List
Czuje dziwne nakręcenie, nie podoba mi się to, nie wiem jak z tej energii wyjść, jak ją wyrzucić. Z drugiej strony odczuwam senność. Irytuje mnie to. Czuję się pobudzona i zmęczona równocześnie. Gdzie to odczuwam? Głównie splot słoneczny i trzecie oko, jakbym miała tam coś nałożone.
Zapisałam taki sen. Wszystko działo się w moim domu, mieszkałam z mamą i ojcem. Odwiedził mnie Nikodem i był taki moment, że Nikodem stał przede mną, oglądaliśmy telewizje i za mną nagle stanął ojciec. Wkurzyłam się bardzo i poszłam do mamy z krzykiem: „Czemu ojciec stoi za mną, czemu on za mną cały czas chodzi?”. Potem patrzę na Nikodema, miał białą bluzę i czapkę z daszkiem, ale widzę, że zamiast Nikodema stoi tam tak samo ubrany obcy facet, którego w ogóle nie znam i wyrzuciłam go z domu.
W czasie snu trzeba uważać, ponieważ jest bardzo wiele istot, które wykorzystują fakt, że jesteśmy na kogoś otwarci, ufamy komuś. Czasem gdy „śnimy kogoś znajomego” mamy do czynienia jedynie z symbolem i manifestacją danego archetypu np. nauczyciel, opiekun, kat, przestroga, uwaga, mądrość. głupota, zabawa. W tym przypadku podświadomość pokazała proces manipulacji. Nazywa się to „wejście przez zaufanie”. Czyli jesteś otwarta na mnie (bo rozmawiamy, jest zaufanie), ale ktoś przybrał szaty (moje energie, postawy) i otworzył w ten sposób twoje wewnętrzne pole. Są również sny, które pokazują (odbijają) bezpośrednie wydarzenia z poziomu dusz (działań dusz). Reszta opisuje idealnie atak energetyczny na ciała subtelne i czakry. Dobrze, że tego pana wyrzuciłaś z domu, bo czasem dochodzi do sytuacji w której „obcy jegomość” zostaje dłużej w domu (naszym wnętrzu, psychice) i zaczyna się integrować. Miałem przypadki pracy kiedy to osobowość (cała psychika, świadomość) nie odróżniała siebie (swojego ja) od tej ingerencji (obcego głosu, wpływu subtelnego, channelingu).
Tutaj chciałbym dodać dwie informacje. Wielu ludzi traktuje wyższe gęstości subtelne jak cukierek w disneylandzie i całe zło pakuje do gęstości astralnej. Trzeba popatrzeć na swój własny rozwój, jak na proces inwolucyjny i ewolucyjny – wszystko jest możliwe i każdy z nas miał niską świadomość. Dlatego błędne założenia miały miejsce od początku naszego istnienia w każdej gęstości (ciele). Błędne oczywiście nie oznacza jednocześnie złe. Druga rzecz to temat dusz. Dusze nie są niezniszczalne i mają własne wzorce, przekonania i system zależności.
Sesja
Basia: Głównie boli mnie splot i trzecie oko. Zrobiłam sobie zdjęcie wieczorem. Mam pokazać?
Nikodem: Pewnie.
Widać że po ataku, energie przygaszone.
Basia: Atak kojarzy mi się z czymś takim agresywnym a to taki wpływ obezwładniający. Jak czułam te energie to ledwo chodziłam cały dzień. Myślę że wcześniej miałam już to.
Nikodem: Atak z wykorzystaniem strachu (na strach), siły, pseudo miłości. Chodzi o słaby punkt i atak w słaby punkt. Czyli to się już powtarzało.
Basia: Tak.
Nikodem: Energie w tobie (i na tobie) mają wibrację: ustawienia do pionu, nie pozwalaj sobie za dużo. W oczach też jest mała dziewczynka (wewnętrzne dziecko).
[wykonuję szybką analizie ciał]
Basia: Musisz wytłumaczyć, bo nie rozumiem.
Nikodem: Całkiem u góry:
I – ciało fizyczne, odcięcie u góry, zatrzymana energia na głowie: nie widzi się, ma się nie widzieć.
II – ciało eteryczne ściśnięte i na skroniach coś wibruje.
III – ciało astralne wybite z rdzenia. Uu. Grubo.
IV – ciało mentalne wybite z rdzenia. Na fioletowo/różowo strzałki, które oznaczają ataki.
Ciało subtelne może być wybite z rdzenia na skutek: ataku (najczęściej), traumy, alkoholu, narkotyków. Ciało musi być na rdzeniu (w swojej osi).
Na środku dusza analiza 1:
I – odcięta od ciała, wybita z rdzenia.
II – ciało energetycznie podobnie.
III – ciało emocjonalne podobnie.
IV – ciało mentalne wybite „do góry”, ucieka, ale dotyka rdzenia.
Muszę się temu dokładniej przyjrzeć. Analiza 2:
I – atak karmiczny, jakby karmy, wizji, programów (ciało przyczynowe).
II – próba przejęcia ciała energetycznego (ciało buddhi).
III – ciało atmaniczne. Hm. Tutaj jest „wsadzenie” karmy, dwóch pakietów karmy (to jest prawa strona, czyli męska). Temat dotyczy emocji.
IV – ciało anupadaka, umysłowe, odcięte u góry, ale ciało na rdzeniu.
Zanim to naprawimy wołamy tych, którzy zaatakowali.
Basia: Mam ich zawołać?
Nikodem: Tak. Tych, którzy skrzywdzili, którzy przekroczyli wszelkie granice.
Ile czujesz istot?
Basia: Ledwo czuję.
Nikodem: Przy takim wybiciu jest trudniej. Byłem ciekawy.
Dwie istoty duchowe.
Basia: Widzisz jakie?
Nikodem: Energie męskie. Tak.
To jest typowy atak, ale od poziomu przyczynowego ma to charakter ataku przez karmę (emocje, podświadomość). Jakby ktoś próbował wsadzić karmę i siłą zmusić do przyjęcia tej energii.
Basia: Ja w karmę nie wierze właśnie. Wierzę w to, że to co się dzieje u nas wynika z naszego wnętrza i to możemy zmieniać. A nie, że coś tam ktoś złego zrobił i dostał zwrot.
Nikodem: Karma jako energia pamięci (emocji, myśli, wydarzeń, przekonań, wzorców, wcieleń) jest powielana, duplikowana, kopiowana, modyfikowana. Energie na poziomie atmanicznym mają w środku twoją wibracje, ale liczy się to, co mamy w sobie, a nie to, co jest w tych zbiornikach, zbiorach, bibliotekach, które nie mają końca.
Basia: Widać jak te istoty wyglądają?
Nikodem: Tak. Brzydale.
Muszę porozmawiać z tobą wyżej. Będzie zaczynać się od „S”.
B: OK.
Ja: Część. Czy ty mnie słyszysz?
S: Tak.
Ja: Co się stało?
S: Przyszli.
Ja: Kto przyszedł? I skąd zgoda w tobie na to wszystko?
S: Przyszli kiedy czułam się dobrze.
Ja: Kiedy uwolniłaś magię i oni poczuli że mają teraz przewagę w energiach?
S: Ja nie wiedziałam, że oni mnie pilnują, czekają na osłabienie.
Ja: Chcesz wrócić do magii, zaklęć, całego tego zbioru piekielnego?
S: Nie, ale co mam zrobić?
Ja: Przede wszystkim stanąć na własne nogi.
Oni się śmieją. Stań na własne nogi. Teraz, bo tak decydujesz. Wstań i zapal to światło w sobie, rozświetl ten mrok.
S: Zabrali światło, jest tylko ból.
Ja: Jest światło w tobie, tego nie da się wziąć, zabrać, skasować. Ono zawsze jest w tobie. Oni się tylko śmieją. Oni tylko strasznie wyglądają. Wejdź w ten strach. Zamknij oczy i wejdź w swoje serce, w swój strach przed nimi. Przypomnij sobie, jak się czułaś po ostatnim uwolnieniu i przed czym się skonfrontowałaś. Co czułaś wtedy?
S: Siłę, moc, możliwość.
Ja: I to wszystko jest w tobie.
S: Gdzie?
Ja: W tobie, w ciele, w wibracji, w świadomości. Czy chcesz żeby takie czarne dranie dalej dyktowały ton twojego życia (istnienia)? Wpływały na nie, wyciągały z ciebie energie?
S: Nie, ale zawsze tak było.
Ja: Teraz możesz to zmienić.
S: Przypominają mi gdzie moje miejsce.
Ja: W sercu. Wstań z kolan i zobacz co masz nad głową. Dotknij tego i poczuj to.
Basia: Czarni tak!
Nikodem:
Ja: Dobrze. Dotknij i zrzuć to przed siebie. Wszystkie te obowiązki, prądy, fale magiczne, projekcje, szantaże, wcielenia. Wszystko przed siebie. Zwalniasz to i cię atakują?
S: Nie.
Ja: Dlaczego nie?
S: Bo ty jesteś?
Ja: Nie, oni mnie nie widzą. Myślą, że przyszedłem i poszedłem, zostawiłem cię. Więc dlaczego?
S: Obserwują.
Ja: Bo nic nie mogą ci zrobić. Zrzucaj to z ciała przyczynowego.
Teraz przywróć sobie wibracje ciała energetycznego, bo moc jest w tobie – przyjmij. Ta energia jest wystarczająca. Po prostu powiedz: „Akceptuję swoje ciało, swoją energię, swoją moc”. I kiedy będziesz przyjmować siebie (czyli ciało wraca na rdzeń) zauważ, że na tym ciele i rdzeniu są kody (pieczęcie) na wmówiony brak mocy, brak wiary, ogólnie na osobistą niemoc. Chwyć te kody i wrzuć do ognia przed sobą. Niech ogień to zneutralizuje, rozpuści.
Kiedy oni przyszli i zaczęli sprawdzać. Ty odrzuciłaś siebie (swoje ciała subtelne, energie) z głupiego nawyku, z tej tresury, która tyle wcieleń trwała. Schowałaś się, zaczęłaś udawać martwą, bo to jest twój sposób na przetrwanie. O tym mówiliśmy ostatnio.
S: Już.
Ja: Dobrze. Teraz ciało emocjonalne. Te dwa zbiory energii mają wibrację: poddanie mężczyznom, przerabianie ich karmy, lojalność wobec nich i dziwne, stare energie miłosne.
S: Tak.
Ja: Co było wejściem, czyli jaki kod lub wzór otworzył twoją aurę (ciała subtelne), że weszli jak w masło? Zastanów się.
[po chwili]
S: Oni mówili, że te zbiory energii (karma) to moje, że to prawdziwe, że wyparłam to wszystko, co czułam do nich. I nie jestem taka święta.
Ja: Chwila moment. Oni mówili, oni pokazali, oni włożyli. A co ty? Gdzie ty? Co ty wtedy czułaś?
S: Że to manipulacja.
Ja: I przez co te energie weszły? Co je wpuściło, bo do tamtego momentu wszystko było w porządku.
S: Bo w środku tych energii były moje energie, moje cząstki.
Ja: I automatycznie przyjęłaś wszystko dookoła tego jako prawdę?
S: Tak.
Ja: To teraz wyciągnij „prawdę” z siebie. Możemy to zrobić, bo jeszcze te dwa zbiory się nie rozpuściły w ciele i ciało subtelne traktuje to jako obce ciało.
Chwyć to rękami, pierwszy zbiór i zobacz na jądro tej energii (tu ci pokazuję swoją technikę). Będziesz widzieć samo jądro, esencje danej energii nawet na tych poziomach niewidocznych dla dusz. Co tam jest?
S: Przechwycili moje myśli, emocje, uczucia 'zewnętrzne’ i z tego zrobili energię, zlepek.
Ja: Wyciągali wibracje widoczną na ciałach subtelnych i w czakrach. Właśnie.
Trzeba zrozumieć jedną podstawową rzecz: wszystko jest w tobie, wszystko. Nigdy nie scalamy żadnej energii, nic co pochodzi z zewnątrz.
Nawet się za tym nie oglądaj, żaden sentyment. Do ognia. Zbiór w ciele atmanicznym jest połączony z poziomem umysłowym (te trzy kreski poziome w analizie). Dlatego kiedy myślisz o tych strażnikach (atakujących) uruchamia się odczucie na ciele emocjonalnym. Stworzyli takie zapętlenie subtelne: umysł – odczucie, odczucie – umysł. Wszystkie te myśli i odczucia nie pochodzą od ciebie.
[po chwili]
Odpowiadam. Tak, dlatego patrzenie w przekroju czasem pokazuje więcej, np. forma fizyczna, energetyczna, emocjonalna i umysłowa. Więcej widać, bo jest jak pod mikroskopem. Teraz zalecz dziurę. Połóż tam dłoń i odbuduj swoją energią, która jest wolna od wszelkich wpływów.
S: OK.
Ja: Ta druga energia na ciele atmanicznym (dolny zbiór) jest bliżej serca, jest bardzo blisko serca.
Basia: Aż czuję w sercu takie pulsowanie.
Nikodem: Pracujemy wyżej, ale czujesz niżej. Super.
Ja: To są energie, które nosisz już długi czas. Miłość, ale czy nie jest to miłość ofiary do swojego kata?
Basia: Tak.
Nikodem: Żeby to uwolnić musisz się skonfrontować z katem. Zaproś tego jednego gagatka do siebie. I popatrz mu w oczy. Nie jesteś sama.
Tutaj ci pokazuje, jak on wpływa splotem i energiami na twoje pole. Popatrz mu w oczy, nie płacz, nie odwracaj głowy. Popatrz i powiedz to. Pomyśl o tym zbiorze przy sercu i wejściu na głowie. To się uaktywnia przy nim. Nie możesz całe życie uciekać, ale nie musisz z nimi walczyć. Oni weszli przez twoją wiarę w ich słowa.
[po chwili]
Popatrz teraz na sznur karmiczny, czyli połączenie na waszych splotach. Poszukaj tam węzła karmicznego. Z czym on jest związany. Niech ci osobowość pomoże.
Basia: Osobowość nie wie.
Nikodem: Pierwsze wydarzenie między wami, które stworzyło węzeł. Poczucie zranienia, zadania ciosu, wykorzystania, a dalej: wina, chęć zadośćuczynienia.
Basia: No tak. Od tego się wszystko zaczęło. Rzeczywiście tak było.
Nikodem:
Ja: Ale to już było, tego nie ma. Ile wcieleń duszo mu poświęciłaś, ile wcieleń chciałaś to zadośćuczynić? Ile?
S: Dużo.
Ja: I ciągle jest ten sznur.
S: Tak.
Ja: I ciągle to wykorzystuje?
S: Tak.
Ja: Ile jeszcze?
Basia: Zgadza się.
Nikodem:
Ja: I stąd pomysł na wcielenie tutaj, żeby się uwolnić?
S: Tak, ale się nie uwolniło.
Ja: Bo ten system tylko z nazwy jest, że pomaga przerabiać karmę. On jeszcze bardziej potęguję. Cały pierwszy dział książki Energia Miłości mówi o tym systemie (wkleję za jakiś czas więcej na duchowymatrix.wordpress.com).
To nie działa. Ale to ty musisz wybaczyć sobie, że tak się zachowałaś względem niego, zaakceptować to i pójść dalej. Zobacz jak twoja osobowość działa, ile rzeczom została poddana w tym życiu.
S: Ja już wiem.
Ja: Rozplataj sznur karmiczny.
S: Jak?
Ja: Pomyśl o akceptacji, zrozumieniu i że nie potrzebujesz do tego celu jego zgody. Nie potrzebujesz jego przeprosin. I zwolnij z tego sznura wszelkie pieczęcie Rady Karmicznej, jego „święte pieczęcie”; tu wibrują jeszcze: śluby małżeńskie, oddanie się w jego haremy, plany, projekty.
Właśnie to tłumaczyłem Metatronowi przez miesiąc: jak uwalniać sznur i że cały system karmy nie jest potrzebny. Prostota. Zawsze chodziło o prostotę.
Dobrze ci idzie duszo. Rozświetla się. Jeszcze.
Basia: Może ci aniołowie nie są zbyt rozgarnięci w takim razie?
Nikodem: Żaden nie jest, bo większość z nich nadal upada. Zresztą wiele z tych aniołów nie jest anielska.
Basia: Zawsze wiedziałam, że anioły to nic szczególnego.
Nikodem: Teraz ty ze swojego poziomu. Chwyć w wyobraźni ten sznur i powiedz: akceptuję, wybaczam i pozwalam temu odejść. Wszystkim tym emocjom, zapisom.
Basia: Tak.
Nikodem: I to nie jest ważne, że w jakiejś skrzynce, komputerze, krysztale, polu, bibliotece są zapisy twoich czynów, emocji, myśli, wcieleń. Liczy się to, co ty masz, a nie co jeden z drugim nazbierał i czemu nadał sobie sam prawo do egzekwowania (czytaj: żerowania).
Ja: Popatrz teraz duszo na niego jeszcze raz. Już nie ma tego sznura. On sam się nawet odsunął.
S: Inaczej go widzę.
Ja: Tak to działa. Teraz stań na nogi i skieruj energie w dół. Razem z osobowością: „Odbieramy wam prawo do przebywania w naszym polu i przestrzenni. Prawo do osądów, ataków, wejść i wszystkiego co wam dałam i oddałam. Wszystko to cofam tutaj i teraz i ze wszystkich światów i czasu. Nie macie żadnej władzy ani mocy nade mną i nad moim wyborem, myślą, uczuciem. Wiem kim jestem ja, wiem kim wy jesteście. Nie ma już nas”. I teraz duszo wejdź w siebie i zdejmij te pieczęcie z serca: na śluby, cała ta kula energii do ognia, który to rozpuszcza aż do atomów.
Basia: OK.
Nikodem: Odpowiadam. Tak. Z całego pola ich wyrzuć duszo.
[tu ci pokazuje]
Przydałoby się przytulić, ukochać, dać sobie ciepło. Każdy atak zawiera w sobie energię gwałtu. Jak będziecie się tulić to od razu pomyślcie: „Wyrzucamy z ciała te drgawki strachu, energie przestraszenia. Rozumiem, że sama ich wpuściłam w swoje pole kiedy uwierzyłam ich słowom, ich energiom, że tam są moje energie, moja słowa, śluby”. We mnie jest wszystko czego potrzebuję.
To była podpucha.
Basia: OK.
Nikodem: Jeszcze głowa. Trzeba uwolnić kody, które podporządkowywały woli mężów, mężczyzn. Wszystkie te kody hierarchiczne wyrzucamy i przestają one mieć moc. Trzeba wejść siebie, w swoją głowę. Zresztą dusza już wie.
Tutaj dusza prosi o przebudowę tego ciała. Zrobimy, ale odbudowanie.
Basia: No to właśnie, wiem czemu mnie wybrała. Jakby coś w jedną stronę mnie pchało, a ja siłą ciągnęłam w drugą.
Nikodem: Dusza stworzyła mocną osobowość. Tak wyglądają teraz ciała subtelne (wklejam duszy):
To nas interesuje.
III – ciało atmaniczne. Zostały zwitki (esencja) wzorców przez które poszedł atak na resztę ciał subtelnych.
IV – ciało w spirali to ciało, które się odbudowuje.
Podam informację, ale często proszę żeby ktoś sam wyczuł (nauka w nauce).
Pierwszy zwitek: korona, korowanie, wywyższenie i energia władzy. To było wejściem, bo kod brzmi: myśmy ci dali, myśmy cie koronowali, myśmy cię wywyższyli, a ty teraz… co?!
Drugi zwitek, kod: krzywda, poczucie krzywdy, zranienia.
Basia: Dopiero uczę się o tych wejściach.
Nikodem: Na atak nigdy nie jesteśmy otwarci od razu (chyba że ciężka choroba, psychotropy, narkotyki, sporo alkoholu). Jakaś postawa (emocje, myśl, wzorzec) musiała wpuścić, czyli otworzyć na atak, podczepienie.
Teraz zrobimy konfrontacje z tymi energiami, żeby to nigdy już „nie weszło”. Gdy zbliżam to mocniej reaguje twoje serce. Odrzuć to. Bo kiedy odrzucisz będziemy wiedzieć, że wzorce ofiary puściły (ja tak pracuję podczas konsultacji na żywo, konfrontuje od razu). Trzeba to traktować jako przeszłość. To, co na zewnątrz ciebie to gra, iluzja, podszept, manipulacja.
Teraz krzywdę przybliżam i uruchamia się oprócz serca… splot. Czyli twoim wejściem ogólnym jest poczucie (przeświadczenie), że skrzywdziłam, zostawiłam, wykorzystałam (to samo, co na sznurze karmicznym). Później uruchamia się poczucie winy i resztę widzieliśmy w działaniu (porozbijane ciała subtelne).
Jak zdrowa istota (bez tych wzorców, przekonań) odpowiedziałaby na energie (postawy): ja ci dałem – a ty co, zraniłaś mnie, skrzywdziłaś mnie, czujesz się lepsza od nas, a ja ci tyle dałem?
Basia: To zależy czy czułabym się winna.
Nikodem: I tu wpadłaś w pułapkę.
Myślenie: wina to kara, kara to odkupienie. Poza dualnością.
Basia: Aaa.
Nikodem: Od razu mówisz: jaki ty masz w tym interes, czy nie próbujesz we mnie wzbudzić winy?
Basia: Zapamiętam.
Nikodem: Chodzi zawsze o zgodę na siebie i trzeba przestać obracać się do tyłu, bo coś, bo ktoś, bo jakieś wcielenie, bo jakaś umowa. Tego nie ma. Jesteś tu i teraz. Dlatego proponuje wydrukować sobie mój artykuł: O miłości, poświęceniu i współwinie.
Basia: A co z tym drugim się stało?
Nikodem: To był strażnik karmiczny, który miał dostęp do zapisów karmy. Po prostu z tym drugim handlowali.
Basia: OK. Przeczytam.
Aha.
Nikodem: Możesz go teraz zawołać, ale on już nie ma znaczenia, bo zrozumienie masz w sobie.
Basia: To był większy temat z którym długo się już męczyłam. Nikt nie mógł mi powiedzieć co się dzieje, że tak się czuję, jak się czuję. Mission completed więc dziękuję.
Nikodem: Proszę.