Odcisk
Cokolwiek mówimy lub tworzymy w formie pisanej zostawiamy trwały ślad energii. Jakakolwiek praca – nie tylko pisarza – jest zbiorem wyrażeń podobnych do melodii kompozytora, ale słowa oddziałują na poziom mentalny, a dźwięk na poziom astralny. Rzeźba czy obraz to prawie jak opowiadanie niosące silny przekaz wartości, myśli, uczuć, ideologii.
Podczas pracy nasze myśli, uczucia, emocje przybierają kształt energii, który nazywamy „myślokształem”.
Autor swoimi myślami tworzy myśl energetyczną wraz ze swoimi wyobrażeniami i uczuciami. Używa do tego przenośni, metafor, emocjonuje się podczas pisania, i tak odciska energie w rodzącym się myślokształcie. Czytając książkę, artykuł, sprawozdanie nasz mózg odczytuje litery, składnie, wyrazy i całe zdania, a dusza przez „wchłonięcie” myślokształtu (tzw. specjalnej roty) poznaje: intencję, emocje, energie i pobiera głębsze informacje.
Poniższy schemat pokazuje myślokształt podzielony na poszczególne gęstości subtelne.
Czasem nasze dziecko ma problem ze zrozumieniem treści czytanego tekstu. Dzieje się tak, bo nie wykształciło w pełni jakiegoś ciała subtelnego np. ciało buddyczne pozwala lepiej zrozumieć zawarte idee. Dlatego tłumaczenie wartości „Ody do radości” komuś bez rozwiniętego ciała jest takie czasochłonne, bo brakuje skojarzeń, nie tyle w mózgu, co odpowiednich pól, banków energii. Ale tekst niezrozumiały dla nas jest wynikiem nie tylko niedostatecznego rozwinięcia ciała subtelnego, ale też działania innych czynników.
1. Nie mamy podstaw wiedzy.
2. Autor pisze zawile, ukrywa coś przed czytelnikiem – miesza własne energie.
3. Myślokształt autora został przekierowany pod większą grupę tzw. Astrala.
4. Energia autora została przykryta, zakryta obcymi energiami (również punkt 3).
5. Czytelnik ulega własnej wyobraźni lub wpływowi „starych” szkół, strażnikom.
Ad. 1
Poszerzanie wiedzy, doświadczenia kształtuje i wzmacnia nasze ciała subtelne. Warto czytać książki z wielu zagadnień, aby łatwo przeskakiwać z materiału na materiał. Jeśli zbieramy informacje w nowej dla siebie dziedzinie życia, warto wiedzę podzielić na partie, segmenty, z odpowiednim nastawieniem: „Teraz zrozumiem coś i jutro czegoś się nauczę”. Najważniejsza jest systematyczność.
Ad. 2
W tajnych stowarzyszeniach teksty pisane, ryciny przedstawia się często po uprzednim dokonaniu inicjacji, która pozwala nauczyć się uczniowi tajnych znaków. Wiele sekt tworzy zupełnie nowy język (nazewnictwo) zrozumiały tylko w nielicznym gronie. Kiedyś nasze dusze były członkami tajnego stowarzyszenia, grupy ezoterycznej, sekty, gdzie zobowiązywały się do ślubów milczenia. Obecnie jako autor próbujesz opisać jakieś doświadczenie, przedstawić zagadnienie, ale dawno zainicjowana przysięga uaktywnia szereg klątw, ślubów i kodów. Chcesz pracować, niestety, nie możesz, coś odciąga, sprawia ból, duszenie, dziwne poczucie winy. Główne blokady wibrują w czakramie splotu słonecznego, gardła i trzeciego oka.
Ad. 3
Gdy przebywamy w jakiejś grupie, po kilku chwilach w pomieszczeniu tworzy się dosyć spora kula energii. Działanie takie dzień po dniu, miesiąc po miesiącu, buduje już tzw. „astral grupy”. Kościoły, szpitale, szkoły, przedszkola posiadają własne astrale zbudowane z chmury energii: emocji, myśli, wyobrażeń. Największe astrale to np. chrześcijański, hinduski, buddyjski, atlantycki, państwowy, korporacyjny. Istnieją jeszcze astrale np. społeczne, polityczne, sportowe, biznesowe, duchowe, wódki, piwa, seksualny, mistrzów wniebowstąpionych. Wszystkie one są (były) większą lub mniejszą częścią nieświadomości zbiorowej ludzkości. Niektóre „astrale” są bardziej wyrafinowane. Konkretne grupy stawiają np. strażników przed nimi, czyli pilnują dostępu do zbioru energii, blokując odczytanie informacji wewnątrz grupy.
Uczę wycofywania własnej energii z różnych astrali, grup rozwojowych, sekt oraz wpływu nauczycieli, guru. Krok po kroku odzyskujemy, co nasze. Bez diagnozy czy sprawdzenia własnych ciał może byc tak, że zawsze gdzieś energia ucieka jakims kanałem czy czakrą.
Kiedy wchodzisz do danej grupy, pod skrzydło nauczyciela, następuje dopasowanie na poziomie myślowym, uczuciowym i energetycznym. Harmonizacja pozwala na lepszą wymianę i zrozumienie w grupie. Niestety, przywódcy, przewodnicy przez własne obciążenia lub zwierzęce zachowania blokują np. czakram gardła na swobodne przejawianie ucznia, czakram trzeciego oka na szersze i głębsze widzenie, czakram korony na inspiracje od swojej duszy, bo głowa jest podpięa do duszy guru. Podczepienia na niższych czakrach utrudniają uwolnienie z takiej grupy, bo ciągle coś „ciągnie”, podsyłane są dziwne emocje, odczucia, wyobrażenia.
Ad. 4
I tu dochodzimy do troszkę bardziej zaawansowanej pracy. Twoja silna karma (emocje, przeszłość) z kimś innym może doprowadzić do: przykrycia Twojego myślokształtu (pracy) np. całunem, kocem energetycznym, siatką. Dwa osobiste przykłady:
1. W roku 2008 napisałem jeden z pierwszych publicznych artykułów na temat duszy i kontaktu z duszami. Wysłałem opracowanie do dużego portalu duchowego. Artykuł został opublikowany miesiąc później, ale energia tekstu została kompletnie zmieniona, dosłownie jakbym czytał obcą pracę. Nie mogłem uwierzyć: „Nie ma tam mnie – nic”. Co się stało? Przed energią tekstu (wibracją artykułu na poziomach subtelnych) została postawiona ściana energii, która przekierowywała czytelnika do astrala grupy duchowej, do której portal należał (wydawał się na początku otwarty na nowe poglądy). W czterech kątach stali strażnicy pilnujący etykiety mojego imienia i nazwiska, zmieniając oczywiście odczucia czytelnika. Zaraz po konsultacji z bliskimi współpracownikami wycofaliśmy przekierowania, zwolniliśmy strażników, prosząc redakcje o skasowanie moich opracowań ze strony. Była to sroga lekcja publikacji swoich prac na różnych – nieprzychylnych portalach i vortalach. Mimo, że technicznie były „duchowe”.
2. Drugi przykład dotyczy mojej książki „Bądź zawsze sobą” wydanej w 2014 roku. Miałem pewien sen, w którym widziałem, jak czcionka się rozjeżdża na wszystkie strony, okładka jest przykryta dziesiątkami innych. Moja podświadomość dała mi sygnał, że „zaszły” zmiany dotyczące energetyki mojej książki. Kiedy dostałem od wydawcy książkę nie mogłem jej poznać. Poczułem otuliny energii różnych ludzi – jakby przeklęli pozycję. Kilka godzin zajęło uwalnianie energii, podczepień, przekierowań z całego – dosyć szerokiego – myślokształtu książki. Po wszystkim książka zaświeciła własnymi energiami.
Blokady zewnętrzne bardzo łatwo zdjąć, rozpuścić, trudniej popatrzeć na wewnętrzne zezwolenia. Kiedy czytałem jeden z rozdziałów swojej książki, dokładnie chodziło o dwa zdania, powiedziałem do siebie: „W ładniejszy sposób mogłeś to napisać”. Nie byłem zadowolony z tego akapitu, czułem, jakbym popełnił błąd. Co stało się później? Jeśli w ciągu paru dni książka sprzedała się w liczbie pięciuset egzemplarzy, tak przez kolejne dni, dopóki nie zrozumiałem tematu, nie sprzedało się nic. Tak jakby struktura, oś, zawahała się. I w tym momencie zrozumiałem różnych krytyków np. kulinarnych, którzy przychodzą do nowej restauracji i wystawiają jej średnią ocenę lub zrównują z ziemią. Natychmiast, po przyjęciu przez właściciela oceny krytyka, przepływ się zwęża i następuję zatrzymanie energii, czyli sprzedaży, przyjścia nowych klientów. Ten mechanizm jest bezwzględny, ale temat dotyczy już przepływu i pracy z nim.
Ad. 5
Czytasz coś fascynującego, nowego, komuś, niestety (pewnie twojemu strażnikowi) nie podoba się twoje działanie. Coś odciąga cię od książki, artykułu, czujesz senność, błogość, bezpośrednie odczucia w okolicy czoła, głowy, brzucha. Jeśli rozumiesz co trzecie słowo w tekście, wstań od biurka, przejdź się, opłucz twarz zimną wodą, bo właśnie zostałeś zaatakowany, przyblokowany. Dzieje się tak, bo to, co czytasz, zmieni twoje życie, postawę, jakąś myśl, która będzie różna od tej, do której kiedyś się zobowiązałeś. Ile razy podczas wspólnej pracy z klientem, nagle jego telefon zaczął dzwonić. Odpowiadam zawsze: „Zobacz, kto dzwoni, i zadaj sobie pytanie, dlaczego teraz, co chce”. Ile razy myślałeś o czymś, analizowałeś, czytałeś i nagle kolega/koleżanka przychodzi do domu, dziwny telefon, w domu zachowują się inaczej – jakby wszystkie siły były w tym momencie „NA NIE”. Różne istoty, dusze łatwo zwolnić z misji, wystarczy podziękować i wycofać z nich energie, pytanie brzmi: „Co w nas jest wewnętrznie, że na takie rzeczy pozwalamy?”, „W czym nas pilnują?”. To pokazuje też w jakim matrixie żyjemy, jak siatki podświadome trzymają nas w jednym miejscu.
Jeśli pierwsze blokady na nas nie podziałają, bo dalej upieramy się przy swoim i czytamy dalej, analizujemy, zgłębiamy nowy temat. Nagle możemy zostać zasypani pracą, zleceniami lub ktoś mówi coś negatywnego na temat autora, jego pracy, przeszłości czy metody. Zaczynasz powątpiewać, wchodzić w wątpliwość, poczucie bezsensu albo zaczyna cię coś boleć np. palec. Śmieszne, niestety bardzo często prawdziwe. Widocznie jest w nas coś podświadomego, stary program, zobowiązanie, odciągające nas od świadomego zrozumienia i wolności, zgody. Musimy zapamiętać. Żyjemy w świecie gdzie jeden pilnuje drugiego, działa karma rodowa, zobowiązania wcieleniowe, latają istoty obok (naszych ciał subtelnych), które wrzucają swoje trzy grosze podrzucając np. jakaś myśl, którą zaczynamy nagle myśleć. Zapamiętaj. Jak już się na czymś skupiasz – to się skup, działaj do końca.
Fałszywe uniesienia i podwójne intencje
Za każdym razem, kiedy będziesz czytał (książki, emaile, listy, wpisy na różnych stronach), ale też oglądał materiały wideo i poczujesz się inaczej, np. będzie to szybciej bijące serce, nagły entuzjazm, wewnętrzny niesmak, nerwowość, dziwne emocje, mimo tego, że treść czytana i słuchana była pozytywna, odpowiedz na kilka pytań. Pamiętaj, że liczy się tutaj pierwsza odpowiedź, przeczucie.
1. Jakie energie ma tekst? Czy jest on czymś przykryty czy jest naturalny?
2. Co podniosło moje ciśnienie po przeczytaniu? Co mnie tu zasmuciło czy rozweseliło?
3. Co takiego rzucił, zarzucił ten człowiek w liście, emailu, słowie? Jakie to może mieć energie?
4. Jakich energii używa mój rozmówca? Gdzie je wkłada, narzuca?
5. Czy to wszystko co przeżywam i czuję pochodzi od autora, czy raczej ode mnie lub strażników?
Czytamy tekst rozumem, ale umysł można nauczyć subtelności energii, działania energii, głębszego rozumienia intencji zawartych w tekście.
Podobnie sprawa dotyczy wszelkich dekretów czy modlitw. Kiedyś wibrowały one mocnymi energiami, leczyły, bo słowa mają ogromną moc. Obecnie wiele modlitw czy dekretów jest pustych, dwojakich. Kiedy powtarzamy dekret może być tak, że zasilamy twórcę takiego dekretu, modlitwy i to jemu oddajemy energię. W zamian coś może do nas przyjdzie, ale wcześniej czy później otrzymane w ten sposób rzeczy będziemy musieli oddać. Zamiast dekretu, który programuje umysł, zadawaj odpowiednie pytania dotyczące tego, z czym masz problem, i tego, co chcesz, jakie to ma być. Pytania pozwalają świadomości wzrosnąć, a przecież o to chodzi w rozwoju nie tylko duchowym?
Zakończenie
Na różnych forach, stronach, blogach, można znaleźć całą masę postów od osób deklarujących czyste intencje, a których dusze w tym czasie urządzają niewysublimowane ataki. Podwójne energie zawierają piękne channelingi, słodkie słowa istot „rozwiniętych”, na jeden akapit kilkanaście kodów i przesłań. I to jest ta mroczna strona duchowości, ponieważ wielu adeptów na początku nie szuka: co mogę zwolnić w sobie, co mnie blokuję, co mnie odcina od duszy lub co tu oddziałuje. Zadają pytania: jak mogę zdobyć moce duchowe, jasnowidzenie, jak subtelnie używać magii, jak manipulować. Niektórzy nie zadają nawet takich pytań, ponieważ od razu korzystają ze swoich obciążeń dawnego maga, kapłana, proroka. Dlatego ich teksty, słowa, działania, nauki mogą wydawać się znajome, ale jest to nawiązanie do tego, co było przed wiekami, a co zostało odbite w podświadomości zbiorowej i czemu ulegali nasi przodkowie.
Słowa materializujemy nie tylko dzięki własnej myśli, emocjom, uczuciom. Niektóre z nich pochodzą nie z naszej myśli, co raczej od dusz, z podświadomości, channelingu, od innej istoty czy przekazu astrala. Innymi słowy, Ty jako ty nie myślisz tego, nie czujesz, mimo to, w energii tekstu, słowach, emailu, rodzaj podświadomej energii został zaszczepiony. Takie energie, poza naszą wolą, mogą nieść silny ładunek energetyczny, który zaczepia się, koduje, pęta, atakuje. Warto mieć to na uwadze.
Dla treningu wejdź na różne strony internetowe (ezoteryczne, dziennikarskie, rozwojowe, fantastyczne, naukowe) i popatrz na stronę, spróbuj ją poczuć: jakie ma energie, co robi, jak się czujesz, gdzie te energie wchodzą, co zabierają, mamią i zamykają, czy otwierają. Czy nie ma tam jakiś lepkich siatek, słodkich wibracji mamiących ciała subtelne i twoją podświadomość. Czy nie idzie czasem linka do splotu lub do głowy? Nie wpływa coś na twoją aurę, jakieś dziwne, podniesione wibracje, nagłe emocje? Jest to entuzjazm grupy, astrala? Czemu się na to otwierasz? Po takim ćwiczeniu przepłucz sobie czoło wodą.
Nie jest ważne, czy zawodowo piszesz, czy tylko od czasu do czasu. Zawsze bądź pewny własnych intencji, bo na nich osadza się twoja praca. Zadawaj sobie pytania: „Co chcę przedstawić?”, „Co chcę zbudować?”, „Po co to robię?”. Kiedy sprawdzasz własne intencje, wewnętrznie nazywam to świadomością tego, co dajesz, możesz zobaczyć, czy masz takie intencje, jak ci mówią, że masz. Nie należy się okłamywać, ale też nie warto przyjmować wszystkiego, co mówią inni. Bo bardzo często mogą to być prowokacje, podświadome obrazy, cudze filtry, przyzwyczajenia, stare programy, aby zdenerwować cię i wyciągnąć energię, zaczepić, podporządkować. Wtedy to wyciąganie jest najsprawniejsze, bo sam wrzesz i sam siebie pozbawiasz energii, czyli blokujesz energie swojego daru, opracowania, nuty.
I ostatni taki przykład. Chciałem opublikować bardzo zaawansowaną sesje dotyczącą indywidualizacji wyższej jaźni w której uczestniczył klient i jego dusza. Sam temat już nas informuje, że jest to zapis dotykający wielu wyższych gęstości subtelnych. Zabrałem się za skrócenie zapisu uwolnienia, opublikowałem go i kiedy dałem swoim bliskim do przeczytania nic nie rozumieli. Dlaczego?
Widzimy, że promień zrozumienia nie przekracza nawet poziomu mentalnego, czyli świadomość jest zatrzymana w astralu. To daje mylne wrażenie czytelnikowi, że ma do czynienia z jakąś bajką, abstrakcją. Same „odcięcia” ściskały energie zapisanego uwolnienia i to też oddziaływało na głowę czytelnika. Dodatkowo najważniejsza część – tutaj od poziomu gęstości atmanicznej, anupadaka i adi – była całkowicie odcięta. Co się dzieje z czytelnikiem? Zamiast się zainspirować, wznieść w energiach, pobudzić własne ciała subtelne na danym poziomie. Świadomość czytelnika jest zatrzymana i publikacja takiego uwolnienia jest „czysto” intelektualna.
Moje opracowania mają tak wysokie wibracje, pewną czystość, ponieważ pilnuje ich energetycznie żeby były domknięte (nie było wejść na atak) i scalone w treści, czyli zajmowały odpowiednią przestrzeń w gęstości. Inną sprawą jest redagowanie tekstu przez innych ludzi. Tutaj temat jest śliski, ponieważ nie spotkałem żadnego redaktora, po którym nie musiałbym poprawiać energetycznie lub wycofywać jego energii, które on „wplątuje” w tekst. Naprawdę czasem tekst robi się „biały”, traci swoją esencję, istotę, tego ducha, którego miał wcześniej. Dlatego znalazłem taki sposób – niestety czasochłonny i związany z kolejnym wydatkiem energii. Wysyłam tekst do redakcji (nie wszystkie wysyłam), uruchamiam tekst po redakcji na drugim monitorze, poprawki widoczne w tym tekście zamieszczam na głównym monitorze w tekście oryginalnym. Tekst od redaktora drukuję i idę spalić. Robię tak za każdym razem.
Dlatego swój finalny efekt pracy – dotykaj, patrz na niego, słuchaj, wgłębiaj się, poczuj. Jaki on jest ostatecznie? Czy przedstawia ciebie, czy może ktoś go przykrył, zakrył, zablokował, stłumił? Jeśli tak, kto i dlaczego, co było wejściem wewnętrznym na ten atak, przekierowanie? Czy sam nie chciałeś się ukryć przed światem, innymi? Pamiętaj. Twoja praca na ten określony moment jest taka, jaka powinna być, ani nie jest zła, ani dobra – po prostu jest, ale niech ONA przedstawia CAŁEGO CIEBIE, a nie ułamek CIEBIE.
Nikodem Marszałek
2009-2022 r.