Na samym końcu znajduje się podsumowanie. Zapraszam do tej bardzo inspirującej sesji.
List Julity
Sprawa z moją siedmiolatką wygląda tak:
- jest dużo napięć i iskrzenia wynikających głównie z jej zachowania;
- jest dużą indywidualistką, nonkonformistką, przy tym jak na swój wiek jest bardzo inteligenta;
- poznawczo – super, emocjonalnie – słabo;
- zawsze były jakieś problemy z nią w przedszkolu, a teraz w szkole. Ciągle powtarza się ten sam schemat, a mianowicie jak jest w niej napięcie komuś zawsze się dostaje – dzieciom, nauczycielom, bratu, albo rodzicom. Ona sama nie potrafi wytłumaczyć dlaczego tak robi;
- chodziłam z nią przez rok do psychologa. Pani stwierdziła, że nie jest to potrzebne, żeby dać jej czas. Ja to wszystko rozumiem, ale teraz zaczyna się robić niebezpieczna i złośliwa. Nie wie dlaczego tak robi, wie że nie powinna, choć bardziej obawia się tego, że ja jestem zawiedziona i z nią o tym rozmawiam, niż to że mogła komuś zrobić coś złego;
- jest w niej dużo napięcia, zazdrości o brata. Chciałabym jej jakoś pomóc, a nie wiem jak. Z jednej strony jest mi jej szkoda, a z drugiej jestem na nią zła. Nie chce chodzić z nią od specjalisty do specjalisty i diagnozować.
Nikodem
Proponuję porozmawiać z jej częścią subtelną i zapytać, o co naprawdę chodzi, bo dzieci – z mojego doświadczenia – kłamią w żywe oczy. A im bardziej inteligentne dziecko tym lepiej gra. Plus jeszcze nie potrafi wytłumaczyć dlaczego to robi → to typowo program podświadomy i subtelny właśnie. Może płynąć z rodu, a może jest zależność duchowa. Na początku proponowałbym pracę z częścią subtelną.
Julita
Myślę, że tak jak piszesz będzie najlepiej tzn. porozmawiasz z jej częścią subtelną. Nie wiem jak z siedmiolatką przeprowadza się takie sesje, czy wystarczy zdjęcie? Czy jest potrzebna moja obecność i jej? A może wcale nie ma takiej potrzeby?
Dodam jeszcze, że ostatnio często budzi się w nocy mówi, że się boi i zdarza jej się lunatykować. Dzieci śpią z nami i ja czuje jej niepokój.
Początek
Julita: Teraz jest trochę przeziębiona. Potrafi się skupić, to są takie sytuacje gdzie czuć w niej dużo napięcia i wybucha.
Nikodem:
I. Ciało fizyczne OK., ale z lewej strony ciała nachodzi pewna struktura, ona się okręca. Dla mnie od razu to mówi o braku stabilności, dodatkowych emocjach.
Julita: Dużo się dzieje na tym Twoim wykresie.
Nikodem:
II. Ciało eteryczne. Tu miałem trudność, ale wibruje taka kula nad tym ciałem. Ona z jednej strony stabilizuje, z drugiej dociska. Może być ingerencja, bo umyka energetycznie. III. Ciało emocjonalne/astralne. Ciało wypchnięte z rdzenia (strzałki) i jest tutaj przestraszona. IV. Ciało mentalne/umysłowe OK. Sporo jak na dziecko. Ile ona ma lat?
Julita: Siedem
Nikodem: To teraz wejdzie w okres przekształcania się tych ciał subtelnych, one zaczną rosnąć.
Już podchodzę do jej części subtelnej, ale muszę to zrobić spokojnie, bo ona tam jest przestraszona.
Jak myślisz czy ona wie, że 'zleciłaś’ rozmowę z nią samą?
Julita: Nic jej nie mówiłam. Dziś jak wstaliśmy wzięłam ją do innego pokoju i malujemy. Wie, że coś się dzieje, bo znowu zaczął się psycholog.
Nikodem: I jak reaguje na spotkania z nim?
Julita: Na razie chodzę sama, ale ona o tym wie. Lubi tą panią.
Nikodem: S – to jej część subtelna.
Ja: Cześć. Możesz do mnie tutaj podejść. Wiesz kim jestem?
S: [bada, przygląda się]
Ja: Jestem znajomym twojej mamy.
S: Psycholog do mnie nie przychodzi tutaj. [bystre połączenie, zaskakujące]
Ja: Czemu byłaś odwrócona tyłem w swojej przestrzeni i co tam robiłaś?
S: Malowałam.
Ja: Co malowałaś?
S: Staram się różne rzeczy, ale próbuję naturę [coś z naturą, ale nie rozumiem]
Ja: A co się dzieje tam niżej? [niżej=fizycznie]
S: Nie lubię tam zaglądać.
Ja: Dlaczego?
S: Różne straszne rzeczy.
Ja: Ale są przyjemne też?
S: No tak. Jedzenie, malowanie, spanie, wtedy razem latamy.
Ja: Co jeszcze jest fajnego?
S: Lubię tatę.
Ja: A mamę?
S: No.. też.
Julita: Smutne, że nie lubi tam zaglądać.
Nikodem:
Ja: Jestem tylko na chwilkę i pytam się, bo w twojej przestrzeni jest energia strachu, przestraszenia. Co cię tak przestraszyło?
S: Nie mogę mówić, taka jest umowa.
Ja: Mogę się twojej duszy zapytać. Wiesz co to jest dusza/wyższe ja twoje?
S: Nie, ale czasem coś mi się pojawia we mnie, głos w środku. [bystra odpowiedź]
Ja: Jak to nazywasz?
S: Starsza ja, starsza siostra. [interesujące]
Ja: To może porozmawiaj z twoją „starsza siostrą”. Pokaż mi jak rozmawiasz.
S: Ale tego nie widać, bo to we mnie. [łał]
Ja: Bardzo dobrze, tak właśnie ma wyglądać i się odbywać. Po prostu zapytaj się jej/siebie o mnie.
S: Dobrze.
[po chwili]
Mówi, że jesteś tutaj żeby pomóc, można ci zaufać, że masz coś przegonić i czegoś nauczyć.
Ja: Tak. A pozwolisz, że ja porozmawiam z nią? [nią=duszą/wyższym ja]
S: Mówi, że już ją widzisz od dłuższego czasu i widzisz, że jest ważką.
Ja: Zgadza się, ale wola musi być po waszej stronie. Ja nic bez tego nie mogę.
S: Pokaże się.
Ja: Sprawdzam, bo wiesz, ja nigdy niczemu nie ufam. Nawet jak coś sprawdzę pięć razy, też nie ufam.
S: Ona rozumie.
Ja: To teraz już nie rozmawiaj z nią, nie przepuszczaj jej. Tylko sama ze mną rozmawiaj.
S: Dobrze [poprzednie zdanie było testem czy słucha, wykonuje polecenia]
Ja: Duszo. Co mam tutaj zrobić?
D: Ty wiesz, dobrze wiesz!
Ja: Ty taka dorosła jesteś.
D: Ale nie wolna – jak ty to mówisz.
Ja: Reptil, insekty, drako?
D: Też.
Ja: Co mogę teraz zrobić, bo mniej więcej widzę już problemy, po to jest analiza/odczyt.
D: Jakbyś „ją” mógł bardziej osadzić. [osadzić=uziemić, ugruntować]
Ja: Stąd te sny o lataniu? Przypomina sobie kim jest duchowo?
D: Tak. Żeby chciała chodzić po ziemi.
Ja: Mamy program ADHD na ciele fizycznym, ingerencje na ciele eterycznym i wypchanie ciała subtelnego z rdzenia na ciele astralnym.
D: Tak.
Ja: Tutaj coś „lata”, szuka zaczepki, ataku.
D: Tak.
Ja: To idę do niej. W paru miejscach pomożesz. Obserwuj.
Ja: Słyszysz mnie?
S: Tak [jakaś radość w niej jest]
Ja: Chciałbym żebyś dotknęła tego pola za tobą, tam są takie ślaczki, częstotliwości, które są strachem. Widzisz je?
S: Nie.
Ja: To teraz połóż sobie dłoń na czoło i powiedz: otwieram swoje oczy i pozwalam sobie widzieć te częstotliwości, energie. [część subtelna też może mieć zamknięte trzecie oko]
S: Nie, ja nie chcę na to patrzeć. [pierwsza nieudana konfrontacja ze strachem, to jedziemy inaczej]
Ja: Zobacz, że zareagował ci brzuch od razu. Zauważyłaś to? Mój style pracy nie polega tylko na uwolnieniu, ale nauczeniu każdego z kim pracuje, ciebie jako części subtelnej, wcielenia, duszy czy nawet wyższej jaźni – jak pracować.
S: Ja nie będę tego dotykać. [przekorna, ale to dobry znak]
Ja: Ale musimy wiedzieć czy to jest twoje, przodków/rodu, utkane przez istotę. Teraz gdy tak sobie tutaj malujesz, latasz to twoje ciało fizyczne/wcielenie, ono reaguje na te zmiany w tej przestrzeni.
S: Wiem o tym, zauważyłam to.
Ja: Bo jesteście jednym, chociaż z poziomu fizycznego wygląda to na rozdzielenie, projekcje.
Ja: Ja tu jestem. Dotknij tej wiązki, struny, fali. [druga próba]
S: [dotyka]
Ja: I co się zmienia w twojej głowie?
S: Drży mi.
Ja: Co te energie mówią?
S: Mam się bać.
Ja: A teraz poniżej jest taka kula, poniżej w sensie w gęstości poniżej ciebie, eterycznej.
S: Tak, tam nie lubię, tam czasem ciemno jest.
Ja: I teraz dotknij tej kuli – możesz zrobić to mentalnie, czyli głową, myślami.
S: Parzy.
Ja: Ona parzy twoją głowę, to, co nosi twoje ciało fizyczne skądś pochodzi.
S: To sprawia, że muszę chodzić do psychologa, jest problem? [szybko łączy fakty]
Ja: Mądre pytanie. A jak myślisz?
S: Sądzę, że nie.
Ja: Też tak myślę, ale trzeba zrobić bazę której żaden psycholog nie zrobi. Pracować z częścią subtelną, duszą. Potem można zająć się programami biologicznymi i behawioryzmem.
Gotowa?
S: Na co? [szok]
Ja: Wyciągniemy kule z dołu i sprawdzimy.
Stwórz takie lasso, owiń i podciągnij.
S: To jest przyklejone do głowy.
Ja: Powoli.
S: Już [taka zadowolona]
Ja: Otwórz to teraz, czyli niech wszystko co jest wyjdzie ze środka. Ale pierwsze zamknij to w jakimś szkle.
S: Myślą stworzyć?
Ja: Tak.
[po chwili]
Ja: Takie pioruny, pobudzacze, kulki. Co jest w kulkach? Spróbuj odczytać.
S: Mama mnie nie lubi. Szkoła jest niebezpieczna.
Ja: To są programy typowo reptiliskie. Ha.
S: [niezrozumienie]
Julita: Tyle te moje dziecko nosi. [tak, to jest trochę smutne, z drugiej strony człowiek sobie radzi w takich warunkach]
Nikodem:
Ja: Chodzi o to żebyś generowała strach, bo oni gromadzą te energie, tym się żywią. Widziałaś takie smoczki z ogonami?
S: [nie chce mówić, próbuje się ukryć, schować]
Ja: Spokojnie. Pamiętasz o swojej siostrze starszej?
S: Tak.
Ja: To poczuj ją teraz w sercu.
Dodatkowo masz na sobie aktywny program żeby oddzielić się od mamy i taty, jakąś taką ścianę wytwarzasz.
Zrobimy to tak. Zawołamy te istoty tutaj do twojego pola, przestrzeni, będę stał za tobą i mówił, co masz robić. Ale. Również ty sama będziesz słyszeć w sercu siebie samą.
Wyprostuj się. Skup się. Pomyśl o słońcu, radości, miłości.
S: Tak.
Ja: Teraz kiedy o tym myślisz pokazały się implanty na brzuchu, koła pępka. Wyciągnij je od razu. [tu subtelnie tłumaczę czym są implanty]
S: Już.
Ja: Do ognia wyrzuć tutaj i teraz głowa. Znowu po bokach i na gardle. Wyciągnij.
S: [ładnie świeci] [zwiększyła wibracje swoje]
Ja: Gotowa już?
S: Tak. [taką zbroje założyła]
Ja: To powiedz, że teraz ci, którzy to zainstalowali, włożyli te fale, cząstki, różne wibracje w ciebie mają stanąć dwa metry przed tobą. Będę z tyłu twojego pola.
S: Co mam zrobić?
Ja: Poczuj w sercu. [odwołuję do duszy]
Duszo daj jej wskazówki.
D: Ja z nimi nie pracuję tak jak ty. Ja nie walczę z nimi.
Ja: Nie musisz z nim walczyć. Wycofuj ich z siebie, odbierasz im prawo do przebywania w twojej przestrzeni. Młode dziecko, więc jak raz zrozumie, będzie lżej. Pomyśl kiedy oni są przez 20, 40 lub więcej lat albo przez wcielenia. Potem psychika jest „zżyta” z nimi.
D: Rozumiem. Będę pytać.
Ja: OK.
S: Co robicie w mojej przestrzeni, czego chcecie ode mnie?
Ja: [część subtelna dzielnie stoi, takie skrzydełka wykreowała i dzidę]
S: ….chcą mnie ulepszyć, żebym stała się silniejsza tak jak oni.
Ja: Dlaczego jeszcze?
S: Coś muszę spłacić, coś robić żeby wpływać na otoczenie, bo wtedy dookoła mnie się martwią i wtedy jest energia.
Ja: No proszę.
Ja: Teraz powiedz, że te wszystkie szaraki (mniejsze istoty), mają stanąć po ich lewej stronie.
Nakaż im to. I obserwuj.
S: [puściła taką wiązkę energii]
S: Stoją.
Ja: Teraz poszukaj w sobie zapisu (w środku twojego ciała), że nie możesz uwalniać ich oraz ich nakazów.
S: [szuka] W brzuchu, w gardle, na czubku głowy.
Ja: I teraz wrzuć to do ognia. Nic ci się nie stanie.
Owiń teraz szaraki takim gumowym polem, otwórz portal (to taki wir) i powiedz że mają tam wejść. Ja ten portal przekieruje.
S: Dobrze. [cieszy się, że tworzy z myśli]
Teraz te reptile co się z nimi dzieje?
S: Chyba się denerwują.
Ja: Grożą ci?
S: Taki nacisk tworzyły, ale moja siostra mi pomogła, bo usłyszałam żeby się nie bać.
Ja: To teraz powiedz żeby oni stanęli metr od siebie. I zapytaj ich kiedy to się skończy, te eksperymenty na tobie?
S: Dopóki ich nie odgonię to będą.
Ja: Zapytaj się duszy co masz z nimi zrobić?
S: Słyszę, że mam zrobić im to samo, co oni mnie.
Ja: A co to takiego?
S: Koszmary, strach, przerażenie, brak poczucia bezpieczeństwa, żeby miała nienawiść w sobie, złościła się, przeszkadzała, krzyczała, wprowadzała chaos.
Ja: To teraz skumuluj to w sobie i powiedz: nakazuje wam, moi ingerenci, do przeżycia teraz tego samego w całej swojej istocie. Na 3.
1
2
3
Dobrze. To się tak „wżera” w nich.
Ja: Teraz dźwignij energię z ciała fizycznego, to adhd i znowu, na ich głowy.
S: Ciężko to idzie, ale idzie.
Ja: Powiedz, to przecież należy do was, bo ja taka nie jestem.
S: Poszło.
Ja: Teraz cofnij to i wrzuć do portalu. Niech wstaną i zapytaj się: jakie konsekwencje będą, bo tyle „bubu” zrobili tobie? Na co są gotowi?
S: Pytam. Oni się mnie boją [i taki śmieszek]
Ja: Jesteś mocą. Najważniejsze to ustabilizować część subtelną, człowieka na poziomie astralno-mentalnym, bo kiedy już jest opanowany ten poziom, istnienie tutaj, dużo rzeczy jest łatwiejsze, bo zmniejsza się ilość wejść.
S: Oni mówią, że słyszeli o planecie karnej i są gotowi tam pójść.
Ja: To zakuj ich ręce. A ja wołam strażników karnej planety. To taka nazwa, ale trudniej jest na Ziemi.
Powiedz im, że tych dwóch idzie na „x” wcieleń, bo eksperymentowali na dzieciach. Tworzyli zaburzenia osobowości, programowali mózgi.
S: Poszli. [aż podskoczyła do góry]
Julita: Dziękuje Ci bardzo za to wszystko. Sama już nie wiedziałam co robić żeby było lepiej.
Nikodem:
Ja: Teraz pooglądaj swoje ciało całe, swoją przestrzeń. Co jeszcze od nich masz?
S: Brzuch, brzuch boli.
Ja: Włóż tam rękę i wyciągnij to.
S: [wymiotuje subtelnie]
Ja: Wrzuć do ognia. Jelita to drugi mózg. To, co w jelitach to w mózgu, czyli zachowaniu, reakcjach, odpowiedziach.
S: Lżej mi.
Ja: Teraz popatrz na niższe swoje ciała. Trzeba je odbudować i tu pomoże ci twoja wyższe ja/dusza, chociaż ciebie można byłoby nazwać duszą.
S: Mam tam dać światło i zobaczyć czy nie ma dziurek bo tych metalowych rzeczach.
Ja: I co jeszcze?
S: Uleczyć ciało fizyczne, bo ono jakby nie jest sobą, była druga „ja”.
Ja: Brawo. Tak. Bo zobacz technicznie: ty zostałaś wypchana ze swojej przestrzeni, czyli to nam mówi, że może przechodzić obca energia. To teraz wytwarzasz i kierujesz energię do substancji szarej ciała eterycznego, bo to mogło powodować później zaburzenia bipolarne.
S: [tworzy i jakby wyciąga]
Ja: Od brzucha odciągasz, od gardła, od bioder, od serca, od splotu, od mózgu, od skroni.
Wyciągamy bestie.
S: To boli.
Ja: Pewnie piecze ciało fizyczne albo mrowi. Jedziesz.
Trzeba to przefazować i do ognia. Całość. [tłumaczę subtelnie]
D: Zrobisz odczyt. [po co dusze/wyższe ja potrzebuje odczytu człowieka? Ponieważ z naszego punku widzenia/gęstości pewne rzeczy inaczej wyglądają niż z ich wyższego poziomu; dodatkowo większość dusz zdaje sobie sprawę, że same mogą czegoś nie widzieć; często również chcą zobaczyć efekt, bo same analizy są interaktywne eterycznie, ruchome]
Ja: Tak.
I. Ciało fizyczne ma jeszcze powidok stary. II. Ciało eteryczne również. III. Ciało astralne trzeba „nastawić na rdzeń”.
Julita: Jak nastawić na rdzeń?
Nikodem: Robimy.
Teraz prosiłbym ciebie żebyś poczuła w sercu swoje centrum, środek i powiedziała: biorę w posiadanie swoją przestrzeń, siebie samą, moje to moje, dobrze mi tutaj i ja kreuje w tej przestrzeni lub kreuje z tymi, z którymi chcę. Przyjmuję siebie samą. Bo w brzuchu był program odrzucania siebie.
S: Robię. [tutaj jest wsparcie duszy/wyższego ja]
Ja: I sprawdź teraz swoją podstawę (między nogami). Sprawdź program, który wibruje tym strachem, odrzucaniem siebie, mieszaniem w swoich ciałach niższych.
S: Tak. Mam. Samo się zaświeciło jak o tym pomyślałam.
Ja; Pięknie, bo się uczysz. Wyrzuć to z ciała, to karmiczne, ale podkręcone przez reptile.
S: Do ognia.
Ja: Tak jest. I teraz dopiero możesz zdjąć te powidoki z ciał niższych. Poczuj je, czym są?
S: To, co wibruje obok mnie, ale tam niżej?
Ja: Tak.
S: No, że mam być jakaś, uderzać, wybuchać.
Ja: To teraz to anulujesz, bo to jest coś z zewnątrz, a nie z twojego wnętrza.
S: Znika, ale dosyć ciężko.
Ja: Zastanów się dlaczego tak ciężko?
S: Bo ja taka jestem, jestem zła? [zastanowienie]
Ja: No właśnie i to jest przekonanie. Znowu. Poszukaj go w sobie.
S: W brzuchu, głowie, w podstawie.
Ja: Takie ziarna drgające?
S: Tak. Do ognia.
Ja: I teraz powiedz: jestem sobą, lubię spokój, jestem asertywna, lubię się bawić, uczyć, eksplorować.
Teraz dopiero schodzi z poziomu eterycznego.
Ale na poziomie ciała fizycznego to jest mocne, mocno wdrukowane. Poczuj duszę w sobie i teraz te drgania muszą dotknąć ciała fizycznego.
[po chwili]
Ja: Tutaj jest nacisk fizyczny na to. Czyj?
S: Ja nie wiem.
Ja: Twoja dusza. Kto naciska fizycznie na te „ataki”, „adhd”, podkręcone emocje?
D: W otoczeniu.
Ja: Tak. Jest fizyczny nacisk na to. Subtelnie wszystko zrobiliśmy. Kto lub co?
D: Są takie kręgi metalowe w domu. W jej pokoju.
Ja: Części subtelna. Uwalniamy. Masz zaznaczone punkty, tu ci pomogę trochę zanurkować niżej w gęstościach. Zdejmujemy. Do tego są przyczepione linki zmieniające plan wcieleniowy. Takie lekkie odbicie.
Ciągnij.
Ja: Rozpuszczamy.
[po chwili]
OK. Done. Teraz jeszcze sprawdzę ciała subtelne i czakry.
Jeszcze jest pod jej nogami coś. Duszo?
D: Też programuje, wpływa na głowę.
Ja: Rozpuszczacie z częścią subtelną.
I teraz uziemiacie do ziemi – to o czym na początku wspomniałaś.
Czyli zdejmujesz to pole, że ona musi być jak inne dzieci, jak wszystkie dzieci dookoła, ulegać programom społecznym. Może sobie kroczyć tam gdzie chce i jak chce.
Jeszcze głowę/mózg sprawdzam.
Julita: OK.
Nikodem:
Ja: Z trzeciego oka te filtry, strachy, linki ze strachem. Rozpuszczamy.
Jak się głowę dotyka to czuć, że mózg jest pobudzony jeszcze, bardzo ruchliwy, tworzy bodźce dodatkowe, wybucha tam energia. Tylko trzeba wziąć pod uwagę, że to dziecko. Duszo?
D: Jak ma być?
Ja: Bardziej stabilnie chodzą wiązki. Tutaj jest mnóstwo nagłych wybuchów energii.
D: OK.
Ja: To było połączone z metalem w splocie słonecznym.
[po chwili]
Ja: OK. Uwolnione. Ona sobie teraz musi przypomnieć kim jest. Pewnie parę nocy będzie potrzebować. Części subtelna ja ciebie tutaj zostawiam.
S: [poszła już do siebie, coś buduje]
Ja: Głowę jeszcze zostawiłem, w sensie ciało mentalne. Jeszcze to sprawdzę.
Jest tutaj pobudzenie, ale ono się już uspokaja. Tylko tam jest taka wyrwa z której schodzą myśli dziwne: zrób to, zrób tamto. Zamykamy.
Sesje potraktujemy jak sesje zaawansowaną. U niej teraz się będzie układać, a ponieważ to jest dziecko, to tutaj wszystko rośnie, wzrasta bardzo dynamicznie. Trzeba obserwować.
Julita: OK., rozumiem. Dziękuje.
Nikodem: Ładna sesja. Naprawdę bardzo mądra jest subtelnie.
Julita:No ja to czuję w niej.
Nikodem: Zaskoczyła mnie w paru miejscach.
Julita: Tak to fajna dziewczynka. Dziękuje Ci i jak coś będę pisać.
Podsumowanie
Kiedy część subtelna uczy się pracować z ingerencjami, ze sobą, należy ją obserwować, bo ingerenci lubią latać jeszcze, sprawdzać, testować. Również nasze części subtelne same zaczynają wyrzucać z siebie, bo się właśnie czegoś nauczyły! Dopiero po takim uwolnieniu tworzy się baza do pracy z psychologiem czy psychoterapeutą, ponieważ wpływy subtelne, energetyczne cofają pracę klasyczną lub ją zatrzymują, bo nie wszystko z poziomu rozumu, logiki, rozmowy można uwolnić, kiedy to procesy z wyższych poziomów wpływają na procesy (fizyczne, biologiczne) z niższych. I tak, jak powiedziała część subtelna: „Psycholog do mnie nie przychodzi tutaj”, czyli nie ma pracy subtelnej: część subtelna – część subtelna, dusza – dusza. Jest to pewne BHP terapeutów, bo bardzo łatwo „chwycić” ingerencje czy byt właśnie przez kontakt subtelny, no, ale trzeba czasem „wkroczyć”, bo nawet jeśli pojawia się zrozumienie przez rozmowę (ciało mentalne), jest zrozumienie zależności (ciało przyczynowe), nie zachodzi zmiana niżej (ciało fizyczne), bo jest wybicie na poziomie np. ciała astralnego czy eterycznego. A wszystko jest ze sobą połączone jak lalki matrioszki.
Dalsza praca, jeśli miałaby się odbyć, dotyczyłaby rodowych połączeń, historii, sprawdzenia jak radzi sobie część subtelna. Dodatkowo, tak podpowiada mi moje doświadczenie, jest uruchomiony cykl, temat z bratem oraz w jakiś sposób wychodzi napięcie z „lockdownami”, czyli jest to już bardziej praca fizyczna, którą też można przeprowadzić bez bezpośredniego kontaktu z dzieckiem. Wystarczy uświadomienie w głowie rodzica i praca subtelna. Większość tego typu pracy traktuję jako sesje zaawansowane i trwają dwie godziny. Dziękuję.
Nikodem Marszałek
10.2023