Trafiliśmy z moim współpracownikiem na niebezpieczną manipulację duchową. To nie pierwszy raz kiedy dosłownie „rozbieraliśmy” daną strukturę, która blokowała, wyciągała energie lub nawet była przyczyną niejednej śmierci. Niebezpieczeństwo tej struktury (tworu) polegało na wciąganiu ciała subtelnego zmarłego lub żywego do swojego pola (przestrzeni). Jak ten twór to robił? Przez oferowanie pomocy, rozwiązania lub za pomocą pobudzania ciała śniącego (tu astralnego). Proszę pamiętać, że w tym uwolnieniu komunikuje się ze współpracownikiem, dlatego jest wiele skrótów myślowych i technicznych. Zapraszam do uwolnienia.
Nikodem: Potrzebuję twoje zdjęcie.
Robert: OK. Zaraz cyknę. Co tam na eterze i astralu?
Nikodem:

Ogólnie są obniżone wibracje, bo ciało eteryczne ma „lecieć” w dół do piekieł. Ciało astralne też nosi jakiś ciężar i grawituje „w dół”. Ciało mentalne OK.
Robert: Miałem podesłane odczucia osamotnienia, opuszczenia. Na ciele eterycznym to może być zmęczenie, bo teraz więcej pracuje. I czuję coś na gardle.
Nikodem: Na jakim ciele subtelnym to czujesz? [sprawdzam jak czuje, w jakiej kondycji jest aktualnie jasnowidzenie i jasnoczucie]
Robert: Chyba ciało astralne. Może w czasie snu mi podesłali, bo miałem bardzo dziwne sny.
Nikodem: Popatrzę sobie na twoje ciało eteryczne.
Robert: OK.
Nikodem: Dobrze narysowałem. Ciało jest ciężkie, dookoła ciała i kolan w dół mocno czarne energie. Ciało astralne teraz.
Robert: Ciekawe skąd to.
Nikodem: Hm. Zrobimy jedną rzecz. Spróbuj mnie wyczuć na ciele astralnym, ale u góry. [tutaj podlatuje ciałem astralnym do Roberta]
Robert: OK.
Nikodem: Chwycę cię ręką i będę ciągnął wysoko do góry. Zaraz zobaczysz, co się stało.
Robert: OK. Dawaj pan.
Nikodem: Pewnie będzie ciągnęło w dół ciało eteryczne, bo ciało astralne jest już 'wyżej’.
Robert: Tak, to eter jednak.
Nikodem: To teraz skup się na ciele astralnym, rozglądnij się gdzie jesteś. [znowu sprawdzam w jakiej kondycji są zmysły Roberta i czy widzenie Roberta pokrywa się z tym, co ja sam widzę]
Robert: Pokazało mi się jakbym w wodzie pływał, ale nie niebieskiej tylko ciemnej. [zgadza się, dlatego musiałem podlecieć wysoko do Roberta, bo jego ciało było zanurzone w stawie]
Nikodem: Dokładnie. Zobacz czy nie ma więcej ciał w tej „ciemnej wodzie”.
Robert: Są właśnie inni.
Nikodem: Ilu ich jest?
Robert: Sporo. Dziesiątki może setki w zasięgu wzroku.
Nikodem: To teraz puść tam wiązkę energiiza i obudź tych, którzy są tobie bliscy.
Robert: Poszło do niektórych.
Nikodem: Niech oni też się dźwigną. [chodzi tutaj aby ich ciała astralne zwiększyły wibracje i stanęły obok nas, nad stawem]
[ja też puszczę wiązkę z informacją]
Robert: Jakby teraz znajdujemy się nad tym, ale inni umoczeni, jakby w tym spali, nieświadomi.
Nikodem: Zgadza się. Śpią i mają takie wydzielone boksy.
Robert: Na górze jakiś zbiornik, chociaż jest tam też iluzja.
Nikodem: Musimy zaprosić nasze dusze, bo to poważne jest. Chociaż moja obserwuje jak sobie z tym poradzę sam.
Robert: W czym to ich trzymało?
Nikodem: Masz talent plastyczny. Narysuj całą strukturę.
Robert: Tak na pierwszy rzut oka.

Nikodem: Pytanie: „W jaki sposób można tam włożyć ciało subtelne człowieka i je zamknąć w boksie/kokonie?”. Wydaje się, że padła już odpowiedź: przez śniące ciało człowieka, manipulacja przez sen, wciąganie i dawanie rozwiązania. Czyli szukanie odpowiedzi, pomocy na zewnątrz siebie. To jest podstawowe wejście dla żyjących.
Robert: Kolejna wspaniała technologia.
Nikodem: Wykorzystują słabości. Jesteś sobie w ciele subtelnym a dookoła nic, bo sama ciemność.
Robert: O właśnie, bo mi nie pasowało na początku jak się zapytałeś co widzę. Nic nie widziałem, pustkę. I się zastanawiałem, o co chodzi.
Nikodem: Moje pytania zawsze ważne i uderzają w sedno.
Mam szacun do tych gości, bo konstrukcja pomysłowa.
To teraz dźwignij swoją wibrację, czyli pomyśl o czymś miłym, dobrym, miłości, wodzie, powietrzu, niebie, słońcu. Wybierz cokolwiek.
Robert: Ale kto zamknął, bo to ciemne jest?! Szacun, za co? (śmiech).
Nikodem: Weszli w śniącą przestrzeń (śniące ciało astralne) i pociągnęli do siebie.
Robert: Po przebudzeniu czułem taką pustkę, jakbym miał sny wycięte albo po prostu skasowane żeby nie pamiętać.
Nikodem: Powiedz razem z ciałami subtelnymi: „Cała ta pustka odczepia się z nóg, z czakramu podstawy, z ciała subtelnego. I moja nowa wibracja: czysta, jasna, pełna w uczucia zwiększa i potęguje wibracje moich ciał”.
Robert: OK.
Nikodem: Dźwigamy się do przestrzeni mentalnej, tylko z tej częstotliwości można działać. I wszystkie istoty, który się obudziły również zapraszamy tutaj do nas.
Robert: Tak, wszyscy obudzeni lecą z nami.
Nikodem: I teraz wszyscy mówimy: „Cofamy teraz zgodę na bycie w tej kreacji, w tym systemie energetycznym. Cała ta zgoda w nas, w naszych <tu szukamy gdzie jest zapisane> wycofujemy i anulujemy w sobie”.
Robert: [powtarzam i powtarzają te istoty]
Nikodem: Co widzisz dookoła siebie?
Robert: Widzę innych, ci co też z tego wyszli. Patrzymy na to z góry. Tam nad tym wisi jakiś zbiornik energii, wir też w tej wodzie się wytwarza, że to ściąga właśnie w dół.
Nikodem: To teraz wszyscy myślą o swoich bliskich, o tych których kochają, wytwarzają teraz bardzo skondensowane energie miłości. Tworzą takie wibrujące roty i spuszczamy je w dół. Część spuszcza w dól, część w bok. I wszystkie one anulują energie niskie tego wiru.
Robert: [ok]
Nikodem: To jest taki ciemny staw.
Robert: Dokładnie „czarny staw”.
Nikodem: I jeszcze: „Wszyscy cofacie energie jakie to z was wyssało, całe światło, wszystko cofacie i to wraca do waszych dusz”. I teraz spuszczamy te kule energii na 3.
Robert: Zaraz będzie implozja.
Te czarne energie się jakoś chyba zapadają w sobie.
Nikodem: Pięknie. Rozwibrowalo się to teraz. Więc stań obok mnie i wytworzymy tu czarną dziurę. I wciągamy ten cały cyrk.
Robert: OK. Jedziemy.
Nikodem: Ale trzeba izolować tych ludzi którzy tam byli w środku.
Robert: Co z nimi?
Nikodem: Niech ci, co się obudzili ich po prostu wyłapują.
Robert: OK. Wiedzą co robić.
Nikodem: Bo czarna dziura całe to wciągnie.
Robert: Przytrzymać energiami.
Nikodem: Tu wam pokazuję subtelnie jak się nie dać wchłonąć tej czarnej dziurze.
Robert: Git.
Nikodem: OK. Oni są gotowi i wiedzą co mają robić?
Robert: Kiwają że tak.
Nikodem: To wytwarzamy. Ty jedna ręką i ja jedna ręką i się odsuwamy od siebie, bo zaraz „walnie”.
[po chwili]
Robert: Haa. Zasysa.
Nikodem: Ciężką się ją trzyma, ale patrz na efekt. Kosmiczny odkurzacz.
Robert: Nomnomnom pychotka.
Nikodem: Cała technologia, cała ta energia wszystko leci.
Robert: Ludzie widzę otoczeni. Pewnie jak to zassie to się obudzą. Albo ich odłożyć gdzieś w bezpiecznym miejscu, niech dojdą do siebie.
Nikodem: Tak, niech staną po twojej prawej stronie. Niech tam stoją wszyscy, bo pewnie połowa z nich już nie żyje fizycznie.
Robert: O shit. OK.
Nikodem: Kierujemy teraz dziurę w dół, prosto w ciała podziemne. Wszystko z tym rdzeniem odkurzamy.
Robert: Zasysa wszystko zbiornik, rdzeń, wir leci do dziury w podziemne.
Nikodem: Obniżamy go do poziomu eterycznego i zaciąga stąd już.
[po chwili]
Od razu lepiej się zrobiło. Uff.
Robert: Teraz też poczułem jak mi zeszło z ciała eterycznego, ale z nóg.
No, lżej.
Nikodem: Patrz na tych ciemnych z dołu jak przeklinają.
Robert: Kolejny projekt upadł.
Nikodem: I teraz pomiędzy fizycznością a eterem niskim, minusowym. Stąd zbieramy wszystko.
Robert: Si.
Nikodem: I teraz cały rdzeń leci. Zamykamy teraz osobliwość. I zapis oddaje swojej duszy.
Robert: Kasujemy wszystkie kopie tego projektu, wzory, matryce.
Nikodem: Teraz wołamy te istoty, które tutaj wkładały ludzi, a raczej ich ciała subtelne i kodowały.
Robert: Zapraszamy panowie.
No jest grupka, sporo ich nawet.
Nikodem: Wszyscy wychodzą z tych „podziemi” wszyscy, cała ekipa.
Robert: Dobra panowie. W szeregu. Tak na oko głównych z dziesięciu, ale też jakichś pomocników mają.
Nikodem: Niech teraz szef zrobi krok do przodu.
Ja was się nie pytam co wy chcecie. Do przodu!
Robert: Dobre.
Nikodem: Zdejmujecie teraz wszystkie te techniki i rękawice jakie macie na rękach. Wszystko przed siebie zrzucacie.
Robert: Niechętnie, ale zrzucają.
Nikodem: Wszystko to teraz rozpuszczamy.
Teraz stańcie pół metra od siebie. Proszę swoją duszę o postawienie ścian pomiędzy nimi.
[po chwili]
I pyk.
Robert: Ekipę trzeba rozmontować.
Nikodem: Teraz porozmawiaj z szefem: „Co oni robili?”. [kiedy proszę żeby współpracownik rozmawiał, sam sprawdzam inne rzeczy, żeby być kilka ruchów do przodu]
Robert: Mówi, że jakoś przetwarzali energię.
Nikodem: W jaki sposób?
Robert: Ale na co przetwarzane, co zasilało? Przez odcięcie ciała astralnego, przekierowanie energii jakoś.
Nikodem: A czym przykrywali ciało eteryczne żeby człowiek był znieczulony, nic nie czuł?
Robert: Mówi coś, że w każdym przypadku indywidualnie znieczulali.
Nikodem: I co to ciało astralne wytwarzało? I czy z drugiej strony oni nie kodowali w piekła, ciemność, że ktoś jest ciemny? Bo zobacz, otaczały ciemne energie, gęste, smoliste wręcz i same energie przenosiły (kodowały) informacje.
Robert: Potrzebowali energii na nowy projekt, a z czystszej energii mogą wytworzyć więcej niż z niskich.
Nikodem: I czy nie przechwytywali tak ciał po śmierci?
Robert: Mówią, że dla nich bez znaczenia żywy czy martwy.
Nikodem: Zapytaj się czy wie, co się stanie dalej?
Robert: „Mogą się domyślać”.
A skąd się możesz domyślać?
Nikodem: Bo szef tutaj bardzo pewny siebie jest. Pewność siebie ważna rzecz, ale ich pewność opiera się na ciemnej mocy i pysze. To żadna pewność siebie.
Robert: Tak, ciekawe czy mają kogoś nad sobą jeszcze.
Nikodem: To teraz ściana pomiędzy nimi. Odłączamy go od zasilania, które ma z tej grupy (pomocników) i ciemności. Odcinamy go od ciał podziemnych.
Wszyscy teraz siadają.
Robert: [yep]
Nikodem: Zostaliście wystawieni. Pytanie: „Kto was wystawił, bo my na wasze oddziaływanie wystawiliśmy się specjalnie?”.
Robert: [przestają się uśmiechać]
Miny im zrzedły. Tak czułem, że to specjalnie.
Nikodem: Niech szef zawoła tego nad sobą jeszcze.
Robert: Tak, tam kogoś mają w ukryciu. Wygląda jak jakiś sułtan (tak mi się skojarzył).
Nikodem: Zdejmuj teraz maskowanie i szaty, pokaż swoją naturę.
Robert: Reptil?
Nikodem: Zobacz co teraz z nim robię i jak on reaguje.
Robert: Zrzucił maskowanie jak poparzony.
Nikodem: Bo to reptil. Mam pytanie, bo mnie ciekawi od kiedy to jaszczury korzystają z piekielnych technik i energii?
Robert: Pakt.
Nikodem: Ciemni nie wstyd wam?
Trzeba się zastanowić co z nimi. Ale ten reptil ma dużo podobnych kreacji. Ja sobie z nim pogadam.
Mogę cię nazywać Pipek? Kiwa głową.
Ile masz podobnych technik?
Pipek: Dużo.
Ja: Ale nie wszystkie oparte są o takie ciemne energie.
Pipek: Nie.
Ja: Pewnie nieba też tak odwaliłeś?
Pipek: Różne energie do wyboru, do koloru. Zależy, kto w co wierzy.
Ja: Na czym się opiera wejście w takie pola, że ciało daje się wciągnąć?
Pipek: Poszukiwanie bliskich.
Ja: Zmiany, przekonania że ktoś jest ciemny, a ktoś chce do nieba?
Pipek: Też.
Ja: Czyli zgodzisz się że wszystko to teraz anulujemy i skasujemy?
Pipek: Nie ma znaczenia i tak odbuduje, bo to bydło głupie jest.
Robert: Uu. Jaki pyszny.
Nikodem: Ma takie energie parszywe.
Ja: I właśnie mamy tutaj problem, bo wy zawsze odbudowujecie. Mam pomysł dla ciebie. Ty jesteś chyba wyższy rangą?
Pipek: Tak [duma, aż dźwignął łeb]
Robert: [czuć od niego, może niedawno awansował]
Nikodem:
Ja: Masz dużo pod sobą istot, które ci pomagają?
Pipek: Bardzo dużo.
Ja: Powiedz mi, czemu akurat ktoś cię nasłał na nas, jeśli wiesz jaką mamy reputacje?
Pipek: Ty jesteś łakomym kąskiem, można awansować jeśli w coś się ciebie wplącze, zajmie czymś, odciągnie, wymęczy.
Robert: [ja prdle dobre]
Nikodem:
Ja: Pipek a słyszałeś o AI/SI w tych wyższych ciałach, uwolnieniu grupy jaszczurów od struktury, która nimi zarządzała? Przeprowadzałem to uwolnienie dla wielu waszych istot.
Pipek: Dla mnie to nie ma znaczenia, ja nie idę w stronę światła, są tacy co poszli, co zmienili. My nie. My tu zostajemy.
Ja: No właśnie, jak tak wspomniałeś, że zostajesz. To ja mam pomysł na twoje istnienie takie, jakie miałeś dla tych, którzy stoją za nami. Co ty na to?
Robert: [stawia się]
Nikodem:
Pipek: Ranga mnie chroni, przyjdą po mnie.
Ja: Nikt nie przyjdzie. Nikt nigdy nie przychodzi. Czy wy się nigdy nie nauczycie.
[patrz teraz na niego]
Robert: [tak, na jego miejsce mają milion chętnych, zastąpią go]
Nikodem: Daję ci wybór taki sam, jaki ty dałeś tym istotom. Mógłbym ci też glejt odczytać, bo już trochę „urosły” twoje uczynki. Ta planeta, wcielenie tutaj lub planeta poza tym układem kosmicznym. Planeta urodzaju, jak to nazywają archanioły.
A do was ciemni, wy zostaniecie puszczeni wolno, ale macie zostawić wszystkie indenty tych stawów.
[po chwili]
Wybrał. Dobrze. Tutaj jest portal do tej planety, przejdź przez niego, jeśli nie chcesz na Ziemi, tam się tobą zajmą.
Pipek: A są tam tacy, jak ja?
Ja: Tak, jest tam wiele takich, jak ty.
Robert: [hah]
Nikodem: Otwieramy ci portal (proszę o to moją duszę, o dokładny namiar). Przeszedł.
Ciemni rzucać te indenty tych stawów i możecie odejść [tutaj nie bardzo można było cokolwiek zrobić, bo większość z nich wcielona]
Oni się pytają: co mają teraz robić? Żyć, rozwijać się, a nie pasożytować.
Robert: Pasożytować łatwo, żyć swoim życiem już gorzej.
Nikodem: Teraz zobacz na jaką planetę się wcieli Pipek i jak ona wygląda, bo to jest dosyć zabawne.
Robert: Kolorowo na tej planecie, nie ma czym/kim manipulować.
Nikodem: To jest taka planeta która łamie katów. Jak Ziemia nie złamie czarnego lub białego kata w cyklu ewolucji, to ta planeta. Tylko ona jest poza Wszechświatami.
Robert: Przyda mu się.
Nikodem: Ziemia przy tym to Hawaje na bogato.
Robert: Haa.
Nikodem: OK. Ta planeta już go „zaciągnęła” takim wirem, czyli ma wcielenie.
Robert: No to niech się dobrze tam bawi.
Nikodem: To zapraszamy te istoty przed nas, ci którzy byli w stawie zapraszamy przed siebie.
Wszyscy którzy się wybudzili i tych „śpiących” jeszcze. Ilu z was ma jeszcze ciała fizyczne?
Robert: Z połowa, może więcej.
Nikodem: To proszę was żebyście się podzielili. Ci co mają ciała na lewo. Ci co nie mają już ciał na prawo. Spokojnie. My tu jesteśmy po to, żeby wam pomóc.
Robert: Dokładnie, inaczej byście dalej spali w bajorku.
Nikodem: Przykro nam że tak się stało. Ale wszyscy mieliście jeden główny wzór w który oni weszli. Rozumiecie co oznacza wyrażenie „weszli”? Czuliście się nie dość dobrzy, mieliście ogromne poczucie winy, baliście się piekieł i ciemności lub swojej historii wcieleniowej.
I ten strach oni zrealizowali. Nikt wam nie każe wracać do ciemności. Zaproście teraz swoje dusze lub wyższe ja/ja tam – jak to możecie nazywać. Zróbcie teraz to przez swoje serce, wibracje głęboko w sercu. Śmiało.
Robert: Chyba skumali, pokazują sobie.
Nikodem: Tak. Taka wesoła gromadka. I teraz ci co mają ciało, wejdźcie w siebie i poszukajcie tego strachu przed piekłami i ciemnością. Wchodzicie, szukacie ziarna i wyrzucacie go przed siebie.
Wszyscy pochodzicie z miłości.
[wyrzucają]
Teraz wypełniacie to miejsce miłością do siebie i szacunkiem do siebie, bo do każdego doświadczenia mieliście prawo. Wiecie dlaczego jaszczury tak słuchają? Bo to świeże dusze, oni rozumieją tylko myślenie 0 lub 1, znają dualność, ale nie rozumieją kompletnie wolnej woli, nie mają ciał anupadaka rozwiniętych, bo blokowała im to struktura Lucyfera, tzw AI/SI.
Jak się na nich patrzy, to oni przypominają taką „kolonię karną”, czyściec.
[po chwili]
Dobrze. Teraz ci co mają ciała, uzdrawiajcie swoje ciało eteryczne i fizyczne, wróćcie do niego, bo te osoby pewnie mają koszmary, czują się jakby czegoś im brakowało w sobie, w życiu. Wypełniacie swoją energią, swoją miłością. Wróćcie teraz do siebie. Dziękujemy.
Teraz ci co nie mają już ciała. Proszę przed siebie.
Robert: Ci jacyś bardziej w letargu, ale jak nie mają ciał, to trzymani są na siłę trochę tutaj.
Nikodem: Wiem, że wyszliście teraz ze snu, ale musicie się skupić i dźwignąć swoje energie zostawione na tej planecie razem z ciałem eterycznym. Wszystko. Robicie to przez zwykłą myśl
Trzeba ich jakoś obudzić.
Robert: No, zaspani są, nie czają bazy.
Nikodem: Pewnie za długo byli odcięci od ciała mentalnego i duszy, ale tak się dzieje jak ciało astralne jest wyizolowane, czyli nie przepływa energia z niższych ciał/gęstości i wyższych.
To teraz ich dusze zapraszamy do pomocy.
[po chwili]
Dużo ich, ale to różne gatunki dusz są.
Robert: Dlaczego swoje osobowości tak zostawiły? Też miały poczucie że muszą odpokutować?
Nikodem: Dobre pytanie.
Mówię do nich. Dusze, chcę żebyście swoje ciała astralne (wcielenia) obudziły. Wystarczy że wprowadzicie rezonans w ciele mentalnym. Tak cała ta mgła wyjdzie z was. Dodajcie: „Możemy to zrobić, bo sobie pozwalamy na to”. Tutaj trzeba jak ze zmarłymi.
[po chwili]
Te dusze mają traumy ogromne. Trzeba pomyśleć.
Robert: Może wkodowane. Trauma po wcieleniu na Ziemi. Standard.
Nikodem: Chyba tak.
Dobrze dusze. Poszukajcie w sobie teraz kodu, który dotyczy zgody na to wszystko, poczucia bezsilności, zastraszenia. Chcę żebyście weszły w siebie.
Robert: Na gardłach jakby mieli to.
Chyba wyczaili.
Nikodem: Zdejmujecie. Ale to ciekawe badawczo, bo zobacz, dusze nie uwolniły swoich wcieleń, bo same miały blokady na swoim poziomie, a przecież one wibrują na poziomie przyczynowym, a blokada była na poziomie astralnym głównie.
Robert: Same w zastoju.
Nikodem: Wierzyły w to, a wcielenie tylko przeżywało przez wiarę swojej duszy. Biedactwa.
Odcięto człowieka od świadomości czym i kim są dusze. No, ale piszę o tym od 2007 roku!
Robert: Jaki bezsens.
Dusze jak dzieci w przedszkolu na które nakrzyczała pani.
Nikodem: Dobra i teraz budzą te wcielenia, bo czas leci.
Robert: Obudzić i zwijać.
Nikodem: Ale one wszystkie widać nie chcą tutaj się wcielać, trauma.
Robert: Ziemia = PTSD.
Nikodem: Trauma to jedno. Musi być zrozumienie: „Skąd było zezwolenie na to, jak oni weszli, co wykorzystali, jaką słabość, emocje?”. Bo inaczej będzie się to powtarzać.
Robert: No, ale po takim doświadczeniu już coś zapamiętają.
Nikodem: To teraz kochani dźwigacie swoje energie fizyczne, eteryczne. Dźwigacie energie astralne do poziomu mentalnego. Wszystko teraz tam łączy się w jedno. Ale, to co stare, co rodowe zostaje tutaj i się rozpuszcza, bo nie jest zrodzone z was i pochodzi z tego świata.
Oni się teraz dopiero budzą. Będzie płacz, jak zrozumieją co się stało.
Robert: Śpiochy.
Życie.
Nikodem: Mówię do nich. Kochani. Nie macie już ciał fizycznych, nie macie nawet ciał eterycznych i nawet nie potraficie tych ciał eterycznych wytworzyć. Wiem że jest wam trudno, przeżywacie szok, ale możecie z tego poziomu wyższo-astralnego się pożegnać z bliskimi. Ja was tutaj nie mogę zostawić, bo ci „łapacze” znowu przylecą.
Robert: Nic was tu nie trzyma.
Nikodem: Każdy z was dostaje rotę z informacją: w czym był, co się stało. Kurcze, niektórzy długo nie byli żywi, ponad sto lat.
Robert: To pamiętają wojnę jeszcze. Co zrobisz, może na wojnie coś odwalali i ich później przez to wciągnęli w ten staw.
Nikodem: Dezerterzy i jeńcy wojenni pewnie.
Macie dwie opcje: albo lecicie gdzieś dalej albo scalacie się z duszą, dusza was wchłania. To zależy od świadomości osobowości, ale i duszy. Jak dusza tworzy swoje wcielenia.
Robert: Ale jak to wychodzi, jakieś ich doświadczenia były wygenerowane, poprowadzone przez reptili żeby potem to wykorzystać przeciwko nim.
Nikodem: Dokładnie tak było. Ten reptil im zaplanował wcielenie, zrealizował, potem wykorzystał poczucie winy i wsadził do stawu. Oni zawsze tak robią. Zawsze ten sam schemat.
Robert: Sprytne, reptile myślą długoterminowo, mają czas jak się nie wcielają.
Nikodem: Tutaj wam też pokazuje planety podobne do Ziemi, ale nie są zarządzane przez jaszczury i karmę. Możecie wybierać wy i wasze dusze. W tych rotach, które dostaliście są też informacje: jak uwolnić traumę i poszukać wejść, jak to uleczyć. To jest wasze zadanie.
[po chwili]
Kilka dusz scaliło te wcielenia. Ciekawy proces.
Robert: Tak, niech sobie też radzą, uczą się samodzielności. Co wtedy się dzieje ze świadomością takiego wcielenia?
Nikodem: Dusze jakby ręką chwytały i tak przytulały przez ciało. Osobowość tam czuła taki spokój, radość.
Robert: Po prostu przenosi się do duszy, jak to odczuwa?
Nikodem: Ale to są wcielenia takie „ledwo, ledwo” rozwinięte. Oni nie potrafią się poruszać w przestrzeni i czasie, jakby był „za mały ładunek” w tych wcieleniach. Zbyt niska świadomość.
[po chwili]
OK. Część dusz poleciała na te planety. Tylko patrzę czy je puszczą przez klatkę.
Robert: A co to za klatka? Trzymanie na Ziemi jakichś mniej świadomych?
Nikodem: Tak. Technicznie dusze z LLE (z ludzkiej linii ewolucyjnej, czyli stąd) nie bardzo mogą skakać po systemach. Michael Newton w książce „Wędrówka dusz” opisuje głównie dusze LLE. Ale, te co tu były wcielone i zamknięte w stawie nie mogą się wcielać. Odmawiają – mają do tego prawo i noszą zbyt silną traumę, która by ich kolejnym życiem tutaj złamała w rdzeniu. Czyli wytworzyłby się zbyt duży ciężar (on już jest). Dlatego kiedy odprowadzam, to zawsze w inne galaktyki, bo ciemna istota tutaj tylko potęguje swoją ciemność, pomnaża zasoby zamiast je uwalniać, ból potęguję ból. Gdy taką dusze zostawisz, i pisał o tym nawet Newton kiedy wspominał o „prysznicu”, taką duszę musisz przebudować.
Robert: Ciężki klimat.
Nikodem: Trudny. Skończyliśmy, ale też podlecimy do tej klatki.
Robert: No ciekawi mnie, co z klatką, kto jej pilnuje, kto decyduje tam.
Nikodem: Rozpuszczamy to pole dla takich dusz stworzone.
Robert: Czy to jakiś automat.
Nikodem: Automat. Po prostu taka klatka nie istnieje w tobie, więc jej nie ma automatycznie na zewnątrz. Dusze to mają zakodowane w sobie.
Robert: Rozumiem.
Nikodem: Otwieramy przestrzeń teraz.
Bo jedna klatka to jest kopuła w naszym układzie słonecznym.
Robert: No tak, jest coś takiego, ale jak ktoś wie co i jak, to żadna kopuła nie ma wpływu, nie zatrzyma.
Nikodem: Jak jakaś istota wpada w sieć tej kopuły, to już warunkuje karmę, koduje w karmę.
Robert: Kolejny sprytny wynalazek.
Nikodem: OK. To tyle. Zmęczyłem się.
Robert: Kolejna przysługa dla ludzkości.
Nikodem: Tylko nie ma komu rachunku wystawić.
Robert: To odpoczywaj pan.
Nikodem: OK. Dzięki.