W drugiej części sesji poruszamy również temat wolności od wpływów. Miłej pracy i uwalniania. Zapraszam.
Początek
Nikodem: Myślałem o fazach księżyca i cofnięciu. Plus od 15.września jest numerologiczno-astrologiczny nowy rok.
Basia: Tak. Wchodzę w 3.
Nikodem: Cofnięcie i nadpisy starego to bardzo ciekawy temat.
Basia: Jeszcze wczoraj dostałam atak, ale miałam wrażenie, że to jacyś „uczniaki”.
Nikodem: Jak widziałaś te istoty?
Basia: Ja ich średnio widzę, bardziej czuję. Wydali się dość młodzi, jakby na przeszkolenie przyszli.
Miałam sen z samolotami, że coś było zrzucane, instalowane w domu. Tej samej nocy była burza i gdzieś piorun blisko walnął.
Nikodem: Odczyt.

Ciało eteryczne i mentalne jest zaatakowane. Astralne się broni. A jak to wyczuwasz na eterze?
Basia: Podkręcone działanie. A głowa bardziej obrywa, bo to są częste bóle. Zastanawiałam się czy to nie są energie mojego wd (wewnętrznego dziecka).
Nikodem: Nie widać wd. A ten sen gdzie cofnęło się o „x” lat, w którym to było dniu?
Basia: Z czwartku na piątek. Już z środy na czwartek miałam odwiedziny dziwnych istot. W sumie z czwartku na piątek była ta sama wibracja, jakby kontynuacja.
Nikodem: Czyli 14 i 15, czyli przed nowiu wrześniowym.
Basia: Tak, możliwe.
Nikodem: Musieli zainstalować coś, żeby potem fazy księżyca wzmocniły. Sprytnie.
Zrobimy ćwiczenie, bo te blokady, które masz na ciałach nie przeszkodzą. Sprawdzimy 14 i 15, wpływ tych istot, ale i księżyca.
Basia: Księżyc podobno był w pannie, mama mi mówiła, że powinnam posprzątać w pokoju, bo to nów jakiś sprzątający.
Nikodem: Czyli na trzy cofamy się pomiędzy 14 i 15 września do momentu wprowadzenia rezonansu podświadomego do twoich ciał subtelnych.
1
2
3
Widzę księżyc po prawej, te istoty po lewej od ciebie i twoje ciało subtelne. Faktycznie idą takie fluidy z księżyca i to wpływa (obrywa) ciało eteryczne. Następnie zwiększa się natężenie w ciele eterycznym i zaczyna ono wpływać na ciało mentalne. Ale gdzie w tym ciało astralne/część subtelna? Sprawdzę inaczej. Chwilka.
Księżyc wpływa na pole magnetyczne, rezonans planety, potem to wpływa na czakram podstawy ciała eterycznego, bo ciało człowieka zachowuje się jak antena. Później wibracja od czubka głowy idzie do góry.
Basia: Ale omija z jakiegoś powodu splot.
Nikodem: Kody uruchomione przez księżyc, wibracje, fluid i pole magnetyczne są indywidualne dla każdej istoty. Widzę, jak tutaj faktycznie cofa do przeszłości, czyli to nie splot, a jakby część ciała astralnego, podświadomości, czy tego pola nieświadomości. Ciało się cofa, tworzy się duplikat astralny z pamięcią. Nie ma reguły, co się uruchomi. Chyba, że wcześniej podczepią się szaraki, jaszczury czy kosmici z informacją. Ale to musi robić konkretna grupa istot do konkretnych osób.
Basia: Uruchomiło się też wcześniej stare mieszkanie dziadków, które sprzedaliśmy. Może coś „z domem” wywala?
Nikodem: Badam dalej.
Taka struna się robi. Jest ciało (A), oddziałuje księżyc, fluid, pole magnetyczne i tworzy się (AP), projekcja astralna obok rzeczywistego ciała astralnego. Podobnie z ciałem mentalnym, (MP), projekcja mentalna obok rzeczywistego ciała mentalnego. (AP) ← (A), (MP) ← (M). Technicznie mówi się, że po prostu uruchamia się to, co wymaga oczyszczenia, uzdrowienia i dotyczy to całej ludzkości. Mówiłem kiedyś, że fazy księżyca, cykle księżyca na buddystów nie oddziałują, w klasztorach podobnie czy u ludzi, którzy chodzą w zbrojach lub ciągle w polu ochronnym.
Basia: Lepiej mieć to pole ochronne?
Nikodem: Ale co jest w nas, że to się uruchamia i nadpisuje, bo przeszłość może zostać w przeszłości?
Basia: Dla mnie świadomej ma to sens, dlatego nie rozumiem tych cofek. Może to jest jakaś wiara/kod, coś odnośnie przeszłości?
Nikodem: Śni Ci się były, była, dawne rzeczy, tematy, ludzie, bliscy. To taki przykład.
Basia: Wywołuje to we mnie jakąś złość zwykle, jakby mnie to stopowało w życiu, jakby było takie coś wysyłane: nie możesz się całkowicie odciąć, zapomnieć.
Nikodem: Skup się na swoim ciele i ciałach subtelnych. Pytanie: gdzie mam kod/wiarę w cofkę/cykl księżycowy?
Basia: Gdzieś w głowie jest kod, że jak jesteśmy tu na ziemi to podlegamy takim wpływom.
Nikodem: Włóż rękę energetyczną i wyciągnij ten program. Popatrz, jak już będzie na dłoni, jak wygląda, czym wibruje?
Basia: Jakby rodowego coś. Poczułam siostrę mojej prababci, ona często patrzyła na księżyc. W sensie fazy i tak predykowala pogodę.
Nikodem: Sprawdzam podczepiania w głowie. To się składa z dwóch części, złotawe, ale część w mózgu, część szyszynka, móżdżek. U ciebie to jest jeszcze silniejsze przez wpływ rodowy. Wyciągnij i patrz, jak to wygląda.
Basia: Jakieś wieszczenie, może coś z magią.
Nikodem: Przy fazie księżyca i odpalonym „cyklu”, tworzy się też wklęśniecie w czakramie korony i trzecim oku, czyli całe ciało subtelne nastawia się na „odbiór informacji” (czytaj: programowanie).
Ty się boisz to wyciągnąć, jakby coś miało Ci to odebrać.
Basia: Bo to jakby wiedza z pokolenia na pokolenie.Jest w tym jakaś mistyka dziwna. [lojalność rodowa]
Nikodem: Trzeba zdjąć kod, że bez tego nie przerobisz karmy i starych cyklów i zostaniesz z pakietem podświadomości. To jest kod!
Fazy księżyca i cykle, to jest działanie dla ludzi, a raczej dla części ludzkości, która nie pracuje nad sobą, bo dzieje się to dla nich nieświadomie. Dla innych, kiedy pracujesz i potrzebujesz czasu na metabolizuję, materializacje swojej pracy, nagle wchodzi faza księżyca i masz cofkę. Nadpis. Świństwo!
Basia: Zgadzam się.
Nikodem: To uwalniaj. Zobaczysz, że bez tego rodowe talenty wzrosną.
Basia: Czyli od czego zacząć?
Nikodem: Ręka do głowy i: pokazują się kody, programy i mechanizmy, które reagowały na fazy księżyca, cofki księżycowe.
Basia: Kuleczka w szyszynce, kryształek kalcytu.
Nikodem: Wyciągaj, niektórzy mogą mieć więcej tych kryształów.
Basia: Też jest ich więcej.
Nikodem: Poszukaj w reszcie mózgu, móżdżku. Cała przestrzeń głowy, tam jest też taka złota obejma.
Basia: One są jakby rozsiane.
Nikodem: Dużo tego masz na dłoni. Do ognia. To jakby „scalało” z księżycem.
Basia: Tego jest masa. Ja nawet do fryzjera chodziłam w odpowiednie dni cyklu księżycowego.
Nikodem: Księżyc jak antena z kodami z Saturna. Tak, jak napisałem o archontach.
Basia: Ale to boli kiedy wyciągam, jakby nie chciał wyjść czy coś. Najwięcej jakby tego było przy skroniach.
Nikodem: Wypełnij teraz miejsca po tym, swoją energią, która jest świadoma, a raczej uświadomiona o swoje własne tempo rozwoju i decyzji.
Nie wychodzi lub ciężko, bo jest ślub (kod). Powiedz: „Uwalniam ze swojego brzucha przekonanie i kod, że bez tego mechanizmu księżycowego nie przerobię karmy i starych cyklów. Żyję w swoim tempie i wszystko się to transformuje, a to, co ma zostać w przeszłości, zostaje w niej”. Pamiętajmy karma=podświadomość=przeszłość, czyli zapętlenie.
Basia: [przepisuje]
Nikodem: Dalej: „Daję sobie zgodę aby być niezależna jako istota energetyczna od faz księżyca i cykli księżycowych oraz wpływu ruchu planet”.
Wyciągasz dalej i jeszcze raz skan ciała.
Basia: Uszy czuję, czubek głowy.
Nikodem: Wyciągasz i do ognia i znowu: „Daję sobie zgodę na bycie istotą niezależną, wolną od faz księżyca i cykli księżycowych i ruchu planet. I wypełniam miejsca po tym swoją energią, która jest uświadomiona (ma informację) o moim własnym tempie rozwoju i decyzji”.
Basia: [przepisuje]
Nikodem: I co się zmienia w głowie? Pewnie częstotliwość.
Basia: Tak trochę ziewam, schodzi napięcie.
Nikodem: Teraz podstawa: jestem z tym bezpieczny/bezpieczna.
Basia: Jestem z tym bezpieczna
Nikodem: Mocno to jest wkodowane w ciało. Robimy test. Cofamy się znowu do 14 i 15, ale na nowych energiach. Na 3
1
2
3
Basia: Odmawiam, czuję, że odmówiłam jakoś temu wpływowi. On też nie jest na siłę, tzn. jak się odmówi to on leci dalej.
Nikodem: Nie oddziałuje na głowę, ale fluid wchodzi w nogi, splot. Obserwuję dalej.
Fluid, pole jakby penetrowało splot i szukało: emocji, pakietów karmy żeby uruchomić,
ale nawet jeśli znajduje, to tego nie uruchamia, leci dalej, przepływa przez ciało.
Czyli tak, jak mówiłem wcześniej, że te istoty wcześniej rzuciły kulki/siatki przed ciało lub w czakrę i czekali aż się uruchomi przez cykl, księżyc, fluid.
Basia: Czyli jest wybór co z tym dalej robić.
Nikodem: Można powiedzieć sobie: „To, co ten fluid oświetli, wskaże, mogę sama uruchomić, przyjrzeć się temu świadomie lub we śnie, ale nie oddziałuje to na moją psychikę i podświadomość we śnie (która może programować od razu)”.
Basia: [przepisuje]
Nikodem: Ale widzę, tu na swoim przykładzie, że ten fluid i pole może mocniej wpływać, a wręcz „wymuszać”, na jednostce. Tak, jest nawet możliwy totalny „shift” w energiach, zupełna zmiana energii, nadpis (oczywiście cofnięcie, cofka).
Basia: Ale manipulacja!
Nikodem: Tak, jakby tworzyła się „nowa” osobowość. Więc pytanie: „Dlaczego mocniej wpływa na niektóre jednostki?”.
Basia: Może mniej zakotwiczone w życiu, fizyczności? Jak się ma sztywne ramy to może trudniej.
Nikodem: Wiem. Ich podstawa i energie są mocniej odbite na tej planecie. Plus to też astrologia i to, co zapisane w dacie urodzeniowej. Do tego przyjęta karma plus dodatkowe zgody.
Basia: Ale kto decyduje o dacie urodzenia? Dusza, system karmiczny czy kto?
Nikodem: Bo to „cofnięcie”, „fluidy księżyca” działały jako takie zabezpieczenie, że gdy „weźmiesz” za dużo, to Cię „przeczyści”, „zresetuje”. Świat dualny, bo jest drugie wahadło: jak przerobisz „za dużo”, sporo dźwigniesz energię, to cofka do jakiś złogów. Wiadomo, że świadomość zostaje zawsze na tym samym poziomie, to obrywają ciała subtelne, które po śmierci fizycznej i tak się rozpadają.
Co decyduje? No dusze, my często, ale jest dużo czynników fizycznych na które nie mamy wpływu, więc te daty się mogą różnić od planowanych przez nas/duszę. I wtedy jest klops, bo człowiek, a raczej dusza, ma „minięcie” w swoim planie wcieleniowym, pułapki, rzeczy na które nie było zgody.
Basia: A jak weźmiesz za mało, to Ci dodadzą.
Nikodem: Sprawdzam dalej. Po uwolnieniu ślubów, kryształów, złotych wpięć, fluid omija, nie działa na ciało subtelne.
Basia: Czyli to są takie ustawienia fabryczne, a teraz wyszła aktualizacja.
Nikodem: Czyli znowu mechanizm: jednym cykle księżyca, fazy mogą pomóc, na papierze niby pomaga, wspiera, wyrzuca stary cykl, oczyszcza, a w praktyce zależy wszystko od człowieka. Ogólnie pułapką systemu karmicznego jest wałkowanie przeszłości, skupianie na przeszłości, nawet jeśli to się dzieje w sposób nieświadomy (a tak się dzieje). A czemu na buddystów to nie wpływa?
Basia: Bo oni żyją tu i teraz. Dla nich czas chyba nie istnieje, ewentualnie stoi w miejscu.
Nikodem: Bo mają inny kontakt z ziemią, planetą, plus pole mentalne ich chroni.
Basia: Makes sense.
Nikodem: Ale oni czasem wykorzystują księżyc na swoją korzyść. Jakby sami uruchamiają 'cykl’ dla siebie, coś od dołu robią i potem z góry to nachodzi, przez koronę. Sprytnie.
Basia: Czyli niejako znają kod programowania tego systemu.
Nikodem: Tak, na to wychodzi, ale księżyc hipnotyzuje też, bardzo wzmacnia działanie podświadomości, tego nieświadomego pola wokół Ziemi.
Basia: Dzieci czasem boją się księżyca.
Nikodem: Rysunek:

Mam na dole Ziemię oraz „J” – jądro. Po bokach dwie kule energetyczne. Po prawej mamy Księżyc i również dwie kule energetyczne (kule oznaczają bieguny, przyciąganie, odpychanie, tworzenie wirów energetycznych). Księżyc jest soczewką tak naprawdę, ona potrafi kumulować i przepuszczać energie z pozostałych planet (głównie Saturn). Jesteś „Ty F,” – ty fizyczna oraz wyżej „Ty S.” – ty subtelna.
Teraz uruchamia się Ziemia (pole), Księżyc (fluid). Widzimy na rysunku, że przed ciałem subtelnym jest założona siatka z kulkami oraz z tyłu „atak na czakry”, bo chodzi, żeby kodowane wartości, które ktoś/oni chcą wepchnąć do ciała (głównie czakram podstawy, splot) przez jednoczesne działanie pola i fluidu weszło w ciało i stworzył się duplikat astralny (AP) i mentalny (MP), które zacznie wpływać na psychikę, ciała subtelne. Na czerwono na rysunku to podświadomość, a raczej taka przestrzeń w naszym ciele nieświadoma. Tam gdzie POLE i FLUID się styka, tworzy się taka inna energia (na zielono).
Mówiłem już kiedyś, że po Przebudowach w 2019, księżycem głównie zarządzają istoty lucyferyczne, w tym Yavanna, szaraki, jaszczury i istoty raczej kosmicznego pochodzenia, które im służą (humanoidom). Dlaczego? Bo księżyc jest związany z energią kobiecą, płynami, wodą, a ona samą siebie traktuje, jako – jak sama napisałaś w emailu – „matka wszystkich matek”, bo tak się przedstawia jej część subtelna. Skomentowałem to już lata temu w opracowaniu O narcyzmie, bogach z Olimpu i twojej mocy sprawczej. Zagarnianie energii matek boskich, kobiet i tworzenie własnego archetypu opisałem w najczęściej czytanym opracowaniu, które przeniosłem na inną stronę (stąd reset statystyk), ale już wróciło: „Yin – Yang. Kobiety i mężczyźni. Archetyp pramatki – odpowiedzi – cz.1”. Opracowanie bardzo ważne, merytoryczne, techniczne, bo balansuje męskie i żeńskie postawy. W miejsce tworzenia destrukcyjnych zachowań kobiet (histerii, furii) oraz degradowania postaw męskich.
Druga część pracy
To chyba tyle z cyklem księżyca. Możemy zawołać istotę, która narzuciła blokadę na mental.
Basia: Stoi prosto, ale ma ogon.
Nikodem: Pytaj go: o co tu chodzi, po co to wszystko?
Basia: Żebym się tak szybko nie rozwijała.
Nikodem: Powiedz żeby usiadł.
Basia: Siedzi, mega zbłazowany.
Nikodem: Powiedz, że ma wybór: cofa wszystko i jest wolny albo planeta karna.
Basia: Stwierdził że mnie lubi i cofnie wszystko (mam podejrzenia, że to blef).
Nikodem: Niech cofa z każdego poziomu, razem z implantami.
Basia: Przeciąga w czasie to wszystko. Wszystko mu jedno widać.
Nikodem: Powiedz, że go zakuwasz.
Basia: Nawet sam wystawia łapska.
Nikodem: Też to tak widziałem.
[uwalniamy go dalej]
Pytamy się twojej części subtelnej: „Co było wejściem na blokadę mentalną? Jakie przekonanie?”.
Coś takiego: …że marzę, chcę, chcę zmiany (duże plany jakieś) i kod: masz siedzieć na miejscu. To teraz niech szuka przekonania, że nie może marzyć, mieć celów i ich realizować, gdzie to zapisane?
Basia: Gdzieś w skroniach i na oczy wchodzi.
Nikodem: Inne pytanie: „Brak marzeń, realizacji celów miał powodować?”, „Brak realizacji celów, co miał dawać?”.
Basia: Skupienie się na tu i teraz, w sumie celach innych ludzi. [kod związany z misją, misją dla kogoś]
Nikodem: Niech część subtelna cofa i powie: „Przywracam sobie realizacje celów, materializacje i ciągły rozwój, poszerzanie świadomości”.
Basia: Cofam skupienie się na celach innych ludzi i przywracam sobie własną realizacje celów, materializacje i ciągły rozwój, poszerzanie świadomości.
Nikodem: Tak, bo kiedy część subtelna to powiedziała to zabłysła. Teraz niech wyrzuca z czakr płyty, które blokowały jej przepływ energii, a raczej kierowanie energii w swój cel, marzenie (faktycznie to zasilało innych).
Nikodem: Teraz energia leci do ciała eterycznego. Cały ten mur, przymocowanie do miejsca rozlatuję się, bo jest już zgoda w tobie na ruch. Czyli ten reptil może i dostał rozkaz na manipulacje w twojej przestrzeni, ale pierwsze musiał ją/ciebie zeskanować, sprawdzić, poszukać słabych miejsc, zrobić wejścia.
Basia: Tak czułam, podejrzewam że we śnie to robił albo przez innych ludzi.
Nikodem: Bo realizacja celu wymagała od ciebie trzy razy więcej siły. Więc nawet jeśli poruszałaś się do przodu, coś już się „działo”, to dla podświadomości/mózgu i tak był sygnał: koszt jest zbyt duży. Czyli tu wyjaśniam jaki jest sens tych ataków, podczepień. Żaden, bo i tak zdejmiesz, ale atak ma dotrzeć do mózgu, podświadomości, żeby ciało się zatrzymało, zachorowało, osłabiło.
Basia: Pracuję nad tym żeby ciało czuło się silne i poczuło, że da radę się uzdrowić samo, że ma takie możliwości. Nawet jeśli jest atak to nie będzie on większy od mojej siły powrotu do równowagi.
Nikodem: I: neutralizacji ataku od razu albo podczepienia. Bo to w brzuchu (splocie) jest zapis: braku zgody na…. siebie, samorealizacji. Zresztą wystarczą tylko dwa ataki psychiczne, energetyczne, żeby podświadomość już projektowała kolejne (oczekiwała ich). Czyli już jest nastawienie, że znowu coś się stanie i potem się dzieje.
Basia: Czyli błędny zapis w pś. [pś=podświadomość]
Nikodem: Takie koło zamknięte. Nie wolno o tym myśleć, zastanawiać się, bo już się wchodzi w pułapki.
Basia: Leci uwaga, to i energia.
Nikodem: Taki program: nie mogę/nie wolno żyć w wolności.
Basia: To jest zarzucone do pś? Przecież jest tyle powodu że to nieprawda.
Nikodem: Podświadomość nie opiera się na logice. Niech twoja część subtelna tego jeszcze poszuka.
Nie trzeba walki i siły żeby się uwolnić. Zobacz, my nie walczymy z tymi reptilami, humanoidami, drako, innymi istotami, czy nawet duszami, które atakują. Tylko zawsze świadomość, samoświadomość, że sami sobie otwieramy drzwi, sami decydujemy, szukamy zgody, ślub, kodu w sobie.
Basia: No tak.
Nikodem: Też inne pytanie: „Czemu pozwalam na ingerencje?”, „Czemu pozwalam, aby te istoty ciągle były przy mnie?”, „Czemu nie mogę mieć całej swojej mocy/esencji w sobie?”.
Trzeba wziąć zeszyt i odpowiedzieć sobie sumiennie, ale to w wolnym czasie już. Oni istnieją, są, bo gdzieś akceptujemy w sobie.
Basia: Mam poczucie, że to wynika z ziemskiego wcielenia. W sensie oni projektują, że byli tu pierwsi i oni stworzyli ten świat/ziemie.
Nikodem: To pytanie: „Kiedy dostali od ciebie pierwsze przyzwolenie?”.
Basia: Pewnie zaznaczyłam niechcący kwadracik na subskrypcje przy umowie wcieleniowej he.
Nikodem: Pamiętam jak astral Leszka Żądło walczył z astralem Viswanandy. I po co oni walczyli? O co? Dodatkowo kiedy Leszek mocno atakował moje opracowania, pracę z duszą – on tego zupełnie nie rozumiał w 2011 roku. Opublikowałem analizę jego ciał subtelnych i czakr (była czytana dziesiątki tysięcy razy). Moje analizy są bardzo precyzyjne: każdy wpływ, energia, co w czakrach, na ciałach, jaka technika, wpływ, rodzaj energii. Wszystko. Ludzie po przeczytaniu tej analizy, zaczęli się dodatkowo od astrala Leszka uwalniać. Ale oni walczyli, dostali powód, ale nie rozumieli jak się uwalniać. A wystarczyło odrzucić przyzwolenie, jakie mu dali, bo coś tam chcieli. Czyli powrót do swoich intencji, jakie mieli. Leszek potem się wycofał i powiedział, że on opowiada historię po aniołkowie, a że ja jestem „Biały Anioł”, istotą starszą, to opowiadam historię „z przed aniołkowa”. Analizę skasowałem i potem był normalny kontakt.
Basia: No właśnie.
Nikodem: Czyli gdzieś jest przeświadczenie: „Żeby być wolnym, trzeba walczyć”. A to motywuje tylko strach.
Basia: To co takie istoty mogą niby dać? Pewnie plan rozwoju.
Nikodem: Mnie Przebudowy w 2019 nauczyły: walka nie jest rozwiązaniem, nawet przebudowy nie są rozwiązaniem, bo miejsce jest dla każdego. Oczywiście są istoty, które mimo uwolnień będą dalej szaleć, próbować linkować albo przynajmniej przeszkadzać, zarzucać, ale to już jest „spaczenie” psychiczne tych istot.
Basia: Wówczas, bo teraz to każdy sam planuje wg siebie.
Nikodem: Cytuję: „Pewnie zaznaczyłam niechcący kwadracik na subskrypcje przy umowie wcieleniowej”. Cofamy się do tego momentu. Na 3.
1
2
3
Basia: Mam, to był cały plan inwestycyjny.
Nikodem: No faktycznie, masz taką umowę: że dusza/wyższe ja oddaje wcielenia i w ramach nauki, mogą z nim robić, co tam chcą.
Basia: „Opieka” patronów. Superwizja.
Nikodem: A kto robi superwizje tym, którzy robią superwizję? Wspomniałem o tym w zalinkowanym wcześniej opracowaniu o Bogach z Olimpu. I cała ta umowa, patroni, miało duszę wzmocnić, rozwinąć i oświecić.
Basia: No super wisiory z nich.
Nikodem: No, to powiedz do tej części siebie
Basia: Umowa dobiegła końca już bardzo dawno, a oni dalej przychodzą po haracz. Da się wycofać ze wszystkiego, nic nie jest na zawsze, bo mój czas jest nieskończony.
Nikodem: Nic nie podpisujesz, niczego nie potrzebujesz, wszystko masz w sobie i sobie możesz dać. Oni pasożytują, rozdzielają, atakują, tworzą ofiary z dusz i ludzi. A ofiary są zależne, bo przestają pamiętać o swojej mocy, o tym, kim są i kreują samą myślą.
Dobrze i teraz jakbyś wyciągała taki sznurek z kulkami od tamtej chwili aż do teraz.
Basia: OK. Zwinięty na taką wielką szpule.
Nikodem: Transformujecie.
Basia: Jest poczucie jakby to nigdy się takiej umowy nie zawarło.
Nikodem: Brawo.
Czyli jeszcze: „Cofam walkę z innymi istotami o swoją wolność, bo ja jestem wolna, niezależna, kreuję. Z niczym nie muszę walczyć żeby być wolną, bo walka zasila tych z którymi walczę i łączy mnie z nimi”. Wolność jest, a nie, że muszę o nią walczyć. Tego uczy Ziemia.
Basia: Brak poczucia niewoli po prostu.
Nikodem: Dalej: „Wychodzę z kreacji i wspólnej kreacji z istotami, ludźmi, ludzkością, która uwierzyła, że o wolność trzeba walczyć. Wychodzę z tej kreacji i przeświadczenia, ramy. Bo wolność po prostu jest, bo jesteśmy wolnymi istotami”.
Basia: [przepisuje]
Aaa czyli to była zarzutka z tym brakiem wolności „x” lat temu a ciągnęło się do teraz. [własne uświadomienie]
Nikodem: Bo jak ktoś atakuje, punktuje Cię, wytyka Ci – uruchamia się wściekłość, chęć obrony, przekonywania. A wtedy przyklejasz się do swojego atakującego lub oskarżyciela. Nie ma co się sprzeczać, tłumaczyć, bo to mówi tylko o intencjach drugiej osoby, a te są ciemne.
Basia: Czyli to manipulacja, bo niektórzy lubią jak się do nich przyklejają.
Nikodem: Taka gra. Mądrze dzisiaj.
Basia: No sesja szkoleniowa hihi.
Nikodem: A co twoja dusza na to? [sprawdzam kontakt]
Basia: …że ona to wszystko wieeee.
Nikodem: Mówi, że musi to przemyśleć, przypomnieć, że to oczywiste.
Basia: Taka mądra (śmiech).
Nikodem: Ale się zapomniało. No wiadomo, tak działa ten system. Dlatego kiedyś wypunktowałem te wszystkie afirmacje, dekrety zrywające więzy, zniewolenie, walki o wolność. One duchowo nie działają tak, jak fizycznie, materialnie w życiu społecznym: my – państwo, my – druga osoba. „Dekrety wolnościowe” źle napisane bardziej kodują, bo są pisane z pozycji uwięzionej ofiary. A nie z poziomu świadomości kim jesteśmy jako istoty albo czym jesteśmy.
Basia: To jak przycisk on/off.
Nikodem: Powodują masową histerię tylko. A po śmierci potem jest zonk, nagle się okazuje, że wszystko zależy od twoich myśli, a jak masz ofiarę w sobie, to te myśli są bardzo niskie. I znowu od nowa. Odpoczywaj.
Basia: Dzięki, wzajemnie.