Dwa lata wcześniej pracowaliśmy z Martyną w temacie uwolnienia jej duszy ze struktury AI/SI, ponieważ ona blokowała jej kontakt z własną monadą (struktura lucyferyczna zastępowała monadę). Dodatkowo okazało się, że dusza Martyny jest z pochodzenia jaszczurem. Co skomplikowało sytuację. Mimo tego dusza świetnie współpracowała, uwalniała i mogła zindywidualizować swoje wyższe ciała i nawet część własnej monady. Samej sesji na indywidualizację nie publikowałem na stronie, żeby dać tym wszystkim informacjom czas.
Kilka miesięcy później ponownie pracowaliśmy, ale w temacie kreacji i dziwnych wydarzeń w życiu osobistym Martyny. Zastosowałem tutaj prostą metodę pytań, żeby podważyć wiele przekonań, popracowaliśmy z częścią subtelną, która bardzo szybko uwalniała. Puściło tak dużo, na wielu poziomach, że kilkadziesiąt minut po skończonej sesji uruchomiła się dusza Martyny. Dusza była tak przerażona uwolnieniem, że wybiło jej strachem przed własnymi strażnikami, którzy nakazali jej żyć w cierpieniu.
Proszę zrozumieć, w moim nazewnictwie, dusza to jest wyższe ja człowieka, które organizuje życie w niższych gęstościach. To dzięki duszy wytwarza się część subtelna i człowiek. Można powiedzieć, że dusza nas posiada. Dlatego blokady na tak wysokim poziomie energetycznym mają tak duże znaczenie.
Martyna przełamała strach, wzorce, postawy duszy i pozwoliła sobie (po wielu miesiącach) na pracę ze mną. To, co pojawiło się obecnie w sesji wcale mnie nie dziwi, bo wiele razy widziałem zniszczone życie człowieka i jego części subtelnej przez własną duszę, bo ona na swoim poziomie dostała zwykłe rozkazy. Tutaj było podobnie, bo dusza samej sobie dokopała, czyli sobie na niższym poziomie. Niestety, to jest właśnie skutek rozbicia między jaźniami, czyli tym, co potrzebuje człowiek i jego część subtelna, a tym, co wyobraża i czemu ulega jego dusza / wyższe ja. Rozumiem wszelkie opisy, tu głównie płynące z Huny, czy od Roberta Monroe o Ja-tam, czy Wyższym Ja, jako czymś doskonałym. Ale nie ma doskonałości tam, gdzie jest stały wzrost, nauka i praca nad sobą. Wszystko wzrasta, wszystko się zmienia. I tak również było z duszą Martyny, bo bardzo dużo przełamała. Jednak to wymagało ode mnie zupełnie innego podejścia do pracy. Zapraszam.
Początek
Marta: Cześć, ja już jestem.
Nikodem: Będę potrzebował zdjęcie.
Marta: Poszło chwilę temu mailem.
Nikodem: Co u Ciebie?
Marta: Wczoraj wieczorem dopiero partnerowi udało się odzyskać dostęp do komunikatora. Poza tym – to czuję stres od kilku dni przed sesją.
Nikodem: Tak, czuć, że się denerwujesz. A nie ma czym przecież. Albo to stres twojej duszy, tego kochanego jaszczurka. [nawiązuję do poprzedniej sesji]
Marta: Wczoraj doszedł żal albo i wstyd, że nie dałam rady kontynuować pracy z ostatniej sesji.
Nikodem: Jest co jest. Mamy teraz i teraz można działać.
Marta: Tak. Jaszczurek się nie chce pokazać ani nic o sobie/nas podpowiedzieć.
Nikodem: Twoja dusza jest w szachu. Bo z jednej strony Ty i Twoje potrzeby, zmiana wewnętrzna, przewartościowanie przez życie na planecie, wśród ludzi jako człowiek. Z drugiej jej zależność i podległość wobec drako i innych strażników, którym służyła, była podległa i wierzyła w ich plany, wartości.
Marta: Zauważyłam, że po momentach większych radości czy koncertów, czy moich prób posłania miłości wyżej, zacieśniła się blokada. Tak jakby czemuś to się nie podobało, jakby zwiększyli straż, choć to dziwnie brzmi.
Nikodem: Odczyt.
Twoje ciała z lewej strony. Jest odcięcie pomiędzy poziomem fizycznym a eterycznym. Na samym poziom eterycznym są strażnicy napisałem 'SSS’. Ciała astralne/część subtelne jest w takim tunelu, hologramie zamknięta. Czyli jest w odrealnieniu. Ciało mentalne rozbite na dwie cząstki, jakby się podzieliło na białe i czarne. Czyli musi być bardzo silna ocena siebie, negatywna. Wyższe ciała w porządku. Co do samej duszy odczyt po prawej stronie. Ona jest ukryta, plus jest zamknięta w 'mocy’.
Marta: OK., czyli nie wydawało mi się z odcięciami. Dlatego prawie przestałam mieć kontakt z moją częścią subtelną.
Nikodem: Czyli co my tutaj możemy zrobić. Dusza się mnie boi za ostatnie ataki i jej wywałkę. Ciebie zamknęła i rozbiła. Muszę pomyśleć.
Problemem jest rozbicie między jaźniami, czyli część jest u ciebie podle całkowicie duszy, zaś dusza podlega drako i jakimś tam planom na życie w bólu i cierpieniu, bo ciągle jest aktywne to samoograniczanie. Gdybyśmy popatrzyli na to z punktu ewolucyjnego, to musielibyśmy zostawić ten plan duszy w twoim życiu i po prostu pozwolić go zrealizować. Ale ponieważ twoja świadomość i twojej części subtelnej przerosła świadomość duszy, wiemy, że dusza jest w zawieszeniu. Dlatego trzeba duszę skontrować monadą i właśnie dzięki twojej pracy.
Marta: Nie specjalnie rozumiem, że ja i część subtelna przerosła świadomość duszy.
Nikodem: Jak sobie obserwuję twoją duszę i patrzę na to z różnych poziomów (bo nad nią i pod nią), to widzę, że ona się cholernie boi. Tego, co możemy zrobić i mnie. Ale ciągle myślę co i jak możemy zrobić, bo ja bym wolał, żeby ona jednak sama wyszła z tego strachu i podległości.
Marta: O właśnie, przecież my 2 lata temu oddzielaliśmy moją monadę i duszę od systemu AI/SI Lucyfera. Ja czuję strach w klatce, dopiero potem coś w brzuchu, ale głównie w klatce.
Wiem, że dusza się Ciebie boi, na mnie też to przechodzi.
Nikodem: Tu nie ma nic szczególnego w przeskoczeniu świadomości duszy, bo dusze istnieją eony lub po prostu niezliczoną ilość czasu. Na swoim poziomie mogą być zakleszczone w myśleniu, mogą być właśnie zobowiązane wobec ślubów, starszych, hierarchii, rozkazów; mogą mieć jakieś własne dysfunkcje w samym ich rdzeniu, błędy kreacji lub programy ograniczające, kody w ich rdzeniach.
Wracając właśnie do tego uwolnienia, które było na poziomie anupadaka i atmy, uwolnienia od całej struktury AI/SI. Monada i dusza odzyskały swoją głowę, swoje myśli, swoje plany. Ale tu jest jedna rzecz, która twoja dusza nie zauważa, to fakt, że ona się wcieliła w ciało fizyczne, czyli była odważna, miała jakąś siłę, nie bała się. Nie wiem czemu akurat pod tym kątem siebie nie docenia. I z drugiej strony musi wziąć pod uwagę fakt, że jak się wcieliła to trzeba modyfikować plany wcieleniowe. A ona z tym walczy i walczy z tymi, którzy pomagają tobie.
Marta: To ja coś dołożę – skąd u mnie myśl, że mam naturę rewolucjonisty duchowego, rozwojowego, że kiedyś się już postawiłam?
Nikodem: Przekonanie duszy o niezmienności planów wcieleniowych jest błędne, bo trzeba stale zmieniać. No, ale te postawy, kiedy się zaczyna pracę z duszą i się odkrywa czym naprawdę jest dusza, to nie dziwi wcale, bo dusza jest ukryta za kurtyną, za zasłoną, a człowiek myśli, że jego JA jest nadrzędne i koniec. A tu, sorry „ty chcesz, ale dusza ma swoje plany”. [cały czas szukam i analizuję, co można zrobić dla tej duszy i wcielenia, Marty, bo dusza tam wyżej jest gotowa do walki]
Marta: Nie umiem tego dokładnie określić – trochę taki partyzant/trochę się stawia/trochę wybiera inaczej. I w przeciwieństwie do duszy mam problem z posłuszeństwem. Zwłaszcza kiedy mam być posłuszna komuś, nieodwrotnie.
Nikodem: No, ale bardzo dobrze, bo kiedy patrzysz jak opiekun na dusze grupowe, monady grupowe, na wszystkie istoty w bardzo silnych i licznych zbiorach. To zawsze są tam jednostki, które są gdzieś z przodu, które robią coś zupełnie innego, zupełnie inaczej myślą. Tak właśnie powstaje indywidualizacja, to wykształcanie się unikatowego Ja, bo informacja takiej jednostki wraca do grupy. Tylko, że całkowita oddzielenie od zbioru, od myślenia strażników, opiekunów czy właśnie takich systemów AI/SI, wymaga sprzeciwu. To jest mniej więcej to samo, co zrobiłem w czasie Przebudów w 2019 roku. Tam było zlanie z Metatronem, Sandalfonem, Lucyferem, Lilith, Białym. To był jeden zakleszczony zbiór na poziomie dwunastej gęstości. Wyżej niż ciała twojej duszy i monady, ale dalej to był zbiór, jakaś kreacja, zakleszczenie.
Ty jesteś aspektem duszy. Ty pokazujesz duszy co ma wykształcić w sobie lub czego jej brakuje. Ponieważ ty jako wcielenie dostajesz informacje i wiedzę po przodkach, ze społeczeństwa, ze zbioru podświadomości zbiorowej. Czyli masz pewne informacje, zachowania których może nie mieć dusza w sobie. Dlatego w Energii Miłości i teraz w Duchowy Matrix napisałem, że taka planeta jak Ziemia jest nisko wibracyjna, zacofana społecznie, ale bardzo dużo uczy duszę przez dziedziczenie. Dla starszych dłużej dziedziczenie jest obciążeniem, ale dla wielu innych jest to pewien atut.
Marta: Czyli moja dusza jest jeszcze przed decyzją o sprzeciwie, do pewnego momentu chciała indywidualizacji, ale jak się pojawili strażnicy i Ty to się wystraszyła? Czy Ty widzisz – czy to bardziej strach dziecka, czy bardziej skojarzenie teraz – patologiczne/chorobowe reakcje? [dobra synteza i pytanie]
Nikodem: W całym tym uwolnieniu chodzi o to, że to ty masz się sprzeciwić, ty masz uwierzyć w swoją moc, i to ty masz powiedzieć dość, a nie żyć w strachu i się bać. Bo co z tego, że podlecę, moja monada/dusza rozbiorą twoją duszę, drako zamkniemy, przebudujemy. Takie istoty, jak ja i mnie podobne, mamy pokazywać, inspirować, ale nie robić za nikogo. Ja nie jestem w żadnej pozycji do osądzania ciebie i karania (ciebie i twojej duszy). Nie jestem również twoim strażnikiem czy opiekunem. Ty jesteś wolna i ja jestem wolny, ale ty zgodziłaś się czegoś nauczyć ode mnie i twoja dusza się na to zgodziła. Dlatego teraz z tego korzystasz dla swojego dobra. Takie zachowanie w miejsce: biorę twoje ciężary, zakładam pieczęcie, blokuje, przebudowuje, oceniam, karze i bóg wie co jeszcze, bo tak tworzy się chora współodpowiedzialność. Ty robisz w swojej przestrzeni dla siebie i bierzesz całkowitą odpowiedzialność za to i żyjesz z jej konsekwencjami. Twoja dusza i prawdopodobnie ty jesteście nauczone inaczej pracować, bo drako, inni strażnicy wchodzili w wasze pole, pieczętowali, wkładali do głowy, wyciągali z głowy, czyli budowali współuzależnienie. Ja nie gram w takie gry. [tutaj już wiem, co zrobić i jak]
Twoja dusza myśli hierarchicznie, ona się poddaje tym wyżej w hierarchii lub starszym. Mnie się boi tylko dlatego, że mnie zaatakowała przez to, że jej wywaliło. A wywaliło, bo u ciebie struktura podświadoma bólu i cierpienia pękła (po wspólnej pracy, stosując prostą metodę pytań). I ona się przestraszyła swoich strażników, że jak zobaczą zmianę u Ciebie to ona oberwie. I ona jest w zakleszczeniu, strachu przede mną: że się zemszczę w jakiś sposób i strachu przed swoimi strażnikami. A to wszystko są wzorce własne. Więc jest w impasie. Gdyby to się stało biologicznie, fizycznie to taki człowiek wszedłby w depresję, nie mógłby podjąć żadnej decyzji.
Proponuję zrobić twoje uwolnienie odcięcia. Konfrontacja z tymi strażnikami na poziomie eteryczno-astralnym, zdjęcie hologramu z części subtelnej. I potem dopiero można patrzeć na duszę. Czyli ten strach, który masz: zamknij oczy i wejdź w niego. Zlokalizuj, powiedz, żeby się skumulował w jedną kulę i wyciągnij.
Marta: O dziwo, ja o sobie mam przekonanie, że wierzę w siebie i mogę się zawsze przeciwstawić – ale jakoś w życiu czasami wychodzi inaczej. Czuję ucisk na gardle. Gdy zaczęłam się zastanawiać nad mocą i tym, że ja mam zrobić uwolnienie, że nikt tego za mnie nie zrobi.
W kontekście tego, co napisałeś – słowa, które słyszałam w tym tygodniu „marnujesz potencjał” – myśląc o pracy w pewnym miejscu, mogą mieć szersze znaczenie. Miałam przerwę w internecie,
Nikodem: Ja mam szacunek do twojej mocy i niemocy, do twoich kodów i ograniczeń. Jestem, po to żeby wskazać: co, gdzie i jak. Bo tak odbudowuje się moc własna kiedy wychodzi się z pozycji ofiary, kata i wszelkiego współuzależnienia. A to współuzależnienie duchowe, naszych dusz jest przeogromne. Używając tylko logiki, wystarczy popatrzeć na te wszystkie channelingi o białym bractwie, plejadach, archaniołach, bo to jest cały czas oddawanie swojej mocy sprawczej: inni za ciebie załatwią, bo ty nie możesz – to są białe wzorce.
No przerwa w internecie to przepływ, ruch, kontakt – niech sobie płynie. Na razie przeciwstaw się tym blokadom, tym ograniczeniom, które płyną ze strachu. Twój wybór nie podlega żadnej dyskusji, żadnej ocenie. Ani mojej, ani nikogo innego. Bo to jest mój szacunek wobec ciebie i twojej istoty. Wchodzisz w ten strach. [tutaj od dłuższego czasu mówię z pewną wibracją, tonem, buduję inaczej zdania, dzieje się tak ze względu na duszę Marty, bo chcę żeby wyszła z ukrycia]
Pierwsze podejście
Marta: Czuję, jakbym wchodziła wilkowi w paszcze. A tam są drzwi z takimi dziwnymi kulkami/lampkami.
Nikodem: To przywitaj się z tymi drzwiami. Jak dziecko do tego podejdź, które eksploruje, poznaje.
Marta: Nie wiem, czemu, ale je zbiłam właśnie. O dziwo stłukłam po kolei te lampki. Nie wiem, dlaczego, ale jak pytam siebie czy nie mogę ich po prostu otworzyć – jest nie.
[na razie nie wiemy co widzi Marta i czy nie wpływa na nią hologram]
Nikodem: To szukaj zapisu: gdzie jest „nie”.
Marta: Najpierw była noga prawa, a potem prawa ręka a potem było zwątpienie.
Nikodem: Zwątpienie. Na co ono pozwala?
Marta: Na czekanie, na brak ruchu i brak zmian.
Nikodem: Bóg da? Strażnik da? Opiekun przyniesie?
Zapytaj się swojej części subtelnej: kochana, zatrzymaj się. Powiedz do niej: nie będzie żadnej kary,
nie będzie żadnej zemsty, jesteś bezpieczna i niewinna.
Marta: Już, mam płaczki w oczach – coś o strażniku i coś o opiekunie. Ale nie umiem utrzymać kontaktu.
Nikodem: Powiedz jej/do siebie: wejdź w siebie i poszukaj zgody na tego strażnika i nie musisz cierpieć za zachowania duszy.
Marta: Brzuch, kłucie.
Nikodem: Wkładacie rękę subtelną i wyciągacie. I teraz nakazujecie tym strażnikom stanąć przed wami. Powiedz sobie: mam prawo widzieć subtelnie, bo daję sobie na to prawo i zgodę. Moja przestrzeń to moje prawa i zasady. [tutaj podaje ostatnie zdanie, bo chcę zobaczyć czy jakiekolwiek ciało zawibruje, czyli czy informacja z niższego poziomu skieruje się do wyższego]
Marta: Widzę dużego tłustego robaka/chrabąszcza. Widzę jednego reptila.
Nikodem: To robale na lewo, jaszczury na prawo.
Marta: Ma długą szyje. Teraz widzę ślimaka z rogami kozy. Dałam go do robali.
Nikodem: Portal i teraz wciąga te robaki, wszystko.
Marta: Kolejny jaszczur. [już widzimy, że coś jest nie tak, dlatego wcześniej daliśmy portal, który ma wchłonąć wszystkie obce cząstki, kreacje; proszę pamiętać: my cały czas pracujemy na poziomie eterycznym, nie doszliśmy nawet do części subtelnej-astralnej]
Nikodem: Popatrz na to z góry, bardzo wysoko.
Marta: Wyszły – jakbym fizycznie poczuła, że wyszły lewym bokiem. Ale są kolejne.
Nikodem: Patrz z góry na całą sytuację. Jeżeli takie rzeczy się dzieją, to znaczy że są hologramy rzucane, wszystko, żeby ogłupić umysł, podtrzymać zwątpienie.
Marta: Widzę po prawej stronie jaszczury ustawione wkoło. [kiedy jest tak zapętlone widzenie, przenosimy pracę na słuch, czucie, ciało]
Nikodem: Wyjdź z tej kreacji całej, jeszcze wyżej. [proszę ostatni raz o konfrontacje za pomocą wzroku]
Marta: Nie wiem, jak widzę filar w jakiejś świątyni/jaskini, ale zamiast głowicy są kiście winogron.
Nikodem: Wyjdź z tych obrazów.
Marta: Nie potrafię przejść przez sufit. [to jest takie zdanie na zachętę, że niby patrzy się już z góry, ale nie tracimy na to czasu, bo trzeba iść dalej]
Nikodem: Połóż dłoń na głowie i zapytaj się: co tu nosze, co tu mam? [budzimy czucie; to jest technika, którą wielokrotnie używam podczas pracy na żywo]
Marta: Rogi.
Nikodem: Zdejmij. Co jeszcze? Niech Ci ciało odpowie.
Marta: Hełm z rogami, blaszkę metalową, coś ciężkiego. Czuję ciężar duży aż mi się oczy zaszkliły.
Nikodem: Wyrzucaj. Pamiętaj, że jest rozbicie na ciele mentalnym: dwa ciała mentalne, to mówi o podzieleniu siebie, dwóch ja, dwubiegunowości; plus jest hologram, czyli kreacja w której zamknięta jest część subtelna. Dlatego przy takim rozbiciu niższych ciał, blokadach nie jest możliwa praca z duszą.
Marta: (…) słyszę nic.
Nikodem: Patrzę na część subtelną. Ona jest w kwadratach zamknięta. Jak z jednego kwadratu się uwolni, to się uruchamia drugi, jak się drugi uruchamia to automatycznie wpada w trzeci. To jest taka nieskończona pułapka. Spróbuję coś do tej części subtelnej powiedzieć.
Mówię, ale ten głos się rozchodzi przez te kwadraty. Normalnie w tej sytuacji zapytałbym się duszy, czemu na to pozwala, no ale my tu nie możemy tego wykonać, bo ona dała na to zgodę. Gotowa do ataku lub ucieczki.
Marta: Słyszę, że wszystko zdjęłam. Coś się dzieje: ramiona, klatka, jakby energia albo coś szło wyżej i przedramiona, jakby rozszczepienie. ku… znowu robak [nie zwracam już na to uwagi, na żadne zdanie, bo należy uwolnić część subtelną]
Nikodem: Odpocznij. Wróć tutaj
Marta: Jestem.
Nikodem:
Puszczę do tego pola kreacji w którym jest zamknięta część subtelna, swój własny hologram, ale zbudowany z takich cząstek mechanicznych. Tu mi moja dusza własna pomoże.
Mam. Wpuszczam teraz do pola kreacji twojej części subtelnej. [po chwili] I tak jak myślałem, tam to pole rozczepia wiązki umysłu, rozszczepia świadomość, ona się odbija w lustrach. Teraz moja kreacja zaciąga energię części subtelnej i scala do jednego wymiaru. Teraz dopiero mogę powiedzieć do części subtelnej: cofnij zgodę na to rozszczepianie. I ona to słyszy.
S: To ty, przyszedłeś? [radosna]
Ja: Tak. Idź za moim głosem i wyjdź z tej kreacji, musisz z głowy to rozpuścić, bo ta kreacja próbowała zastępować ciało mentalne. Wycofaj zgodę na koronie, trzecim oku i na splocie. Te instalacje w tobie pozwoliły na wykreowanie tych hologramów i sześcianu wokół ciebie. Cofaj.
S: Już.
Ja: Teraz chodź wyżej do poziomu mentalnego, bo tu musisz coś odzyskać. Jedno ciało jest elektroniczne, drugie troszkę rozbite. Czemu tak?
S: Chcieli mnie pozbawić tego, co uwolniłam, co wiem, jaką mam postawę.
Ja: I czujesz, że to twoja własna dusza dała na to zgodę?
S: Tak.
Ja: Cofaj zgodę na podważanie swoich decyzji, swoich uwolnień. I teraz możesz zdjąć całą siatkę elektryczną, którą masz na ciele mentalnym. Czy to jedno sztuczne ciało mentalne jest podczepione do fizyczności? [to nam mówi, że osobowość widziała kreacje tego sztucznego ciała]
S: Tak, oba.
Ja: To teraz cofasz sztuczne do portalu.
S: Zgniata się.
Ja: Otwórz się teraz na ciało przyczynowe i wyższe. Chodź ze mną.
I z tego poziomu całą elektronikę cofaj, wszystkie siatki. Tylko poszukaj zgody.
S: Jakby, że ta siatka jest moją rodziną, to jest moja świadomość. Uwolnione.
Ja: Rozwibruj to ciało przyczynowe. Wejdź w siebie i wyciągnij ze splotu i głowy takie przekonanie, że nie możesz tu wibrować i być.
Idziemy wyżej do buddi.
S: [rozgląda się]
Ja: Poczuj tutaj swoje ciało, siebie.
S: [cieszy się]
Ja: Choć znowu zwiększymy wibracje do atmy. Tutaj jest rozbicie na dwie części. Jedna część mówi ja, druga część mówi inni. Poczuj wibrację, to ciało…
S: Mnie tutaj rozczepia od razu na te dwa 'coś’.
Ja: Poszukaj w sobie tego rozszczepienia.
S:To jest taki program, że z jednej strony jestem człowiekiem a z drugiej strony jestem jaszczurem; nie mogę być obiema częściami jednocześnie.
Ja: Ciekawe, kto ci ten kod wpakował. Ogromna część dusz ma różne gatunki i jest ona wcielona na Ziemię w ciało człowieka. I mają taki program?
S: Nie. Wycofuję.
Ja: Chyba inni z twojego gatunku, chcieli zablokować twój rozwój i żeby to człowieczeństwo, to dobro, ta inna jakość nie wpłynęła za bardzo na ciebie i szczególnie na duszę.
S: Uwolnione.
Ja: Teraz tutaj mówię do twojej monady już, żeby uruchomiła promień z pominięciem na razie duszy i teraz ma się zintegrować całe to twoje doświadczenie.
S: Czuję takie promienie jak mnie przepełniają.
Ja: Tak i pozwól się napełnić niższym ciałom.
[po chwili]
Dobra i teraz zejdziemy do poziomu mentalnego znowu. I wołaj strażników wszystkich.
S: Dużo ich.
Ja: Nakaż im wycofać teraz wszystko z poziomu eterycznego i fizycznego.
S: Oni mówią, że nie ja to ustalam i nie będą mnie słuchać.
Ja: Wejdź w siebie teraz i poszukaj programu podlegania im, ustępowania im, stawiania ich słów na piedestale.
S: Splot, głowa, ręce, nogi.
Ja: W formie łańcuchów wycofuj do ognia. I teraz jeszcze raz powtórz, że mają wycofać wszystko z poziomu eterycznego i fizycznego.
S: [o, robią]
Ja: I teraz jeszcze mają wycofać wszystkie implanty. Bo głowa jest rozbita na dwie fazy, dlatego osobowość widzi hologramy.
[po chwili]
Kochaniutka nie traktuj ich jak kolegów, bo to oni ciebie złoili, oni ciebie oszukali, a ty uśmieszki do nich robisz.
S: Przepraszam. [traktuje jak jeden gatunek, jedną grupę]
Ja: Cofam się z twojego pola i przestrzeni. [przez uśmieszki nie tracę czasu na część subtelną, a strażnicy są zablokowani]
Drugie podejście
Marta: Przeczytałam.
Nikodem: Z twojego poziomu popatrz na strażników. Tam gdzie jest „S” na wykresie. Po lewej twoje ciała subtelne.
Marta: Zamknęliście strażników?
Nikodem: Jak to widzisz lub ich?
Marta: Nic nie widzę, potem widzę, że są związani, ale odsunięci ode mnie. [sprawdzam widzenie, co się zmieniło]
Nikodem: Czyli dodaj teraz szczyptę pewności siebie. Pewność, decyzyjność.
Marta: Najważniejsze, że są poza mną.
Nikodem: Całe te pola i ograniczenia, jakie miałaś, były tylko po to, żebyś zwątpiła w siebie, nie wierzyła w nic. I teraz cała gromadka pójdzie na planetę karną. Otworzy się portal po lewej stronie i będą jak w łańcuszku do komunii przechodzić i się wcielać. 10 istot. Dwie z tych istot atakowały wasze dzieci, bo linki szły do nich.
I zamykamy portale dookoła.
[po chwili]
Wejdź w kontakt z częścią subtelną.
Marta: Na razie to nie pojmuję tej sesji, zbyt dużo dziwnych obrazów było, dobrze, że ich nie ma.
Ale zaczynam czuć wibrację części subtelnej. Pewność siebie – chętnie. [to ważna informacja: wraca czucie]
Nikodem: Zaczynasz czuć. Bardzo dobrze. Teraz w miejsce niepewności, tego, co oni zrobili, wraca pewność, czyli to, co miałaś wcześniej. I teraz razem z częścią subtelną wołacie do siebie duszę/wyższe ja. Śmiało. Przez serce: kochana, chodź do nas, jesteś bezpieczna, chcemy porozmawiać.
Marta: Wydawało mi, że zaczynam widzieć, a potem zobaczyłam – niedźwiedzia zapierającego się, ale w hełmie jak wiking. A pod stopami ogień.
Nikodem: Idź na czucie i rozmowę subtelną. Wasza dusza się ruszyła, jest bliżej was. Spróbujcie z nią porozmawiać.
Co do obrazu. Twoja podświadomość mogła tak odczytać duszę, tak ją zobaczyć. Niedźwiedź siła, moc. Hełm – walka, wojna, ochrona. Ogień pod nogami to wy, wasze nastawienie.
Marta: Coś się wyłania z mroku, a potem wręcz, jakby się przebijała przez jakąś błonę, ale to dalej niewyraźne. [skupianie na brakach]
Nikodem: Nie używaj wzroku. Słuchaj i mów do duszy swojej razem z częścią subtelną.
Marta: Przyszła.
Nikodem: Mów do niej: czemu uciekasz?
Marta: …bo się boję, zatrzymujecie Mnie. [inne energie]
Nikodem: W czym?
Marta: Mam swoje sprawy, nic wam do tego.
Nikodem: Tak, to ona. A czemu cześć subtelna tak oberwała mocno?
Marta: Bo się wstawiła za mną, osobowością. A miała być podległa warunkom wcielenia.
Nikodem: Duszo jak ty to widzisz?
Marta: …bo nie słucha, zachciało Wam się wolności i walki. Ja chcę odpocząć.
Nikodem: Powiedz jej: duszo, wolność to nie walka, to po prostu walka. A wolność to wolność.
Marta: Wierci się. Nie wiem, czy nie dowierza, czy nie rozumie (jeszcze).
Nikodem: Zaczęła myśleć. Super. To dalej: jaki ma kontakt z monadą?
Marta: Słaby. Coś – blokuje/przycina/ nie rozumiem.
Nikodem: A czemu, przez co, co ją ogranicza? Niech wejdzie w siebie, sprawdzi i powie.
Marta: Chyba nie ogarnia tego, czego od niej oczekujemy my i monada.
Nikodem: Czy to nie jest jej strach przed oceną ze strony własnej monady? Jeśli tak, niech go zlokalizuje i wycofa.
Zgadza się, nie ogarnia, bo nie rozumie, bo jest odcięta, w swoim świecie.
Marta: Cichutkie tak.
Brzuch, korona, nogi.
Nikodem: To niech wycofa strach przed oceną. Bo ani ja, ani monada, ani wy jej nie oceniacie, ani nie karzecie. Tam wcale nie czeka kara a zrozumienie. Chce chyba mieć wyższą świadomość?
Marta: Tak, ale nie wierzy w brak kary.
Dusza nie pojmuje zrozumienia.
Nikodem: No niestety, trzeba skoczyć i siatka się otworzy, bez skoku jest ciągle stare. To jak ze słoniem, który całe życie był do palika przywiązany.
Zrozumienie z wyższego poziomu, z jej poziomu. Nie moje, nie twoje tylko jej własne, ale wyższe.
Marta: Próbuje z serducha jej posłać akceptacje. [i tak się właśnie pracuje z duszą, która się „zacięła”]
Nikodem: Tak i niech się „dźwignie” do poziomu anupadaka i stanie przed swoją monadą, wystawi rękę do niej. [wystawi ręce dusze rozumieją jako nawiązanie kontaktu]
Marta: Zaszkliły mi się oczy, więc coś zadziałało.
Jest. (i wyciąga prawa rękę, a nie, subtelna lewą). [jak wielką ulgą dla Marty było przełamanie wzorca jej własnej duszy, bo kontakt z własną monadą jest wielką chwilą]
Nikodem: Świetnie i teraz niech monada zdejmie z niej:
- metalowe zacieki, wstęgi, płachty, które blokują zrozumienie,
- energie drako,
- kod: że ma/nie ma być jak człowiek, bo może być jak ona, ale ze zrozumieniem (stąd rozbicie),
- kod: akceptacja swojej mocy sprawczej, świadomości i wycinka, który był używany, bo serce odcięte od głowy.
Takie jak dusza ma odcięcie na poziomie gardła wobec monady, tak ma odcięcie na poziomie sakry – podstawy wobec wcielenia. Niech to cofnie.
Marta: Już, o dziwo łatwiej jej poszło z gardłem. [jest kontakt, a wcześniej takie siłowanie się wzrokiem subtelnym]
Nikodem: Teraz niech dusza zapyta monady: czego nie wiem (a wiem)?
Marta: …że jesteś mądra, że jesteś wolna, że nic nie musisz.
Nikodem: I w temacie swojego wcielenia brakuje… i mogłaby…
Marta: …Że sama możesz decydować i wybierać, nie jesteśmy nic winne drako ani innym jaszczurkom.
Nikodem: Tak. Zawsze były jednostki, które przodowały i akceptowały swoją różność, inność i własną drogę.
Marta: Tak, bycie indywidualnością jest ok, a czemu jaszczury nie są lubiane na Ziemi?
Nikodem: Zapytaj się duszy: jaka jest różnica między nią a tymi na poziomie eterycznym i astralnym, w tych gęstościach niższych?
Marta: Ja to ja – tyle odpowiedziała. Sama chętnie poznam odpowiedz, bo od dwóch lat mnie to ciekawi.
Odpowiada, bo chciałam być inna, bo chciałam poznać miłość.
Coś jest na rzeczy z miłością.
Nikodem: To jest takim Teslą, Einsteinem, Da Vinci swojej rasy.
Marta: Coś próbuje mówić, ale nie rozumiem.
Nikodem: Czyli bycie dumnym z siebie i swoich decyzji. No to niech powie wolniej, bo ona się emocjonuje.
Marta: Ja usłyszałam, że się cieszy.
Nikodem: Do kontaktu z monadą jest potrzebne serce plus pewna świadomość.
Niech zdejmie siatki z twojego pola i kary zainstalowane w twoim polu życia. To będzie konfrontacja wobec kar wyznaczonych przez drako.
Marta: Działa, ale powiedziała, żeby dać jej chwilę, bo jest co robić.
Nikodem: Niech to rzuca na poziom przyczynowy, bo resztą ja się zajmę i zbadam te blokady.
1. Poniżenie wkluczone, poniżanie w pracy, przez szefów.
2. Strata, ból, tracenie, wyciek energii
3. Opętywanie, straszenie, przyciąganie bytów
4. Nawiedzony dom, dziura
5. Walka przeciw marzeniom/celom
6. I to coś, w waszym wewnętrznym kanale w ciałach subtelnych.
Marta: Ja to miałam w swoim polu?
Nikodem: Twoim i rodzinnym, bo wy to pole macie wspólne jakoś.
Marta: Rodzinnym – w sensie – partner i dzieci?
Nikodem: Tak. I rozpuszczamy to teraz, ale energią wyższą, która zejdzie. [to działanie jest nauką dla duszy, że nie musi wszystkiego sama robić]
Marta: Energią z monady czy z duszy?
Nikodem: Czyli widzisz duszo to odchodzi, rozpuszcza się, bo twoja wola – twoje działanie = działanie monady.
I teraz część subtelna musi ruszyć z energiami, kreacją, przyciąganiem u was.
Wcześniej była zablokowana i traciła czas na te pułapki. Więc zgoda was (ciebie, części subtelnej i duszy) na kierowanie energii w życie, w ciało.
[energia schodzi]
Kod jest taki: jak macie energie to pojawiają się pasożyty. Wchodzicie w siebie i cofacie ten kod. Informacja zwrotna: moje zostaje we mnie. Inni mają swoje.
Drugi kod: jestem odpowiedzialny/a za inne, indywidualne i zbiorowe jaszczury. Nie, każdy sobie. Trzeci kod: jestem winna swojej rasie… muszę jak moja rasa. Też nie, bo to współuzależnienie typowo ludzkie, że ludzkość w potrzebie, że ludzkość robi… Nie, Ja to Ja, Inni to Inni. Wola przejawia się w każdej jednostce. Rasa, rodzaj, gatunek nie jest nadrzędny, bo jest przecież podzbiorem, większym zbiorem jest to Ja/Wola, która wybrała.
Marta: Aż mnie zabolało.
Nikodem: Prawie trzy godziny. Tyle na dzisiaj wystarczy. Bardzo ważna lekcja dla was. Zrobiłyście wszystkie przełamanie ogromne.
Marta: Dziękuję, masz pozdrowienia od partnera, pewnie za jakiś czas też się umówi. Myślę, że potrzebuje czasu, żeby to przetrawić.
Nikodem: No oczywiście, że tak. Niech się układa, bo ingerencja była koszmarna, a teraz to przestawienie na: ja, ja mogę, działam, wybieram, daje sobie samej.
Marta: Nie spodziewałam się, że będzie tego aż tyle.
Nikodem: Oczywiście gdzieś w tle zostają drako, ale jest teraz ważniejsza lekcja i nauka. Naprawdę gratuluję, bo część subtelna i ty nie zrezygnowałyście. Plus dla twojej duszy, bo zrobiła krok, wyszła poza swój strach i uwarunkowanie (również lucyferyczne).
Marta: Dziękuję bardzo, nie wiem, co powiedzieć, odezwę się wkrótce.
PS.
Po tej sesji zrobiłem jeszcze jedną rzecz. Subtelnie zawołałem wszystkie dusze jaszczurów wcielone na planecie, które szukały miłości i miały intencje poszukiwania miłości i jej doświadczenia. Okazało się, że to jest bardzo duża liczba i dusza Martyny wcale nie jest sama. Ale jak się ma wzorce, ograniczenie to nie widzimy, czujemy się wyizolowani.