jego łasce/zawołanie, mijamy się. Raczej ja mu dałem to do zrozumienia, bo mieliśmy trochę „spinek”. [w pracy często dochodzi do przeniesienia, tutaj szef=ojciec]
Nikodem: OK.
Robert: To jest trudna praca, ale nie widzę na razie co mogę innego robić, a trochę frajdy mi też to sprawia.
Nikodem: Każda praca kształci. Pamiętam swoją na budowie za granicą, na kopalni, na poczcie głównej (sortownia). Zmienia się nastawienie, człowiek się hartuje.
Robert: To prawda. Dla mnie ta praca to dużo nauki, tej wewnętrznej też. Ostatnio miałem klienta który tak okropnie śmierdział i wibrował narkotykami, a ja musiałem go obsługiwać i mi się wtedy w ciele uruchomiły jakieś stare reakcje, spięcia, pamięć tego.
Nikodem: Ludzie uczą najwięcej.
Robert: Myślę że jestem gotowy na jakąś większą przebudowę, zmianę. Czuję jak moja część subtelna rośnie. Sprawdzisz moje ciała subtelne? Mam trochę przykrytą głowę.
Nikodem: Odczyt.
Mówisz o przebudowie, chcesz coś przepchać, popchać. Z drugiej strony ataki mówią, że jest brak czegoś. Miałeś styczność z energiami narkotycznymi, szef narcyz, były grzyby i „odjazd”, ale te trzy wejścia (ciało mentalne góra, skronie ciało astralne, głowa ciało eteryczne) mówią o czymś, o potrzebie. Na początku myślałem, że te „wejścia” są od szefa, że masz się dopasować do energii grupy. Teraz jak analizuję przypomina to raczej zawahanie, brak pewności – i wszystko związane z głową.
Robert: Ja nie obniżę swoich energii dla grupy, jakby celu mi brakowało. Cel i przychodzi zbiorowość która chce narzucić. Ostatnio się rozpłakałem i krzyczałem do duszy, po co mnie tu wcieliłaś, dlaczego na Ziemi, że ja jestem czymś innym niż ten świat proponuje.
Nikodem A w nowym mieście jak się czujesz? [wybijam z narzekania, szukamy pozytywów]
Robert: Doceniam góry i wodę jaka tam płynie. To nie był strzał w 10, ale też mam już swoje miejsca, moje energie się tu odciskają, jestem w ruchu/kreacji. Może to głupie, ale nie jest na tyle źle żeby zmieniać.
Nikodem: Ale…
Robert: Tak naprawdę nie wiem gdzie i… po co, na co?
Nikodem: A kiedy pomyślisz o tej szkole teatralnej i tam gdzie składałeś papiery?
Robert: To by było wyzwanie i coś o wiele mi bliższego. Brakuje mi światłych ludzi wokół mnie, inspiracji, wymiany, bardzo.
Nikodem: I czemu jesteś teraz na odludziu? Zapytaj się wewnętrznie siebie i poszukaj odpowiedzi w duszy swojej też. [tutaj już mniej więcej widzę i wyczuwam problem]
Robert: To przez wstyd, jakby przeszłość.
Nikodem: Jestem tu gdzie jestem bo….
Nie mam tego, co bym chciał lub czuł, bo…
Robert: Kara wewnętrzna, emocje, krzywda zadana i odebrana, „wolę cierpieć niż się pojednać”, boję się że to stanie się jeszcze raz, chcę naprawić, ale.. Moja negatywna ocena też mnie odpycha. Negatywna ocena przeszłości i innych istot.
Nikodem: Negatywna ocena z przeszłości.
Robert: Łatwiej być sobie rozbitym niż przyjąć to, co się zrobiło i zająć się tym z miłością. I to jest na planie moim, ale u duszy nawet mocnej, ona jest sama jak wielki palec.
Nikodem: Bycie rozbitym pozwala nie być w pełni mocy. Bycie rozbitym pozwala nie zajmować się sobą i brać odpowiedzialności. Dusza jest sama jak palec?
Robert: Nie rośnie tak szybko na jakie ma możliwości, działa tak na 50 procent. Schowany strach przed sobą i nieprzyjęcie całej siebie.
[po chwili]
Jak się obruszyła na to 50 procent.
Nikodem: Obruszyła? Ambicja, urażona duma?
Robert: „Ja ci pokaże”. Jakby mądry król spadł z tronu i próbował zachować twarz przed zamkiem.
Nikodem: Duma, pycha?
Robert: Gdyby był taki mądry to by wiedział że każdy może upaść i się pomylić, może inni mu nadali to miano „mądry”. [mówione metaforycznie, w trzeciej osobie – jest oddzielenie, podział, czyli brak zgody na jakiś aspekt siebie]
Nikodem: To inne pytanie: „Chcesz być tam gdzie jesteś?”. [nakierowuję]
Robert: Nie. Serce mówi nie. A coś naciska, że tak.
Nikodem: Super. Gdzie serce chce być? I co naciska na tak?
Robert: Wśród swoich ludzi, pytanie gdzie to jest. I czy szerokość geograficzna ma tu znaczenie.
No, ale szczyty gór mi się pojawiają, instruktor wyczynowej jazdy rowerowej, śpiew w grupie.
Takie marzenia.
Nikodem: OK. To teraz pomyśl chwilę. Jak to, co tutaj napisałeś, ma się do ingerencji i wpływów na twoich ciałach subtelnych? [ponieważ pracujemy już czwarty raz uczę łączenia przyczyn i skutku, czyli postaw psychicznych z energetycznymi – podnosimy świadomość rozróżniającą]
Robert: Przeciwieństwo tego właśnie, trochę takie oszukiwanie siebie, wiara w ułudę, ktoś się cieszy że ja nie stawiam na siebie.
Nikodem: Inne pytanie: „Czemu wszedłeś w konflikt z silnym szefem?”. [zaczynam od drugiej strony ruszać temat]
Robert: Bo chciał mnie sprowadzić do swojego poziomu, poza tym wchodził w moją przestrzeń śmierdzącymi i lepkimi energiami. [ważne informacje: poziomy, ustawianie, bunt, czyli brak elastyczności, obozowość, ja – inni, dalsze rozdzielenie]
Nikodem: Co oznacza do swojego poziomu?
Robert: Bycia chciwym, fałszywym, niszczącym… Przychodzi mi że ja też mam to w sobie i chciałem mu jakoś pokazać że można inaczej. [w każdej pracy dochodzi do przeniesienia, tutaj ojciec – szef, ale też Robert – szef i trzeba pamiętać, że przypisywane cechy innej osobie są tak naprawdę cechami w nas samych, które są wyparte]
Nikodem: Dokładnie. Lustro. Jaki jeszcze jest szef?
Robert: Kiedy wychodzi z restauracji wszystkim lepiej się pracuje i przepływ się zwiększa, jest kontrolujący. Też mam to w sobie.
Nikodem: Co jeszcze widzisz w nim, co jest w tobie? [tutaj na boku piszę już wyjaśnienie dłuższe, które uderzyło Roberta na początku naszej pracy dlatego zaczął – jako mechanizm obronny – stosować metafory i rozmowa wydaje się, że nie prowadzi do niczego]
Robert: Szukanie uciech, zatracenie, oo takiego małego zagubionego Roberta w nim czasem widzę. [ważna informacja]
Nikodem: I to cię wkurza, drażni?
Robert: Tak! [niewinność widziana jako słabość, bycie w miejscu w którym nie chce się być]
Nikodem: Trzeba go przytulić jakoś, zadbać o niego. Trochę jak ty i trochę jak tata?
W pracy tworzy się przeniesienie, czyli mamy mamę, tatę, może rodzeństwo nawet, dziadków.
Robert: Tak, bardzo podobnie, nawet odrzucający zapach, takie poczucie, że on chce relacji, ale też wpływu, a ja nie wpuszczam.
Nikodem: I czym to się charakteryzuje?
Robert: Nie może być „za dobrze”, jest cykliczna strata, cierpienie, ograniczenie kreacji. Kiedy pracowaliśmy w maju trochę był ten program wycofany, ale nie w 100 procentach. Dusza nie była pewna.
Nikodem: Czego nie była pewna?
Robert: Swojej mocy i siły, czy da radę się sprzeciwić, czy ja sobie poradzę.
Nikodem: A czego się bała w tobie, że ten program zbijania dumy jest uruchomiony? [tutaj już informuje „program zbijania dumy” lub „karma zbijania dumy” i patrzę na reakcje]
Robert: Ona ucieka przed współpracą ze mną tak mi się zdaje, boi się, że jak będę bardzo silny to ona nie będzie miała tyle do powiedzenia. [ciekawe wyjaśnienie, ale znowu jest walka: ja – inni, rozdzielenie]
Nikodem: Powiedz jej: boisz się samej siebie, bo ja Ci pokazuje to, co jest w tobie.
Robert: I przez to nie chcę patrzeć na mnie. [poczucie bycia odrzuconym]
Nikodem: Bo…
Robert: Zobaczyłaby co trzeba naprawić. Jeśli ja i ona to jedno, to jakby odcinała sobie część ręki albo nie odżywiała jej dobrze i patrzyła z satysfakcją. [znowu projekcja i przeniesienie: dusza to, szef tamto – ja jestem niewinny, to oni, nie ja, odpychanie od siebie niewygodnej informacji, częściowa dysocjacja, ale rozumiana jako mechanizm obronny]
Nikodem: Pisałem podczas naszej rozmowy, bo wydaje się to kluczowe. Czternaście lat temu pracowałem z chłopakiem w podobnym wieku do ciebie. Również napisał coś podobnego, cytuję tutaj ciebie: „Myślę że jestem gotowy na jakąś większą przebudowę, zmianę. Czuję jak moja część subtelna rośnie. Sprawdzisz moje ciała subtelne?”. W tym zdaniu jest intencja wielkościowa, energia słowa mówi (daj, zwiększ, powiększ, przepchaj). Nie mam problemu pracy z tematem przepływu, potencjału własnego, odblokowywania, bo uwielbiam. Jednak w twoim przypadku trzeba wziąć pod uwagę intencje i wzorce osobiste, a te zwiększyłyby u ciebie „rozrost narcyzmu” i walki ze światem. Twoje ego nie jest kruche, jest tylko przykryte brakiem wiary w siebie (patrz: analiza) na które „nachodzi już narcyzm” – on się u ciebie umacnia jako zaburzenie osobowości. To jest współczesna plaga: uzależnienia od atencji. Dlatego youtuberzy, streamerzy nigdy nie zrezygnują z bycia „widzianymi” i „słyszanymi”, bo są uzależnieni. Już wyjaśniam.
Jest coś takiego jak program zbijania dumy, ale tak naprawdę to program niewykształcania ego, żeby nie było tzw. rozrostu ego. W moim przypadku ten program był aktywny przez zachowanie autorytetów i nauczycieli. Ci mnie poniżali, dyskredytowali, wyśmiewali, mówili, że nic ze mnie nie będzie. Na każdym kroku, nie ważne czy zmieniałem klasę czy szkołę. Następnie był program teścia alkoholika, który kpił, że piszę książki, nic nie zarabiam, nie potrafię utrzymać rodziny, mężczyzna ze mnie żaden. Ja miałem wtedy 23/24 lata. Później pewna wróżka, podpięta w 100 procentach do Hierarchii Światła, mówi: „Pan to jest urodzony lider, charyzmatyczny przywódca, ale program zbijania dumy, ukrycia, taką karmę pan przyjął. Ale my to możemy zmienić”. Oczywiście podziękowałem pani. Po co taki program jest uruchomiony w naszym życiu?
Przykład z filmu Harry Potter. Dumbledore uchronił Harrego przed rozrostem ego i narcyzmem ukrywając go w domu ludzi, którzy go poniżali. Gdyby Dumbledore zostawił go w świecie czarodziejów, uwierzyłby innym, że jest nieśmiertelny, cudowny, niezniszczalny. Podobnie w anime Naruto bohater był pozostawiony, samotny, z boku, szukał bliskości. To są takie elementy kształtowania – w takich światach – charakteru wolnego od narcyzmu. Kiedy ja w roku 2015 poszedłem do psychoterapeutki, to był tuż po zerwaniu kontaktu z osobą, z którą współpracowałem siedem lat, usłyszałem: „Pan ma niedojrzałe ego”, „Pan jest zjedzony całkowicie przez osobowość narcystyczną”. Skutek programu podtrzymywania niedojrzałości ego, a przecież ego dobrze rozwinięte pozwala przeżyć w tym świecie, radzić sobie, zaznaczać granicę, spełniać siebie. Z perspektywy duchowej, program „zbijania dumy” jest wynikiem karmy, ale również pytań samej duszy / wyższe ja: „Ego dojrzałe będzie przerośnięte o piekła, moce, dumę, pychę, narcyzm, manie wielkościowe, poczucie bycia lepszym od innych”. Niestety, ale same dusze / wyższe ja mogą mieć zaburzenia takie, jakie widzimy w klasyfikacji DSM. Dlatego one same często zaczynają od wcielenia, patrzą, obserwują czy ego się rozbije, rozrośnie czy przekształci w zdrową osobowość, zacznie wspierać.
Czyli z programem zbijania dumy jednostka wie kim jest, na co ją stać, ale to nie przychodzi, jest niewidoczna, nierozumiana, odpychana, znajduje ludzi „silniejszych” lub na stanowiskach, autorytety, które – dopasowane do owego programu – „zbijają” osobowość, wzrost ego. Niestety koszt jest taki, że rozwój psychiczny jednostki jest tutaj hamowany, stały brak wiary w siebie, wycofanie, samokrytycyzm. Nie ma narcyzmu, ale również nie ma siły do zaznaczenia terenu, to rodzi symbiozę, współuzależnienie od silniejszych jednostek, brak rozróżnienia ja – inni. Leszek Żądło kiedyś mądrze powiedział: „Zanim wejdziesz na drogę duchową przejdź psychoterapie”. Teraz w erze wodnika, narcyzm jest plagą, a jest plagą, bo ludzie z mniejszymi lub większymi umiejętnościami duchowymi, parapsychicznymi, czują się jak bogowie, ale czują się nie przez umiejętności, ale ten brak wiary, który gdzieś w nich siedzi, bo nie został on przepracowany tylko przykryty zdolnościami. Tak się robi wejścia na ciemne siły.
Dodatkowo kiedy brak wiary w siebie, jest niski wizerunek własny, psychika (osobowość) ma tendencję do uruchomienia dumy czy pychy. Bo czym jest duma? Ma ona zachować „resztki godności”, pozwala przeżyć kiedy czujemy się na samym dnie. Jest to mechanizm obronny, ale wiadomo, potrafi się tak stopić, że osoba przestaje mieć kontakt z tym niskim wizerunkiem własnym, z tym poczuciem bycia kimś gorszym, kto nie zasługuje. Również wiele dusz, różnych, białych, ciemnych, ma zbijaną dumę przez rodzinę, ród czy kontakt z alkoholikiem, który poniża, dyskredytuje. Jak wpływa to na taką duszę? Ego piekielne czy białe po części jest złamane, ale w większości przypadków rodzi się mechanizm obronny, czyli: wchodzi duma, walka, udowadnianie. Więc karmicznie ten mechanizm się nie sprawdza, ale jest ciągle stosowany karmicznie i podczas ustalania wcieleń na tej planecie i wielu innych.
I teraz kiedy patrzę na ciebie. Widzę u ciebie to zmaganie ze sobą, ze światem, ale też to silne przekonanie: „No, ALE TO JA”, „Zobaczcie na mnie”, „Czemu mnie nie widzicie”, „Co ja tutaj robię?”, „Jestem piękny/przystojny i…”, „Nie dopasuje się do grupy, bo to grupa ma się dopasować do mnie”.
Kiedy duma odpada, pychy nie ma, ego jest dojrzałe/dorosłe, to wyśrodkowanie w nas samych pozwala nam być sobą. Nie ma przerostu ambicji, potrafisz słuchać, jesteś ludzki, widziany jako człowiek, jesteś lubiany, nie walczysz, nie rywalizujesz, bo nie ma takiej potrzeby. Po prostu jesteś w sobie samym i to jest samo w sobie wystarczające. Jakby to centrum w nas samych, było wszystkim i było wystarczające, ale równocześnie szanowało, kochało innych dookoła ciebie. Nie porównujesz się, nie manipulujesz, nie ścigasz się, bo tam gdzie jesteś czujesz, że po prostu jesteś. Tu jesteś i to akceptujesz. Trudno to opisać i chyba opisać to można tylko porównując się do siebie z przeszłości, ale jest to też trudne, bo jesteś kim innym. Nie ma dumy, nie ma pychy, nie ma narcyzmu, nie ma przerostu ego, manii wielkościowych, bo to, co naprawdę potrzebujesz już jest w postaci miłości do siebie, dojrzałości wewnętrznej, wiedzy na temat swoich mocnych i słabych stron, nie ma potrzeby trąbienia kim się jest, co się zrobiło; masz szacunek do swojej przeszłości, teraźniejszości. Brak potrzeby przewodzenia, bycia na świeczniku, nie interesują cię lajki, bo po prostu jesteś. A potrzeba samorealizacji ma inne podstawy, intencje. Wyzwaniem jest, kiedy nie ma narcyzmu, ale było niedojrzałe/nierozwinięte ego, wzbudzenie chęci do działania, do bycia widzianym! Często słyszałem: 'Z takimi umiejętnościami, wiedzą, pan powinien mieć kilka kanałów YT czy być zapraszany do TV’. Ale tak mówią osoby, które nie rozumieją, że osoby z tak wykształconą osobowością, nie mają takich potrzeb. Mogą, ale nie muszą, a jeśli robią, to z wewnętrznej chęci, bo to kolejna forma dawania. Same osobowości narcystyczne działają inaczej, ponieważ często jeszcze mają krokodyle, więc to „spełnienie/spełnianie” działa szybciej, mocniej, jest tzw. pchanie piekielne uruchomione; również jest inny cel – oni sami, wielkość.
Mam taką osobowość właśnie przez przeżycie i uwolnienie programu zbijania dumy. To właśnie ten program pozwolił uwolnić ciemne, białe, bardzo wpływowe wcielenia, odkleić, nie budować tożsamości na starym. Mogłem nauczyć się nie czerpać z przeszłości, tego monumentalizmu, uwolnić bez ruchu wahadła dumę z jednoczesnym niskim wizerunkiem własnym. Kiedy teściu tak 'w cugu alkoholowym’, „lał” ze mnie, poniżał; kiedy w pracy fizycznej rzucano na moje barki 'pracę za trzech’, współpracownicy szydzili (to zawsze dowiadywałem się po miesiącu i zawsze chodziło o to, że inni czuli się obok mnie gorsi; również dlatego, że nie piłem alkoholu, tak jak oni!), spacerowałem i wydawało mi się, że nic ze mnie nie będzie, jestem nikim, nawet pracy nie mogę wykonać dobrze. Kiedy nauczyciele szydzili, poniżali, wyrzucali, czułem się na samym dnie, nikim, bez wartości. Kiedy napisałem w 2005 roku Motywację bez granic, myślałem, że książkę będą opluwali, bo miałem dodatkowo drogę bodhisattwów i krzyża jezusowego uruchomioną. Mimo tego, że w różnych testach wychodziła osobowość ENTJ-A1.
Gdybym miał doradzić osobom, które też mają karmę zbijania dumy/silnych wcieleń, to jedyne, co przychodzi mi do głowy:
- nigdy nie oceniać siebie źle;
- badać, co nas drażni w innych ludziach, bo to my sami;
- w pewnym momencie kolejnej degradacji, wyśmiania, odrzucenia, poniżenia, wyśmiania postanowić – nie walczyć z oskarżycielami, ze światem tylko wrócić do siebie, przyjąć krzywdę w sobie, to wewnętrzne zdegradowanie, bo to często uruchamia potrzebę udowadniania (ciemne) lub samoumniejszania (białe);
- korzystać z pomocy innych ludzi i nigdy nie wierzyć, że jesteś w stanie sam się rozwinąć i rozwijać (to rodzi iluzje, manie wielkościowe i narcyzm, zamyka w bańce);
- dopuszczać informacje sprzeczne, akceptować mądrego króla i tyrana w nas samych;
- nie przytłaczać innych swoją siłą, wiedzą, szybkością;
- nie spieszyć się, nauczyć się kochać siebie i bliskich, bo to nauka wybaczania, akceptacji.
- nie potrzebujesz być księciem, księżniczką, mieć tysięcy lajków, zdobywać nagród, żeby być szczęśliwym. Szczęście jest w nas samych i z nas się rodzi, nie z rzeczy i zdobyczy.
To wynik doświadczenia kogoś, kto całe życie na to poświęcił, całe życie pracował z tym/nad tym.
Oczywiście to, co napisałem na Ziemi jest przeplecione białymi wzorcami, ciemnymi postawami, jak w wahadle, ale po pewnym czasie następuje zrozumienie wewnętrzne, wahadło nie wybija nigdzie. Czyli waszym, twoim i duszy, zadaniem jest puszczenie strachu przed rozrostem ego, narcyzmem, ale też strachem przed upadkiem, takim totalnym dnem, odcięciem od wszystkiego, co dobre, co mogłoby być, stać się.
Robert: Dokładnie tak, to wycofujemy ten program!
Nikodem: Ja go nie mogę wycofać, bo on jest wpleciony w twoje istnienie, życie. Zapytaj się duszy swojej, co możecie z tym zrobić, jeśli macie tego świadomość.
Są dwa rozwiązania. Pierwsze jest zbijanie do dna, do cna, niszczona osobowość, łamana i wtedy następuje odbicie, na nowo uczysz się żyć. W drugim dusza szuka środowiska i patrzy, czy jesteś w stanie wyciągnąć od razu wniosek nie przefiltrowany przez dumę (ciemne wzorce) i bez kary czy braku zgody na życie (białe wzorce). W odpowiedniej grupie, która pokazuje ci po prostu miłość, szacunek, dobro, bo świat tego nie pokazuje (pokazuje: ty masz dążyć do gromadzenia uwielbienia, lajków, atencji, followersów).
Robert: No właśnie, domyślne rozwiązanie to było to pierwsze. [czuć poczucie smutku]
Nikodem: Tak jest.
Robert: Przerywa mi internet. Dusza decyduje czy ja mam wpływ? [czuć tutaj pierwszy raz takie wewnętrzne otwarcie na siebie]
Nikodem: Program jest wpleciony w strukturę osobowości, charakter, bycie.
Razem macie wpływ, bo pytanie: „Czego ona się boi w tobie/sobie?”.
Robert: Myśmy byli zapatrzeni w siebie i to nas zgubiło. Stąd ten program. [jest pierwsze uświadomienie, brzmi szczerze]
Nikodem: Miłość narcyza lub miłość kiedy jesteśmy dumni, pyszni różni się bardzo od miłości kiedy było złamanie, połamanie, przetrzepanie, poniżenie, samo dno i wzrost w górę (terapia, praca nad sobą, konfrontacja). Miłość ta przechodzi przez pole ofiary, ofiar – tutaj łatwo utkwić, bo obecna inżynieria społeczna kieruje do zagrywania przez ludzi tzw. victim card, ale skutkiem tego jest odrzucenie mocy sprawczej. Kiedy wychodzisz i z tego pola, pułapki – miłość przybiera charakter po prostu bycia, istnienia, takiej neutralności, naturalności, prostoty, akceptacji.
Robert: Byliśmy zapatrzeni w siebie.
Nikodem: I co teraz z tym zrobicie, bo macie tego świadomość.
Robert: Ja już to dno osiągnąłem, nie będę schodził jeszcze niżej.
Nikodem: Tego nie wiemy. Czasami koła karmiczne potrafią złamać jeszcze bardziej.
Robert: Ale kto decyduje? Przecież moja istota?! Można to przerwać! [bunt, walka, sprzeciw]
Nikodem: Nam się wydaje, że już nie może być gorzej, trudniej, więcej traum. A tu nagle jeb, bo teraz jesteś w sytuacji w której:
a) odpalisz ciemne/czarne, czyli mocnej, więcej, szybciej, ja wam pokaże, mam mieć, duma;
b) odpalisz białe, czyli nie zasługuję, nie mogę, fałszywa pokora, niegodność, niezasługiwanie.
Wahadło z jednej strony (białej) w drugą (czarną). Dlatego moja książka Poza Dualnością jest tak ważna, bo pokazuje całą drogę białą i czarną oraz czym jest wyśrodkowanie.
Pytaj się duszy: „Jest to wahadło białe i czarne. Teraz gdzie ten ruch wahadła jest i co ma on uruchomić?”. Ciebie przeraziło to wszystko, co napisałem, ale sam napisałeś wcześniej, że jesteś gdzie jesteś trochę za karę. To teraz przynajmniej ta kara jest lepiej zrozumiana i można coś zmienić.
Robert: Pewnie że jest, teraz jest przechylone lekko w białe.
Nikodem: Świetnie. I kiedy odbije w ciemne?
Robert: Za 3 lata.
Nikodem: Co wtedy będzie się działo?
Robert: Miałem skończyć studia.
Nikodem: W czym ciemne miało pomóc, co zrobić?
Robert: Ustawić nas, mieszkanie, auto, praca, potem strata znowu.
Nikodem: I zapytaj się teraz duszy: „Czy to nie jest samooszukiwanie? Daje, popycha, kreuje żeby potem część sobie odebrać. 6 dni postu i 3 dni imprezy”.
Robert: 6 lat białego i 3 lata czarnego. Nieźle.
Nikodem: Dusze „implementują” ten mechanizm zbijania dumy na różne sposoby. U każdego działa to inaczej. Czyli pytanie dla twojej duszy: „To jak mam to przepracować, ale nie odbierać sobie mimo tego, że jest to aktywne już w ciele?”.
Robert: Trzeba przyjąć wszystko co się ma.
Nikodem: Co odgradza ją/was od miłości własnej, kochania siebie? Wcześniej było zapatrzenie w siebie, czyli nie liczyło się z innymi i było to przekręcone do granic absurdu, egoizmu – typowo ciemne postawy. Bo po co dusze schodzą do piekieł czemu ich tam kierują monady/wyższe ja? Ano po to, aby znaleźć granicę tego ja, swoich możliwości.
Co dusza zbija w sobie przez twoje cierpienie? Co dusza zbija w sobie przez przeżywanie braku i izolacji?
Robert: To jest czyjś pomysł na wyrównanie tego egoizmu. Trzeba sobie wybaczyć, popatrzeć skąd to egoistyczne zatracenie.
Nikodem: Postawy: jestem najlepszy, zasługuje, mam, moje jest najważniejsze, piedestał, wzór, archetyp, bóstwo, bogowanie, dziecko boga, naznaczony, wybrany, najlepszy, najważniejszy.
Robert: To jest iluzja w którą uwierzyłem, bo to odcina od esencji mnie.
Nikodem: Ale przez co uwierzyliście? Dlaczego jednostki, istoty przebywają blisko narcyzów, czemu narcyz wydaje się taki atrakcyjny, przyciąga? Bo mogą kąpać się w jego blasku, dodatkowo odbijają jego światło. Jeszcze dlatego, bo narcyzm nie ma konkurencji w swoim środowisku, jak wszyscy dookoła niego to ofiary, niski wizerunek własny, nie rozwinięte ego.
Robert: Co daje mi przekonanie, że jestem ponadto, wybrany. Szukam.
Nikodem: Poszukaj emocji w sobie. Tego, co właśnie teraz czujesz.
Robert: Ktoś zostawił.
Nikodem: Większość ludzi nie wie o programie zbijania dumy, który jest wpleciony w ich istnienie. To rodzi złość, budzi szok, ale i niechęć, poddanie, walkę. Nie o to w tym chodzi.
Robert: Rozdzielenie, tak sobie z nim poradziłem.
Nikodem: Jaka to emocja?
Robert: Strata.
Nikodem: Jakie to uczucie?
Robert: Uczucie braku.
Nikodem: Połóż dłoń tam, gdzie to odczuwasz.
Robert: Mam dłoń na brzuchu i z tyłu głowy.
Nikodem: Powiedz sobie: przyjmuję sam to, co zostało zostawione, porzucone, stracone.
Wyobraź sobie teraz tatę po prawej stronie za sobą i mamę po lewej stronie. Niech dotkną teraz lewego i prawego barku twojego. Powiedz: „Przyjmuję wasze wsparcie i to, co jest dobre,
nie muszę być nie wiadomo gdzie żeby realizować program porzucenia i udowadniania swojej wartości, bo mogę czerpać z tego, co zawsze mam i było we mnie dzięki wam”.
Robert: Zacząłem szukać przyczyn dlaczego nie akceptuję rodziców jako swoich opiekunów. [trafiłem wcześniej, bingo]
Nikodem: To jeden z programów, bo to jest gałąź na której się siedzi i samemu się ją odcina.
Rodzice nie dali, nie rozumieli, byłeś pozostawiony sam sobie. OK. Ale mimo tych odczuć, oni są twoimi rodzicami. Wybrałeś ich a oni ciebie, wziąłeś od nich, a jeśli wziąłeś od nich, to znaczy, że było tam coś cennego.
Robert: To prawda. Przyjmuję ich i zapraszam do mojego życia, możecie zobaczyć mnie. [„zobaczyć mnie” to ważne stwierdzenie, mówi o braku bycia widzianym]
Nikodem: Nic na siłę. Po prostu spróbuj ich poczuć za sobą, poczuj zgodę przynajmniej na to.
Robert: Czuję. Mama mnie głaska.
Nikodem: Niech położy dłoń na lewym barku.
Robert: Położyła.
Nikodem: I i powiedz: przyjmuję. Spróbuj to samo z tatą.
Robert: Tutaj więcej emocji, ale jest. Mimo tego, że jest może słaby, nie był silnym wzorem. [bingo, wzór „słaby ojciec”, czyli wewnętrznie jest pytanie: jak mam przyjąć słabość?! No nie ma przyjęcia, więc jest walka, odpychanie, podział]
Nikodem: Mógł taki być, może taki być, ale ON wybrał ciebie, a TY jego, czyli jest tu więź.
Czasem myślimy, że wsparcie, pomoc ma się odbyć w jakiś sposób, że siła to coś tam, jakieś tam określone działanie. A może, może w tym człowieku to się inaczej przejawia?! Jeśli tego nie widzimy, to o nas mówi, zaś sama więź biologiczna to pokaże, ale trzeba pozwolić. Przykład. Mój ojciec nie jest takim bykiem, lokomotywą, jak ja, czyli gdybym patrzał pod tym kątem, powiedziałbym słaby, ale siła ma różne oblicza. Potrafi się dopasować do każdej osoby, wszyscy go lubią. Potrafi zebrać materiał i go streścić. Nie ugiął się pod naporem kolegów z pracy. To są różne oblicza siły.
Robert: To jak mogę przepracować bez odbierania sobie? Dźwięczy mi to pytanie. [brak odczuć i emocji płynących od ojca, odcięcie, mechanizm obronny]
Nikodem: Kartka papieru i zapisać wszystkie emocje względem ojca, wyrzucić całą złość, uwagi, historie. Zapisać i później przepisać jeszcze raz. Następnie spalić.
Co przepracować? Już sobie odebrałeś, już jesteś w tym cyklu. Dusza / Wyższe ja również. To już jest.
Robert: A kto decyduje kiedy dość?
Nikodem: Dojrzałość wewnętrzna, świadomość.
Robert: Okej.
Nikodem: Bo teraz czuć w tobie, że ty wszystko procesujesz, układasz sobie. Dałem bardzo, ale to bardzo dużo informacji. Nikt w wieku 19 lat nie zajmuje się takimi tematami. To nie znaczy, że jesteś szczególny, ale jest po prostu możliwość uwolnienia tego szybciej.
Dojrzałość polega na świadomości: z czego, po co i dlaczego? Z czego to już wiesz: zapatrzenie w siebie, egoizm, narcyzm. Po co: żeby zmienić, przebudować, nie rozwijać narcyzmu. Dlaczego: bo inaczej dusza nie widziała możliwości i wie, że jest coś do zmiany, a to dużo znaczy, bo większość istot nie widzi, co zmienić lub po co zmieniać w sobie, to nie jest taki etap (brak refleksyjności i wykształconych wyższych ciał subtelnych). Twoje zachowanie mówi o dorosłości duchowej.
Robert: Poczułem, że jak to się dopełni będzie pełna indywidualizacja. Tu jest praca moja i duszy. [jest pojednanie, bliskość ja – dusza]
Nikodem: Twoje zadanie na teraz: przyjąć ojca, napisać listy; zauważać kiedy wybija wahadło białe-ciemne; rozróżniać, bo czytałeś Poza Dualizmem. Odpowiadać: o wybiło mi na ciemno, o wchodzę w białe. I mówisz: „Nie, wracam do środka, do centrum”. Cechy i wartości środkowe są w książce.
Robert: Yes.
Nikodem: Programu zbijania dumy nie można się bać, nie ma czego. On nie ma znaczenia. Znaczenie ma jak reagujemy. Dlatego kiedy opisywałem swój przykład, zamieściłem informacje, co robić żeby sobie pomóc. Zresztą sama świadomość tego, co tutaj poruszyliśmy, zmienia trochę mechanizm superego, czyli tych wartości, bardziej patrzymy na siebie, więcej obserwujemy.
Robert: Jeszcze ta chęć wymiany, inspiracji, współpracy. Gdzie są ci ludzie?
Nikodem: Przyjąć ojca, przyjąć mamę. Jak ma coś przyjść kiedy jest wyparcie ojca.
Przyjąć tak, jak potrafimy, podziękować za drobne rzeczy, bo tak przyjmiesz siebie.
Następnie pojawią się gotowi. Praca od wewnątrz, na zewnątrz.
Robert: Dzięki wielkie.
Wpływy na ciałach to od grzybów?
Nikodem: Tak, ale ta ingerencja nie ma znaczenia, bo wzór już poruszyliśmy: skąd to i na co.
Trzeba się z tym przespać, pozwolić temu ułożyć.
Robert: Czuję jak się tam kręci nowe, nawet w rdzeniu.
Nikodem: Jasne, bo to wyjście z cienia. Sam chciałbym to wiedzieć w wieku 20 lat kiedy przeżywałem to wszystko. Nie rozumiałem czemu pewne rzeczy się wydarzają z taką siłą, ale ta siła była proporcjonalna do mojej siły duchowo-wcieleniowej.
Robert: Zadanie: prawdziwa znajomość mocy własnej, a nie ochy i achy nad sobą, a pod tym krzywda i odrzucenie siebie. [czuć, że zrozumienie jest wewnętrzne]
Nikodem: Niestety to jest częste w fałszywym rozwoju osobistym, duchowym, także w terapiach kiedy terapeuta wyszedł ze swojej roli lub dał się zdominować pacjentowi.
Robert: Dzięki jeszcze raz. Do następnego.
1 https://www.16personalities.com/pl