Jest to sesja zaskakująca, bo porusza wiele wątków, które łączą się w ogólny temat uzależnienia od struktur cybernetycznych/AI, karmy z Lucyferem i jego jaszczurami. Z Przemkiem pracowaliśmy wiele razy, uczyłem go przez pierwsze sesje podstaw pracy, widzenia, odczuwania, pracy subtelnej. Dlatego znam jego słabe i mocne strony, mechanizmy obronne, wiem jak go „podejść” żeby uwolnił. Również pracowałem z jego duszą. Sesja też pokazuje, że jaszczury i istoty im poddane nie próżnują, cały czas udoskonalają swoje projekty. Dla mnie najbardziej zaskakujące było odkrycie 'robali przyczynowych’, które dosłownie wżerały się w ciało subtelne i je 'konsumowały’.
Po tym uwolnieniu zmieniłem swoje nastawienie wobec jaszczurów. Kiedy będziesz czytał moją rozmowę z dwoma jaszczurami (Frankiem i SZ, bo tak ich nazwałem), zobaczysz nastawienie typowego zodiakalnego byka z cholerykiem. Jednak to nie pomaga w pracy, ponieważ zmienia się wibracja aury, zaniża, tworzą się luki i wejścia. Po tej sesji miałem wielokrotnie do czynienia z jaszczurami, ale dzięki podsumowaniu i zmianie wewnętrznej, zacząłem podchodzić do tematu zupełnie inaczej: prościej, milej nawet w sposób zabawny i przede wszystkim bez podniesionych emocji. Zapraszam do tej interesującej sesji.
Początek
Nikodem: Potrzebuję zdjęcie najnowsze.
[po chwili]
A ty czujesz że masz w ogóle głowę?
Przemek: No właśnie. Czuję jakbym był pijany, ale nie miał upojenia alkoholowego. Tak jakbym nie miał głowy zgadza się. Ale co to się stało, to ja nie wiem. Kiedy zrobiłem ćwiczenia na miasta w których żyłem (tak jak mi pokazałeś), to później musiałem pojechać do mechanika po samochód bo gdybym go nie zabrał, nie miałbym przez kolejne tygodnie, bo robią mu drogę dojazdową.
Nikodem: Mam odczyt taki full. Ty, dusza i WJ.

U góry twoje ciała subtelne. I – ciało fizyczne jakieś odcięcie (dwie kreski); II – ciało eteryczne – trzy sznury, takie światłowody wchodzą do głowy; III – ciało astralne stabilne (brawo); IV – jakby brak ciała, jest ono mocno rozrzedzone i wchodzą światłowody.
Przemek: WTF, co się stało.
Nikodem: Na środku dusza. V – ciało lekko wypchnięte i jest zrobione miejsce na wejście (sznury), przez to wypchnięci wchodzą
światłowody; VI – ciało buddyczne OK, VII – ciało atmaniczne ładne, ale po bokach implanty po bokach, duże, czytają emocje.
Ja: Możesz mnie posłuchać na chwilę. Rozumiem, że te „światłowody”, „macki” teraz atakują, ale zatrzymaj czas w swojej przestrzeni i posłuchaj.
D: OK.
Ja: Długo to już wibruje obok ciebie?
D: Nie.
Ja: Jak się skontaktowałaś z wcieleniem?
D: Przez sny, że ma brać samochód, zwijać.
Ja: Nie zrozumiał?
D: Nie.
Ja: Ja bym chciał żebyś się skupiła na ciele atmanicznym. Tam są takie dwa ogromne implanty, prawie komputery. To czyta twoje emocje, wpływa na nie.
Przemek: Ale ogromny strach czuję. W aucie jakiś sterownik się zepsuł i elektronika zaczyna powoli podupadać.. czyli to ataki są!
Nikodem:
Ja: Po prostu wejdź w siebie i wypchnij implanty z ciała. Tam się chyba nie zaleczyło po ostatnim przebudowaniu. [proszę pamiętać, że mówię tutaj do dosyć młodej duszy, która istniała wcześniej w formie bardziej elektronicznej, cyfrowej]
D: Nie uwolniłam, nie wypchałam tego.
Ja: Chciałaś jakieś zyski. A mówiłem: żadnej elektroniki w ciałach.
Ty masz w głowie wyobrażenie, że to, co cię teraz otacza jest większe w rzeczywistości. To są programy tylko. Musisz wyczuć sama. Czerp energie ze swojej WJ. Masz w sercu rozpoznanie swojej WJ. Ona jest „czysta”, wolna od tej struktury, podłączeń.
D: Mam. Jeden implant trzymam.
Ja: To teraz rozpuść go, wyłącz, odbierz temu energię.
D: Już.
Ja: Teraz z drugiej strony. Otocz energią, wycofaj swoją i wyciągaj z ciała. Cofnij też kod, że to twoja esencja, twój rdzeń. Nie jesteś robotem żeby tak myśleć.
D: Już.
Ja: Co się dzieje z tymi wiązkami na ciele przyczynowym? [sprawdzam jak uwolnienie w wyższej gęstości, na innym ciele, wpływa na niższe, zależne od struktury]
D: Straciły naprowadzanie.
Ja: To teraz ciało anupadaka. Wejdź w głowę i poszukaj teraz zgody na to, żeby to w ogóle przebywało w twojej przestrzeni.
D: Mamią miłością, że ta nowa struktura to prawdziwa bliskość, zupełnie nowe możliwości, rozwiązanie dla świata. Utopia!
Ja: I to cie kupuje?
D: Że to lepiej rozumie mnie niż ja siebie.
Ja: A możesz popatrzeć na te wiązki, skąd one wychodzą.
D: Tak, bo dobrze widzę. [taka duma]

Przemek: Co to za monstrum.
Lucyfer się nudził?
Nikodem: Nie wiem czy to również projekt Yavanny. Raczej w tym są energie jaszczurów, starszych jaszczurów, energie Lucyfera i paru innych starszych istot.
W każdym bądź razie ta struktura to nadal totalitaryzm i ufanie czemuś poza sobą. Plus odcina od duszy i wj. To, że to ma inne wibracje niż poprzednie struktury AI/SI, bo wmontowali tam energie ze Źródła nie ma znaczenia. To trochę tak, jak chciał Metatron. Jego celem było ulepszyć System Karmiczny.
Ja: To teraz cofnij zgodę na przebywanie tych wiązek, energii. Odczytaj je.
D: Nie umiem, jakby tego wola była silniejsza.
Ja: Rozumiem, operujemy teraz na ciele anupadaka. Poszukaj w sercu zgody na to, żeby to przebywało. [ciało i gęstość anupadaka ma związek z wolną wolą, wolą, decyzjami; słabo rozwinięte ciało w tej przestrzeni wpływa na zachowanie duszy/wyższego ja]
D: Mam.
Ja: Wyciągaj i rozpuszczaj. W sercu masz mieć tylko siebie samą.
Przemek: I co moja dusza automatycznie podpięła się do tego ?
Nikodem: Właśnie nie. Analiza pokazuje, że dużą część odepchnęła.
Przemek: No właśnie. Broni się.
Nikodem: Dobra poszło. Brawo. Teraz kontakt z WJ swoją. Poczuj ją. I wypełnij teraz niższe ciała swoją energią z tego poziomu. Energia u ciebie odbija się na ciele przyczynowym?
D: Tam jest taka buła przeźroczysta, ona jest niewidoczna na pierwszy rzut oka.
Ja: Weź ją podświetl. Jaka to jest faza i częstotliwość? [podaj mi tutaj]
O kurde. Dosyć duże to jest. Ale to rozpuszczało ciało przyczynowe i mentalne? Ja tu nie widzę energii sądu? [szukam dlaczego ciało mentalne Przemka tak oberwało, zostało częściowo rozpuszczone, a on sam został prawie – jak to pisał Steiner – wyjaźniony]
D: To wchłania w siebie. Ta kula traktuje jako swoje.
Ja: A to jest robak, byt czy mechaniczne? Przeskanuj to ze swojego poziomu.
Przemek: [no robi się więcej powietrza] Chyba musieli coś wykorzystać po ostatniej sesji.

D: To wie co ma robić.
Ja: I doskonale czyta częstotliwość ciał, wżera się w nie i zjada je? Potem struktura AI/SI wchodzi bez problemu? Istnie diabelny plan.
To teraz wpuść tam miłość do środka, rdzenia tego czego.
Steiner pisał o siłach assurycznych, które wyjaźniają. Tu jest podobnie.
Teraz sprawdź dlaczego ten „robak” trzyma się w twojej przestrzeni, na rdzeniu?
D: Jedność, poczucie jedności, zrozumienia.
Ja: Ale częstotliwość była odczytana z ciała emocjonalnego (przypominam: implanty na atmie). Na podobieństwo. To zmień ją teraz. Masz kontakt z WJ, podnieś swoje energie/wibracje i wypełnij tym ciało przyczynowe.
[po chwili]
Ja: Odpada. Teraz to zamknij w takim pudełku „wielowymiarowym” żeby nie uciekło.
To się tak wije w tym pudełku. Zaraz podleci moja dusza po to. Będzie to badać u siebie.
D: Już to wzięła.
Ja: To teraz ciało mentalne twojego wcielenia.
Ja bym chwycił w jedno, skompresował, bo te nitki się rozkruszą.
Mówicie teraz. Cofamy całą energie mentalną wyssaną, wyciągnięta, rozrzedzoną, rozdrobnioną, przemieloną. Wracają wszystkie atomy ciała mentalnego do mojej duszy teraz. Wszystko wychodzi z tego słupa AI/SI. A, bo oni „jedli” energię mentalną twoją (ale też ludzi, ludzkości, istot)!
I teraz badamy twój rdzeń na poziomie mentalnym. Tutaj było takie znieczulenie, wzięcie „na bliskość”.
Przemek: Nie mam pojęcia kiedy to weszło. Chyba musieli coś wykorzystać po ostatniej sesji.
Nikodem: Kiedy się jeszcze leczyło, ty „to coś” potraktowałeś jako dalszy proces leczenia. A to było dostawione.
Przemek: Dziady. Czuję mięśnie przy kręgosłupie
Nikodem: Dusza twoja przebuduje cząstki mentalne i one zaraz „zejdą”.
Dusza robi. To ty swoje. Zrobimy tak, że zobaczysz zaraz swoje ciało eteryczne, wejdziesz w komunikacje z nim.
[tutaj mówię co trzeba zrobić]
Przemek: No takie miękkie to ciało, tylko te rurki z góry, złote.
Nikodem: Powiedz, że cofasz teraz rurki z góry, odbierasz im prawo istnienia w swojej przestrzeni.
Budzi się to twoje ciało, wychodzi z transu, zaślepienia.
Wypełniam przestrzeń eteryczną swoją wibracją, swoją energią.
Przemek: [mówi] Te sztuczne „ciepłe” energie wysyłam do ognia.
Nikodem: No właśnie: ciepłe sztuczne energie. Rozpoznałeś. Brawo.
Teraz ta sama technika. Tylko ciało mentalne.
Przemek: To samo tylko jest mocno przeźroczyste i owinięte tymi sztucznymi ciepłymi energiami;
mocno odebrana jest tam świadomość, wola.
Nikodem: Brawo. To teraz popatrz na częstotliwość tego „ciepłego”. Niech ci przyjdzie pierwsza liczba do głowy.
Przemek: 5.
Nikodem: Stwórz portal o tej częstotliwości obok i niech wciągnie całe „ciepłe energie” i przeźroczyste energie.
Przemek: Tak, bo to mnie próbuje scalić z ciałem fizycznym.
Nikodem: Chce się dosłownie stać tobą. I siła tego portalu jest wzmacniania przez duszę.
Przemek: Tam mało co zostało z mojego ciała.
Nikodem: No nic nie zostało prawie. Rudolf Steiner pisał o istotach, które dosłownie wyjaźniają, wspomniałem o tym w opracowaniu Lucyfer i wpływy lucyferyczne.
Przemek: Dosłownie ziarenko.
Nikodem: Ten robak ze struktury żarł to ciało, żywiło się atomami ciała mentalnego.
Przemek: Dlatego miałem takie zawroty głowy i nudności.
Nikodem: Ale to nic. Ciała subtelne można odbudować i przebudować.
Przemek: Jeszcze czuję ten komin w głowie, to jest jak ten stary kanał „czystej miłości”.
Nikodem: Cofaj go. Czyli musi być „wtyka” na czakramie korony. Wyciągnij wtyczkę.
Przemek: [uwalnia]
Nikodem: Teraz dusza zrobi nowy rdzeń dla ciała mentalnego.
Przemek: Wyciągam sznur z głowy, z rdzenia, z kręgosłupa na kierowanie mną, nadawanie mi innych wibracji.
Nikodem: I tutaj moja dusza pomoże, bo to chodzi o podobną wibracje do ciała mentalnego duszy i wj, czyli z dwóch gęstości różnych.
Przemek: Idzie powoli.
Tak mi się przypomina sen, miałem go po tym jak manifestowałem że chce robić w życiu piękne rzeczy, chce mieć zadowolenie i satysfakcje z pracy: Jestem w jakiejś grupie „motywacyjnej”. Wszyscy są zdziwieni że tutaj jestem. Jedna z dziewczyn z która usiadłem przy stoliku. Starała się nauczyć mnie kilka słów po francusku. W końcu mnie pyta czy miałem inicjację aby tu być. Czy znam główną założycielkę tej grupy. Nie znam i nie byłem inicjowany, bo ja zaraz idę dalej. Wstałem od stolika i idę dalej.
Jeszcze czuje nacisk w głowę
Nikodem: Ale to czujesz pewnie bardziej na ciele fizycznym, bo pomiędzy ciałem fizycznym i eterycznym są jeszcze struny. Sprawdź to.
Przemek: Tak na ciele fizycznym czuję. Ach na strunach jest ten robal.
Nikodem: Tak samo. Zwiększ częstotliwość w ciele, portal i fruu. [pracowaliśmy wcześniej dlatego Przemek nauczył się pracować subtelnie, dlatego mogłem tak napisać]
Przemek: Wycofuję tego robala i jego pluskwy rozmnażające się na moich strunach, w mojej przestrzeni, mojej częstotliwości.
Nikodem:
[ciała]
Przemek: Trochę pokrętne ale idzie.
Nikodem: Powiedz, że zagęszczasz teraz ciało mentalne, może ono się domknąć.

Przemek: Pozwalam aby moje pozostałe ciała, fizyczne, eteryczne, astralne podwyższyły swoją wibracje.
Nikodem: Dobra. Teraz twoja dusza woła tych gagatków którzy to instalowali. Ale mają się pojawić na poziomie przyczynowym.
Przemek: Przeczytałem „gigantów” zamiast gagatków.
Nikodem: Mind control. Cofnij i nazwij ich „maluczkie dzieci”.
Przemek: Wołam maluczkie dzieci, które to instalowały. Cofam to i nazywam was maluczkimi dzieciaczkami. Wołam maluczkie dzieciaczki które to instalowały.
Nikodem: Niech gadają. Skąd pomysł na to AI/SI?
Przemek: To jakby powstanie po upadku tamtego AI. Tacy mali rebelianci. Mocno w to wierzą, jakby nie mogli sobie stworzyć własnej planety i żyć na takich zasadach. A, bo to miała być ta „ich” planeta.
Nikodem: To jest ich planeta.
Spokojnie. Jednego nazwę Franek. Franek mów.
F: Lepsze, doskonalsze, wyższe wibracje, oszukamy wszystkich.
Ja: Gdzie Lucyfer w tym?
F: Na górze samej.
Ja: I czemu podłączasz osoby, które były podłączone wcześniej?
F: Bo są podatne.
Ja: Ale wiesz, że to uwolnią?
F: Dla nas to informacje.
Przemek: Oni działają zero-jedynkowo.
Nikodem:
Ja: A myślisz, że nie rozpuścimy tej struktury? Nawet na tych wysokich poziomach?
F: [zastanawia się]
Ja: Próbowaliście we śnie mnie przekonać. I co?
F: Nie działa na razie na ciebie.
Ja: Nigdy nie będzie działać, bo nie ma zgody wewnętrznej. Nie kupisz zabawkami, nie przekupisz ani nie przestraszysz. Franek zawołaj szefa, który za tobą stoi.
Przyszedł. Nazwę go „SZ”.
Ja: Czy ty jesteś na wojnie ze mną?
SZ: Ty z nami.
Ja: Wyjaśnij.
SZ: Niszczysz to, co budujemy. Nie twoja sprawa.
Ja: Moja dusza niszczy?
SZ: Nie, ona ma swoje.
Ja: Co masz do mnie? Bo książki piszę.
SZ: Bo ty ich otwierasz, pokazujesz wyższe „strefy”.
Ja: Nie jestem sam w tym. Chyba masz WJ rozwiniętą co?!
SZ: Ma [dumny]
Ja: Czemu nie mówisz o WJ młodszym, co stoją obok nas? Choćby taki Franio.
SZ: Po co im to wiedzieć.
Ja: Po co rozwijać chciałeś powiedzieć.
SZ: Mają robić swoje.
Ja: Mają być robotami. Odcięci od swojej prawdziwej, duchowej cząstki. Chcecie całą ludzkość „oplatać”, „wyjaźniać” tymi robalami?
SZ: Już to robimy długo.
Przemek: Ludzie będą myśleli, że chorują, a tak naprawdę są zjadani od „zewnątrz”.
Nikodem:
Ja: Ale musi być zgoda żeby to weszło.
SZ: Uzyskamy zgodę od wszystkich. Zobaczysz.
Ja: Nie od wszystkich.
W jaki sposób jesteś połączony z Lucyferem teraz, bo widzę, że rozmawiasz wewnętrznie, czekasz na jakiś głos w sobie.
SZ: [pokazuje coś na sercu i w głowie]
Ja: Zawołaj Lucyfera tutaj.
SZ: Nie zejdzie tutaj. On wie, że nie jesteś sam.
Ja: Twój pan mówi, że jest inteligentny, ale jaką formą inteligencji jest robienie ciągle tego samego tylko w bardziej pokręcony sposób?
Przemek: Powiedziałeś Lucyfer i od razu czuję ucisk na sercu. Tutaj gdzieś musiało to wejść.
Nikodem: [sprawdzaj gdzie to masz, gdzie masz ziarno zapisu żeby mu/im ulegać, szukaj]
Przemek: Wycofuję z serca „bratnią miłość”, pojednanie, zjednoczenie, krew za krew z Lucyferem.
Nikodem: Tak dusza i WJ też niech tego szukają.
Przemek: Od razu czuję ucisk na głowie. Wycofuję zgodę na tworzenie kopii siebie aby móc zaspokoić swoją pustkę, pustkę po oddzieleniu, po szantażu, po stracie.
Jeszcze jakiś smutek w sercu głęboko, granie na zwłokę, on w końcu zejdzie i będzie blisko. Och mam. Wycofuję, że brat bliźniak Lucyfer zejdzie na ziemię i będzie blisko i wtedy poczuję spokój.
Nikodem: Zwalniaj dalej, ale w formie zapisanych ziaren w ciele subtelnym.
Przemek: Wycofuję z mojej głowy z komórek, z ciała, z serca wieczne poszukiwanie podobnej wibracji do Lucyfera, do jedynego brata jakiego mogłem mieć, do brata bliźniaka, wycofuję ciągłą tęsknotę z mojego serca, z mojej głowy, wycofuje ten sztuczny popęd seksualny, wycofuję zapatrzenie w lucyferyczne energie z mojego serca, wycofuje te ziarna które dają zgodę aby „brat” Lucyfer wrócił i zjednał moje ciało z nim. [o kur.. ]
Nikodem: Było do przewidzenia. Ludzie sobie nie zdają sprawy, jakie śluby mogą mieć z nim.
Bo twoje wzorce, kody, śluby i pieczęcie wobec Lucyfera są tak naprawdę odwróceniem wzorców i ślubów jakie można mieć z Jezusem/Sandalfonem. Jezus i Lucyfer to nie są bracia. To kłamstwo, którego już gdzieś szukał nawet Rudolf Steiner. To są dwie istoty z tzw. bandy dwunastu, które odwracały, robiły przeciwność wobec istoty sparowanej do niej. Lucyfer po prostu ściągał wzorce z Sandalfona, bo u niego było: to jest moja krew, to jest moje ciało, bierzcie i jedzcie (to jest biała ścieżka).
Przemek: Wycofuję z mojego serca potrzebę posiadania brata bliźniaka, lucyferycznego bliźniaka, biologicznej kopii samego siebie, wycofuje ten pomysł z mojej głowy, z moich ciał na tworzenie kopii samego siebie poprzez Lucyfera.
Nikodem:
SZ: To nie twój interes.
Ja: Te szykowane wojny, przewroty, bieda, głód.
SZ: [jak się cieszy, dumny]
Ja: Kto wam zostanie na Ziemi?
SZ: Na pewno nie ty. Ciebie nie chcemy. Wypierdalaj.
Ja: Widzę emocje. Wzruszyłeś się, czy jak? [próbował się wyrwać, odlecieć]
Skarbie ty nigdzie nie odejdziesz dopóki ciebie i ekipy nie puszczę. Rozumiesz. To ja ustalam zasady tutaj. Nie ty.
[po chwili]
Chyba zostało zdecydowane, że nie można powtarzać tego samego. Jeśli jesteś takim dorosłym gadem, rozwiniętą duszą. To teraz puszczę cię w ramach „tej samej linii” do WJ. Popatrz co się dzieje z waszym AI/SI na poziomie 12 i 11 i 10 gęstości.
SZ: [warczy, wyje] Nie możecie.
Ja: Wasz Lucyfer nie ma takiej władzy, jak myślisz że ma. Czy wy się po Przebudowach nie nauczyliście?
SZ: Złamałeś się.
Ja: Podczas przebudów zrezygnowałem – a to jest różnica. Zrozumiałem bardzo ważną rzecz dla całej mojej istoty. Jeśli w mojej przestrzeni jest „instalowana” taka struktura, to po co to robicie? Większość WJ zdecydowała żeby tego nie kontynuować. To nie jest tak, że Lucyfer sobie będzie robił, co tam chce – i to robił wszędzie. Rozumiesz gadzino czy nie? Twój pan, nie jest panem. Pasożytujecie. Zamiast pomagać we wzroście istot, dusz grupowych, to ciągle to samo, ciągle faszystowskie techniki, wszystko w odcięciu od serca.
Zobacz teraz co się dzieje ze środkiem tej struktury. Mówiłeś że w tym słupie AI jest miłość. Popatrz, bo teraz Wyższe Jaźnie go wyciągają. Zobacz! Patrz i mów co widzisz.
SZ: Siatki, filtry.
Ja: I gdzie ta miłość ze Źródła?!
SZ: No jest, ale inna.
Ja: Gdzie jest draniu jeden.
SZ: Nie ma.
Ja: Kłamałeś więc kiedy latałaś po kapłanach wszelkich religii i nakazywałeś im podpinać do tej struktury w świątyniach?!
SZ: Tak….,
Przemek: Grubo. Jeszcze czuję takie „smocze” energie na sercu.
Nikodem: [to od drako i reptili, cofaj] [ujęte w nawiasie kwadratowym, bo wszystkie uwagi niezwiązane z sesją tak oznaczam]
Przemek: Wycofuję gadzie energie z mojego serca, wycofuję zmienianie moich wibracji serca na gadzie, cofam zgodę na zmienianie moich wibracji w moim ciele, w mojej przestrzeni. Zdejmuję tą nakładkę na sercu, na brak wiary w siebie, w swoją własną na nie wierzenie w siebie, na brak wiary
Nikodem:
Ja: Wszystkie teraz robaki, które są w tych dolnych zbiorach tej struktury. Wszystkie je przywołujesz teraz w to miejsce, do tej rzeczywistości.
SZ: Nie mogę, bo to będzie mój koniec.
Ja: Zgodziłeś się „szefować temu”. Powiedz mi czemu? Ja ciągle nie rozumiem waszego spaczenia, zniszczenia, zła?
Chyba wiem jaką nauczkę dostaniesz. Obudzimy w tobie serce. Jeśli masz wyższą jaźń rozwiniętą, to proces jest bardzo prosty.
Mów co czujesz i co się dzieje.
SZ: Nie mogę się ruszyć.
Ja: Bo wchodzi taki słup energii z góry. To jesteś ty i twoja własna energia tylko obudzona. Rozumiem teraz, że Lucyfer się tłumaczy, że to był pomysł żeby „ocieplić” jaszczury i ciemnych.
SZ: [jakby płakał]
Ja: O. Potrafisz. Czyli umysł psychopatyczny się rozpuszcza. Wiesz. Ten proces możemy odwrócić. Wy zjadaliście ciała mentalne. To teraz przebudowujemy twoje, ale anupadaka. Mnie tam pasuje.
[mówię do Przemka] Możesz wcielić pozostałe młodsze reptile, które stoją obok. Wybierz im kraj i warunki.
Przemek: Pomyślałem o Pensylwanii. Chociaż nie wiem czy za dobrze im tam nie będzie.
Nikodem: Palestyna, Afryka, Chiny.
Przemek: No zdecydowanie.
Nikodem:
SZ: Nie chcę. Nie zgadzam się. Nie będę taki, jak ty. [wije się]
Ja: Mam ci przeczytać co zrobiłeś dotychczas na Ziemi, jako jeden z najwyższych rangą reptili. Nawet Lucyfer się wstawił za tobą parę minut temu. Będziemy operować w milionach śmierci czy miliardach.
SZ: Nie zgadzam się, wiem że to się opiera na woli – nie zgadzam się.
Ja: Ale twoja wola tutaj nie ma znaczenia, jeśli jesteś odcięty od WJ i to WJ decyduje dalej, jak ma wyglądać jej/twój/wasz rozwój. Rozumiesz?
SZ: Grrrrrr. Ona by nie zostawiła Lucyfera. [ona – wj]
Ja: Nie zostawia. Tylko dodaje element wyłączony – serce. Lucyfer powiedział, że „chciał” was ocieplić w ten sposób. Prawda?
SZ: Powiedział. Dał wam takie informacje. [wam, czyli mnie i istotom, które w trakcie Przebudów w 2019 się uruchomiły]
Ja: To o co ci chodzi. Poza tym, że sam decyzji nie podejmujesz.
SZ: [zamknął oczy i powiedział: rób]
Popatrz na tego starego reptila. On jest wysoko w energiach, ale…
Przemek: Szary, zero decyzyjności o sobie. No i trochę pusty tutaj niżej.
Nikodem: I oni wszyscy tacy są.
Przemek: To rzeczywiście Afryka czy Palestyna będzie dobra dla nich, bo Chiny to trochę jak w domu.
Nikodem: Ustaw tych pozostałych w szeregu.
Przemek: Stoją.
Nikodem: Po kolei. Teraz takie okręgi niech dusza wykreuje pod ich nogami i zapytaj czy wiedzą dlaczego tak się dzieje teraz?
Przemek: No właśnie są totalnie nie świadomi co się dzieje. Jak dzieci we mgle, bez rodziców.
Nikodem: Mogą się pochwalić ile istnień odebrali?
Przemek: Ja nie wiem czy te wszystkie 'co vi do we’ zbiory to nie oni.
Nikodem: Oczywiście że oni. Tam są pootwierane miejsca dla nich. Mogą zachować w sobie postawę buntownika, rebelianta i świadomość wolnej woli. Taka ich lekcja.
Przemek: A w ten sposób.
Nikodem: Zapoznali się z rodzinami? Pasuje im?
Przemek: To będzie trudna lekcja. Nie wiem czemu trochę im współczuje.
Nikodem: Nie daj się wciągnąć. Przecież ty wcale nie jesteś w lepszej sytuacji.
Przemek: Racja. Lecą.
Nikodem: Jak lecą się wcielać to tak po spirali. Ciekawie to wygląda. I jakby im niżej tym bardziej czas się „zagęszczał”, zwalniał dla nich.
Przemek: Ja cię. Dobra wiem skąd to współczucie.
Nikodem: To teraz powiedz że wszystkie ich zabawki, technologia, jaskinie w których to trzymali – wszystko to leci przed twoje pole.
Przemek: Jest dużo tego, głównie to „nanotechnologia”, „nanocząstki”.
Nikodem: Poproś duszę o rozpuszczenie tego.
Przemek: Dlatego lekarze tak głupieją bo to jest technologia „z przyszłości”.
Wyrzucam też z mojego serca zobowiązanie wobec tej technologi, wobec tych kreatur.
Wycofuję też z mojego serca poczucie winny że podtrzymałem gdzieś tą technologię.
Nikodem: Dlatego prosiłem o uwolnienie, bo jak są kody i programy, to dusza się nie sprzeciwi, nie zrobi tego, nie rozpuści.
Poczuj to: „Przebaczam sobie, że dałem sobie wmówić poczucie winy za cierpienia innych ofiar”.
Przemek: Ta struktura zrobiła też połączenie do świata równoległego, które jest poddane całkowicie Lucyferowi i Yavannie i innym.
Nikodem: Fajnie, że sam to odkryłeś.
Przemek: Nie daje zgody aby te równoległe światy przecinały się, mieszały między sobą energię.
Nikodem: Dobrze i patrzymy w jaki sposób to się przenikało, ten inny świat. Dla mnie ta wariacja została stworzona podczas Przebudów w 2019, bo miałem właśnie wrażenie „cofnięcia” do 2008 roku (nie tylko ja). I wtedy linia poszła w tamtą stronę.
Przemek: Mam oczyścić Przemka2?
Nikodem: Niech oni sami zdecydują.
Przemek: Racja. Ale musi to się zakończyć, bo przecież dusza znów będzie tym przenikała.
Nikodem: Dobrze myślisz, ale poradzi sobie dopóki nie jest odcięta od WJ. Lucyfer jednak tych światów trochę stworzył. To nie jest tak, że on to tylko zniszczenie, manipulacje, asymilacja, Borg, kolektyw „królowej” i pszczółek, zarządzanie przez AI/SI. Nie. On ma swoje wizje, które dla mnie są chore, dziwne, zamykające. Ale pisał o tym całe życie Jerzy Prokopiuk.
Przemek: Oj tam, już go nie usprawiedliwiaj.
Nikodem: To jest patrzenie pozbawione czarnowidztwa, widzenia wszystkich w jednym kolorze. To są istoty, które ciągle kreują, wymyślają. Jaszczury tylko udoskonalają to, co dostaną od tych starych istot (archaniołów, Anunnakich, bandy dwunastu, ale tam zostało ich tylko ośmiu, nawet sześciu).
Przemek: Też racja.
Nikodem: Teraz poszukaj tego najstarszego rangą jaszczura. Co się z nim dzieje. [sprawdzam karmiczne powiązanie między tym jaszczurem a Przemkiem]
Przemek: Czuje że się męczy.
Nikodem: Nie patrz emocjami na niego. Tylko na to, co się w nim zmieniło.
Przemek: No jest taki rozdarty, biało czarny.
Nikodem: Nakaż mu wycofać teraz kopie zapasowe, kiedy to serce jeszcze miał odcięte. Znowu wszystko leci przed ciebie.
Przemek: Trochę tego jest.
I znowu. Rozpuść to lub do portalu wrzuć.
Przemek: Takie „makroświaty”, dziwne.
Nikodem: Poprosiłem cię żebyś to zrobił, bo tak sprzeciwiasz się oprawcy swojemu.
I jak powiesz mu wybaczam Ci. Popatrz na jego reakcje.
Przemek: Niby „rozwala go to”, leje się z niego, płacze. Ale jednocześnie czuję, że śmieje się z tego.
Nikodem: On nigdy nie miał aktywnego serca. Wywala mu.
Przemek: Trochę się otworzył dzięki temu. No jest bardzo skrajny, on jeszcze chyba sam nie wie co się dzieje.
Nikodem: Tak. Powiedz mu: akceptuję cię.
Przemek: Akceptuję Cię.
Tak wyciągam te szpilki z serca do ciebie, rozpuszczam sznur karminy z mojego serca do ciebie, pozwalam oczyścić swoje serce z tych klamotów.
Nikodem: Właśnie dlatego poprosiłem żebyś mu wybaczył.
Przemek: On od razu chciał to wykorzystać przeciwko mnie, ale serce mu nie pozwala.
Nikodem: Bez mszczenia, atakowania, poniżania.
Powiedz: „Cofam swoją energie z ciebie i twoją ze mnie. Rozwiązuje sznur karmiczny między nami i pozwalam ci odejść wolno”.
Przemek: Tak potrzebę wojny, granaty, złość, przeciwstawianie się, wieczną miłość w wojnie.
Nikodem: Ciekawe, że miało to w sercu, a nie w splocie słonecznym. Tam podświadomość zapisała.
Przemek: Wycofuje z mojego serca wojnę z innymi duszami, wojnę o miłość, o równość, o prawo dostępu do miłości z innymi duszami. Pozwalam temu paktowi na świętą wojnę spalić się, rozpuścić.
Nikodem:
Ja: Inaczej wyglądasz po tej przebudowie duchowej. Jaśniejszy, lżejszy, milszy. No pięknie.
SZ: [grrr]
Ja: Co teraz będziesz robił. Struktura rozebrana przez WJ i dusze.
SZ: Nie wiem. [jakby czekał na rozkaz ode mnie]
Ja: Nie, ty sam musisz podejmować decyzje za siebie. Masz WJ, fakt, że jej wyższe ciała są zbiorowe, ale właśnie to ty jako „ten pierwszy” przez doświadczenie rozwiniesz wyższe ciała subtelne pozostałych. Czyli zainspirujesz.
SZ: [on czuje wstyd]
Ja: Doświadczaj, wcielaj się, badaj, ale nie w tym układzie i tej galaktyce. I nie tam, gdzie wy jesteście.
SZ: Wiedziałem.
Ja: Z taką karmą ty się ciesz, że tak sytuacja się rozwiązała dla ciebie.
SZ: [poleciał gdzieś tam]
Nikodem: Poczucie winy go dogoni w pewnym momencie, ale nie teraz. Pierwsze musi stworzyć podbudowę pod naukę emocji, uczuć.
Poradziłeś sobie dobrze przy sporej komplikacji w sesji.
Przemek: Nieźle.
Nikodem: To była mega trudna sesja.
Przemek: O co chodziło duszy z samochodem?
Nikodem: Ona mówi, że jak za duży problem/ciężar to się pozbywać. Po co tkwić.
Przemek: OK. Dzięki.
Totalnie nie spodziewałem się takiej sesji. Jeszcze raz dzięki.
Na drugi dzień wiadomość od Przemka.
Taki ładny sen miałem. Trochę kojarzy mi się z moją duszą. Chodzę po korytarzu szkolnym z moim przyjacielem Markiem. Praktycznie nie odzywamy się do siebie. W końcu szukam jakiegoś tematu aby mu coś opowiedzieć. Opowiadam. Gdy opowiedziałem mu stwierdzam ze cisza była wystarczająca.