Mało jest pracy zaawansowanej na mojej stronie, ale tylko dlatego, że jest to praca wymagająca większej uwagi subtelnej, czyli dzieje się dużo „tam wyżej” i jest mniej wymiany informacji na poziomie fizycznym. Dodatkowo taka praca jest raczej na moich barkach, bo procesy są bardzo wymagające. Chociaż, jeśli da się zaangażować osobowość, bardzo się z tego cieszę.
Jest to bardzo ciekawy przypadek skutków po pracy pewną popularną metodą, ale – jak się okazało później – skutków ingerencji kilku bytów. Z pewnością nowe będzie dla Ciebie czytanie o tzw. „przebudowie ciał subtelnych”, które są skomplikowanym procesem, ale pomagają: odbudować strukturę ciał, uwalniają kodowania z rdzenia (podświadomości, atomów permanentnych). Większość ludzi nie potrzebuje tego procesu, ale po silnych ingerencjach, opętaniach, traumach, też ze względu na wiek często stawia się nową budowlę.
Połowę sesji zajmuje tak naprawdę element diagnozowania: skąd, co, jak, bo przy tej pracy jest czasem dziesiątki elementów połączonych. I wiele trzeba wykluczyć, szczególnie jeśli pracuję z kimś pierwszy raz. Oczywiście nie obyło się bez strażników wcieleniowych, którym to uwolnienie się nie spodobało oraz kilku mądrości mojej duszy i duszy Zbigniewa. Enjoy.
Początek
Nikodem: Cześć. Jak dzisiaj samopoczucie?
Zbigniew: Dzięki, normalnie czyli przytłumiony…
Nikodem: Przytłumiony w jakim sensie, jakbyś to opisał?
Zbigniew: Zmęczenie od rana, głośny dźwięk w głowie.
Nikodem: I ten dźwięk w głowie rozbrzmiewa od jak dawna?
Zbigniew: Dokładnie od pół roku, zaczął się po procesie […]
Nikodem: Co to był za proces?
Zbigniew: wg […]. Proces z certyfikowanym terapeutą, zdalnie.
Nikodem: […].
Zbigniew: Tak
Nikodem: Zobaczę sobie twórcę na jego stronie. Wszedłem na jego stronę i od razu w głowę, kręci się w głowie. Pracowałem ze skutkami po pracy, ale z różnymi odmianami tej metody (ludzie po prostu modyfikowali metodę i robili po swojemu). Mam nawet artykuł „Metody Lucyferyczne”, który opisuje parę, która pracowała metodą zmodyfikowaną.
Zbigniew: Naprawdę nie wiem co z tym teraz zrobić. Dwa miesiące temu miałem sesję z [twórcą], aby usunąć te dźwięki. Pół roku temu z polskim terapeutą tego procesu.
Nikodem: A w jaki sposób podchodziłeś do tej metody i jej technik, założeń?
Zbigniew: Byłem bardzo entuzjastycznie nastawiony po przeczytaniu książek […].
Nikodem: A kiedy potem praktykowałeś metodę i jej techniki?
Zbigniew: To było 3 lata wcześniej po przeczytaniu książek […]. Potem szukałem okazji aby te idee wdrożyć. [to mówi o możliwym otwarciu na ingerencje]
Nikodem: Z różnymi metodami jest tak – podobnie z tą – są całkiem pomysłowe, ale wielu twórców czy odkrywców, nie zastanawia się nad reptilami/jaszczurami czy energiami lucyferycznymi, czyli technikami które wchodzą w daną metodę. Jak to wygląda? Nagle twórcy przychodzi pomysł, wprowadza daną technikę/odwołanie/energię/koncept do metody, bo się sprawdza, daje wyniki, ale to małe dodane ziarno ma odcień jakiegoś szeptu, reptila. Czyli masz sto procent metody i nagle jedno ziarno w postaci nawet do pięciu procent, które infekuje metodę.
Metod i technik jest tysiące na całym świecie i wiele z nich ma właśnie te ziarna w sobie.
Jeśli widzę energię (twórcy), to emanują od niego obciążenia buddyjskie, bo Stany Szczytowej Świadomości są wzięte z techniki buddyjskich, umysłowych. Jeśli praktykował w poprzednich wcieleniach buddyzm, a emanacja na to wskazuje, to miał do czynienia z energiami oświeceniowymi, czyli również energiami lucyferycznymi, które skupiały się na oświecaniu umysłu. To oczywiście nie skreśla całej metody jako złej, bo nigdy tak nie jest. Tu chodzi o kontrolę energetyczną, bo małe ziarno (takiego np. reptila, innych istot), staje się takim odpryskiem, zaburzeniem, które zanieczyszcza pierwotny przekaz, działanie, technikę – ziarno robi wejście, odchylenie. Trzeba jednak znaleźć to ziarno, która to technika, wyobrażenie, metoda, myśl, badanie, odwołanie itp. Tego nikt nie szuka, bo ludzie się nad tym nie zastanawiają. Ja zostałem zmuszony wiele lat temu do poszukiwań.
Zbigniew: Na teście mięśniowym wychodzi mi, że Grant nie ma obciążenia symbiontem, natomiast ten polak z którym pracowałem, tak. Ale sprawdziłem to dopiero teraz.
Nikodem: Pracowałeś z twórcą?
Zbigniew: Tak miałem sesję z samym twórcą i jego grupą. Trwała dosyć długo, bez rezultatów. [twórca pochodzenia amerykańskiego]
Nikodem: Na moje pytanie odpowiedz przeczuciem: „Kiedy miałeś sesje z nimi, czy mogło być tak, że subtelnie nie pojawił się ten nauczyciel/człowiek, ale ktoś, kto się za niego podał?”. [zadałem zbyt skomplikowane pytanie]
Zbigniew: Myślę, że nie było to możliwe, bo cztery osoby były z różnych stron świata. [odniesienie do fizyczności]
Nikodem: Fizycznie byli to ludzie, ale tu chodzi o ciebie subtelnego, czy twoja część subtelna miała kontakt z nimi? Podaj mi datę, jeśli możesz tego spotkania.
Zbigniew: OK [data]
Nikodem: Muszę sprawdzić.
Zbigniew: To były inny dzień…
Nikodem: To bardziej chodzi o miesiąc i rok, bo kiedy cofasz się w czasie, to widzisz po prostu ogólne fluktuacje.
Mam.
Jest to spotkanie. Jakby twoja część subtelna podczas tej rozmowy jest otoczona przez nich. Jedno Ciebie skanuje, ten twórca mówi, ty się dobrze czujesz, podekscytowany. Potem chcą subtelnie żebyś się położył i ty jakby skupiasz się na czymś, przenosisz świadomość w ciało – tutaj astralne.
Przyśpieszamy to. Jesteś po rozmowie. Tutaj zrobię już fizycznie odczyt twoich ciał po pracy z nimi. Ten odczyt nie będzie wyraźny, bo być nie może, tutaj pomaga mi zapis w twoim ciele (pamięć tego) oraz twoja dusza.
- Ciało fizyczne faktycznie coś uwolniło, bo pracują komórki.
- Ciało eteryczne pracuje, trochę fazuje.
- Ciało astralne wyrzuciło coś, napisałem: ciężar.
- Ciało mentalne. Hm. Małe, zwężone i napisałem: przytłumione
Mam pytanie. Czy podczas tej pracy albo po niej, czy nie miałeś odczucia przytłoczenia czymś lub poczucia bycia głupszym, gorszym, że czegoś nie rozumiesz lub oni są mądrzejsi itp? [szukam mechanizmu porównania i zaprzeczenia]
Samo ciało mentalne było już wtedy przytłumione. A jeśli było, to znaczy, że jakiś bodziec, informacja spowodowała odcięcie. To mechanizm obronny. [podczas pracy i otrzymania zbyt dużej ilości informacji lub informacji sprzecznej z wyobrażeniem, mózg ma tendencję do odcinania, spłycania]
Zbigniew: Nie czułem się źle, byli bardzo przyjaźni. Grant traktował mnie z szacunkiem. Jednak słyszałem dzwonienie w głowie. [dzwonienie = może wynikać ze zbyt dużej ilości uruchomionej energii, wymiany]
Nikodem: Po której minucie rozmowy? Mój odczyt pokazuję, że nie było ingerencji podczas pracy z tymi osobami (brak wpływów zewnętrznych). Tutaj było OK., ale co sama praca uruchomiła, przez co, jakie słowo, emocję, energię, obraz – to już sami wiecie.
Zbigniew: Wydaje mi się, że mam za mało energii jakby gdzieś uciekała. [mechanizm obronny, brak odpowiedzi]
Nikodem: Dla mnie są dwie reakcje u ciebie:
- Reakcja biologiczna na to, co robiłeś/robiliście, czyli uruchomiło się skojarzenie, że czegoś nie możesz/nie chcesz słyszeć (kiedy patrzymy pod kątem konfliktu biologicznego uruchomionego w ciele).
- Jakaś energia, wpływ energii na którą zareagowało ciało i ciała subtelne (szczególnie eteryczne).
- Ingerencja i tutaj od początku po prostu czuję energie ingerenta w tobie, bo on tworzy nacisk na moje pole, próbuje fałszować. Mogę być te dwie rzeczy jednocześnie.
Moje wcześniejsze pytanie: „Czy rozmawiałeś subtelnie (tam wyżej) z nimi? Czy może właśnie z istotą, która podawała się za nich?”. To pytanie jest ważne, bo ogromna część ludzi, nawet wielu zajmujących się duchowością, nie wie co robi subtelnie (co robią ich części subtelne, bo większość nawet o tym nie wie). Te podmianki tworzą wrażenie, że mamy kontakt z kimś, a to jaszczur, byt, hologram, który udaje kogoś. A, że byliśmy otwarci na kogoś, to wpuszczamy ingerenta w pole.
Porozmawiam z duszą chwilkę i zaczniemy uwalniać.
Zbigniew: Wcześniej słyszałem kilka wywiadów z twórcą. Głos na pewno był jego. Byłoby pięknie, gdyby to się udało. [ponowne odniesienie do fizyczności, a nie gęstości]
Nikodem: Głos tak, ale reakcja na to, co słyszałeś, co było robione i reakcja na to, co było czynione subtelnie (w gęstościach subtelnych). Ludzie zapominają, że jak do kogoś idą, to fizycznie dzieje się jedno, a w gęstościach (duchowo) drugie i często jedno nie pasuje do drugiego. Myśmy to lata temu nazwali: „Człowiek może pięknie mówić, a jego dusza zniewalać”.
Mam twoją Duszę/Wyższe Ja.
Ja: Duszo widzę ciebie, ale jakby wchodzą struny w twoje ciało przyczynowe.
D: Blokada żeby z tobą nie rozmawiać.
Ja: Reptil?
D: [kiwa głową]
Ja: Zaangażuje część subtelną. OK? [szukam części subtelnej Zbigniewa]
D: Tak.
Ja: Tylko muszę popatrzeć niżej na niego.
Mam.
Jest, ale on jest przykryty. Kurde. Jeden jaszczur i zablokował was oboje?!
Ja: Słyszysz mnie czy ten koc wszystko wygłusza? [mówię do części subtelnej – S]
Wstań. Powiedz w myślach, że zrywasz to prześcieradło. Stwórz nóż i przetnij.
S: Nie mam siły. To mnie osłabia. Nie mam siły na nic, na życie. Wszystko boli.
Ja: Potem będziesz narzekał. Wstawaj. Po prostu się zezłość.
S: [próbuje ale słabo mu to wychodzi]
Ja: Musisz sam się uwolnić. Ja mogę stać.
S: Mogę z tego wypełznąć?
Ja: To chodź. Musimy duszy pomóc. Ty musisz.
S: [ekscytacja zmieszana ze strachem]
Ja: Do góry. [do góry, bo jesteśmy na poziomie astralnym, a chcę go zobaczyć jak wibruje w gęstości mentalnej]
Ja: Chciałem żebyśmy stali w gęstości mentalnej, bo tutaj jesteś otępiony, oszołomiony, nieobecny. Musiałem zobaczyć twoje oczy subtelne, jak tutaj pracują. Jesteś na narkotyku jakimś? Lekach?
Wyciągaj z tego ciała wszystko co obce, sztuczne. [pokazuję subtelnie, jak ma to zrobić]
[po chwili]
Dobra. To jest za silne dla ciebie. Stop.
Ja: Duszo musisz sama. Skup się teraz na sercu i podstawie swojej, cofnij te wiązki energetyczne, które odcinają Cię od jego ciała mentalnego. Teraz stworzę w tej przestrzeni pole i obserwuj. Twoje wcielenie będzie stało obok mnie.
Czyli mamy jaszczura, insekta i dwa szaraki. Dlatego tyle szumu jest od początku naszej rozmowy. Musiałem takie pole stworzyć, bo ono odkrywa wszelkie ukryte istoty, ale je wypycha. Nawet jeśli są przefazowani w gęstościach.
Ja: Jaszczur wejdź w to pole ze swoimi kumplami. Będę Cię zapisywał „J”.
J: Nie.
Ja: Jak nie, jak tak. Promocja jest. Rozdaję kupony.
J: Nie. Grr.
Ja: Szalony jesteś, że od początku sesji zamiast się ukryć to wzmagałeś wibracje i dawałeś sygnał, że jesteś. Głupi jesteś, czy jak?
J: I tak byś znalazł. [czyli zna mnie, reputacje]
Ja: Ciało mentalne nieprzytomne? [pytam się o ingerencje, wpływ na ciała Zbigniewa]
J: Trucizna, znieczulenie. Sam chciał.
Ja: ?
J: On nie radził sobie fizycznie z wieloma rzeczami. Za dużo. Pomogliśmy.
Ja: Ale technika nazywa się […]? Nie widziałem żeby podczas spotkania twórca cokolwiek instalował.
J: [grr]
Ja: Coś tutaj jest [przyciskam energetycznie]
J: Przestań!
Ja: Powiem Ci jak to widzę. Po tej pracy zmieniła się energetyka Zbigniewa. Jedne ciała (fizyczne, eteryczne) weszły w wyższą wibrację, drugie w niższą, tu astralne i mentalne szczególnie. Czyli masz kabel, puszczasz napięcie, ale nagle odcinasz.
J: Czego chcesz?
Ja: Masz oznaczenia tej metody. Czyli twórcy i osoby zaangażowane w metodę mogę nawet nie wiedzieć, co robicie dookoła z ludźmi z którymi oni pracują lub co się dzieje po pracy z nimi!?
J: [syczy]
Ja: Pokaż mi swoje formy, które przyjmowałeś.
J: Nie.
Ja: [przyciskam]
J: [pokazuje]
Ja: Czyli przybierałeś wizerunek właścicieli, twórców, pomocników, zastępców. Standardowo. [bingo, wynik doświadczenia]
Teraz kolejna rzecz. Czy te dźwięki są od insekta?
J: Grrr.
Ja: Nie będę z tobą rozmawiał dłużej. Mam wszystkie potrzebne informacje.
[po chwili]
Zapraszam do siebie twórcę metody […].
[po chwili]
Nie musiałeś przychodzić ze wszystkimi. Pytanie odnośnie tego jaszczura, insekta, szaraków.
T: Widziałem je. Widzę ich pełno. [zastanawiający jest pomysł, że po rozmowie z jaszczurem pojawił 'pomysł’ rozmowy z nim]
Ja: Nie mówisz ludziom o ich wpływie, że są plagą tego świata, wtrącają się w metody, podają za innych, mieszają podczas pracy czy po pracy w różnych metodach i systemach?
T: Nie, ale my wiemy o nich.
Ja: Tutaj po pracy klient miał zainstalowane rzeczy. Popatrz na mój odczyt.
T: Tak. Nasza praca. Znalazłeś już przyczynę? [zaciekawiony]
Ja: Uwalniam teraz ingerencję, to jaszczur i insekt, do tego dochodzą implanty w ciele eterycznym. Ale przyczyna również jest biologiczna, bo po pracy z wami uruchomiła się podświadomość, otwarcie w ciałach subtelnych. Możesz mi pokazać zapis swojej pracy z nim?
T:: Mam.
Ja: Badam. [patrzę na zapisy, jakie otrzymałem; mam nadzieję, że są prawdziwe]
Widzę, że robisz notatki z moich poszukiwań.
T: Zawsze się trzeba uczyć. [ uśmiech ]
Ja: Odpowiadam na zapiski pracy, którą dostałem. Odcięło głowę fizycznie. I też ciśnienie w organizmie się uruchomiło, czyli energia do życia, bo było zmęczenie wcześniej.
T: Ale ma wybalansowe energie. [nawiązanie do mojego badania: pobudzone ciało fizyczne i eteryczne, obniżone ciało astralne i mentalne] [tłumaczenie?]
Ja: Muszę dotknąć jego ciała żeby dostać informację. Chwila. [kontruje jego wyniki, obserwacje z obecnym stanem energetycznym]
Eterycznie ma takie nauszniki wyciszające, ale to nie pomaga. Wiadomo.
Ja: Ja sobie porozmawiam z nim eterycznie. Muszę Cię opuścić.
[stoję przed ciałem eterycznym Zbigniewa]
Czemu ty się tak wiercisz. Popatrz na mnie, uspokój się.
S: [wychodzi rozdygotanie]
Ja: Zapraszam tego insekta do siebie, bo wy lubicie gęstość eteryczną, kochacie ją wręcz.
S: [ciało na jego widok się wyrywa]
Ja: Insekt uruchom wibracje. [nakazuje ingerentowi rozpocząć atak, który stosował wcześniej]
OK. Na gardło wtedy wpływasz i potem wchodzisz w głowę, układ nerwowy. Koniec.
Dobrze mam już potrzebne informacje.
Czyścimy, bo dla mnie jest was za dużo. Proszę [imię] o powrót do siebie, potem poinformuję, co i jak.
T: Będę wdzięczny. [poleciał]
Insekt został i szaraki. Szaraki są już w kubraczku więc do portalu. Ty insekcie jesteś połączony ze Zbigniewem. Rozpuszczamy to wszystko.
[po chwili]
Tutaj portal i wróć insekcie do istot, które zostały przeniesione z Ziemi do innych światów.
I: Nie chcę tam.
Ja: Wy jesteście grupowi, stadni, rodzinni. Już.
[przeszedł]
Ja: Jeszcze raz i od nowa. Mamy w końcu spokój. To jest odczyt z teraz.
Wcześniej było za dużo istot, wszystkiego. Dla mnie jeden wielki chaos.
- Ciało fizyczne OK, ale na ciele są takie powiedzmy to, pręty, igły.
- Ciało eteryczne ładne.
- Ciało astralne z którym rozmawiałem ładne.
- Ciało mentalne otępione.
Czyli mamy jakby do pracy ciało I i IV.
Zbigniew: Tak czuję otępienie w głowie. Dźwięki jakby trochę się zmniejszyły, ale są nadal.
Nikodem: Tak, bo fizycznie to jest nadal wbite plus ciało mentalne jest odrętwiałe. Dlatego zaraz tam się skieruję. Plus dla mnie nawet jeśli uwolnimy ingerencje, skutki, wybicia, uleczymy, to do pracy będzie na poziomie biologii mózg-ciało.
Zbigniew: Jak się zabezpieczyć aby nie wróciły te lub podobne byty?
Nikodem: Jak skończymy to wyjaśnię, ale najogólniej nie szukać poza sobą wpływów, mocy, inspiracji, technik.
To jeszcze raz. Kieruję się teraz do twojego ciała mentalnego w gęstości mentalnej.
Jestem.
Są wbite takie pręty, ale one bardziej przypominają „prądy elektryczne”, takie pofalowane wiązki energii i one miały uderzać w „rdzeń”/”jądro” ciała mentalnego. Skutek technik związanych z […]? Dodatkowo jaszczur wykorzystał – jak sam powiedział – i wpuścił truciznę. Ale z tego, co pamiętam […] są 'aplikowane’ przez kryształy w gęstości mentalnej, bo to one miały zapisane konkretny stan. Teraz są pręty.
Pomieszała się widać metoda/technika pracy na poziomie mentalnym (z umysłem) z jakimś obciążeniem, starą wcieleniową techniką. Dodatkowo reptil podleciał 'przebrany’ za twórcę metody i pomógł części subtelnej – która nie odróżniła, nie sprawdziła – korzystać z metody. A pomoc reptila była zwykłym implementowaniem.
Błe.Fuj.
Zmiany przechodzą przez wszystkie ciała aż do ciała fizycznego. [ciągle badałem rdzeń, strukturę ciała mentalnego]
Ty sobie żarty robisz?! [skierowałem te słowa do duszy Zbigniewa][tutaj odkryłem poziom zniszczenia ciała mentalnego, ale jak napisałem wcześniej, nowa metoda uruchomiła tak naprawdę stare techniki, techniki oświeceniowe, też tzw. 'niebytu’, 'rozpraszania siebie’, które Zbigniew musiał przeżyć w innym życiu]
Dusza: Taka metoda!
Ja: I teraz dziury są w ciałach. Warte to było? [nie wolno nic przyjmować w ciała, na ciała, choćby nie wiem co to oferowało]
Czasem charyzmatyczni twórcy wymyślają z poziomu fizycznego technikę, metodę, ale nie wiedzą, co oni sami robią i jak to wpływa na poszczególne ciała subtelne człowieka, co z czym wchodzi w interakcje. Z poziomu umysłu/mózgu jest wymuszenie pewnego działania na poziomie subtelnym – tu przez część subtelną człowieka. Do tego dochodzi temat ziaren rzuconych w metodę czy technikę przez różne istoty. Dodatkowo w różnych nurtach, metodach, szkołach tworzy się dogmat, a musi być otwarcie, weryfikacja, które pozwala odrzucać pewne tezy, hipotezy, założenia czy techniki. Ale to wynik wpływu oświeceniowych racjonalistów, którzy spłycili postrzeganie i możliwości człowieka.
[po chwili]
Ja: To ciało trzeba przebudować.
D: Nie wiem jak.
Ja: Ja wiem. Zawołaj moją duszę.
Rozmowa z moją duszą
Ja: I co?
MD: Trzeba przebudować aż do substancji szarej. Czyli góra eteryczna, góra i dół ciała astralnego z sercem, całe ciało mentalne.
Ja: To jest zatrute, ale co tutaj jeszcze zaszło.
MD: Przebodźcowanie. Zbadaj wibracje subtelne tego człowieka. To są wibracje ciała osoby w okolicach 80 lat.
Ja: Ale dobrze się trzymają.
MD: Nie. Tracą łączność. Impulsy w atomach nie przenoszą informacji.
Ja: Jakby się rozchodziły, jak to mówili teozofowie – rozpadały.
MD: Proces się zaczął, ale ciało pożyje jeszcze.
Ja: Ale czego to jest wynikiem?
MD: Taka budowa subtelna ludzkości na Ziemi. Miał budowane ciała subtelne pod to ciało fizyczne, pod te zasady, wibracje, karmę.
Ja: OK, ale….
MD: Mechanizm przetrwania, stąd brak ruchu, staza.
Ja: Ale energia przepływa przez meridiany, przecież widzę na eterze. Są zablokowane kanały, ale energia się porusza.
MD: Co widzisz. Sprawdź dokładnie.
Ja: No dobra. Pracują główne kanały tylko.
MD: No właśnie.
Ja: Czyli na akupunkturę trzeba ruszyć.
MD: Ale dopiero po przebudowanych ciałach.
Ja: Działamy.
Ja: Dobra. To zaczynamy. Duszo gotowa?
D: Tak.
Ja: Moja dusza gotowa?
MJ: Sam robisz. Ja patrzę.
Ja: Zapraszam część subtelną Zbigniewa do siebie. Teraz przez chwilę pośpisz.
S: Wiem.
Ja: Gotowy?
S: Tak.
Ja: OK. [tutaj będę pracował rękami, więc nie będę pisał, bo muszę się skupić na pracy subtelnej]
Jedziemy. Ale ciało mentalne bardzo słabe, ono się dosłownie rozsypało mi w rękach. WTF. [tutaj miałem takie przypuszczenie, że były już długo uruchomione techniki 'nie istnienia’, 'rozpuszczania ciała’ stosowane w różnych nurtach umysłu oświeconego na Wschodzie.
[po kilku minutach]
Ja: Żyjesz? Jak się czujesz. [proces trwa]
Zbigniew: Żyję, jakby większy luz w głowie…
Ja: Super. Ja działam dalej. Zaraz wkleję.
Normalnie kiedy ciała subtelne są wycofywane lub przebudowane, to jest właśnie luz, jakby ciężar spadł.
D: Czy mogę tam dać cząstki już bardziej świadome, pod nowe, kolejne rzeczy. Czyli żeby po śmierci zachować świadomość wcielenia i dalej kierować? [bardzo dobre pytanie duszy]
Ja: Po to działamy i robimy. To będzie pracowało przez wcielenia. Raz musiałem wykorzystać 'cofnięcie’ żeby odbudować ciało umysłowe zmarłej pani, bo przeszła pranie mózgu i dusza nie wiedziała, co robić. (opracowanie: Astral papieski)
Teraz gdyby wcielenie zmarło byłoby źle, bo ciało mentalne nie miało energii, rozwalone na amen. A przecież subtelnie nie ma czegoś takiego jak śmierć tylko właśnie atomy się rozchodzą, przebudowują.
Ja: I teraz uwalniamy wszystkie zapisy, fazy w przestrzeni mentalnej tego ciała, bo to trzeba zbadać. [oczyszczamy przestrzeń mentalną w ciele i polu, bo to jak przygotowywanie gruntu pod zasiew]
D: Badam!
Ja: Z częścią subtelną nie porozmawiam, bo jej nie ma chwilowo. Zbadaj. Skąd ta dezintegracja ciała mentalnego?
D: Bo to te Stany Szczytowe, plus trucizna, eksperymenty reptila w ciele mentalnym doprowadziły – jak ty to nazywasz – do energii sądu. To rozszczepiło ciało.
Ja: Plus szaraki. Szaraki idealnie skanują i rozumieją wiązania atomowe ciał subtelnych.
Sprawdzam fazy w tym ciele i masz już rdzeń dla ciała?
D: Twoja dusza pomaga, bo ja nie rozumiem tych „wiązań” żeby nie było już typowo ludzkie, ale międzygalaktyczne, ruchome.
Ja: Dobry plan.
Czyli energia ciała mentalnego nieprzypisana do ludzkości, czyli ciał mentalnych ludzi.
Mieliśmy taką przygodę z partnerką. Odzyskiwaliśmy z Focus 23 jej wcielenie, które tam się zawiesiło, potem z duszą je przebudowaliśmy. Stworzyliśmy tzw. sanki (to jest potrzebne do poruszania się pomiędzy Wszechświatami, jeśli nie używasz portali). I razem z tym odzyskanym, ale przebudowanym wcieleniem, wyruszyły astralnie do innego Wszechświata. Po kilku minutach (trochę to trwało) ciało astralne partnerki odbiło się od wibracji tego innego Wszechświata, ale to przebudowane weszło bez problemu. Dlaczego? Ano wibracja ludzka, wibracja i częstotliwość tego Wszechświata plus tego układu planetarnego oraz życie w ciele fizycznym, czyli zakotwiczenie.
Masz już rdzeń.
D: Sprawdź proszę fazy. [tutaj technicznie sobie rozmawiamy]
Ja: Takie dwa wejścia międzyfazowe. Zdejmuję.
Dla mnie jest czysto, ale zacznij budować ciało subtelne obok. Nie w tej samej przestrzeni i po prostu dopasuj resztę wibracji. Rozumiesz?
D: Tak.
Ja: Zaczynamy.
[po chwili]
Ja: OK. Zagęszcza się ciało mentalne.
Ciało się robi, więc dokończę przykład. Ciało astralne odbiło się od tego Wszechświata, dlatego po śmierci naszym zadaniem jest uwolnić wszystko, co pochodzi z tego świata, z tej planety, z bycia człowiekiem. To jest dużo pracy, plus często nie zostaje nic, bo ego, ten profil osobowy jest „zdzierany” z czystej świadomości. Dlatego w odprowadzaniu Leszka Żądło powiedziałem: „O, nie ma już Leszka jako Leszka”. Ale te procesy są różne dla różnych istot. Nie ma jednego klucza.
[po chwili]
Ja: Osadź tam duszo świadomość mocniej. I dodaj to osadzenia „ja” w nim: ja kreuje, ja tworzę, ja jestem panem tej przestrzeni, bo tak zaznaczy granicę. Też sprawdź czy nie ma tam cząstek oświeceniowych?
D: Nie. Wykurzone już.
Ja: Porozmawiam z częścią subtelną. Słyszysz mnie?
S: Tak, ale kręci się w głowie.
Ja: Jeszcze ciało się zagęszcza, a to wpływa na ciebie. Zamknij oczy i wejdź w siebie, poczuj od serca swoje energie jak się rozchodzą.
S: Mam. Pięknie. Dobrze się czuję.
Ja: Duszo czy do poziomu eterycznego już można? [tutaj jest tak duży przepływ informacji, że nie ma szans tego zapisać]
D: Tak. Wprowadzę energię.
Ja: Musisz mieć kontakt z ciałem fizycznym.
[po chwili]
Ja: Pięknie. Zupełnie inny środek. Trudno to słowami opisać.
Jak ty się czujesz Zbigniew?
Zbigniew: Euforia – czysto w głowie.
Nikodem: Duszo widzę, że ciało się zagęszcza jeszcze.
D: Tak. Ale uruchomili się strażnicy. Tylko twoja dusza postawiła im barierę żeby dokończyć proces.
Ja: Pamiętam z analizy zleconej przez twoje wcielenie o zależności na ciele atmanicznym. Teraz już nie ma czasu na to, bo już trzecia godzina mija. Ten rodzaj sesji jest najtrudniejszy i najbardziej męczący dla mnie.
To dźwignie się jeszcze do poziomu przyczynowego i popatrzę.
Ty duża jesteś… duszo!
D: [śmiech]
Ja: [patrzę na tych strażników] Zaproś ich tutaj.
Widzę, że rzucacie glejtem, bo dusza zgodziła się na zaplanowanie tysiąca wcieleń na Ziemi.
ST – strażnik.
ST: Tak. Wyczuliśmy zmiany.
Ja: Haa. Wyczuliście wahania mocy. Jak Jedi, ale wy prędzej jak Sith.
Duszo wycofuj wszystkie swoje energie z tego systemu, planów, zgód. Już.
D: [zwalnia]
Zbigniew: Został tylko dźwięk w głowie, ale naprawdę czuję się dobrze…
Nikodem:
Ja: Jesteś wolną istotą. Ty wybierasz, bo jak nie wybierasz, to nie ma rozwoju, bo jest odtwarzanie.
Silna dusza.
Teraz jeszcze wycofaj zgody na wszystkich poziomach, aby ktokolwiek z tej metody lub innych w których uczestniczyłaś, miał zgodę na przebywanie w twojej przestrzeni, zgodę na skany.
D: Wycofałam. Była w podstawie i splocie.
Ja: Dobra. Tutaj kończymy. Musimy to tak zostawić, ciało musi się ułożyć. Gdyby coś się zmieniło, to wtedy patrzymy jeszcze na ciała subtelne, ale głównie już na biologie: mózg-podświadomość, bo to jest nadrzędne. Tutaj trzeba pozwolić się temu zmaterializować, ułożyć. Czyli przez dwa tygodnie minimum – żadnych innych terapii, pracy duchowej.
D: Rozumiem.
Ja: Nie dopuszczać teraz fizycznie ani nawet subtelnie, przez część subtelną, żadnych terapii, metod, wykładów. Książki odłożyć. Wiele osób, terapeutów, twórców pozwala nieświadomie jaszczurom i innym bytom niefizycznym ingerować w ich własną pracę z klientami (lub po pracy z nimi pojawiają się nagle byty). W tym przypadku nie została postawiona jasno granica, czyli nie zostało powiedziane przez nikogo: nie macie tutaj miejsca, klienci nie zostali subtelnie poinformowani o wpływie tych istot, co się może dziać po pracy. Często jest to brak świadomości, wiedzy w tym temacie, innym razem jest to efekt przyjętej filozofii – choćby buddyjskiej – o szeroko pojętej akceptacji do każdego istnienia, a same jaszczury są traktowane jako część tego ekosystemu. Dla mnie to płacenie lenna, haraczu okupantowi. Wiadomo, że po konkretnej i prawdziwej pracy – rany się goją, energie się układają i człowiek jest bardziej narażony niż zwykle na wpływy.
Zbigniew: Cóż – wiele się nauczyłem dzisiaj – o sobie i o świecie.
Nikodem: Czyli ty teraz odpoczywasz. I możliwe, że następnym razem to będzie już tylko sesja rozszerzona na temat biologiczny, ale może nie będzie potrzebna.
Zbigniew: Czyli za 2 tygodnie?
Nikodem: Dziękuję. Mocne to było i wymagające, ale jak się okazuje, ważne dla całej twojej istoty.
Zbigniew: Nie mam słów aby podziękować, czuję wdzięczność w sercu…
Nikodem: Dzięki.
Po słowie
W takich uwolnieniach ważne jest pilnowanie swojej przestrzeni, ponieważ aktywne byty, jaszczury często stosują MIND CONTROL, czyli próbują zmienić przebieg sesji, narzucić swoją narrację. Nie inaczej zachował się jaszczur, który rozgościł się w ciele mentalnym Zbigniewa, bo atak na mnie wyglądał tak – nie wspominam o tym w sesji:
- Szaraki atak na ciało eteryczne.
- Insekt na ciało eteryczne i niższe astralne.
- Jaszczur na ciało mentalne.
Zawsze atakują grupowo. Jaszczur nie ukrył się przed sesją Zbigniewa ze mną, bo powiedział: „I tak byś znalazł”, ale często jest tak, że się ukrywają. Należy wówczas szukać po śladach, badać kilka dni do tyłu, szukać wejść w ciele. Również wchodzenie w interakcje/komunikację z danym twórcą, współtwórcą czy terapeutą metody nie pomaga, tworzy to więcej szumu i zajmuje potrzebny czas. Samo ciało mentalne Zbigniewa było bardzo osłabione nie tylko praktyką […], ale także samym działaniem reptila, jego eksperymentami oraz niestety uruchomionymi obciążeniami buddyjskimi, czyli oświeceniowymi. Wszystko złożyło się w jedno. Nie każda metoda jest dla każdego i często nawet jest tak, że podświadomie szukamy danej metody czy techniki 'po energiach’ jakie są wykorzystywane w danej metodzie, bo ona nam się kojarzy z czymś znanym (patrz: poprzednie wcielenia).