Sesja jest krótka (1500 wyrazów) i została wykonana tydzień po poprzedniej. Jest to ostatnia sesja jaką przeprowadziłem z chłopakiem. Miałem także odczucie już po ostatniej pracy, że wzorce autosabotażu są bardzo silne, bo jedno osobowość mówiła, a co innego było robione duchowo, energetycznie i nawet podświadomie. Będzie to widać szczególnie w tej sesji.
Najtrudniejsze jest oddzielenie pomocy i możliwości pomocy od podświadomych intencji klienta. Wielu ludzi nauczyło się przerzucać moc sprawczą na drugą osobę, na inne istoty, grać pokrzywdzone ofiary, ale jak będzie widać w tej sesji, było kilka własnych zezwoleń (zgód) na rozbicie (otworzenie) swoich ciał subtelnych na działanie różnych istot. Istoty te przychodziły z różnymi podarkami, darami, obietnicami realizacji danej potrzeby, marzenia, celu (tu: powrót do źródła, spotkanie bliskich). Oczywiście nie było to za darmo, należało się otworzyć i wpuścić obce energie w siebie.
Praca z kimś przy takich postawach jest prawie niemożliwa, ponieważ wzorce i postawy ciągną w dół, do samozniszczenia, a krótki okres pracy (1,5 godziny) pozwala ledwo na zaleczenie dziur, wylanie wody z tonącego statku i nakreślenie głównych wzorców nad którymi trzeba się zastanowić. Pytanie zawsze brzmi: „Kto trzyma stery?”, „Kto jest kapitanem statku?”, bo uleganie postawie, że ktoś nie ma kontroli nad swoim życiem, ciałem i energiami jest przecież nieprawdą.
Dochodzi tutaj też wyzwanie różnicy w intencjach między: osobowością – podświadomością i duszą, bo każda z tych 'kluczowych składowanych’ „ciągnie” do czego innego, na co innego się otwiera i czemu innemu ulega. Tak jak w poprzednich sesjach w kwadratowych nawiasach moje komentarze.
Wstęp
Nikodem: A czułeś ostatnio, że ktoś cię atakował, latał obok?
B: Tak czułem. Głowę głównie. Próbowałem coś z tym robić, domykjakać ciała lub się konfrontować z tymi energiami, ale mam wrażenie, że to nic nie dawało. Mam takie wrażenie, jakbym miał w sobie dużo takiej sztuczności, jakieś sztuczne światło, myśli. Nie rozumiem zbytnio co się dzieje.
Nikodem: Dalej mieszkasz w stolicy? [po ostatnich dwóch sesjach i tylu odczytach zaczynam rozumieć, że dzieje się coś grubszego od dłuższego czasu i zostałem wciągnięty w dziwny cykl tej osoby]
B: Już długo nie, bo wróciłem do starych okolic. Problemy zdrowotne, trochę finansowe. Poznałem dziewczynę, ale nie jesteśmy już razem. Teraz te dwa lata jestem sam i próbuję się jakoś poskładać. Po tej sesji z „L” chyba wydarzyło się coś więcej, bo strasznie się dziwnie czuję, jakby mnie tutaj nie było, nie czuję siebie, duszy też jakoś nie. I mam bardzo silny ból głowy, nawet nie mogę jej dotknąć, bo tak boli. [kolejne wspomnienie o problemach zdrowotnych, bólach głowy, wcześniej był ból kręgosłupa, który wpływa na głowę]
Nikodem: Byłeś z tym bólem u lekarza? [szukam diagnozy, bo można pracować z wzorcami totalnej biologii]
B: W sumie bóle głowy mam od dawna, ale lekarze nic nie stwierdzili. Niby głowa zdrowa pod względem fizycznym. Bóle głowy mam, ale przez ostatni tydzień się nasiliły. [skierowanie z przyczyn fizycznych na duchowe]
Nikodem: Zrobiłem odczyt z teraz.

B: Ostatnio jakoś dużo czytałem o sztucznej inteligencji, że są jakieś jej ingerencje na Ziemi, i tak skojarzyłem.
Nikodem: Ostatnio, czyli kiedy? [prosiłem wcześniej kilka razy żeby nie zajmować się tymi tematami]
B: Również wczoraj. [dla mnie to był kolejny sygnał o aktywnych wzorcach i bliskości jakichś istot, które szeptały znowu do ucha]
Nikodem: Wiązka wchodzi prosto do „otwartego” i udostępnionego ciała astralnego (III). Wchodzi w rdzeń i jeszcze niżej, czyli do ciała eterycznego.
Ja: Czy ty mnie słyszysz? [zaczynam rozmawiać z tymi „rozbitymi” ciałami, które według mnie się zawiesiły]
S: Tak.
Ja: Co się z tobą dzieje?
S: Jestem w pułapce.
Ja: Było już dobrze, czysto.
S: Nie wiem co jest prawdą, a co fałszem. [bardzo ważna informacja, brak świadomości rozróżniającej; coś zostało podważone, co jeszcze się nie zintegrowało]
Ja: Ja widzę kolejną ingerencje, wejście w głowę i to poważne. To nie wchodzi ot tak. [informuję tu, że wejście i atak nastąpił przez własną zgodę]
Czemu to tak prosto i łatwo wchodzi? Czemu przechodzi przez ciebie jak przez sito? Jak była próżnia to Cię jakoś separowało? [pytanie zadaje cząstce subtelnej, ale ona, takie miałem wrażenie, tylko czekała na coś (jakąś istotę), dlatego przestałem z nią rozmawiać, bo brak świadomości]
B: Dziwne to bardzo, a tyle starałem się pracować nad wolnością i suwerennością. I powrotem do siebie prawdziwego. Moja dusza słaba, że nie potrafi się bronić. [tutaj już wiedziałem, że to nie była praca tylko otwieranie na coś z zewnątrz; stosowanie nieprawidłowych praktyk]
Nikodem: Dusza nie ma rozbitego ciała emocjonalnego ani wpięcia w ciało umysłowe. To ty masz.
Ona ma jedynie ciało energetyczne przestrojone. Jesteś przestrojony. [informuję, że dusza nie jest winna tej sytuacji, a zachowanie i postawy klienta]
B: Przestrojony, ale na co? I kto przestroił? Ja ma wrażenie, że po tej sesji u „L” się wszystko posypało.
Nikodem: Tak było. Zawołaj tego kto Cię przestroił, podpiął do głowy.
B: Jakby stawał za plecami i coś robił mi w brzuchu. Takie zimno czuję od niego.
Nikodem: Niech stanie przed tobą.
B: Stoi, ale to jakiś sługus z pochyloną głową. Wykonuje rozkazy.
Nikodem: Kto wpiął te wiązki do głowy?
B: Pokazują mi się świetliste latające istoty.
Nikodem: To wołamy te świetliste istoty. [była to jakaś obca cywilizacja, która badała tę galaktykę w swoich ciałach eterycznych]
B: Wyglądają trochę jak anioły, ale takie sztuczne.
Nikodem: Niech pokażą swoją wibracje.
B: Roboty, maszyny związane ze sztuczną inteligencją. One chcą mnie podczepić pod jakieś systemy dlatego przestrajają. [dlatego było czytane wcześniej w internecie, żeby ident/lokalizację zdobyć].
Nikodem: Twoje ciało energetyczne ma obrót lewy, czyli dla mnie piekielny, ciężkie energie. One nawet zaburzają pracę komórek, ich wibracji. To co to za system o tak niskich częstotliwościach? [tutaj wiedziałem, że te istoty „przestrajają” ciała klienta do poziomu „antymaterii” czy materii swojego świata (galaktyki?)]
B: Jakby mnie chcieli przejąć. [w czasie tej sesji jeszcze nie wiedziałem, że karma i połączenie między klientem a tą cywilizacja trwa już eony i po pierwszej sesji zwyczajnie go pilnują żeby im „nie uciekł”].
Nikodem: Musieli Cię czymś kupić, bo taka wiązka światła w ciało astralne nie wchodzi „ot tak”, dodatkowo jeszcze w sam rdzeń twojej istoty. To wymaga wielu manipulacji, ale i twojej zgody na to wszystko. Zapytaj się ich: „Czym mnie kupiliście?”. Spróbuj również sam odpowiedzieć na to pytanie. [przypominam o własnych zgodach i zezwoleniach na takie podczepienia, bo bez naszej zgody nic nie ma mocy do wejścia]
B: Przyszła mi wolność, bo ja zawsze jakoś szukałem wyzwolenia. Coś z wolnością.
Nikodem: Czyli jednak kupili. Dobrze, bo się pojawia kolejny raz twój wzór: znowu szukasz czegoś na zewnątrz siebie i to cię rozbija. W jaki sposób te podpięcia i rozbicie mają cokolwiek wspólnego z wolnością? [mamy pierwszą przyczynę otwarcia aury]
B: No właśnie są jej zaprzeczeniem, więc nie rozumiem. [brak wzięcia odpowiedzialności, brak myślenia przyczynowo – skutkowego]
Nikodem: To już jest któryś raz, bo otwierasz się ciągle na coś z zewnątrz. Zadaj im to pytanie, bo te istoty czekają.
B: Przyszła mi taka myśl, że chciałem przestać istnieć i to może to. [mamy następną przyczynę otwarcia i zgody na rozbicie oraz kolejny wzór samozniszczenia]
Nikodem: Jedna intencja brzmi „uwalniamy i leczymy”, a podświadome i duchowe wzorce zachowania pokazują wyniszczenie i dążenie do destrukcji, ciągłe tworzenie zależności. [tutaj traktuje to już jako zaburzenie osobowości, także jako wzorce dda]
Mimo całego ich wysiłku nadal istniejesz! [przygotowuję do stworzenia dźwigni]
B: No właśnie.
Nikodem: I jeszcze gorzej się czujesz. [zaczynam podważać]
B: Ostatecznie to najbardziej chciałem być po prostu zdrowy, ale też raczej nic z tego, bo gorzej się czuję zdrowotnie, więc jakaś ściema. [nastąpiła pierwsza podświadoma konfrontacja na linii: klient – obiecanki tych istot – istoty]
Nikodem: I czemu nadal ich słuchasz? [przypominam o własnym zachowaniu]
B: Raczej nie chcę ich już słuchać. Drażni mnie ta ich sztuczność. [przedstawione w tej formie gramatycznej i energetycznej odbieram jako: przyznanie się, że coś wcześniej jednak „pociągało”]
Nikodem: Ale posłuchaj swojego ciała, całego ciała, siebie głęboko. Jakaś część ciebie ich słucha i po co ona to robi? [proszę o odniesienie się do własnego ciała, konfrontacji z mądrością ciała]
B: Hm. [brak reakcji, szok]
Nikodem: Przykład. Mężczyzna uderza partnerkę, która może zareagować na jego zachowanie różnie np. partnerka tłumaczy go, bo miał gorszy dzień (wzorce współuzależnionej); pakuje mu walizki i wyrzuca z domu; oddaje mu z nawiązką. Pierwsza i trzecia reakcja zawiera w sobie coś z toksyczności. Ty wyrzuciłeś walizki, ale partner stoi ciągle pod drzwiami i się tłumaczy, kupuje prezenty, mami, wabi. Co gorsze, ty słuchasz tych tłumaczeń. [przez metaforę, opowieść próbuję obudzić zrozumienie podświadome, symboliczne, czyli mówię do starej części mózgu]
B: No właśnie po co? Koniec tematu i już, tak powinno być. [brak odniesienia do samego siebie, szukania przyczyny w sobie samym, tylko stałe przerzucanie winy na zewnątrz]
Hm. Ale przyszło mi, że potrzebuję bliskości, ucieczki od samotności. [po chwili pojawiła się myśl; to pierwsze tak naprawdę odniesienie do siebie, że jakaś własna intencja wpłynęła na to wszystko]
Nikodem: Za jaką winę prawdziwą lub urojoną siebie karzesz w relacji z takimi bytami, istotami, ludźmi? [wspominam o koszcie, relacji coś za coś]
B: Jakbym się karał samotnością i takimi relacjami. A za co?
Nikodem: Musisz poznać swoje ukryte intencje, bo jedno mówisz świadomie, a drugie robisz podświadomie. Dzięki takim postawom przyjdą inni, w innych ubraniach, o innych energiach, technikach, ale skutek będzie ten sam.
Powiedz im teraz: „Wszystko mają wyciągnąć, z głowy również, pleców, te bieguny z ciała energetycznego, które przestrajały. Teraz to mają zrobić. I powiedz, że teraz zatrzymujesz wibracje ciała energetycznego i wraca ono do swojego taktu”.
Tutaj kod (program), który cię kupił brzmi: „żeby wrócić do źródła, bliskich, swoich wibracji i rejonów”. [podczas uwolnienia pokazała się trzecia i czwarta zgoda na wejście, ingerencje, która otworzyła ciała subtelne]
B: OK. Rozumiem.
Nikodem: Musisz to poczuć. [wiedziałem, że nie ma zrozumienia dlatego poprosiłem o „poczucie” tego w sobie, chwilę zastanowienia nad tym].
Obejmij się rękami i przytul. Podczas tego przytulenia powiedz: „Moje ciało energetyczne wraca do swoich wibracji, do swoich częstotliwości, bo nie muszę robić nic ani go zmieniać, pozwalać na ingerencje żeby cokolwiek osiągnąć, cokolwiek mieć. To ciało jest wystarczające. Puszczam w sobie przekonanie, że muszę się zmieniać i doładowywać”. [ponieważ kończył nam się czas, a jeszcze trochę było do uwolnienia, skupiłem się na wycofaniu poszczególnych energii. Po sesji czasem proszę żeby przeczytać swoją sesje za jakiś czas, bo wtedy wiele nowych rzeczy się odkrywa]
Teraz połóż dłoń na prawej półkuli i powiedz ,że wychodzi z ciała umysłowego ta płytka (przekaźnik). I dodaj: „Odbierasz teraz prawo temu jaszczurowi i tym istotom dostępu do swojego ciała, ponieważ oni Ci nic nie mogą dać ani do niczego zaprowadzić. To ściema jest”.
B: Tak lepiej, inaczej, inna jakość.
Nikodem: Tak to czuć już w tobie. Jeszcze musisz się nauczyć zagęszczać aurę.
[tu pokazuję jak]
To teraz dłonie na czakram sakralny i rozpuść te płytki.
Pamiętasz wykres ciał subtelnych duszy? Tam jej ciało energetyczne się przekręcało i miała w nim „kulki”. Niech te „kulki” zmieniały wibracje i już dusz nie musi ich nosić. Wyrzuć to, bo to ani prawdziwe, ani potrzebne. To miało tylko zdestabilizować ciała. I niech dusza nie mówi, że to dostała od strażników karmicznych i opiekunów. Albo się słucha tego czegoś, czego skutki widzimy, albo siebie i zmienia.
B: OK. Rozumiem.
Nikodem: Dusza musi mieć coś na ciele umysłowym, że nie widzi różnicy. Dobrze, tu już pokazuję duszy, bo to zaślepienie i soczewki nakierowywały na pewne strumienie energii, a inne ignorowały. Teraz już widzi. I cała ta tuba schodzi z ciała. [tutaj już mobilizuje duszę do ruchu]
Musicie coś wiedzieć. Tylko wy znacie swoje serce, swoją wibracje, a te istoty (kosmici) kupili tekstem, że oni mają zapis twojego. Taka energia od nich płynie: choć, zobacz i wciągali. [przypominam o postawie wewnętrznej i zewnętrznej, kupowaniu i oddawaniu]
Dobrze. Coś się budzi w ciele.
B: Poczułem serce właśnie. [dobra reakcja, bo pracuję już na wyższych poziomach, bo kluczem było odzyskanie swojej pamięci (tu: serca) żeby te istoty nie mogły go już więcej kupować]
Nikodem: Tak. Widziałem. To idziemy jeszcze wyżej, do wj.
B: Jej to raczej nie czuję, chyba za wysoko.
Nikodem: Odczyt, bo teraz odzyskuje ona pamięć pierwotną miłości (na zielono narysowałem).

Tak wygląda jej ciało. Ogólnie zbiorowe, ale są zarysy indywidualności na sercu i pamięć wibracji pierwotnej. [to była odpowiedź dlaczego pierwsza sesja została tak przeprowadzona – indywidualizacja ciał subtelnych, czyli wzrost, przełamanie starych wzorców wcieleniowych]
B: Aha. Bardzo ciekawe (uśmiech).
Nikodem: Dobrze to już jak pracuje to na wyższych poziomach: niech ta wibracja twoja w sercu – którą teraz masz wypcha resztę fałszu tych istot, brak rozróżnienia. [to już bardziej do duszy mówię].
B: OK.
Nikodem: I teraz zwolnij kod (kod to esencja wzorca) z serca i głowy: będziesz się wstydził za swoje serce; kiedy masz serce to wstyd, oznaka słabości. Cały ten kod rozpuszczamy, bo one są typowo piekielne. [kiedy wj się kształtowała i dusza otrzymywała część własnej energii, od razu kody (pieczęcie) typowo piekielne na sercu się pokazały]
B: OKI.
Nikodem: Czyli taki, jaki jesteś teraz i jaki byłeś pierwotnie – to jest wystarczające do podróży, realizacji swoich własnych celów. Taki byłeś i to było w porządku, naturalne, dobre. [przypominam o braku podziału na dobre i złe, białe i czarne, traktowanie siebie bez winy i kary – tylko traktowanie jako doświadczenia]
B: Tak.
Nikodem: No i to z energią teraz napisałeś.
Powiedz, że domykasz teraz swoje pole i energię, aurę. I nikt nawet jeśli podawałby się za mnie, nie ma do ciebie dostępu, nie wpuszczasz go do swojego wnętrza.
B: OKI to ważne.
Nikodem: I dusza niech przestanie eksperymentować z tobą.
B: Dokładnie.
Nikodem: Jeśli ma kontakt to przez serce ze sobą, bo już wam ono pracuje. [przypominam do czego się odnosić]
B: Dość eksperymentów. Potrzebuję stabilności.
Nikodem: Jak się czujesz?
B: Tak lżej, jakby napięcie z ciała zeszło. I czuję bardziej siebie.
Nikodem: I nie czytaj tych stron już.
B: OK. Dzięki bardzo.