Z mojej książki Bądź zawsze sobą
Spokój wywodzi się z pewności, że wszystko jest, jakie ma być.
Spokój harmonizuje nasze ciała i uspokaja komórki.
Spokój daje siłę wtedy, kiedy jej potrzebujemy.
Spokój pozwala zobaczyć rzeczy, których nie widzimy, poczuć zmysłem dotychczas wyłączonym, uzmysłowić sobie rzeczy, o których nie śniliśmy.
Strach jest bratem niski lotów.
To, co spokój wnosi, on z przyjemnością przegania.
Strach daje niepewność, napięcie i stres.
Strachowi jednak nikt nie powiedział, że można inaczej.
Strach myśli, że jest potrzebny i ważny, a strach tylko tworzy ułudy i fasady.
Przygnębienie to inny z braci.
Pojawia się wtedy, kiedy nie ma spokoju, a strach na chwilę zasypia.
Przygnębienie to wynik braku kontroli, zawiedzenia, pozostawienia, ale jeśli wszystko jest, jakie ma być, czemu się pojawia?
Przygnębienie tego nie wie, bo jest niepogodzone ze sobą, nie ufa sobie i sile spokoju, bo jego ojcem i matką jest strach.
Spokój nie wie, co będzie jutro, spokój nie myśli o jutrzejszym dniu.
O tym myślą strach, niepewność i z czasem przygnębienie.
A co, jeśli jutro będzie inne od tego, czego chciałbym dzisiaj?
A co, jeśli dzisiaj będzie inne od wczoraj?
Tego spokój nie wie, na tym skupiają się strach i przygnębienie.
Jest jeszcze jeden z braci, nazywa się akceptacja.
Strach jest wynikiem naszej niepewności i różnej od naszych oczekiwań rzeczywistości.
Przygnębienie jest wynikiem samotności zrodzonej z aroganckiej przeszłości.
Akceptacja pozwala wyjść z rejonów strachu i przygnębienia, napięcia i poczucia winy.
Ponieważ to my sami wybieramy swoich towarzyszy, może nam pomagać spokój lub strach i przygnębienie.
Ale wybór nie jest prosty, bo trzeba mieć nie lada odwagę, by w miejsce strachu zaprosić spokój.
Bo czym jest spokój, jeśli nie miłością, świadomością, akceptacją i cierpliwością?
Spokój to wielkie pogodzenie, to nowa jakość łagodności i delikatności.
Spokój nie zawiera presji i przyspieszania, bo spokój jest idealnym rytmem dopasowania.