Home Sesje duchowe Nikodem coś mi bzyczy, czyli o karmie z insektoidami – sesja

Nikodem coś mi bzyczy, czyli o karmie z insektoidami – sesja

by admin

Filip: Zaciekawił mnie twój wpis o dwóch wcieleniach jednocześnie. Miałem takie odczucie: „Jak to, to nie jestem oczkiem w głowie dla swojej duszy”.

Nikodem: Nie wszystkie dusze tak robią i potrafią. Ale ponieważ czas nie jest czymś „stałym” i kiedy osobowość zrealizuje plan wcieleniowy (lub założenia jakie miała dusza) wtedy bardzo często dusze lecą do nowego ciała, nowej inkarnacji. I dzieje się to niekoniecznie na tej samej planecie. Miałem na ten temat bardzo długą rozmowę z pewnym szamanem, który zrewidował moje postrzeganie dusz i wymiarów, które przez wpływ lucyferyczny był zmieniony (bo był podmieniony, systemowy, mechaniczny).

Filip: Twoje odprowadzanie zmarłych daje naprawdę do myślenia. Przychodzę jednak z problemem. Kiedy kładę się spać mam odczucie strażników, ale to wygląda jak grupa istot.

Czuję to chyba na poziomie gęstości mentalnej i to spowalnia mój umysł.

Nikodem: W takim razie potrzebuję zdjęcie aktualne (najlepiej teraz zrobione). Wyślij na mój email.

OK. Widzę dookoła ciebie bańki powietrza w formach geometrycznych, bańki emocji. One cię otaczają.

Filip: Wokół ciała czy tylko głowy?

Nikodem: Od bioder aż kilka centymetrów nad głowę. Nie widać ciebie.

Filip: Ciekawe. Nie wiem co o tym myśleć (śmiech).

Nikodem: Myślisz, że to mechanizm obronny, tak bronisz się subtelnie?

Filip: Hm.

Nikodem: Takie rzeczy mają dwa pytania: „Czy to wyniki mojej reakcji na coś, to mój mechanizm obronny, moja reakcja na coś w gęstościach subtelnych?” lub „To jest nałożone przez kogoś, przez coś, jest to pułapka, manipulacja”. Odpowiadasz pierwszą reakcją.

Filip: Wołałem dusze do pomocy kiedy już zdjęcie robiłem, ale chyba głucha albo ma miód w uszach.

Nikodem: O. Uwielbiam jak coś wychodzi takiego „nieświadomego” z ust. Te bąbelki geometryczne faktycznie przypominają bardziej miód, plastry miodu w ulu.

Filip: Żeby zwabić pszczółki (śmiech)?

Głupawka mnie ogarnęła.

Nikodem: Bo sobie uświadomiłeś więc mechanizm zabezpieczający się uruchomił. Musisz spróbować się skupić. Czy te „plastry miodu” mają specjalną funkcję? Tworzą zaślepienie, spowolnienie jest to efekt przynależności do jakiegoś roju?

Filip: To są chyba te istoty podczepione do mojej głowy?

Nikodem: Masz na myśli insektoidy?

Filip: To one mi podesłały głupawkę żeby rozkojarzyć tylko.

Nikodem: Mają wpływ na twoje samopoczucie. Masz uświadomienie to powiedz sobie: „Całym sobą widzę te istoty, ich kształty, funkcję, bo widzenie i odbiór jest moją naturalną umiejętnością”.

Filip: Owadzie skrzydła, przeźroczyste. Niestety nie wiem co mnie łączy z nimi.

Nikodem: Ty nie wiesz, ale dusza wie.

Filip: Czyli z nimi była zabawa?

Nikodem: Zabawa w zamknięciu, zakleszczeniu? Teraz tym śmiechem robią te istoty dobrą minę do złej gry.

Filip: Trik.

Nikodem: Pytanie: „Skąd zgoda na bycie w klastrze?”.

Filip: Nie wiem.

Nikodem: Co oni ci zaoferowali? Czy miałeś po śmierci przejść w ich formę energetyczną?

Filip: Chciałem swojej duszy się zapytać, ale jej nie czuję, pewnie lata w innej galaktyce.

Nikodem: Znowu napisałeś coś ważnego: „lata w innej galaktyce”. Dokładnie tak. W zupełnie innym wszechświecie o innych możliwościach, z innym zestawem przyczyn i skutków.

Filip: I nie chce mi pomóc?

Nikodem: Kontakt masz. Pytanie brzmi: „W czym jest osobowość?”.

Filip: Trochę się zdenerwowałem.

Nikodem: Wiesz co. Nie wiem skąd pycha człowieka że jest najważniejszym gatunkiem we Wszechświecie; że dana osobowość, wcielenie jest najważniejsze dla wyższego ja, jeśli one istnieją poza czasem i przestrzenią, w wielu miejscach jednocześnie. My mamy być ważni sami dla siebie, centrum jest w nas samych.

Filip: Tylko tutaj jest problem i bałagan.

Nikodem: Wiele dusz nie jest przyzwyczajonych do gadzich panów karmicznych (archontów), do ataków energetycznych, do blokowania pamięci swojego istnienia, do odcinania jednej części subtelnej od drugiej. Dla nich taka planeta jest problemem: ataki, pasożytnictwo, psychopaci ukryci pod taflą turkusowej tafli wody, srebrzystych szczytach górskich. Nie wszystkie istoty sobie z tym radzą.

Filip: Niech spojrzy na mnie.

Nikodem: Ona mówi, że to twój bałagan.

Filip: Nie zamierza kiwnąć palcem?

Nikodem: Ona pokazuje żeby popatrzeć na rzeczy niżej.

Filip: ?

Nikodem: Ja widzę całą strukturę owadów, insektoidów. I struktura ta przechodzi przez wiele gęstości.

Filip: W podziemnych? Ja nie mam nic wspólnego z tymi istotami.

Nikodem: Od gęstości +5 do -1, czyli używając nazewnictwa wedyjskiego od przyczyny do podgęstości eterycznej.

Filip: Hm.

Nikodem: Muszę się zastanowić.

Czy śniły ci się jakieś owady, skrzydła, kopce, ule, miód? Czy twoja podświadomość w jakikolwiek sposób sprzedała ci informację o manipulacjach w twoich ciałach subtelnych?

Filip: Nie pamiętam.

Nikodem: Bo w wyższych gęstościach widzę luz, swobodę tylko w tych niższych jest osaczenie.

Filip: Naprawdę nie znam przyczyny dlaczego dałem się oblepić.

Nikodem: Spokojnie. Porozmawiam z tobą z tych niższych gęstości:

Ja: Co się dzieje z tobą, gdzie jesteś?

FS: Nie mogę się ruszyć, mój ruch jest ograniczony, oblepiony.

Ja: To już wiemy. Co się stało?

FS: Stoję w miejscu?

Ja: Rozumiem, ale czemu stoisz w miejscu, taka jest twoja natura?

FS: Nie, po prostu nie mam siły zrobić kroku do przodu. Każdy mój ruch się zatrzymuje.

Ja: Przez co?

FS: [nie chce mówić]

Ja: Czy chcesz żeby ci pomóc?

FS: Tak. Po to tu jestem.

Ja: Skąd zgoda na te bąble, miód, klej?

FS: Zgoda? To mnie otoczyło.

Ja: Czy jesteś w stanie nawiązać kontakt z osobowością, mózgiem ciała fizycznego?

FS: Tak.

Ja: Zrób to teraz. Daj sygnał temu ciału.

FS: Nie mogę, bo jak kieruje energie to one wracają przez ten miód.

Ja: Pomyśl teraz całą swoją istotą: „Ten miód, energie nie mają żadnej siły hamującej, spowalniające, zniekształcającej. Moje myśli przechodzą swobodnie”. I działaj.

FS: Już.

Ja: Teraz to razem uwolnicie. Skąd bliskość z tymi istotami, tymi energiami?

FS: Zawsze była.

Filip: No ładnie. A te owady ktoś stoi nad nimi?

Nikodem: Nie ma znaczenia. Liczy się twoja zgoda i uległość, wzór który na to pozwolił.

Filip: Rozumiem. Nie przeszkadzam już.

Nikodem:

Ja: Czy byłaś/byłeś w pozycji dominującej dla tej rasy?

FS: Tak.

Ja: Co się teraz zmieniło?

FS: [rozkłada ręce]

Filip: Miałem nie przerywać, ale.. Mszczą się za coś?

Nikodem: Poczuj w sobie. Wiesz, że każda praca ze mną nie tylko uwalnia problem czy wyzwanie, ale uczy, uczy również pracy nad sobą. Wejdź głową (świadomością w głowie) w siebie, w swoje serce.

[mija chwila]

Nikodem: Chwyciłeś. To teraz idź za tym. Zamknij oczy, wycisz się.

Filip: Coś mi przeleciało przez myśl.

Nikodem: Było widać subtelnie że masz kontakt.

Filip: Pokazał mi się świat i te istoty. Pomyślałem sobie od razu czy je skrzywdziłem w pewien sposób czy może nawet zostawiłem?

Nikodem: Idź dalej.

Filip: Widzę tylko planetę w płomieniach, a ja odlatuje gdzieś, uciekam.

Nikodem: Poszukaj teraz w sobie emocji. Czy to jest wina, smutek, żal, złość?

Filip: Ucieczka ze strachu i myśl: „Co ja zrobiłem”.

Nikodem: Idź za emocją, poczuj ją.

Filip: Wina, żal.

Nikodem: I jak teraz chcesz to wyrównać, zrekompensować?

Filip: Mówię do nich: „Co zrobiłem?”, a oni: „Ty dobrze wiesz”. Jak mogę zrekompensować. To oni mnie teraz oblepili i przylecieli do mnie. To jest karma?

Nikodem: Karma? To jest największe słowo przekręt od czasu wymyślenia grzechu. Karma stała się słowem wymówką na wszystko. Nie. Twoje emocje, decyzje, błędy nie są karmą, nigdy. To są tylko emocje, decyzję, błędy i sukcesy, czyli doświadczenie, jakie czerpiesz z danego wszechświata, świata, przestrzenni i pola. Natomiast to doświadczenie wpływa także na inne istoty połączone w danym zbiorze. Wszystko ze sobą jest połączone. Musimy zrozumieć: nie ma czegoś takiego jak dobro i zło, nie ma winy i kary – jest tylko doświadczanie. Zaraz pewnie znajdzie się jeden kapłan z drugim, co to winą i grzechem będą rzucać. Ale już Jezus przyszedł, mimo własnej zależności od Białego i białego systemu myślenia i powiedział ważną rzecz: „Kto z was jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień” oraz „Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe”. Mimo tego, że były istoty, które mówiły to samo przed Jezusem np.

1. Nigdy nie zmuszać innych do czegoś, czego nie wybralibyśmy dla siebie – Konfucjusz, Chiny.

2. Nie czyń innym tego, co miałbyś nienawidzić, gdyby zostało wyrządzone tobie samemu” – Starożytny Egipt.

3. Czego nie chcesz, aby się tobie przydarzyło, tego sam nie wyrządzaj innym – Starożytna Grecja.

4. Nie wyrządzaj cierpienia innym tym, co mógłbyś sam doświadczyć jako przykre dla siebie – Buddyzm.

5. Jeden nie powinien czynić drugiemu tego, co sam uważa za szkodliwe dla siebie – Hinduizm.

Ludzie dalej wspierają fałszywe filozofie i zasilają swoim życiem kłamliwe przekonania. Robią tak, ponieważ roszczą sobie prawo do ocen, oceniania, obwiniania, słusznego gniewu, żerowania na winie, niskiej świadomości. To jest bardzo wygodne rzucać na lewo i prawo odpustami, odkupieniem, wybawieniem, rozgrzeszeniem, wybaczeniem.

Filip: OK.

Nikodem: Zawołamy teraz te insektoidy do ciebie.

Filip: Popełniłem błąd.

Nikodem: Nawet największy błąd w skali istnienia wszechświata nic nie znaczy albo bardzo wiele znaczy, bo przebudowuje jego struktury i poszczególne istoty. Z poziomu ludzkiej świadomości bardzo łatwo wytykać, z punktu widzenia nieograniczoności, światów alternatywnych i lustrzanych, których jedynym celem jest właśnie doświadczyć wszystkiego, co odwrócone, złe, ciemne, niegodziwe, co z tym zrobisz? Musiałbyś założenia takiego świata zlikwidować, a nadal są one tworzone.

Przyszły te istoty.

Filip: Mam wrażenie całego ula.

Nikodem: Czy ty ich widzisz i rozumiesz?

Filip: Tak.

Nikodem: Wyczuwam ich żal i pretensje.

Filip: Jak uciekłem z ich planety w płomieniach.

Nikodem: Stanę pomiędzy wami.

Macie do siebie miłość i żal. Tylko miłość rozumiana przez was jest inna od miłości, którą rozumie człowiek.

Filip: Czuję bezsilność.

Nikodem: No pewnie, bo nie dałbyś się oblepić.

Teraz was się pytam: Czy rozumiecie różnice w miłości, która pochodzi tylko z waszego doświadczenia, innych ciał? Dla was miłość jest przejawem zbiorowej świadomości, działania na rzecz kolektywu, całego ula, kopca. Jednostka może piąć się w hierarchii, ale jej potrzeby nie są ponad potrzeby innych.

Filip: Rozumiem.

Nikodem: [mówię to do nich]

One chciały żebyś się wcielił jako indywidualna dusza w ich systemie i ciele. Zapytaj się ich czego oni jeszcze oczekiwali od ciebie?

Filip: Chciałem ich nauczyć czegoś i oni zaczęli walczyć między sobą.

Nikodem: Wejdź ponownie w serce, w siebie. Twoja dusza aż się wierci.

Filip: OK.

Nikodem: Czego oni oczekiwali od ciebie?

Filip: Naprawienia błędów, zrozumienia ich pojęcia miłości.

Nikodem: Co miałeś wnieść i im dać?

Filip: Hm.

Nikodem: Co cię kupiło? Czym cię kupili?

Filip: Wsparcie, bliskich.

Nikodem:

Ja: Co cię połączyło z tymi istotami?

FS: Oni byli zgodni, ale mieli potrzeby doskonalenia, wykształcenia bardziej siebie, tak jak ludzie. Miałam wytłumaczyć im „ludzkość”, ludzkie cechy. I te wszystkie rasy, które mają odmienne systemy i wartości, oparte na indywidualności.

Ja: Co cię kupiło, czym cię kupili?

FS: [uśmiech: wygoda, przywileje, królestwa, szacunek]

Filip: Tak czułem, ale nie chciałem pisać.

Nikodem: Dlaczego nie chciałeś pisać to znaczy przyznać się przed samym sobą?

Filip: Przeszło mi przez myśl, a napisałem co innego.

Nikodem: Nie ma po co się samooszukiwać. Bądź szczery sam ze sobą.

Filip: Wydawało mi się że jestem, a jednak nie.

Nikodem: Szczerość nie oznacza że masz od razu uciekać w winę lub samokajanie, masz podważać, atakować, umniejszać sobie, pozwalać innym (tym oceniającym, opiekunom) przekraczać twoje granice. Nie było nic złego w twoich potrzebach. Akceptacja.

Czuć, że coś zrozumiałeś (twoja dusza).

Dobrze. Oni tutaj stoją i patrzą się na ciebie.

Filip: Odczuwam wstyd.

Nikodem: Twoja dusza rozumie więc ze wstydem sobie poradzisz. Zapytaj się: „Czego oni od ciebie oczekują?”.

Filip: Przylecieli żeby mnie ściągnąć na swoją planetę?

Nikodem: Zadaj im pytanie.

Filip: Czego chcecie ode mnie?

Nikodem: Hm. Widzę wasze napięcie. Wytłumaczę jeszcze jedną rzecz. Oni poczuli, że ogromna część twojej energii nie jest obecna w tym systemie, jest w innym wszechświecie o zupełnie innej energetyce i prawach. Zapaliła im się lampka. W tym wszechświecie mamy do czynienia z jaszczurami, drako, właśnie insektoidami, one są tu bardzo aktywne. Oni poczuli stratę i nie chcą żebyś się im zmył.

Nie zostałeś zaatakowany w specjalny sposób tylko otoczony, wyłączony.

Filip: Nie patrzałem z tej perspektywy na to.

Nikodem: Właśnie po to jest drugi człowiek.

Filip: Nie zamierzam umierać.

Nikodem: Dla twoich wyższych części 20, 40, 60 lat to nic.

Uwolnienie trzeba zrobić z duszą i aktywnym wcieleniem.

Wyłączę się na chwilę z czytania ciebie.

Ja: Czy chcesz to uwolnić z nimi teraz? Czy twoim celem jest powrót?

FS: Tam było mi dobrze…

Ja: Ale…

FS: Ciało człowieka jest mi bardziej bliskie.

Filip: Prawda na 102. W ciele insekta mógłbym latać na przykład, większa swoboda.

Nikodem:

Ja: Oczywiście, że są dobre rzeczy. Co chcesz tej rasie powiedzieć? Śmiało.

FS: Oni chyba chcieliby to usłyszeć od aktualnego wcielenia, a nie ode mnie?

Ja: Co oni chcą nie ma znaczenia. Oni nie dyktują żadnych warunków!

FS: Ja sama nie mogłam im wszystkiego pokazać, nauczyć, bo sama jeszcze doświadczam. I to co dla mnie było indywidualne dla nich było zbiorowe. Nie wszystko jeszcze wiem i to była wielka odpowiedzialność, to prowadzenie i uczenie.

Ja: Ale… bo tutaj coś czuć.

FS: Był też opór przed zmianą, tym co pokazywałam.

Filip: Tak. Niektóre jednostki tam chciały się zindywidualizować, ale może źle mnie zrozumiały.

Nikodem:

Ja: Czyli zmiany były bardzo powolne i czy nie było tak, że oni bardziej chcieli ciebie przekonać do swojego modelu społecznego niż nauczyć się nowego?

FS: Właśnie. Tak. [poczucie ulgi]

Ja: Dobrze, teraz jesteś w zgodzie ze sobą. Możecie razem z osobowością im to powiedzieć.

Filip: Ci co chcieli się zindywidualizować, uczyć nowego wywołali też wewnętrzne spory, to nie moja wina.

Nikodem: Winą operuje się tylko w tych przestrzeniach, bo w innych masz dostęp do większej palety uczuć i emocji.

Były tam spory, frakcje, odłamy. Ci co przylecieli do ciebie wydają się, że są właśnie takim odłamem. Zapytaj się ich teraz.

Filip: Chcieli mojego powrotu, dalszej nauki, bo oni teraz źle się czują żyjąc w kolektywie, tak jak to było przed moim przybyciem tam. Zawsze możecie się wcielić w innych światach, nie musicie zmieniać innych skoro im dobrze.

Nikodem: Pięknie i mądrze im powiedziałeś. Brawo. Zawsze mogą wcielić się w ciało humanoidalne albo jakiekolwiek inne. Wolność i wybór. To przypomina trochę historię Minbari z Babylon 5, którzy mieli coraz mniejszą populacje, bo dusze wcielały się w ciała ludzi. Jednak w kolejnych wszechświata ciało człowieka nie będzie już miało takich 'for’, jak obecnie.

Filip: Jak teraz patrzę to tam jest i była taka lekkość. To mnie pewnie zaciekawiło.

Możecie się wcielać moi przyjaciele w inne ciała, doświadczyć jak to jest żyć w innym systemie, innym ciele.

Nikodem: Teraz już nie walczysz i przychodzą dobre wspomnienia, jest pogodzenie. Super. Dalej.

Filip: Macie wolność i wybór, nie musicie się trzymać starego i zmieniać innych na siłę. Skoro tego nie chcą.

Nikodem: Patrz na ich reakcje, na twarze.

Filip: Coś szepczą między sobą.

Nikodem: Podpowiem. Większość z nich nie chce porzucać swojego ciała. Ty też masz do tego prawo!

Filip: Może oni nie wiedzą jak. Niech zwrócą się do swojego wyższego ja?

Nikodem: Pokaż im. To są twoi uczniowie.

Filip: Tam mają lekkość, tutaj w ciele człowieka niekoniecznie. Chyba, że wcielą się w ciało ptaka.

Nikodem: Pokaż im że są formą energetyczną, która może przybierać dowolne kształty i formy.

Muszą zdjąć wszelkie pieczęcie w rdzeniu, w sercu, jądrze (już w jajach to miały), które im nakazywały mieć taką formę bez względu na wszystko.

Filip: Mega wyraźnie zobaczyłem. Tam wyżej im coś pokazujemy.

Nikodem: Tak. Akurat tutaj musiałem się pojawić.

Teraz ich identyfikacja jest z formą insektoida, ale przecież nikt z nas nie powie po śmierci, że jest człowiekiem. Mówimy tylko, że żyliśmy w ciele ludzkim. Czy oni to rozumieją?

Filip: Mają kody ograniczające w ciele. Musieliby je zdjąć.

Nikodem: Niech to zdejmują, pokaż im jak to robić, jak pracować z tym.

Filip: Moja dusza im pokazuję.

Nikodem: Pokaż im jak wielka siła i moc jest w woli i myśli, bo widzę że dłubią w sobie, ale im nie wychodzi. Śmiesznie to wygląda, bo oni trochę jak dzieci. Słodziachne to <3.

Filip: Nie rozumieją, jak mam im to pokazać?

Nikodem: Wyciągnij swój palec, przyłóż do ich serca, niech się ten palec zaświeci i prześwietli ich rdzeń. Rdzeń mają połączony z głową i czułkami.

Filip: OK.

Nikodem: I to co się zaświeciło, niech zdejmą swoją myślą, niech powiedzą (ale one nie mówią tylko drgają, to jest dziwny drgający język) i przez te drgania niech te kody, bo to też forma energii się rozpuszczą.

[po chwili]

Dobrze. U jednego puściło, dalej, bo potrzebny jest efekt setnej małpy.

Filip: Pokazałem jednemu.

Masz racje, ze skrzydeł wychodzi największy dźwięk i z odwłoków.

Nikodem: Te istoty komunikują całym ciałem, drganiami, ale potrafią „mówić”.

Filip: To teraz niech reszta bierze przykład.

Nikodem: Dobrze. Większość z tej paczki uwolniła. Powiedz im teraz, że forma wymaga doświadczenia, a to doświadczenie mogą zdobyć, ale niech zaczynają wcielenia od form lżejszych po cięższe.

Filip: Dotknąłem jednego serca, wygląda bardziej 'pszczelo’, ale jakby na dwóch nogach chodzi.

Ta istota zrozumiała kiedy jej powiedziałem żeby puściła wszystkie kody, jakie nakazują jej się wcielać w jedno ciało; powiedziałem że ma wolność i wybór, może żyć gdzie chce. I ta informacja przeszła od serca do głowy aż w czułki. Niesamowite przeżycie.

Nikodem: Ziemia ma formę cięższą.

Filip: A w kolektywie jeden się uczy od drugiego szybko [chyba]. Niech idą tam gdzie im pasuje. Może do tego wszechświata, co pisałem na początku?

Nikodem: Nie, one są za mało rozwinięte, tam są za szybkie energie.

Trzeba uwolnić przekonanie, że człowiek to jedyna forma inteligencji. Jest tak wielka mnogość ras, gatunków, form przejawiania, inteligencji. Dusze jednak mogą być uzależnione od wcieleń w ciało człowieka i nad tym też trzeba popracować.

Filip: Myśmy teraz rozmawiali z duszami tych istot?

Nikodem: Tak. Wyższe ciała tych istot, czyli tam gdzie wibruje ten wszechświat, one są zbiorowe.

Filip: Dusza zbiorowa. Czytałem u ciebie w książce.

Nikodem: Natomiast ci, co tutaj przyszli mają już dobrze zindywidualizowane ciała subtelne.

Filip: No to super, niech lecą i doświadczają. Na Ziemi chyba byłoby za ciężko.

Nikodem: Zależy gdzie i przy kim. Ja bym im proponował żeby nie wcielali się pojedynczo. Tylko grupami na różnych planetach. Jeśli nadal chcą to doświadczenie wymieniać między sobą.

Filip: Mądrze.

Nikodem: Żeby zawsze zostawiały kogoś, kto nie jest wcielony w danym czasie i potem wymiana. Niech oni się po prostu pilnują, bo mogą się potem pogubić. Przykład: taki reset jak podczas wcielenia na tej planecie, z oddawaniem swoich energii, zamrażaniem, przyjmowaniem obcej. To jest wielki miszmasz. Muszą mieć formę pierwotną przy sobie. Niech nie popełniają naszych błędów.

Filip: OK. Zrobią jak uważają. Usłyszały co wujek Nikodem radzi.

Nikodem: Wujek nie.

Filip: Taki żart.

Nikodem: Nie poczułeś się jak dumny rodzic?

Filip: Trochę tak.

Nikodem: Niech odejdą teraz do swoich spraw, rzeczy, wymiarów, miejsc. Niech się podzielą nowymi informacjami z innymi (jak chcą).

Filip: Dziękuję wam przyjaciele za wszystkie doświadczenia w waszym świecie, za współpracę, ale wycofuję wszystkie wasze energie z siebie i całej swojej istoty. Pozwalam wam kroczyć swoją drogą, doświadczać wedle własnej woli, w światach, jakich chcecie i przybierać dowolne formy.

Nikodem: Dobrze. Teraz razem z duszą.

Filip: Zwalniam się z roli rodzica, ojca dla młodszych ras, dla insektoidów.

Nie czuję na sobie miodku ani winy. Nic.

Nikodem: Uświadomiłeś sobie i nie ma poczucia winy w tobie.

Filip: Tak. Odczuwam zadowolenie.

Nikodem: Pięknie. Była zagłada, zamieszki, śmierć, krzywdy, ale tylko – tutaj podpowiem – dwa wszechświaty później część tych istot (bo nie wszystkie przyleciały do ciebie od razu) zrozumiały lekcje i będą dalej badać, poznawać, doświadczać. Ty wyszedłeś do nich na początku z pozycji nauczyciela, kata i poczucia winy, one natychmiast weszły w rolę ucznia, ofiary i oskarżyciela. Powiedzielibyśmy karma. A wcale nie, bo to są zwykłe relacje. Co zrobiliśmy? Wysłuchaliśmy, wyrównaliśmy, każdy swoje zrozumiał i poszedł dalej. Teraz gdyby przyleciała kolejna frakcja czy odłam tych insektów – nie mówię o insektach typowo poddanych lucyferowi czy jaszczurom, bo te były wolne – robisz to samo i w ten sam sposób. Kiedy jest opór, akceptujesz go i pozwalasz tym istotom odejść, bo tak zadecydowały bez wymuszania. Naprawdę dużo technik tutaj swoich pokazałem. Gandhi powiedział: Zawsze, gdy masz do czynienia z przeciwnikiem, zdobądź go miłością. To samo widzimy w działaniu Endera z Gry Endera i całej serii O.S.Card. Warto się w to wgłębić podczas nauki negocjacji i strategii.

Gdyby jednak temat nie został uwolniony. No cóż, pewnie udałoby się tym istotom ściągnąć i obarczyć wieloma rzeczami. I nie byłoby rozwoju ani dla ciebie ani dla nich. Jeszcze na samo zakończenie. Trzeba zawsze pilnować czy rozmawiamy z kimś z pozycji ofiary, niewolnika czy istoty wolnej. Enjoy.

You may also like